Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Irek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    65
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Irek

  1. Mala uwaga do tego prognozowania. Otóż wybuchy na Słońcu jak i okresy jego aktywności można relatywnie łatwo przewidzieć na podstawie mojej teorii którą już tu zaprezentowałem. Dla wielu będzie to może szokujące, ale Słońce nie świeci dla tego ze występują w jego wnętrzu reakcje syntezy jądrowej, ale dla tego ze jest rodzajem wzmacniacza oscylacji TG. Jest wiec mechanicznym urządzeniem zamieniającym wibracje na ciepło. W związku z czym planety, w tym i Ziemia, są tez tego typu wzmacniaczami. W układzie słonecznym wytarza się pole złożone z obszarów w których oscylacje przyjmują rożne wartości. Jeśli trzy ciała niebieskie ustawia się w jednej linii to w tejże linii następuje konstruktywne wzmocnienie oscylacji przestrzeni. Wybuchy słoneczne występują w tych miejscach gdzie rzut tej linii przecina powierzchnie Słońca. Mozna się łatwo przekonać ze największe wybuchy na słońcu połączone z załamaniem się sieci prądu i telekomunikacyjnych na Ziemi wystąpiły właśnie dokładnie w takim momencie gdy Venus i Merkury ostawiają się w jednej linii. Pozostałe planety są rzadziej przyczyna tych erupcji, jeśli jednak ustawia się odpowiednio aby rzut trafił powierzchnie Słońca to wybuchy te są szczególnie silne. Podaje link do małego programu symulującego Układ Słoneczny http://www.fourmilab.ch/cgi-bin/Solar jak i link z lista największych katastrof związanych z wybuchami na Słońcu. http://www.solarstorms.org/SRefStorms.html Jeśli pobawicie się trochę z tym symulatorem to zobaczycie ze w przyszłym roku oczekuje nas cala seria wybuchów na słońcu z kulminacja w okresie równonocy we wrześnio, około 22.09.2012. Najbliższy wybuch może się jednak już zdarzyć 06.04.2011.
  2. Jednak się przeliczyłem powinno się zgadzać
  3. Dzięki. Faktycznie znalazlem tam coś na ten temat ale dane się nie zgadzają. Podane są 65°F a to powinno odpowiadać 18°C jeśli się nie przeliczyłem.
  4. Czy ktoś zna orginalne zródlo tej informacji? z góry dziękuję Irek
  5. Irek

    O naturze wszechświata

    Dziwie się ze żaden z was nie zauważył nawet tego ze moje wytłumaczenie zagadki Pioneera zaprzecza tez ekspansji wszechświata. Dla wytłumaczenia przesunięcia ku podczerwieni nie jest już ona konieczna. Co więcej przesunięcia ku podczerwieni traci tez charakter miary odległości w kosmosie.
  6. Irek

    O naturze wszechświata

    Jako dowód proponuje rozwiązanie dla fenomenu „hamowania“ sady Pioniera. W tym celu stawiam tezę o istnieniu Tła Grawitacyjnego. Pod pojęciem Tła Grawitacyjnego należny rozumieć oscylacyjne rozszerzanie i kurczenie się elementarnych jednostek przestrzeni. Prezes ten przebiega jednocześnie w trzech wymiarach i oddziałuje na materie w formie jej przyspieszenia a na promieniowanie w formie zmiany jego częstotliwości. W układzie lokalnym to znaczy w obrębie naszego układu słonecznego tło grawitacyjne reguluje wartość lokalnego pola grawitacyjnego oddziaływania. W sposób uproszczony możny by powiedzieć że fotony zmierzające ku Ziemi napotykają na swojej drodze wakuole o coraz większej częstotliwości oscylacji na skutek czego częstotliwość promieniowania ulega odpowiednio przesunięciu. Spróbujmy znaleźć wielkość tego oddziaływania. W tym celu przypomnijmy sobie doświadczenie Pounda i Rebki. Zgodnie ze znanymi wzorami Einsteina i Plancka E = m x c2 E = h x f możemy energię fotonu przedstawić jako odpowiednik masy E = mph x c2 → h x f = mph x c2 → mph = h x f / c2 w rezultacie działania Tła Grawitacyjnego (Δa) energia kwantowa fotonów maleje a rośnie energia potencjalna jeśli fotony zmierzają w kierunku centrum oddziaływania grawitacyjnego. h x Δf = h x f /c² x Δa x D po przekształceniu otrzymujemy wzór przedstawiający zależność przesunięcia częstotliwości fotonów od tła grawitacyjnego i przebytej drogi Δf / f = Δa x D / c2 Jeśli porównamy to teraz ze wzorem na stałą Hubbla Δf / f = z → c x z = Ho x D → z = Ho x D / c to otrzymamy Δa x D / c2 = Ho x D / c Δa x D x c = c2 x Ho x D Δa = Ho x c Obliczona z tego wzoru wartość „przyśpieszenia” tła grawitacyjnego wynosi (w zależności od przyjętej wartości stałej Hubbla) ca: Δa ≈ 8 x 10-10 m / s² Jest to wprawdzie bardzo mała „przyśpieszenie” ale skutek jego działania w dramatyczny sposób wpływają na przebieg prezesów fizycznych we wszechświecie. Wyżej wspomniane „hamowanie” sady Pioniera jest doświadczalnym dowodem potwierdzającym istnienie tła grawitacyjnego. W trakcie analizy trajektorii sond Pioneer zinterpretowano te pomiary jako działanie nieznanej siły hamującej odpowiadającej przyśpieszeniu w kierunku Słońca równym Δa = 8,74 x 10-10 m / s²
  7. Irek

    O naturze wszechświata

    Bynajmniej. Zwróciłem tylko uwagę na konsekwencje tego modelu dla jednostki. Same konsekwencje wynikają natomiast z logicznego wnioskowania. To że ten model zbliża nas do poznania obiektywnej prawdy bardziej niż każdy inny, jest dla każdego łatwo rozpoznawalne.
  8. Irek

    O naturze wszechświata

    Nie ukrywam ze trafiłeś na czule miejsce tej teorii, ale jak już pisałem, pytanie o początek Wszechświata traci tylko na swojej ostrości, pozostaje jednak dalej bez odpowiedzi. Nie da sie jednak ukryc ze samo wproeadzenie cyklicznego modelu wszechswiata zmieni z psychologicznego punktu widzenia swiadomosc czlowieka, jako jednostki, w stosunku do samego siebie jak i pozycji czlowieka wzgledem wszechswiata. Weźmy za przykład to w jakim kierunku będzie się wszechświat rozwijał. Moja teorie mówi ze znajdujemy się raczej w środkowej fazie jego rozwoju i z upływem czau wszechświat będzie zapełniał się materia a dotychczasowe galaktyki satelitarne, (np. Obłoki Magellana) będą rosnąc przybierając formę galaktyk spiralnych. Poza tym odległości pomiędzy galaktykami oraz pomiędzy gwiazdami w poszczególnych galaktykach będą malec co w efekcie rodzi nadzieje ze nie jesteśmy skazani na byt w naszym Układzie Słonecznym. Dla czlowieka jako jednostki nie ma to zadnego znaczenia, dla czlowieka jako jednostki biologicznej, zmienia to djametralnie perspektywe widzenia.
  9. Irek

    O naturze wszechświata

    Żeby się postrzelić w głowę to musiałbyś ja najpierw mieć. Podstawowa zaleta mojego modelu kosmologicznego jest to ze pytanie o początek wszechświata traci swoja ostrość i przestaje mieć charakter religijny który tak bardzo obciąża współczesna naukę, spychając ja na tory ezoterycznego bełkotu. Tam gdzie niema początku wszechświata nie istnieje tez miejsce dla Boga jako siły kreacyjnej. Oczywiście takie podejście nie pasuje religijnym maniakom ale cale szczęście nie ma to wpływu na swobodę myślenia. Po drugie w moim modelu nie istnieje stan osobliwości początkowej, ponieważ Wszechświat zawsze posiada objętość przestrzenna. Dodatkowo teoria ta wyjaśnia w prosty sposób dlaczego materia Wszechświata w dużej skali jest rozłożona równomiernie w przestrzeni. To znaczy zasadę kopernikańska lub kosmologiczna (słaba zasada kosmologiczna), zgodnie z którą we Wszechświecie nie ma wyróżnionych miejsc, a Wszechświat z każdego miejsca wygląda tak samo, czyli jest jednorodny. Oraz związana z nią zasada izotropii Wszechświata czyli brak wyróżnionych kierunków we Wszechświecie potwierdzona wynikami obserwacji galaktyk oraz niemal doskonałej izotropii mikrofalowego promieniowania tła. Te właściwości są pozostałością krystalicznej struktury z fazy materialnej Wszechświata. Jeszcze innym plusem tej teorii jest logiczne wytłumaczenie rozmieszczenia materii w przestrzeni a w szczególności wyjaśnienie przyczyn istnienia pustych obszarów w kosmosie w których obserwowana jest znikoma ilość materii. Obecne obowiązujące teorie nie są w stanie tego wyjaśnić i są zmuszone do wprowadzania takich sztucznych (nie popartymi żadnymi dowodami) parametrów jak Ciemna Materia i Ciemna Energia. W moim modelu obszary te powstają w węzłach krystalicznych Wszechświata materialnego w wyniku Wysprzeglenia Grawitacyjnego ciał materialnych i generacji Pustek. I zęby nie przeciągać tego nadmiernie w moim modelu nie istnieją problemy z przyczynami prowadzącymi do grupowania się materii w większe struktury jakimi są Galaktyki, ponieważ Galaktyki same z siebie generują nieprzerwanie materie. Oczywiście te listę jestem w stanie ciągnąc jeszcze dalej. Ale już to krótkie wyliczenie pokazuje w sposób niepodważalny bezsensowność i ideową impotencje współczesnej fizyki. Ta prymitywna ezoteryka fizyków nie jest niestety czymś obojętnym ale niestety ma bardzo poważne konsekwencje hamujące postęp w poznaniu naszej rzeczywistości i w rozwiązywaniu problemów naszej cywilizacji.
  10. Irek

    O naturze wszechświata

    Mylisz się. Czas i impuls to tylko Twoje złudzenie. To nie są żadne wymiary tylko niemożność ludzkiego postrzegania, ze tak naprawdę nie występuje ciągłość przemian ale nieprzerwana kreacja wszechświata na nowo. W tym modelu który proponuje z każdą oscylacja przestrzeni jest generowany tak jakby nowy wszechświat tylko nieznacznie różniący się od poprzedniego. To co postrzegasz jako czas jest tylko ciągiem poszczególnych klatek filmowych zlewających się w twojej świadomości w czas. W skutek tego większość fizycznych wielkości nie ma realnego odpowiednika ale symuluje tylko występowanie ciągłości tam gdzie w rzeczywistości występuje tylko seria niezależnych bytów wszechświata.
  11. O naturze wszechświata Idea zmierzenia się z pytaniem jaki i czy w ogóle jest początek i koniec wszechświata, jest dla wielu wyzwaniem któremu nie mogą się oprzeć, mimo ze spekulacje tego typu są z góry skazane na los hipotezy, chociażby z tego względu ze nie istnieją możliwości jej weryfikacji. Musze przyznać ze tez nie oparłem się tej pokusie i podjem probe połączenia znanych nam obserwacji astronomicznych z teoria tłumaczącą te obserwacje w sposób jednolity. Tak jak przy każdej hipotezie konieczne są pewne założenia, tak zwana myśl przewodnia wokół której zbudujemy nasza teoretyczna strukturę. Moim założeniem było stworzenie teorii w której zasadnicze elementy obserwowalne w naturze pozostaną niezmienne. Takim zasadniczym elementem jest trójwymiarowość przestrzeni. Jeśli tak to wszechświat nigdy nie znal innych wymiarów jak te które obserwujemy teraz. Jeśli tak to każda inna własność wszechświata musi być konsekwencja trójwymiarowości przestrzeni. Konsekwencja tych założeń jest to ze: Materia jest w istocie tylko inna forma przestrzeni. Czas nie zalicza się do elementarnych własności wszechświata. Oddziaływania podstawowe w naturze nie są elementarne a jedynie wtórnym objawem modulacji przestrzeni. To zawężenie stopni swobody i rezygnacja ze swobodnych parametrów przy kreacji teorii wydaje się być na pierwszy rzut oka olbrzymim utrudnieniem, w rzeczywistości okazała się być znacznym ułatwieniem w tm procesie. Opis całej teorii trwał by za długo a wiec przedstawię tylko krotki jej zarys. Historia wszechświata ma charakter cykliczny, w którym wszechświat oscyluje pomiędzy dwoma skrajnymi formami. W pierwszej formie elementarne jednostki przestrzeni czyli wakuole występują przeważnie w postaci elementarnej materii i tworzą jej nagromadzenia (nazwijmy je Czarnymi Dziurami mimo ze nie odpowiada to obowiązującej definicji). W drugiej formie występuje przewaga wakuol nie związanych ze sobą w związku z tym możemy te formę nazwać wszechświatem próżniowym. Przejście z formy próżniowej do forma materialnej odbywa się stopniowo w wyniku procesów generowania materii poprzez wiązanie się wakuol w większe elementy. Przejście z forma materialnej do formy prozaiczniej ma charakter gwałtownego wybuchu w wyniku którego związane w elementarnych jednostkach materii wakuole zostają uwolnione, generując nowa przestrzeń. Przyczyna tego procesu który nazwałem Wysprzęgleniem Grawitacyjnym jest to ze wakuole nie są elementami statycznymi ale dynamicznie oscylującymi w trzech wymiarach. Również jeśli są one związane ze sobą, tworząc materie, ich oscylacje nie zanikają ale wprost przeciwnie amplituda tych oscylacji rośnie tym bardziej im większa jest amplituda oscylacji wakuoli nie związanych ze sobą tworzących nasza trójwymiarowa przestrzeń. To tło oscylacyjne nazwałem „Tłem Grawitacyjnym” W momencie kiedy wszechświat przyjmuje formę materialna, większość przestrzeni jest uwieziona w formie materii. Te ciała materialne rozsiane są w przestrzeni w sposób chaotyczny i modelują charakter oscylacji Tła Grawitacyjnego wzmacniając je lokalnie. Te lokalne modulacje powodują jednak ze poszczególne ciała materialne (Czarne Dziury) przemieszczają się w przestrzeni przyjmując takie położenie w którym oddziaływania modulacyjne innych Czarnych Dziur są jak najbardziej symetryczne. W efekcie z upływem czasu ciała materialne przyjmują regularna strukturę kubiczna, a Wszechświat przyjmuje formę krystaliczna. W tej formie oddziaływania grawitacyjne przestają odgrywać role i są zastępowane oddziaływaniami elektromagnetycznymi. Nasz „Kryształowy Wszechświat” ulega jednak dalej przemianom przyjmując formę kryształu doskonałego w którym poszczególne Czarne dziury są rozmieszczone w doskonale regularny sposób w przestrzeni. Ten moment jest jednocześnie końcem wszechświata materialnego. Na skutek wzajemnej konstruktywnej interferencji oscylacji przestrzeni modulowanych przez poszczególne elementy Kryształu Wszechświata następuje ich takie wzmocnienie ze dochodzi do tak zwanej katastrofy interferencyjnej i materia poszczególnych ciał materialnych rozpada się przechodząc w formę wakuoli swobodnych. W jednej chwili nasz wszechświat przechodzi w formę wszechświata próżniowego.
  12. Irek

    Katastrofa Tunguska

    Katastrofa Tunguska 30 czerwca 1908 roku w środkowej Syberii nad rzeką Podkamienna Tunguzka, na północ od jeziora Bajkał. doszło do ogromnej eksplozji, która powaliła drzewa w promieniu 40 km i byla widziana w promieniu 650 km, słyszana w promieniu 1 000 km, a wstrząs sejsmiczny zarejestrowały sejsmografy na całej kuli ziemskiej. Przez kolejne trzy dni w skutek położeniu Słońca w okresie przesilenia letniego, oraz odbijania światła przez pył, będący efektem eksplozji , w wielu europejskich miastach noce były tak jasne ze można było czytać bez problemu gazetę. Innym zaobserwowanym zjawiskiem były anomalie magnetyczne w efekcie których magnetometry pokazywały biegun magnetyczna w rejonie Tunguski . Zagadka tej katastrofy jest do dzisiaj nie rozwiązana i fascynuje na nowo kolejne pokolenia naukowców i pasjonatów. Mimo tych wysiłków wciąż nie do końca wiadomo, co wywołało tak potężny wybuch. Wprawdzie ilość teorii na ten temat rośnie bez ustanku ale jak na razie, żadna nie tłumaczy tego zdarzenia w sposób zadowalający. Zajmując się amatorsko problemami współczesnej fizyki (www.cwirko.eu) zauważyłem ze wiele zjawisk geofizycznych które nauka przypisuje procesom w głębi Ziemi, w rzeczywistości jest powodowane przez zjawiska o naturze kosmicznej, tak jak to ma miejsce w przypadku trzęsień ziemi i wybuchów wulkanów (patrz mój post „O kosmicznych przyczynach trzęsień Ziemi“). Było więc rzeczą naturalna ze po tym jak przeczytałem o nowych spekulacjach na temat katastrofy tunguskiej, pierwsza moja myślą było zastanowienie się nad tym, czy aby również w tym przypadku dotychczasowe interpretacje nie wychodzą z fałszywych założeń i mechanizm tej katastrofy może być taki sam jak w przypadku trzęsień Ziemi i wybuchów wulkanów. Rzut oka na stronę NASA z lista zaćmień Słońca potwierdził ze faktycznie dwa dni przed katastrofa miało miejsce obrączkowe zaćmienie Słońca. Niestety obszar zaćmienia nie pokrywał się z obszarem katastrofy. http://eclipse.gsfc.nasa.gov/SEgoogle/SEgoogle1901/SE1908Jun28Agoogle.html W międzyczasie wiedziałem już, że rozkład interferencji oscylacji przestrzeni emitowanych przez ciała niebieskie jest bardzo skomplikowany i już przy trzech takich ciałach jak to ma miejsce w przypadku zaćmienia Słońca położenie stref konstruktywnej i destruktywnej interferencji jest ciężkie do przewidzenia ale prawdopodobieństwo wystąpienia konstruktywnej oscylacji w momencie zaćmienia jest naturalnie bardzo wysokie. Co stanie się jednak jeśli to pole zostanie zaburzone przez obecność dodatkowych źródeł oscylacji przestrzeni. Czy to pytanie ,w przypadku katastrofy tunguskiej jest sensowne można sprawdzić jeśli się skontroluje położenie innych potencjalnych źródeł oscylacji a wiec innych planet. W tym celu skorzystałem z małego programu z symulacja Układu Słonecznego. http://www.fourmilab.ch/cgi-bin/Solar Aby otrzymać pożądaną grafikę należny zmienić odpowiednio datę na 28.06.1908 następnie zaktywizować „Orbits - Equal“ co polepszy przejrzystość prezentacji i przycisnąć „Update“. Jakież było moje zaskoczenie jak zobaczyłem położenie planet Układu Słonecznego. Prawie w jednej Lini względem Słońca znajdowały się Merkury, Wenus, Ziemia, i Uran do tego Księżyc musiał się tez w tym momencie znajdować w płaszczyźnie ekliptyki w związku z wystapieniem zaćmieniem Słońca. Teraz stało się jasne ze okres wystąpienia konstruktywnych interferencji oscylacji przestrzeni był o wiele dłuższy a także ze potencjalna interferencja tak dużej ilości jej źródeł musiała osiągnąć dramatycznie wysoka wartość. Powoli stało się tez dla mnie jasne jaki przebieg miała katastrofa tunguska i jaki mechanizm doprowadził do tego gigantycznego wybuchu. Jak już stwierdziliśmy specyficzne położenie Planet Słońca i Księżyca doprowadziło do wystąpienia w rejonie Tunguski szczególnie intensywnych oscylacji cząstek elementarnych będących składowymi elementami materii. W efekcie doszło do natychmiastowego wzrostu temperatury całej materii, zarówno stałej jak i ciekłej czy też gazowej. Na podstawie analogii do podobnych zjawisk na księżycu Mimas w systemie Saturna o którym pisałem w moim poście „Pac Man“ można przypuszczać ze temperatura materii mogla wzrosnąć nawet o parę stopni Celsjusza, nie wykluczam jednak wzrostów nawet o kilkanaście stopni. Taki wzrost temperatury w rejonie wiecznej zmarzliny miał natychmiast dramatyczne skutki. W mgnieniu oka ten cały rejon zamienił się w ogromne grzęzawisko i tak gdzie jeszcze przed momentem była twarda ziemia nagle otworzyło się prawie bezdenne bagno. Trzeba jednak o tym pamiętać ze wieczna zmarzlina to nie tylko lód ale także nieprzeliczone ilości hydratów metanu zamkniętych w lodzie jak w pułapce. Hydraty metanu przy temperaturach bliskich zera są tak czy owak bardzo niestabilne. To nagle zwiększenie temperatury materii o kilka stopni spowodowało natychmiastowe stopienie lodu na całej jego miąższości i natychmiastowe uwolnienie niewyobrażalnych ilości metanu. Jeśli uwzględnimy z 1 m³ lodu z hydratów metanu może się uwolnić do 154 m³ czystego Metanu to możemy sobie uzmysłowić jakie gigantyczne ilości gazu zostały wydalone do atmosfery prawie ze natychmiastowo. Potwierdzeniem tego mechanizmu znajdujemy w rdzeniach wiertniczych pobranych z jeziora w rejonie katastrofy. Osady najmłodsze po 1908 roku maja tak jak się tego można było spodziewać laminarna strukturę. W osadach starszych natomiast występuje struktura chaotyczna w której nie można wyróżnić poszczególnych warstewek odkładanych w kolejnych porach roku, tak jakby ktoś wymieszał te osady olbrzymim mikserem. Jeśli sobie przypomnimy ze te osady przed wybuchem były nasycone hydratami metanu to możemy sobie łatwo wyobrazić jaki będzie efekt jeśli nagle te hydraty ulegną rozpadowi i uwolniony gaz będzie zmierzał ku powierzchni Ziemi. Efekt tego procesu będzie odpowiadał temu jaki znaleziono w rdzeniach wiertniczych. Tak wiec w ciągu kilku minut do atmosfery zostały wydalone miliardy metrów sześciennych metanu tworząc gigantyczny bąbel w atmosferze. Pomiędzy normalna atmosfera a bąblem wytworzyło się napięcie elektryczne tak ze seria błyskawic doprowadziła do zapłonu tej wybuchowej mieszanki. To co nastąpiło dalej było identyczne do efektu bomby paliwowo-powietrznej http://pl.wikipedia.org/wiki/Bomba_paliwowo-powietrzna gdzie efekt niszczący powstaje w skutek wytworzenia próżni w efekcie zużycia tlenu w procesie spalania. W efekcie dochodzi najpierw do wytworzenia implozji w kierunku centrum obłoku paliwa a następnie powstanie fali uderzeniowej, która rozprzestrzeniała się od centrum ku krawędziom obłoku gazu z bardzo dużą prędkością powodując na swej drodze kolosalne zniszczenia. Konsekwencja zaćmienia słońca w roku 1908 była nie tylko katastrofa tunguska ale także cala seria trzęsień Ziemi i wybuchów wulkanów, trwająca do momentu aż po kilku latach Ziemia powróciła do pierwotnej równowagi termicznej.
  13. @Jajcenty "Przeczytałem z zainteresowaniem, ale nie wywnioskowałem: jesteś za czy przeciw? W moim rozumieniu z nierówności Bella wynika brak zmiennych ukrytych, których istnienie postulowali panowie EPR" Wychodzi na to ze panowie EPR mieli racje a wiec MK to bujda. Nie ma co sobie robić nadziei ze w takim razie STW lub OTW sa prawdziwe. Te również trafia do śmietnika historii
  14. W roku 1935 fizycy Einstein, Podolski i Rosen opublikowali artykuł pod tytułem: „Can quantum-mechanical description of physical reality be considered complete?“ w którym postawili pytanie czy Mechanika Kwantowa jest teorią kompletną. Na podstawie mojego eksperymentu myślowego opisanego w poniższej pracy http://www.cwirko.eu/resources/Paradoks+EPR.pdf muszę stwirdzić że za fenomenem EPR nie ukrywa się ani żadne “zjawowe oddziaływanie” i z calą pewnością także żadna bliżej niesprecyzowana nielokalność w mikroświecie, ale zwykła nieumiejętność posługiwanie się przez fizyków podstawami geometrii na poziomie szkoły podstawowej.
  15. Przed paroma tygodniami łamy prasy światowej obiegła informacja która podana pierwszego kwietnia przez wszystkich uznana by została za wyśmienity żart. http://kopalniawiedzy.pl/Pac-Man-Mimas-Cassini-NASA-10047.html W trakcie badania rozkładu temperatur na powierzchni Mimasa przy pomocy spektrometru zamiast oczekiwanego typowego rozkładu temperatury z najbardziej gorącą strefą w okolicy równika i łagodnymi przejściami.zaobserwowano rozkład temperatur przypominający Pac-Mana. Jak można wyjaśnić cieplnego Pac-Mana? Stosunkowo duże różnice temperatur (minus 181° Celsjusza - minus 196° Celsjusza) próbuje się wyjaśnić odmiennymi właściwościami powierzchni i struktury pokrywającego ją lodu. Dlaczego jednak strefa przetrzymująca ciepło ma tak dziwny kształt i dlaczego jej granice są tak ostre - te pytania pozostaną bez odpowiedzi jeśli dalej będziemy zjawiska fizyczne próbowali wyjaśnić przy pomocy fałszywych teorii. Ta zagadka nie jest wbrew pozorom skomplikowana, można by nawet powiedzieć ze rozwiązanie jest trywialne. Moim zdaniem grawitacja nie jest silą ani zakrzywieniem przestrzeni ale efektem synchronizacji oscylacji przestrzeni. Wytłumaczenie tego zabrało by za dużo czasu ale jedną z konsekwencji takiego rozumienia grawitacji jest to ze nie jest ona izotropowa ale największa swoja wartość osiąga na linii łączącej dwa ciała niebieskie. Na tej linii występują największe oscylacje przestrzeni a co za tym idzie także największe oscylacje cząstek elementarnych. Oscylacje tych cząstek objawiają się we wzmożonym ruchu kinetycznym a co za tym idzie wyższa temperatura. W przypadku układu Saturna to największe oscylacje występują w płaszczyźnie orbity Tytana. Mimas jest relatywnie małym księżycem i nie porusza się w tej płaszczyźnie ale jego orbita jest lekko nachylona w stosunku do orbity Tytana. Powoduje to to ze w trakcie ruchu obrotowego po orbicie Mimas znajduje się raz minimalnie powyżej linii łączącej Saturna i Tytana a raz poniżej. W tych położeniach tylko cześć jego powierzchni znajduje się w obszarze o największej amplitudzie oscylacji przestrzeni którą to stanowi linia łącząca Saturna i Tytana. Cząstki materialne tej części Mimasa są zmuszone do intensywniejszej oscylacji a tym samym maja wyższą temperaturę. Ponieważ Mimas jest związany z Saturnem i ciągle ta sama cześć jego powierzchni jest zwrócona w jego stronę. Powoduje to ze ciągle te same obszary znajdują się w strefie wzmożonych oscylacji. Przykład Mimasa pokazuje namacalnie ze obowiązujące modele grawitacji są fałszywe. Ten przykład pokazuje tez niepodważalnie ze cala fizyka bazuje na fałszywych przesłankach. Dla wielu wyda się to wprawdzie niemożliwe, ale w tym przypadku rzeczywistosc jest nieubłagana i pokazuje nam do jakiego stopnia nauka stała się domenom szarlatanów, oszustów i zwykłych idiotów. Oczywiście Mimas nie jest jedynym przykładem tego w jaki sposób oscylacje przestrzeni wpływają na temperaturę ciał niebieskich. Pac Man jest o tyle interesujący ze pokazuje nam te zależność jak w eksperymencie naukowym. Możliwości innej interpretacji, jak przeze mnie podanej, są wykluczone. To samo zjawisko znane jest ludzkości od jej zarania jako zaćmienie Słońca. Tutaj występują jednak większe problemy z prawidłowa interpretacja na skutek nieregularność (przynajmniej w skali długości życia ludzkiego i lokalnego ich przebiegu. Zasadniczo nie występują jednak żadne różnice pomiędzy obserwacjami Mimasa a zjawiskami geofizycznymi na Ziemi. W obu przypadkach elementem inicjującym jest podwyższenie temperatury ciał niebieskich, lub ich części, na skutek wejścia w trakcie ich obrotów w strefę zwiększonych oscylacji Tla Grawitacyjnego. Innym ciekawym przykładem tego samego zjawiska, tym razem w skali galaktycznej są pomiary temperatury materii międzygwiezdnej Drogi Mlecznej. http://sci.esa.int/science-e/www/object/index.cfm?fobjectid=46706 Również i w tym przypadku w płaszczyźnie rotacji Galaktyki oscylacje przestrzeni są tak intensywne ze temperatura pyłu międzygwiezdnego jest o kilkadziesiąt stopni wyższa niż powyżej i poniżej tej płaszczyzny. Cale szczęście Ziemia nie znajduje się aktualnie w tej płaszczyźnie. Z geologicznego punktu widzenia ostatnie dwa okresy w którym to miało miejsce to Kreda przed około 120 mln lat i Perm przed około 240 mln. Kogo interesuje czym się to skończyło może sobie doczytać w internecie. Interesujące w tym wszystkim jest to ze już wkrótce oczekuje Ziemie ponowne przejście przez te strefę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...