Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rzluf

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    21
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana Rzluf w dniu 20 lutego 2013

Użytkownicy przyznają Rzluf punkty reputacji!

Reputacja

5 Obiecująca

O Rzluf

  • Tytuł
    Fuks

Informacje szczegółowe

  • Płeć
    Nie powiem
  1. Że niby sektor prywatny w to zainwestuje? Wątpię. Fuzji pewnie jeszcze długo nie będzie. To ciągle jest wyzwanie naukowe i badania podstawowe, a nie problem inżynierski. Firmy prywatne pojawiają się już przy komercjalizacji technologii, a nie przy jej tworzeniu co jest czasem zbyt kosztowne dla firm.
  2. Chińczycy to mądry naród. Nie dali i nie dają się do końca nabrać na wszystkie wolnorynkowe hasła. Kiedy im to wygodne to tak, ale kiedy naprawdę trzeba zadbać o swoje interesy potrafią wesprzeć swój przemysł.
  3. Zamiast "przyniosą korzyści udziałowcą", powinno być "przyniosą korzyści udziałowcOM".
  4. Przecież Bill Gates tego nie powiedział. " 640 K ought to be enough for anybody.Often attributed to Gates in 1981. Gates considered the IBM PC's 640 KB program memory a significant breakthrough over 8-bit systems that were typically limited to 64 KB, but he has denied making this remark. Also see the 1989 and 1993 remarks above. I've said some stupid things and some wrong things, but not that. No one involved in computers would ever say that a certain amount of memory is enough for all time … I keep bumping into that silly quotation attributed to me that says 640 K of memory is enough. There's never a citation; the quotation just floats like a rumor, repeated again and again. Gates (19 January 1996), "Career Opportunities in Computing—and More". Bloomberg Business News Do you realize the pain the industry went through while the IBM PC was limited to 640 K? The machine was going to be 512 K at one point, and we kept pushing it up. I never said that statement — I said the opposite of that. "Gates talks". U.S. News & World Report. August 20, 2001. Retrieved on October 8, 2014." http://en.wikiquote.org/wiki/Bill_Gates
  5. Powtórzę się - czemu? Powstanie pierwszych komputerów nie było "badaniami podstawowymi" to samo powstanie przemysłu półprzewodnikowego, a w wszystko to sfinansował amerykański podatnik przy okazji II WŚ i m.in prac nad radarem. To samo z silnikiem odrzutowym etc. Wolny rynek jest dobry, ale on nie lubi za bardzo ryzykować chyba, że za wolny rynek uznamy technologie militarne gdzie klientem jest państwo. Tylko gdzie tu rynek, a tym bardziej wolny.
  6. @Flaku, gdyby nie pomoc państwa i dotacje z budżetu (głównie obronnego) nie powstała by Dolina Krzemowa i pierwsze komputery. Czasem ryzyko nowych technologii jest zbyt duże dla prywatnych inwestorów.
  7. Rzeczywiście masz racje. Ot, żyłem w błędzie. Nawet na Wiki o tym piszą: http://en.wikipedia.org/wiki/Seat_belt_legislation_in_the_United_States Co o niczym nie musi świadczyć, ale jest to łatwo dostępna informacja.
  8. W Stanach nie ma obowiązków jeżdżenia w pasach, bo są poduszki powietrzne. I to jest mocno dyskusyjna sprawa.
  9. Może po prostu przeszedłem w zbyt emocjonalny ton. Moja wina, nie chciałem nikogo urazić. Celuje raczej w opinie i poglądy, a nie w ludzi. Staram się w każdym razie. Nie, nie cieszę się. Mam w rodzinie podobny problem. A takie argumenty są nie fair, bo ja mogę napisać, że cieszy Cię sytuacja bezdomnych w USA i w Polsce, którzy potracili pracę w zamykanych fabrykach. Chyba nie tędy droga. Złodziejstwo rządzących to po prostu bezprawie i kropka. Jest cała masa państw o znacznie wyższym socjalu niż Polska, w których nie ma to miejsca i cała masa z niższymi podatkami, w których ma to miejsce. Skoro wszystko jest kwestią podatku i socjalu to czemu np. Rosja nie jest takim cudownym miejscem do życia (poza Obelixem mało kto tak uważa), a np. kraje skandynawskie są.
  10. Dobra przesadziłem, ale nie lubię kiedy ktoś do mnie zwraca się przez per. "Ci". Cytuję: "Też mogę Ci zabrać90% wypłąty, a następnie Cię żywić i argumentować że przecież gdybym tego nie robił to byś umarł z głodu bo jednak większość jedzenia ja Ci dostarczam." Sam napisał, że może. No więc to moja riposta na takie mogę. Problem w tym, że my nic nie możemy, a to, że On nie może mi zabrać to się z tego cieszę. Poza tym jeśli chcesz to powiedz gorzej. Na szczęście nie jestem zbyt "tkliwy". A Korwinizm może być być na poziomie jeśli nie jest uprawiany właśnie w ten sposób. Szanuję cudze poglądy, ale teksty "jak bym Ci zabierał 90%" traktuje tak jak na to zasługują, a to za przeproszeniem jest nie na poziomie. Powtórzę to jeszcze razem: bardzo dobrze, że On tego zrobić nie może. To o czym piszesz nastąpiło już głównie po rewolucji bolszewickiej w Rosji. I to ze strachu przed czymś podobnym wynikało to co potem zaczęło się dziać na zachodzie. Paradoksalnie to co przyniosło cierpienie ludziom w połowie świata przyczyniło się do poprawy losu ludzi gdzie indziej. Ale to tylko świadczy o tym jak krótkowzroczni są kapitaliści pozostawieni samym sobie reagują tylko na widoczne zagrożenia. A takie rewolucje ciągle wiszą nad nami gdzieś tam... Poza tym dyskusja miała być o finansowaniu badań podstawowych, a nie utopiach. Bo Korwinizm jak i Komunizm to są były i będą utopie. Tak jak nie dyskutuje z komunistami tak i z korwinistami nie widzę sensu. Ale bardzo, ale to bardzo nie lubię argumentów "na zdrowy rozum". "Moje ja zarobiłem nic Ci do tego" - bezedura. Nikt prawie niczego sam z siebie nie wytwarza, a wolny rynek puszczony na luz prowadzi do czegoś co mamy w RPA, Ameryce Południowej i wielu innych częściach świata, w których nie chcielibyście żyć. Ja sam nie trawię w zbyt wielkich dawkach "lewej", tak samo jak i "prawej" sceny politycznej. Nie wierzę w żadne utopie i tak samo nie wierzę w "stare dobre czasy".
  11. Hmmm... a co to ma do rzeczy? Na Śląsku jest tego więcej: http://www.malanowicz.eu/mm/pasje/foto/krajobrazy/haldy.htm
  12. Kosmiczne górnictwo i kolonizacja Marsa to wyciąganie pieniędzy z inwestorów. Przy obecnych technologiach kompletnie nieopłacalne. Następny kierunek to będzie wydobycie z dna mórz i oceanów. Kosmos na chwilę obecną to raczej kwestia co najmniej dziesięcioleci do tego typu wykorzystania komercyjnego. To prędzej czy później nastąpi, ale to dla mnie są takie same mrzonki jak Sigularity, które twierdzi, że do 2030 roku komputer będzie dorównywał intelektualnie człowiekowi. Uważam, że to możliwe, ale horyzont czasowy jest niedorzeczny. Mam taką wiedzę. Wystarczy popatrzeć na historię zwłaszcza XX wieku. "Zrabowane" obywatelom. A lepiej żeby rabowali je kapitaliści i budowali sobie rezydencje po 1000 pokoi? To jest postęp według Ciebie? LOL. Nic nie możesz. I tak jest dobrze. Oglądasz filmiki na Univesity of YT gdzie Ci wmawiają jak to Cię państwo nie rabuje. Proponuję przeprowadzkę do, któregoś z rajów w stylu Azjatyckich tygrysów. EDIT: WhizzKid zwrócił mi uwagę, że to nie na poziomie riposta. Ja chciał bym tylko dodać, że chodziło mi tylko o to, że nie może mi zabrać tych 90% wypłaty i się z tego cieszę. Dyskusja dotyczy badań podstawowych. I gdzie ja tak napisałem? Napisałem, że przemysł nie finansuje chętnie badań podstawowych z własnych środków. Bo widzę tego efekty. Porównaj sobie poziom życia w USA, albo w Szwecji. Bezpieczeństwo leków poprawiło się dopiero po pojawieniu się FDA głównie po aferze z Talidomid. To samo z samochodami. Wolny rynek nic z tym nie zrobił. No i teraz opuści Chiny i przeniesie się jeszcze gdzie indziej. Ale w jakim stopniu te problemy dotyczą sektora zaawansowanych technologii to inna kwestia. I jakim ludziom? Garstce ludzi ze sfer rządowych? Bo tacy głównie bogacą się np. w Chinach, USA, Rosji i Polsce. Pewnie wydaje Ci się, że gdyby nie okropne państwo to był byś kimś wielkim. Otóż zapewne 90% siedziała by nadal w czworakach czapkując darmozjadom, którzy z bliżej nieokreślonych powodów uważają się i uważali się za lepszych od innych. Głównie dlatego, że 1000 lat temu ich pradziad dostał od innego darmozjada pewne przywileje po obronie tych przywilejów przed innymi darmozjadami w jakieś bitwie pomiędzy nimi. To dotyczyło jakieś 10% ludzi. 90% zdychała z głodu. Ale ja wiem Korwiniści uważają taki stan za normalny... no comment. Poza tym jaka jest w sumie różnica między utrzymywaniem 10 ludzi z elity za 1000$ niż utrzymywania 1000 tzw. "meneli" ludzi na 10$. Koszta te same. Potrzeby inne, ale czy lepsze? Nie powiem. Postęp? W jednym i drugim przypadku słaby i idący w innym kierunku.
  13. No właśnie. Polacy nie przestrzegają po prostu przepisów. Mieszkam w centrum dużego miasta i widziałem już nawet latające po chodnikach motocykle, bo kierowca przewrócił się w biały dzień z powodu szaleństwa chyba przy prędkości > 100 km/h. Dobrze, że nie było tam dziecka, albo staruszki tylko ja, bo zdążyłem schować się za samochodem. Co mają do tego pobocza i lepsze drogi? Albo do gadania przez komórkę i wjeżdżania na pasy na czerwonym? W USA i ogólnie na "zachodzie" po prostu ludzie jeżdżą ostrożniej i przede wszystkim wolniej, bo kary są dotkliwsze. Tak liberalnego jeśli chodzi o zachowanie na drodze państwa jak Polska na tzw. zachodzie nie znajdziesz. Statystki wypadków jasno to pokazują. Nawet kiedy wszystkie drogi będą doskonałe to niczego to nie zmieni, bo zamiast 130 km/h ludzie będą jeździć 230 km/h. Ja nie mówię o autostradach, bo np. w Niemczech nie ma przecież ograniczenia prędkości, ale nie samymi autostradami człowiek żyje. Zresztą tam nie zdarza się najwięcej wypadków (co jest jednym z argumentów za ich budową). Mówię oczywiście o dobrych drogach z dwoma oddzielonymi pasami ruchu. Fotoradary to dość tania metoda "wychowywania" kierowców. Dobrze takie metody sprawdziły się w np. Francji. Kiedyś uchodzili Francuzi za najgorszych kierowców w Europie z podobnych co Polacy powodów. Ale udało się to zmienić na co szczerze i u nas liczę.
  14. Ale jednak większość badań podstawowych finansuje się niestety za publiczne pieniądze. O tak. Duże firmy prywatne zwłaszcza korporacje są rzeczywiście przykładem efektywnego zarządzania i dysponowania środkami. Akurat sam mam i miałem do czynienia z obydwoma typami instytucji. Zarówno znam Polskie uczelnie od środka jak i duże firmy tzw. "Zachodnie". Osobiście widzę tylko różnice w szczegółach. Ogólny bałagan i bezład organizacyjny jest podobny. Co do elektroniki wojskowej to najwięksi dostawcy są prywatni. I w CERN-ie (znam ten problem dobrze) dostawcy są również prywatni. Np. słynne "rury" do LHC wyprodukował Lockheed. Zrobił to wadliwie na poziomie projektu. Drogo i nieefektywnie, a z powodów prestiżowych nie spuszczono go na drzewo. ESA prywatna? Głównie obsługuje ESA EADS, a EADS jest tak prywatny jak Airbus. Ja nie neguje, że jest źle o czym pisałem poprzednim razem. Mamy problemy nie tylko w rozwoju technicznym, ale i pewnie głównie organizacyjnym. Ale chciałbym nieśmiało zauważyć, że prywatne firmy w najmniejszym stopniu nie wypełniły tej luki jaką jest brak badań. Powstała cała masa prywatnych uczelni, z których dla rozwoju technologicznego nic nie wynika. Przez ostanie 20 lat stan Polskiej nauki się polepszył? Cały czas z uporem maniaka piszesz o zastosowaniach, dyskusja dotyczy badań podstawowych. Poza tym ja nie twierdzę, że u nas nic się nie robi. Bo zdolnych ludzi nie brakuje, ale jak na kraj o takim potencjale robi się niewiele. Te wszystkie przykłady, o których piszesz są ciekawe i fajne, ale nie ma żadnej "technologicznej", w której bylibyśmy liderem. Owszem fizyka teoretyczna, matematyka. Ale już nie informatyka. Nie ma u nas wielu dobrych doktoratów z informatyki. Wszyscy od 20 lat idą do korporacji, bo takie ich prawo. Każdy kieruje się własnym interesem. Ale z tego nie wynika żaden postęp. Sam znam wielu cholernie zdolnych ludzi, którzy swoje najlepsze lata spędzili na klepaniu "logiki biznesowej". Nie, tak "na Marsa" nie polecimy. Zdaje sobie sprawę, bo zajmuję się non-stop pisaniem grantów do NCR-u i NCN-u. Ale nie wiem czy urzędnicy państwowi są głupsi od menago w korporacjach. Śmiem twierdzić, że nie w ogólności. Ja nigdzie nie pisałem o komercjalizowaniu techniki socjalistycznymi metodami tylko o sposobie finansowania badań podstawowych. Poczytaj sobie o Stanfordzie finansowaniu prac np. nad radarem i początkach doliny krzemowej. "Socjalizm" pełną gębą. Pokazywanie Jobsa jako innowatora z Doliny Krzemowej to przegięcie. On już tylko zjadł wisienkę z tortu, który upieczono w latach 40-tych. Tak, widzę zero znajomości realiów. Jeśli w UE było by setki ludzi gotowych pracować za dolara dziennie to też był by taki wzrost. Do tej pory cały wzrost opierał się na taniej sile roboczej. Chińczycy doskonale sobie z tego zdają sprawę. Poza tym mają chyba najgorszą odmianę kapitalizmu mianowicie kapitalizm państwowy. Sprawdź sobie np. Huawei. Teraz kiedy koszty pracy w Chinach rosną ich wzrost się się obniża. Trudno wymagać od Niemiec 10% wzrostu tak jak i od Japonii. Tak samo Chiny wraz z tym jak będę się rozwijać będą to robić coraz wolniej z racji na brak możliwości wykorzystania "tanich rezerw". A to zdanie to chyba przesada "Jeśli pracujesz i nikt Cię nie okrada,". W Chinach nikt Cię nie okrada? Państwo zaniża wartość pieniądza. Pracodawca płaci ci grosze. No pls. Zachód ma kłopoty, bo pozbył się przemysłu. Zrobił to właśnie dzięki geniuszom z sektora prywatnego, a nie socjalistom. Niemcy, które stosunkowo najmniej się tej "modzie" poddały teraz radzą sobie najlepiej w całej UE. Fotoradary i inne obostrzenia na drogach to jedyny sposób, żeby zrobić u nas porządek na drogach. Ciągle ludzie u nas mylą wolność z anarchią. To inna sprawa. Ale w Polsce istnieje kupę dużych firm, które niechętnie wdrażają nowe technologie. No bo jeśli naszym "sztandarowym" przykładem ma być COMARCH....
  15. Ależ ten obrazek wskazuje na to, że niestety nie wiesz o czym piszesz. Cały sektor prywatny, który pręży się na tym obrazku, to zastosowania. LHC to badania podstawowe. Sektor prywatny nie inwestuje w badania podstawowe. Bez badań podstawowych nie ma postępu w badaniach stosowanych, a bez niego nie ma technologii. Prosty ciąg przyczynowo skutkowy. Nie znam takiego przykładu poza Bell Labs, które co prawda było prywatne, ale korzystało z pozycji monopolu AT&T. Fajnie, że telewizory są LCD, a były CRT tylko, że te technologie zanim weszły do przemysłu były przez całe lata 80-te rozwijane w dużym stopniu za publiczne pieniądze. Smartfon pokazany na obrazku to już kompletne pudło. Miniaturyzacja obwodów elektronicznych w latach 80-tych i cała teoria stojąca za tym to kasa wojskowa. Program SDI Regana był dużym kopem. Owszem sektor prywatny i teraz prowadzi badania podstawowe, dobrym tego przykładem jest IBM, ale są one w większości finansowane z budżetu USA czy to w ramach zleceń czy grantów. Przekreślony prom to już kompletne nieporozumienie. Załogowy program kosmiczny w USA pod marką NASA to jest tylko taka przybudówka do wojskowych. I to nie USAF, a głównie NRO. Zresztą teraz następuje prywatyzacja lotów w kosmos. Ciekawe, że zapomina się tylko dodać, że dzieje się znów głównie za pieniądze podatników. A technologie wykorzystywane przez prywatne firmy mają swoje korzenie w laboratoriach państwowych. Często zresztą pochodzenia z krajów byłego ZSRR. Poza tym państwowa kasa na badania to specjalność dalekiego wschodu: Korea Południowa, Chiny no i Japonia. Tam zresztą nieraz trudno rozdzielić państwo od sektora prywatnego. Poczytajcie jak za państwowe pieniądze rozwijała się Finlandia. Zainteresujcie się Izrealem i jego potencjałem naukowo badawczym - wojskowym i cywilnym. Krajem gdzie prawie całkowicie zrezygnowano w swoim czasie z uprawiania nauki za państwowe pieniądze czy to w postaci dotacji, grantów czy bezpośrednio jest właśnie Polska. Skutek jest taki, że od średnio rozwiniętych technologicznie krajów dzielą nas dziesięciolecia. Dlatego podtrzymuje, że dobrze, że nie macie nic do powiedzenia. Niestety ludzie o podobnych poglądach przez ostanie 20 lat zrównali z ziemią tę rachityczną post PRL-owską naukę, która wtedy jeszcze została. Teraz rząd co prawda sypie kasą, ale miną dziesięciolecia zanim coś się ruszy jeśli w ogóle. Świat idzie do przodu w tempie sprinterskim. Cała kolejna rewolucja jaką będzie niewątpliwie biologia syntetyczna, która jest teraz na poziomie badań podstawowych u nas nie jest w ogóle dostrzegana. A nawet gdyby było to zakończy się i tak na badaniach teoretycznych. Technologie które z tego powstaną, które trafią do sektora prywatnego nie powstaną u nas, bo nie ma ich po prostu kto opracowywać, a nawet jeśli ma to nie ma za co. No ale wklejajcie więcej obrazków i wierzcie sobie, że gdyby nie złe państwo to bylibyście bogaci, a Polska była by mocarstwem. Kraje Ameryki Południowej, które niedawno przestały w to wierzyć mocno ruszyły do przodu, ale też skutki tego co zaczęły robić w latach 90-tych odczuwają dopiero nieśmiało teraz. Ja nie twierdzę, ze państwo ma przejmować rozwój technologii. Twierdzę tylko, że bez takich inicjatyw jak CERN za państwowe pieniądze szczytem osiągnięć były by miniaturowe lampy... Ciekawe jak niewielka jest świadomość ciągu przyczynowo skutkowego od badań podstawowych, przez stosowane, po technologie. To co było wykorzystywane w elektronice do jakiś lat 40-tych to była XIX fizyka (elektrodynamika klasyczna). Potem od lat 40 (upraszczam) do gry w technologie weszła mechanika kwantowa i tak jest do teraz. Od końca drugiej wojny światowej prawie cały czas ciężar badań podstawowych spoczywa na barkach budżetu państw. Odcięci tego np. tak jak to się dzieje w GB po paru latach skutkuje brakiem umiejętności opracowywania nowych technologii. Bardzo dobrze rozumieją to Chińczycy, którzy rozwijają badania podstawowe za państwowe pieniądze w tempie nie widzianym od czasów USA w czasie II WŚ.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...