Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Skotos

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Skotos

  1. Trzeba "wychować" użytkowników takiego interfejsu. Proces rozpoczął się wraz z erą smartfonów. Tablety mimo tego, że wyglądają na chwilową modę, jednak zaistniały w milionach. Obsługa dotykowa wkracza w wiele obszarów: alarmy i systemy identyfikacji, sterowanie piecami (i innymi urządzeniami domowymi), kasy sklepowe, etc.. Microsoft próbuje dołączyć do peletonu i wdrożyć własne standardy, żeby mu świat nie uciekł. Prawdopodobnie uda mu się, ma argumenty "siłowe" - wymusi zmianę systemu u części użytkowników korporacyjnych, wypromuje Win8 przez Nokię, pewnie zaproponuje jakiś tablet.
  2. Nie jestem przekonany do tego czy schrony dałyby nadzieję na uratowanie znacznej części społeczeństwa - garstki pewnie tak. Brak nam technologii do wyżywienia masy ludzi na przez wiele lat, brak pracy, ciągły stan zagrożenia. Przeciwnie do Ciebie uważam systemy przeciwrakietowe za akceptowalnie skuteczne. Zestrzelenie pocisków przeciwnika najszybciej jak się da (najlepiej nad jego terytorium) i możliwie najszybsza odpowiedź to dobra strategia na przeżycie. Straty będą ale na akceptowalnym poziomie, jakiego nie da się osiągnąć próbując zagonić ludzi do bunkrów - rakiety balistyczne dają na to ok. 12 minut od odpalenia, do 2 godzin od wykrycia przygotowań, to zbyt mało na ewakuację, zwłaszcza masową. Nic dodać, nic ująć.
  3. @Jarek Duda Możliwe że właśnie ta zmienność i szybkie wdrażanie przez różnych producentów nowinek w WiFi to przeszkoda. W ciągu ostatnich 2 lat pojawiło się (i upadło) co najmniej kilka koncepcji. Czekam na połączenie MIMO i "radiówek dwukierunkowych" - to będzie skok prędkości, do tego ta technologia. Możliwe, że bardziej opłaca się sprzedawać je po kolei - teraz MIMO się sprzedaje, potem nowe nadajniki, następnie nowe algorytmy, tak co dwa lata.
  4. Być może chodzi o MarketPlace z win 8 - reklamodawco, na stronach nie zarobisz (DNT włączony więc wskaźnik koszt/efekt drastycznie spada) to może za drobną opłatą wrzucimy reklamy w aplikacje. IE w win 8 czeka.
  5. Skotos

    Paliwo z wody

    Dodam jeszcze jeden wątek który się tutaj nie pojawił: na lotniskowcach atomowych obecnie produkuje się paliwo w procesie przetwarzania węgla kamiennego przy wykorzystaniu prądu z drugiego reaktora. Czyli nowa metoda ma zaletę - nie trzeba transportować węgla. Nie będzie dodatkowych okrętów - potrzeba sporo energii aby produkować węglowodowry, wymagany reaktor, nie ma sensu budować specjalnych okrętów z reaktorem do produkcji paliwa... chyba że nowa metoda ma mniejsze zapotrzebowanie na prąd, a z podanego opisu podejrzewam że tak, wtedy klasyczne lotniskowce (takie USA także mają) oraz okręty bazowe (pokłady na 8 śmigłowców i Ospreye) będą mogły także produkować paliwo lotnicze.
  6. Skotos

    Pierwszy lot LEMV

    Mógłby, ale do tej roli są projektowane sterowce "wiszące" na 20 km. Do transmisji WiFi na 2,4 GHz średnio się będą nadawały, ale stacje z pasmem na 5, 6 lub 10 GHz to samo miodzio. Docelowo mają zastąpić satelity, choć prawdę mówiąc nie wiem co o tym sądzić - dla wielkich aglomeracji będą świetne, a dla małych mogą się okazać za drogie w eksploatacji.
  7. Sfotografujesz swój dom od frontu siedząc wewnątrz przykuty do krzesła z malutkim aparacikiem? :-)
  8. Nie jest - to oficjalna informacja. Mały, nieregularna orbita, mniejszy od księżyców innych planet, a nawet niektórych planetoid. Psuł teorie i wskaźniki, więc w końcu wyleciał z listy planet, został planetą karłowatą (choć głosowałbym za nazwaniem go planetoidą, ale chyba polityka zdecydowała że został karłowatą ale nadal planetą).
  9. Mnie w tej dyskusji o legalności najbardziej denerwuje przekaz - "jesteś durniem, i nie dyskutuj bo chyba lepiej wiemy co dobre". Nie palę i palić nie będę, ale dajcie mi wybór jak każdemu dorosłemu. Proszę napisać - z tabelkami - dlaczego szkodzi, co szkodzi i jak szkodzi. Jeśli ma to sens społeczny, proszę o wzmocnienie prawem "do 18 lat nie można", ale dorosłemu facetowi wciskać kit bo jest szkodliwe i już, albo fajniejsze "udowodnione w wielu badaniach" bez wyjaśniania jakich badaniach, kto i kiedy badał, oraz czy porównał to np. z tytoniem, alkoholem, lentylkami, hamburgerami i coca-colą. Moim zdaniem dyskusja bez kontekstu w postaci konkretnych badań oraz wzięcia pod uwagę całego nielegalnego i niekontrolowanego rynku jest bez sensu.
  10. Dla kogoś kogo strasznie denerwują te wszystkie pozostałości w słoikach i butelkach (wampiry, to piszący) REWELACJA - oszczędność na: czasie wygrzebywania resztek, płynach do mycia, wodzie (tej w domu i także tej w czasie przerobu plastiku na dobry odpad), jedzeniu i energii. To jest właśnie nauka.
  11. Phenomy II/BE - CoreQuad także. Zresztą dwa lata temu każde porównanie cena/moc tego co było w hurtowniach wychodziło na korzyść AMD - po prostu układy Intela w cenie AMD były słabe. Teraz jest zastój w modelach AMD - chyba skupili się na APU.
  12. Bez problemu. Rozumiem pomysł raczej tak, że przy instrukcjach zmiennoprzecinkowych z dużą dokładnością wyników, gdzie stosowane są skomplikowane i mocożerne konstrukcje lub kaskady poleceń w RISC pojawiają się błędy. OSy w sumie nie potrzebują działań na liczbach rzeczywistych, więc będą działały :-)
  13. Złoto jest na potrzebne bardziej niż myślisz. Tak jak i inne "błyskotki" - platyna, iryd, srebro. Technika wytwarzania grafenu (jedna z) opiera się na złocie, cała elektronika zużywa 97% produkcji światowego złota i ok. 90% srebra - i każda dodatkowa tona kruszców jest na wagę... :-) złota. Platyna używana w zastosowaniach technicznych (m.in. katalizatorach samochodowych, w medycynie - implanty) jest z powodu ceny i dostępności zastępowana czym się da. Po prostu brakuje jej już dawno. Ogłoszony niedawno plan przechwytywania asteroid finansowany prywatnie to moim zdaniem będzie strzał w setkę: woda (i pochodne - wodór i tlen) sprzedawana na orbicie na paliwo i napitek :-), metale do mikrofabryk orbitanych (nie trzeba wynosić w przestrzeń - cena 20 tys. USD za kilogram) które już istnieją, cenne metale na ziemię - koszt sprowadzenia znacząco mniejszy od wyniesienia. Nie należy zapominać o zastosowaniach militarnych - 10 ton stopionego żelaza, pokrytego odpadami, które posłużą za ekran ablacyjny, rozpędzone do prędkości kilku Mach to pocisk balistyczny o sile mikroładunku jądrowego. Za psie pieniądze (przypomnę koszt wyniesienia 10 tys kg * 20 tys USD = 200 mln USD), z odpadów i po ominięciu ograniczeń międzynarodowych (bo nie umieszczony z Ziemi) - i już wiadomo kto rządzi.
  14. Pewnie nie, ale i tak mamy określony % ochrony. Inżynier nie zna słowa "zawsze" a tylko "w xx% procentach". Np. w przyrodzie nie ma materiału czystego na 100% :-)
  15. Odnośnie Intela.. Intel jest monopolistą, którym stał się nie z powodu rewelacyjnych produktów a w wyniku dość brudnych zagrywek biznesowych. Oczywiście nałożyła się na to pewna indolencja kilku firm z branży choć miało to niewielki wpływ. Akceptacja ich produktu to po prostu kombinacja: umów z rządami (tak, to te "źle wydawane" państwowe pieniądze), bardzo złych zagrywek wobec konkurencji, umów z innymi monopolistami na rynku tj. Microsoftem i IBM, oczywiście pracy twórczej (nie neguję ich działań w całości), marketingu i zwykłego szczęścia. Jeśli nie interesowałeś się rozwojem procesorów to powiem w skrócie: Intel miał chyba najgorsze rozwiązanie jakie zadebiutowało w czasie przełomu lat 70 i 80. To studiowałem, tym się interesuję również prywatnie, i nie mogę wyjść z szoku w jaki sposób ta firma wogóle przetrwała okres lat 80-tych na rynku z tak złym produktem jak architektura x86. IBM miał kilka linii z czołowym PowerPC, Motorola rewelacyjną linię MC680x0, a następnie jeszcze bardziej nowatorską wersję PPC wspólnie z IBM, swoje znakomite procesory produkował MOS Tech, NEC, Toshiba, Texas Instruments i inni mniej znani. Każda z tych architektur miała swoje rynki i klientów. Apple przecież startował na Motoroli, następnie przeszedł na PPC od Motoroli i dopiero po latach złamał go Intel. Można wymienić jeszcze Amigę, Atari, Amstrad-Schneider, NextSTep, wiele produktów Sinclaira i Commodore, i wiele innych "bezintelowych" rozwiązań. Przyjęta przez inżynierów tego wczesnego Intela architektura CPU do dziś odbija się czkawką w całym przemyśle zwanym IT. Zaryzykuję twierdzenie, że Intel spowodował opóźnienia w rozwoju sprzętu i oprogramowania sięgające obecnie dwóch dekad. Wydatnie pomaga mu w tym Microsoft, w końcu umowy tych dwóch graczy spowodowały, że inni producenci mówią o monopolu Wintela. Teraz odpowiedz sobie na pytania: Umiesz wymienić tak na poczekaniu inną firmę, która dostarczy Ci komputer o innej architekturze i/lub systemie operacyjnym niż pracujący na x86? Czy zgodzisz się że negatywna odpowiedź na pytanie powyżej to dowód na monopol, a więc brak wyboru, a więc wskaźnik akceptacji po prostu nie ma zastosowania? Kredyty biorą także państwa, i nimi zarządzają. Elektrownia atomowa produkuje i zużywa bardzo mało paliwa, w praktyce to zużyte paliwo z elektrowni mógłym składować na działce za domem, w starym kopcu na ziemniaki :-). Sprawą kluczową jest zarządzanie stanem technicznym i systemem zabezpieczeń. Wyciek tysięcy m3 skażonej wody z systemu chłodzenia jest o kilka rzędów wielkości groźniejszy niż 2 cm3 silnie radioaktywnego uranu. Po Fukushimie zrobiono w USA raport, po którym prywatnym spółkom zarządzającym elektrowniami zabrano je lub ukarano "za brak należytego stanu technicznego elektrowni". Niestety, sieci przesyłowe wszędzie na świecie powstały za państwowe pieniądze. Koszt zbudowania i utrzymania jest tak wysoki, że nie byłoby klientów oprócz sąsiadów elektrowni. Biznes zdolny zapłacić za przesył rozwijałby się także tylko w ich pobliżu, a każdy kto zbudowałby sobie linię energetyczną trochę dalej padałby z powodu wyższych kosztów produkcji, taki system nie działa w praktyce. Prywatne firmy tylko nimi zarządzają. Niestety źle, blackouty w USA, Kanadie, Niemczech, Holandii i u nas (z powodu śniegu, który rzadki w Polsce jest ) dobitnie to wykazały. Na świecie się upaństwawia sieci elektroenergetyczne (jeśli to już nie nastąpiło). Dlaczego w takim razie powstały mimo braku klientów? Ponieważ dla państwa jako całości są niezwykle ważne. Rozwój sieci to rozwój wszystkiego, żadnej prywatnej osobie lub firmie nie opłaca się inwestować w coś co nigdy nie przyniesie dochodów a prąd tak właśnie działa. Jego cena to wynik działań całej gospodarki, w której kosztem jest utrzymanie i rozwój sieci elektroenergetycznej (podzielony mniej lub bardziej sprawiedliwie na wszystkich). Za to nam wszystkim jako całości opłaca się inwestować w sieć i prąd tak aby był jak najbardziej rozpowszechniony i dostępny bo to obniża ceny poszczególnych towarów (wytwarzamy bliżej surowców, wytwarzamy bliżej odbiorców, wprowadzamy jednakowe zasady - tutaj koszty produkcji - dla wszystkich czyli ułatwiamy konkurencję). Idąc dalej - państwu opłaca się wtedy inwetsować w nowe rozwiązania, właściwie nie ma żadnego prywatnego podmiotu, który udźwignie modernizację i rozwój sieci i elektrowni jako całości. Nie zgadzam się z tym. Nie wyreguluje - ponieważ jak w naturze, najsilniejsi zjedzą słabszych czym zabiją konkurencję. Brak konkurencji spowoduje spadek jakości i bez interwencji marazm może trwać latami. Rynek IT to przykład, a obecnie także rynek kapitałowy. Nie lubię państw w obecnym wydaniu, ale je mogę choć trochę zmienić w wyborach. Na globalizację i monopol korporacji nie mam żadnego realnego wpływu, co usuwa mnie z równania i przy sprzyjających dla korporacji warunkach zanurza w stagnacji na wiele lat.
  16. Od Intela - sporo :-) Dobrym wskaźnikiem tej sytuacji jest AMD, które produkując na licencji jednak wkłada więcej pomysłów w swoje produkty, będąc w swoich początkach tylko licencjobiorcą. IBMowi zarzucam porzucanie rozwoju pewnych projektów, znakomitych ale skasowanych... ze względu na kasę. Właściwie stosunek zysków do kosztów przy olewaniu promocji, mimo niezwykle mocnej pozycji wśród inżynierów. Odważne stwierdzenie ale się nie zgodzę. Elektrowni atomowej firma prywatna samodzielnie nie sfinansuje, powiem więcej - bardzo bym się bał takiej elektrowni (a jestem zdecydowanym zwolennikiem energii atomowej). Pogoń za maksymalizacją zysku jest przerażająca w świecie biznesu, gdyby państwa, a w domyśle również wojsko nie finansowało pewnych projektów to dziadostwo opanowałoby świat dwie-trzy dekady wcześniej. Jest to niezwykle solidna konkurencja na polu badań, a pewnych rzeczy nigdy byśmy nie mieli, np. sieci przesyłowych. Wyboru klasy sprzętu także by nie było. Zafiksowałeś się na tym, że kasa jest lekiem. Kasa = chciwość, kasa to negatywny motywator. Każdy inżynier Ci to powie. Duży projekt nie ma osoby prowadzącej w tym sensie, że jest to grono osób mających odmienne cele. Naukowiec - wynik badań, inżynier - obszary zastosowań, a następnie obniżenie kosztów produkcji, prezes firmy już tylko maksymalny zysk, co w praktyce oznacza maksymalne, dające się znieść bądź zamydlić reklamą, obniżenie jakości i kosztów produkcji. Jeśli kojarzysz firmę Motorola w zakresie produktów audio - wzmacniacze lampowe produkowane chyba do dziś, to pewnie wiesz że wiekszość ich znakomitych wyrobów sfinansowało wojsko. Po prostu tyle zarabiali na zamówieniach z armii, że kosili konkurencję dumpingowymi cenami "cywilnych" wyrobów o niebotycznej jakości, której za te pieniądze nie mieliby szans wprowadzić do obrotu.
  17. Wyczułem :-) - podkreśliłem, żebym nie wyszedł na fanatyka popierającego wszystko co ma w tytule wojskowy. Nie napisałem w "zupełnie innym celu" raczej chodzi mi o stosowane przez uczelnie sposoby na gotówkę na badania z wojska w ramach której część badań jst wykorzystywane w innych projektach. W skrajnie rzadkich przypadkach zleceń od wojska trochę jednak to działa. Przykładem badania nad falami terahercowymi - miał być radar jest uniwersalny wykrywacz cząstek. Technologia MIMO - multiple in/out - w przypadku łączności radiowej, wymyślono dla i za pieniądze armii a trafiło głównie do cywila, oczywiście w zmienionej nieco formie, i to w sumie niedawno. Punkt dla Ciebie z drobnym ale - szwajcarskie firmy zbrojeniowe zbudowały swą potęgę na zamówieniach obywateli Szwajcarii, już wiele lat temu. Czyli to co my sprytnie ukrywamy w tych 2% - a mianowicie budowanie infrastruktury i zakup nowoczesnych maszyn, urządzeń i technologii - to oni już mają. Dodatkowo amunicję Szwajcarzy kupują sobie samodzielnie do ćwiczeń a my nie.
  18. Szwajcaria może pozwolić sobie na neutralność właśnie z powodu znacznej militaryzacji i potężnego (choć ostatnio ograniczanego) budżetu na obronność (tudzież odpowiedzialności obywateli, którzy za własne kupują broń, polityce, znaczeniu międzynarodowym opartym na technice medycznej, chemicznej, etc.; i na koniec szczęśliwemu położeniu w łatwych do obrony i pratyzanki górach) Durnotą jest myślenie w obecnych czasach, że wojna pomaga się podnieść gospodarce czego przykładem są właśnie USA z dwiema na karku. Jednak wydawanie lekką ręką ogromnych pieniędzy na projekty wojskowe to mit. Przekraczanie budżetu - tak, zdarza się, nieuzasadnione wydatki - oczywiście, ale nie o rząd wielkości. Wiele technologii nie przydaje się w cywilu, przynajmniej na razie, ale badania jak to badania - nie zawsze mają jasno określony cel, raczej zarysowany horyzont. Z wojska - czyli obecnie z prywatnych firm pracujących dla wojska - przesiąka, a właściwie leje się szerokim strumieniem więcej niż publicznie wiemy. W telekomunikacji firmy urabiają rządy jak tylko mogą aby wprowadzać nowe produkty oparte na wojskowych technologiach do cywila bo to daje milardowe zyski. Tak samo w mikromechanice (tutaj zachaczamy o sztuczne serce) i technologii materiałów. Należy jeszcze pamietać o wielu nieprzydatnych w wojsku a sfinansowanych z tej puli projektach, które pojawiły się tylko w cywilnej wersji. Odprężenie pomiędzy mocarstwami zakończyło wyścig zbrojeń w kosmosie a w konsekwencjach poważną eksplorację Księżyca, niestety. Odważnie postawię tezę, że część badań nigdy nie znalazłaby finansowania gdyby nie wojsko. Ograniczony budżet cywilnych projektów przedcześnie kończy badania, wojskowy pozwala na więcej choć te dobre czasy odchodzą w niepamięć i myślę, że prawdziwych przełomów technicznych możemy się nie doczekać kasując wojskowe projekty.
  19. Na Fobos-Grunt jest CHOMIK - polskie urządzenie, które miało pobrać próbkę gruntu z księżyca. Kibicowałem tej wyprawie, szkoda.
  20. Z jednej strony strasznie - coraz większy tłok, problemy z wodą i żywnością, możliwe naprawdę wielkie zamieszanie w postaci wojen... a zdrugiej jaka szansa żeby w końcu ruszyć w kosmos.
  21. Na pewno dotyczy to wersji 10.04? 10.04 LTS ma jądro w wersji 2.6.32.
  22. Mniej różnych systemów = mniej pomysłów w informatyce. Skłaniam się ku opinii, że monopolizacja rynku przez jedną firmę spowodowała kilka lat zastoju w informatyce. Gdyby systemów i różnego rodzaju oprogramowania z tej samej dziedziny było więcej, to a) konkurecja wymusiłaby rozwój, programiści mieliby więcej pracy (choć za troszkę mniejsze stawki), c) producenci albo drobne firmy de fakto doprowadziłyby do standaryzacji dokumentów (przewaga MS na OOorg jest tak ogromna, że nikomu nie opłaca się pracować nad standardem). Zauważyliście np. AmigaOS i OS/2 Warp w standardzie miały komunikowanie głosowe, a w ówczesnym Windows 3.x tylko odgrażano się że będzie. Amiga poszła dalej, człowiek który wymyślił cały system odpowiedniej intonacji różnic płci, językowych, modulacji, system wymowy w różnych językach (było w standardzie systemu!), etc. napisał program do rozpoznawania mowy i sterowania systemem za pomocą głosu.
  23. Każdy system na rynku mobilnym jest silny "swoim sprzętem". Nokia traci rynek, a przyczynami są (według mnie): sposób obsługi telefonu - IOS i Android wprowadziły nowinki w pracy z multitouchem, źle wybrane konfiguracje sprzętu w pewnych przedziałach cenowych, wrażenie małej elestyczności firmy i słaba reklama marki (która jednak musi być słaba bo brak klasycznego sprzętu-killera). Nie widziałem WinPhone7, więc nie będę się wygłupiał z jego oceną. Jednak nie kupię Nokii z Windowsem, niczego z mobilnych już nie kupię z Windowsem, mam złe doświadczenia z CE 4.2-5.0-6.0. Istnieje spora grupa użytkowników z podobnym zdaniem. Iskierką nadziei jest to, że na tym rynku sprzęt wychodzi co 6-12 miesięcy i odpuszczając sobie czerwiec można zaatakować na koniec roku i odwrócić tendencję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...