Wymyśliłem onegdaj pewnego rodzaju innowację konstrukcyjną, pozwalającą naprawdę znacznie poprawić parametry urządzeń pamięci masowej. Dla potrzeb opisu nazwę ją metodą MDJ. Można ją zastosować również do krążków CD/DVD/Blu-ray - ale jednak najlepsze efekty dałaby w przypadku zastosowania do HD.
Nie opiszę jej tutaj, wszak jeszcze tego nie opatentowałem, ale przedstawię zalety, jakie wynikłyby z jej zastosowania dla HD:
Zwiększenie szybkości zapisu/odczytu. "Speed" wzrósł by kilku, albo i nawet kilkudziesięciokrotnie (bez szczegółowych badań inżynierskich/laboratoryjnych - trudno mi, z kapelusza - to rozstrzygnąć)
Negatywnym efektem byłoby znaczne zwiększenie "najmniejszej jednostki alokacji" (NJA) - czyli plik zawierający - dajmy na tu - pojedynczy bajt - musiałby zajmować wielokrotnie więcej miejsca, niż w rozwiązaniach obecnych. Lekarstwem na to mogłoby stać się "wcielenie" w BIOS dysku - dobrego programu kompresującego (po kilka, lub nawet: kilkadziesiąt) pliki mniejsze od NJA.
Niestety, to z kolei spowolniałoby zapis takich plików (dość znacznie), a w nieco mniejszym stopniu - odczyt.
Dalszą złą wiadomością jest to, że dużo większego przyspieszenia nie byłoby przy poszukiwaniu lokalizacji żądanego w danej chwili pliku, ale... trudno mi wykluczyć, że stosując pewne triki - jednak by się udało ten parametr poprawić bardziej, niż mi się wydaje...
Najbardziej by wzrosła transmisja pliku już zlokalizowanego: możliwe nawet że i... kilkaset (sic!) razy - w stosunku do tego, co oferują najszybsze nawet dyski (HD) sprzedawane obecnie. Granica przyspieszenia tej transmisji nie byłaby (raczej) limitowana wewnętrznymi parametrami dysku, ale (głównie) szybkością interfejsu, którym łączy się dysk z płytą główną.
Moje rozwiązanie (MDJ) - nie wymaga zwiększania szybkości wirowania talerzy, można ją nawet... obniżyć do szybkości "bezpiecznych" - tudzież: ekonomicznie/technicznie uzasadnionych. Zwiększy to żywotność dysku, zmniejszy też problemy techniczne związane z jego chłodzeniem.
Wzrosłoby (nieco) wykorzystanie powierzchni dysku: stałoby się one niemal doskonałe. Obecnie takie nie jest!
Cena dysku byłaby (zauważalnie!) większa od tych obecnych, ale w przypadku serwerowni - ta wada nie dyskwalifikuje rozwiązania. "Pod strzechy" dyski MDJ trafiłyby (zapewne) z poślizgiem kilkuletnim, ale... nie mogę wykluczyć, że jednak masowa produkcja MDJ pozwoliłaby obniżyć koszty (wynikające z ich większej komplikacji technicznej) - być może - znacznie szybciej...
Po co to wszystko tu wypisuję? No cóż, w nadziei, że kogoś zainteresuję swoim pomysłem, i pomoże mi w opatentowaniu (za odpowiedni udział w zyskach - oczywiście)... Patent kosztuje (w sumie) ponad 16 tys. złotych!
Czy komuś z Was przychodzi na myśl: gdzie się z tym zwrócić? Zaglądałem na witrynę pi.gov.pl - tak nachalnie reklamowaną w TV, ale nie ma tam najskromniejszego nawet zakątka, w którym można by zgłaszać jakiekolwiek pomysły. Typowa państwowa, bizantyjska instytucja, która totalnie olewa tych, dla których została (rzekomo) stworzona - zapewne szczodrze to wsparto z kiesy UE...
- Basza