Nie jestem fizykiem, ale to można zrozumieć. Żaden poważny fizyk nie chce się zajmować czymś, co jest poza głównym nurtem fizyki.
Z teorią Gryzińskiego jest tak: powiedzmy, że ma rację, czyli rzeczywiście, zakładając że elektron posiada spinowy moment magnetyczny, można klasycznie odtworzyć poziomy energetyczne wodoru, a nawet helu. Dla bardziej skomplikowanych cząsteczek tego się dokładnie zrobić nie da, ale tak samo jest w mechanice kwantowej.
Ale przecież to nie wystarczy! Mechanika kwantowa obejmuje bardzo szeroki zakres zjawisk. W swojej książce Gryziński wyjaśnia jeszcze kilka innych zjawisk wyjaśnionych przez mechanikę kwantową, ale nie był w stanie, jako pojedyncza osoba odtworzyć wszystkich przewidywań teorii kwantowej. Tymczasem istnieje bardzo duże ryzyko, że w ramach jego teorii czegoś nie dałoby się wyjaśnić. Np. paradoks EPR i naruszenie nierówności Bella - wydaje mi się intuicyjnie, że tu ta teoria by się załamała.
Dlatego nikt poważnie myślący o karierze w nauce się tym nie zajmie.
Teoria Gryzińskiego jest jednak warta wzmianki w Wikipedii. Jest w niej miejsce przecież dla jawnie błędnej teorii MOND, a alternatywnych teorii grawitacji jest na angielskiej Wikipedii cała masa.
Dla samej mechaniki kwantowej Wikipedia zawiera również szereg teorii alternatywnych, np teoria de Broglie-Bohma, czy teoria wielu światów Everetta. Dlaczego praca Gryzińskiego nie może mieć równego statusu? Nigdy nie została przecież sfalsyfikowana (chociaż też nie spodziewam się żeby kiedykolwiek znalazła się w głównym nurcie).