Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Irek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    65
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Irek

  1. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Jeśli spojrzymy na na rozkład plam słonecznych na Słońce w dniu 02.09.2011 to nie ujdzie nam uwagi to, ze ilość plam słonecznych była relatywnie duża, oczywiście w porównaniu do sytuacji z ostatnich paru tygodni. http://spaceweather.com/images2011/02sep11/hmi4096_blank.jpg?PHPSESSID=i2sla52ki1jrgg5ltuvcfq04e2 Jak wszyscy wiedza (albo lepiej, powinni wiedzieć) Słońce obraca się wokół własnej osi w średnich szerokościach heliograficznych w czasie około 28 dni. Ta cześć Słońca która w tym dniu była zwrócona w kierunku Ziemi, 14 dni wcześniej znajdowała się dokładnie po drugiej stronie Słońca. Możemy się wiec zapytać jaka sytuacja, jeśli chodzi o rozkład planet, panowała w tym czasie. http://www.fourmilab.ch/cgi-bin/Solar i widzimy ze dokładnie w tym czasie Wenus, Merkury, Słońce i Ziemia znajdowały się w jednej linii. Tak jak to już opisałem, spowodowało to wzrost Tla Grawitacyjnego a tym samym frekwencji oscylacji podstawowych jednostek przestrzeni zwanych wakuolami. Ponieważ materia składa się tylko z powiązanych ze sobą wakuol, musiały one także zwiększyć frekwencje swoich oscylacji a wiec ich “wielkość“ uległa zmniejszeniu. W przypadku słońca powoduje to, ze poszczególne atomy w obrębie plazmy słonecznej zaczęły oscylować wprawdzie z większa częstotliwością, ale obszar przestrzeni które one mogły zając w takcie ekspansji, uległ zmniejszeniu. To znaczy ze prawdopodobieństwo zderzenie poszczególnych atomów plazmy uległo zmniejszeni. I to prawdopodobieństwo zderzeni jest tym co fizyka określa jako temperaturę materii. Zmniejszenie prawdopodobieństwa zderzeń prowadzi bezpośrednio do wytworzenia obszarów na słońcu o obniżonej temperaturze czyli tak zwanych plam słonecznych. Jednak sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, ponieważ prezes ten dotyczy nie tylko powierzchni Słońca ale ma charakter trójwymiarowy. W rzeczywistości tylko w szczególnie sprzyjających warunkach i przy bardzo dużym wzroście Tla Grawitacyjnego tworzą się plamy słoneczne bezpośrednio na powierzchni Słońca tak jak w przypadku Plamy 1273 będącej wynikiem wyżej wspomnianej koniunkcji. http://www.spaceweather.com/archive.php?view=1&day=19&month=08&year=2011 W większości przypadków obszar w którym one powstają znajduje się głęboko pod powierzchnia. W specyficznych warunkach ciśnienia i temperatury proces zwiększania frekwencji oscylacji wakuol wchodzących w skład atomów jest szczególnie efektywny, i te warunki występują głęboko pod powierzchnia Słońca. W związku z tym we wnętrzu Słońca tworzą się bąble plazmy o obniżonej temperaturze. Ale nie tylko temperatura plazmy ulega zmniejszeniu ale również jej gęstość. Ponieważ częstotliwość oscylacji wakuol w atomach plazmy ulega zwiększeniu to przyspieszenie w trakcie ich ekspansji działa krócej. W efekcie zmniejsza się masa tych atomów. Tak wiec bąble plazmy maja nie tylko niższa temperaturę ale także mniejsza gęstość niż otaczająca je plazma. Ich zachowanie doskonale imituje tak zwana lava lampa. Bable zimnej I lekkiej plazmy wędrują ku powierzchni słońca I kiedy ja osiągną zauważamy powstanie plamy słonecznej. Tempo I kierunek ruchu tych bąbli jest zależne od tego na jakie wartości oscylacji tła grawitacyjnego są one wystawione. 18.08.2011 powstała ich cala masa. Ponieważ wartość Tla Grawitacyjnego od tego czasu spadała (powierzchnia słońca była zwrócona w kierunku gdzie nie było żadnych koniunkcji planet) wzrastała tez różnica w gęstości materii w obrębie bąbla i otaczająca go plazmą. Co spowodowało ze bąble zaczęły się przemieszczać ku powierzchni Słońca. Na tym krótkim filmiku widać wyraźnie jak po przekroczeniu strefy zwróconej w kierunku Saturna (Przejściowa wysoka wartość TG) ilość i wielkość plam słonecznych gwałtownie wzrasta. http://spaceweather.com/images2011/23aug11/shapeshifter.gif?PHPSESSID=c88hr5o13psh0up161gvna5mk5 Kiedy jednak Słońce w skutek rotacji zwróciło swoja powierzchnie w kierunku gdzie TG miało większa wartość czyli w kierunku Urana I Jowisza i Merkurego to różnica gęstości ulegała zmniejszeniu i plamy słoneczne zaczęły tonąć znikając w głębi Słońca. Po przekroczeni jednak tego punktu bąble znowu zaczęły wędrować ku powierzchni i doszło do całego szeregu wybuchów na Słońcu. Sam wybuch plamy słonecznej jest wynikiem innego procesu który ma swojego odpowiednika w zjawisku trzęsień ziemi. Żeby to zrozumieć trzeba zacząć od zjawiska zwanego grawitacją. Wbrew temu co propagują fizycy grawitacja nie jest żadnym oddziaływaniem fundamentalnym. Mamy tu do czynienia z artefaktem oscylacji wakuol w przypadku nagromadzenia materii. Każda z wakuol tworzących atomy materii podlega dalej oscylacjom tak jak w formie swobodnej tworząc przestrzeń. W tej ostatniej nie jest ona ograniczona przez inna sąsiadująca wakuole. W materii ta sytuacja jest niemożliwa. Prędzej czy później w trakcie ekspansji musi on wejść w kontakt z inna ekspandująca wakuola. W efekcie nie wszystkie kierunki są tak samo uprzywilejowane. Tylko synchronizacja oscylacji daje gwarancje niezaburzonej ekspansji. W efekcie wakuole koordynują kierunki ekspansji I ich cześć zaczyna rotować w ten sposób ze, ekspansja wakuoli następuje wtedy kiedy kierunek ekspansji wskazuje centrum zgrupowania materii. Oczywiście ta swoboda wyboru kierunku ekspansji nie jest dana każdej wakuoli tylko znikomej ich części, jeśli jednak uwzględnimy olbrzymia ilość atomów a tym samym ilość wakuol w cząstce materii to możemy zrozumieć dla czego grawitacja jest przez nas tak wyraźnie odczuwana. Do tego dochodzi jeszcze to, ze zmiany kierunku ekspansji wakuoli są tylko wtedy możliwe jeśli atomy w których się one znajdują nie są ze sobą związane tak jak ma to miejsce w sieci krystalicznej. W takie związanych przez siec krystaliczna atomach wakuole mogą zmienić kierunek ekspansji tylko wtedy kiedy taka siec ulegnie rozpadowi np: w przypadku stopienia kryształu albo jeśli ułożenie atomów w sieci ulegnie zmianie w skutek zmiany systemu krystalicznego. Każda koniunkcja Planet powoduje ze w obrębie jej oddziaływania cześć wakuol w atomach materii zmienia minimalnie kierunek ekspansji i czas jej trwania w skutek tego pojawiają się dwie lub więcej generacji wakuol oscylujących w rożnych kierunkach i z różną frekwencją. Co niektórzy słyszeli pewnie o eksperymencie z wieloma zegarami z wahadłem które wprawiono w ruch, ale nie jednocześnie, znajdujących się w jednym pomieszczeniu. Jeśli odczekamy parę godzin to się okaże ze wahadła tych zegarów mimo ze nie maja bezpośredniego kontaktu ze sobą zaczynają wahać się synchronicznie. Tak a propos ten eksperyment jest bardzo łatwy i może być przez każdego przeprowadzony. Tak samo dzieje się tez z wakuolami przestrzeni o rożnym czasie ekspansji. Wakuole te zaczynają koordynować swoje frekwencji i kierunki ekspansji. W przypadku zaistnienia tej synchronizacji następuje konstruktywne wzmocnienie oscylacji wakuol i gwałtowny przyrost grawitacji w tym terenie. Te zmiany siły oddziaływania grawitacyjnego oznaczają dla nas powstanie trzęsienia ziemi. Ten opis nie wyczerpuje wszystkich konsekwencji tego zjawiska ale opisze je w innym artykule. To co na Ziemi prowadzi do trzęsienia ziemi jest na Słońcu odpowiedzialne za erupcje słoneczne. Erupcja słoneczna jest wiec rodzajem trzęsienia ziemi kończącego się takim przyrostem oscylacji materii a tym samym jej temperatury ze materia ta zostaje wyrzucona z wnętrza Słońca i rozproszona na znacznym jego obszarze.
  2. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    To co jest dzisiaj nauka, jutro jest już tylko przesądem. Tak można by przetłumaczyć znane powiedzenie Jakuba von Uexküll. I to zdanie charakteryzuje doskonale to czym jest w istocie nauka. To jest po prostu aktualny stan niewiedzy. To zdawało by się banalne stwierdzenie potwierdzone w przeszłości poprzez wielokrotne zmiany paradygmatów w nauce, zdaje się być dla większości współczesnych naukowców nieznane. W swojej arogancji zdają się oni wieżyc że faktycznie to co nazywają wiedza jest już ostateczne i nie podważalne. Tymczasem ci którzy nie są zaślepieni i sfanatyzowani w swoich poglądach muszą to jasno widzieć, ze współczesna fizyka jest bzdura. Starsza generacja fizyków, powiedzmy do Einsteina, zdawała sobie jeszcze doskonale sprawę z tego ze ich wiedza nie może być pełna. Obecne pokolenie straciło kompletnie poczucie realizmu i doprowadziło fizykę do absurdu. Co więcej ponieważ są związani zależnościami ekonomicznymi i ich cały prestiż i pozycja społeczna jest zależna od status quo w fizyce, stali się oni główną przeszkodą w rozwoju naszej wiedzy. Nawet taki amator jak ja, jest w stanie pokazać że istnieją alternatywne rozwiązania które o wiele lepiej funkcjonują niż fizyka oficjalna. Dla tego też zwracam się do normalnych ludzi a nie do fizyków, bo tylko przekonanie społeczeństwa rokuje nadzieje na przełamanie tego zastoju w nauce. Fizyka nie jest w stanie zreformować się sama, ona musi być zmuszona do reform.
  3. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Oczywiście ze nieprawda. Postęp zawdzięczamy praktykom którzy przypadkowo natrafiali na zjawiska fizyczne które dały się następnie wykorzystać praktycznie. Fizycy kombinowali do tego bajeczki które pasowały do ich ezoterycznych bzdur. Co więcej przez ciągłe przeinaczanie rzeczywistości to właśnie fizycy hamują rozwój cywilizacji i naszej wiedzy o wszechświecie. Ta zaraza ogranicza się niestety nie tylko do fizyki ale opanowała również inne dziedziny wiedzy co prowadzi do wprost epidemicznego rozprzestrzeniania się ezoterycznych poglądów w nauce i w społeczeństwie. Jak tak dalej pójdzie to na świecie tylko debile będą miały coś do powiedzenia. A może już jest za późno. Sadząc po reakcjach większości na moje teksty nie jest to wykluczone.
  4. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Co do tego nie miałem żadnych wątpliwości. Również jeśli chodzi o aktywność sejsmiczną Ziemi potwierdziło się to w całej pełni http://www.emsc-csem.org/Earthquake/index.php?filter=yes trzeba wpisać przy Magnitudę Min najlepiej 5.9 (z kropka) i widać gołym okiem jak siła trzęsień ziemi wzrasta i osiąga maksimum 20.08.2011. Dla czego z opóźnieniem to możesz się doczytać z mojego postu o trzęsieniach ziemi. Pomimo ze bzdury współczesnej fizyki muszą być teraz dla każdego widoczne, ciemnogród się nie poddaje i dalej pieprzy coś o reakcjach termojądrowych na słońcu. Dla tych co nie chcą spojrzeć realnie na rzeczywistosc: wasza fizyka to bzdura, mieszanina szamanizmu z czarna magia. jedynie w czym się sprawdza to w okradaniu społeczeństwa.
  5. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Koniunkcja Wenus, Merkurego i Ziemi pokazała, tym razem w sposób ostateczny, prawidłowość mojej teorii. Dokładnie w tym dniu zaobserwowano w centralnej części Słońca powstanie nowego rejonu plam słonecznych.. Dokładnie tam gdzie przebiegała linia łącząca te trzy planety. Na zdjęciu słońca z tego dnia plama ta nie ma nawet swojej nazwy. http://www.spaceweather.com/archive.php?view=1&day=18&month=08&year=2011 można ja zobaczyć w centralnej części Słońca na wysokości plamy o numerze 1272. Dopiero 19.08.2011 plama ta otrzymała numer 1273. http://www.spaceweather.com/archive.php?view=1&day=19&month=08&year=2011
  6. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Potężna erupcja słoneczna Wybuch na Słońcu sprzed tygodnia nie spowodował dużego trzęsienia ziemi, ale ci co śledzili aktywność sejsmiczną Ziemi z pewnością zauważyli że liczba i siła słabych trzęsień ziemi w tym czasie silnie wzrosła, szczególnie w południowej Europie dało się to ludziom we znaki. Mieliśmy szczęście że w tym czasie Ziemia znajdowała się w takiej pozycji w stosunku do innych planet, że poziom Tla Grawitacyjnego był niski. To jednak się raptownie zmieni gdy 18.08.2011 Wenus Ziemia Merkury i Słońce ustawia się względem siebie w jednej linii. Już parę dni przed tym zdarzeniem zacznie rosnąc poziom Tla Grawitacyjnego. Przy odrobinie pecha doprowadzi to już bezpośrednio do całego szeregu geofizycznych efektów na Ziemi. Jeśli do tego dojdzie jeszcze silny wybuch na Słońcu to efekty te mogą przybrać wymiar katastrofalny. O tym jak to może przebiegać mogą się przekonać niedowiarki jeśli prześledzą co zdarzyło się w ostatnich dniach na Słońcu. Najpierw zobaczmy video przedstawiające rośniecie plamy słonecznej o numerze 1263 w miarę tego jak zbliżała się ona do linii łączącej Saturna Słońce i Jowisza http://spaceweather.com/images2011/07aug11/ar1263.gif?PHPSESSID=p0tg2df0a86kiku85leddii195 Jak to się kończy jeśli plama słoneczna znajdzie się dokładnie w linii łączącej kilka planet pokazał wczorajszy wybuch tejże plamy, który był największym z dotychczasowych wybuchów w aktualnym cyklu słonecznym. http://spaceweather.com/images2011/09aug11/cme_c3.gif?PHPSESSID=hkl9agc9a2m1qkf0034doukfi3 Na szczęście nie był skierowany w kierunku Ziemi. Znowu mieliśmy fuksa.
  7. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    W ciągu ostatnich trzech dni mieliśmy codziennie jedna eksplozje na Słońcu klasy M skierowana w kierunku ziemi. http://www.spaceweather.com/images2011/02aug11/3dcme.gif?PHPSESSID=n8m1edmhu3etfih859asr56kk6 Pomimo niskiego poziom Tla Grawitacyjnego spodziewam się już od jutra zwiekszenia aktywności geofizycznej na ziemi w formie trzęsień ziemi, wybuchów wulkanicznych i nagłego topnienia lodowców. Jeśli aktywność słoneczna utrzyma się do 18.08.2011 kiedy Wenus Merkury Ziemia i Słońce znajda się w jednej linii to wystąpienie w tym czasie wielkiego trzęsienia ziemi jest nieuniknione. Szczególnie Turcja jest moim zdaniem zagrożona,
  8. Symbol nieskończoności w centrum Drogi Mlecznej Ostatnio łamy prasy światowej obiegła wiadomość o istnieniu w centrum Drogi Mlecznej zagadkowej struktury której powstanie astronomowie i astrofizycy nie potrafią wytłumaczyć. http://kopalniawiedzy.pl/Droga-Mleczna-gaz-symbol-nieskonczonosci-13512.html W gruncie rzeczy nie jest to żadną niespodzianka jeśli uwzględnimy to, ze jak dotychczas fizykom nie udało się wytłumaczyć żadnego nawet najprostszego zjawiska fizycznego. To co próbują nam wcisnąć to tak naprawdę tylko bajeczki dla grzecznych dzieci. Albo wymyślają niestworzone rzeczy w stylu „Ciemnej Materii“, albo udają, ze jeśli jakiś fenomen przekracza ich zdolności rozumowania, że takich niewytłumaczalnych fenomenów w fizyce po prostu nie ma, jak to się stało w przypadku anomalii Pioneera lub tez anomalii Flyby. Tak samo ma się tez sprawa z symbolem nieskończoności w centrum naszej galaktyki. Mogę się założyć ze już za parę dni ta obserwacja zniknie ze świadomości zarówno fizyków jak i ogłupionego przez nich społeczeństwa. Ta obserwacja ma jednak olbrzymie znaczenie dla zrozumienia zasad funkcjonowania wszechświata. Pomimo przedstawienia tego odkrycia jako coś nowego, tak naprawdę historia badań tej struktury jest już bardzo długa. Już w XiX wieku brytyjski astronom John Henschel, na którego cześć został nazwany teleskop z pomocą którego zbadano obecnie te strukturę, zauważył że Uklad Słoneczny otoczony jest przez pierścień młodych i jasnych gwiazd. W roku 1874 amerykański astronom Benjamin Gould opublikował prace na temat tego pierścienia, która wzbudziła zainteresowanie astronomów na całym świecie. Już jemu zawdzięczamy obserwacje że pierścień ten posiada własne niezależne od Drogi Mlecznej centrum rotacji i że płaszczyzna rotacji tego pierścienia jest nachylona o ca. 20° względem płaszczyzny galaktyki. Dopiero jednak przy pomocy teleskopu „Henschela“ udało się w całości rozpoznać strukturę pierścienia i tu oczekiwała na astrofizyków zagadkowa niespodzianka. Zamiast oczekiwanego pierścienia ukazała się naukowcom struktura przypominająca swoim wyglądem symbol nieskończoności. Co więcej okazało się, że centrum rotacji tej Struktury nie pokrywa się z położeniem Sagittariusa A który jest uważany za centrum rotacji naszej galaktyki. Jakby tego było jeszcze mało japońscy naukowcy dokonali odkrycia ze oprócz tego pierścienia w centrum naszej galaktyki istnieje jeszcze jeden o wiele większy pierścień, który dotychczas był przez naukowców nie zauważony. Z obserwacji innych galaktyk wiadomo jednak że takie struktury pierścieni nie są czymś wyjątkowym ale należą do zjawisk typowych w galaktykach. Tego typu struktury nie dadzą się wyjaśnić przy pomocy obowiązujących modeli fizycznych. Nie dadzą się one tez z tego powodu wyjaśnić, ponieważ obecne pokolenie naukowców przestało oprawiać naukę w ścisłym tego słowa znaczeniu, a zajmuje się czysta ezoteryką lub imitowaniem rzeczywistości w szklanej kuli komputerowych programów symulacyjnych. Jedyną odpowiedzą nauki na tego typu pytania są tance szamańskie i wzajemne poklepywanie się po plecach i wzajemnymi zapewnieniami "jacy to jesteśmy mądrzy". Nauka i naukowcy stracili juz dawno poczucie rzeczywistości i ich jedynym zajęciem jest przeszkadzanie innym w jej poznaniu. W moich poprzednich tekstach przedstawiłem koncepcje w której materia jest tylko specjalną formą przestrzeni. Konsekwencją tego jest to że materia może powstawać z „niczego“ wystarczy tylko ze dwie oscylujące podstawowe jednostki przestrzeni „Wakuole“ ulegną połączeniu i już to wystarcza do powstania cząsteczki elementarnej którą nazywamy „Elektronem“ Materia może także ulec unicestwieniu jeśli na skutek interferencji oscylacje tworzących ją wakuol, oscylacje te ulegają takiemu wzmocnieniu, że pojedyncze wakuole mogą się uwolnić z tego związku. Ten proces znany jest nam pod nazwa „rozpadu radioaktywnego“ Oprócz tego unicestwienie materii może wystąpić również w tych rejonach Wszechświata gdzie Tlo Grawitacyjne jest szczególnie silne np: w centrum galaktyk. W tych centrach naukowcy przewidują istnienie tak zwanych „Czarnych Dziur“ W rzeczywistości w centrum galaktyk nie istnieje nic czemu można by przypisać znane nam fizyczne cechy. To jest po prostu miejsce w którym oscylacje przestrzeni są tak silne ze przed osiągnięciem centrum takiej strefy materia ulega całkowitemu unicestwieniu. Jeśli wiec tak się zdarzy że do centrum Drogi Mlecznej zacznie się zbliżać jakaś gwiazda, to zanim ona to centrum osiągnie jej materia zaczyna się rozpadać na proste cząstki elementarne i wakuole. Wakuole te opuszczają gwiazdę w formie wiązki wysokoenergetycznych fotonów i przyspieszonych do prędkości światła cząstek elementarnych zwanych jetami. http://www.kosmonauta.net/index.php/Misje-bezzalogowe/Orbitalne/spitzer20110424.html Jeśli jednak te wysokoenergetyczne fotony (wakuole) osiągną rejon o mniejszych oscylacjach Tła Grawitacyjnego to następuje ich połączenie z wakuolami przestrzeni na skutek czego tworzą sie nowe cząstki elementarne i powstaje materia w formie gazu którego głównym składnikiem jest wodór. W zależności od zawartości protonów i elektronów w stosunku do wysokoenergetycznych fotonów może również powstać materia składająca się z cięższych pierwiastków. Ponieważ materia ta powstaje z połączenia fotonów emitowanych przez gwiazdę i wakuol znajdujących się w miejscu ich wzajemnego połączenia, to ilość nowo powstałej materii przewyższa co najmniej dwukrotnie ilość materii ulegającej unicestwieniu w centrum galaktyki. Centrum galaktyk stanowi zatem swego rodzaju maszynerie produkującą bez ustanku nową materie w naszym wszechświecie. Z tego modelu powstaje cały łańcuch wniosków których konsekwencją jest zmiana naszego spojrzenia na budowę i historię powstania wszechświata. Taka alternatywna historie rozwoju wszechświata przedstawiłem w zarysie w moim poście z przed paru tygodni pod tytułem: „O naturze Wszechświata“ Podstawy mojej teorii sformułowałem już przed około trzema laty w mojej pracy przedstawiającej alternatywny model rozwoju galaktyk i ich klasyfikacji opartej nie na ich optycznym wyglądzie ale na stopniu zaawansowanie w schemacie rozwoju galaktyk. W momencie tworzenia tej klasyfikacji nie zdawałem sobie z tego sprawy ze zjawisko tworzenia materii w centrum galaktyk jest tak powszechne. W międzyczasie moja koncepcja uległa konkretyzacji w wyniku czego mogę obecnie stwierdzić ze unicestwianie materii w centrum galaktyki jest z nawiązką rekompensowane poprzez jej nowe tworzenie. Stopniowe oddalanie się ramion galaktyki od jej centrum, prowadzące do jej przemiany w galaktykę eliptyczna, jest zaczątkiem powstania nowych galaktyk. Słońca w peryferyjnych strefach galaktyki nie ulęgają zwykłemu rozproszeniu w przestrzeni ale odwrotni skupiają się coraz ciaśniej tworząc „Gromady Kuliste“ http://pl.wikipedia.org/wiki/Gromada_kulista Prawie każda z tych gromad jest zaczątkiem nowej galaktyki. Czym bardziej skupione są słońca w takiej gromadzie tym bardzie rosną oscylacje przestrzeni w jej centrum. Z czasem rośnie nie tylko stopień zagęszczenia gwiazd w przestrzeni gromady kulistej, ale również regularność rozmieszczenia gwiazd w takiej gromadzie. Ten aspekt jest przez astrofizyków kompletnie ignorowany pomimo ze stanowi on kluczowy element w rozwoju galaktyk. Wraz ze wzrostem regularności rozmieszczenia gwiazd w przestrzeni gromady kulistej, rośnie tez frekwencja oscylacji wakuoli w jej centrum do momentu wystąpienia katastrofy interferencyjnej. W momencie osiągnięcia idealnie regularnej struktury gwiazd w gromadzie kulistej następuje eksplozywny wzrost Tla Grawitacyjnego co powoduje ze nagle większość obszaru gromady znajduje się w strefie w której materia nie może więcej egzystować. W jednej chwili gromada zmienia swój charakter i przechodzi w fazę Kwazara. http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwazar W tej fazie w centrum gromady kulistej następuje destrukcja występującej tam materii a jednocześnie na jej obrzeżu powstaje strefa tworzenia nowej materii a co za tym idzie ekstremalnie intensywnej fazy tworzenia się nowych gwiazd. Ponieważ obie strefy znajdują się bardzo blisko siebie a intensywność tworzenia materii jest bardzo wysoka, następuje niedobór wakuol w otaczającej kwazara przestrzeni, tym samym ciągle rośnie dysproporcja pomiędzy Tlem Grawitacyjnym kwazara i otaczającej przestrzeni, tym samym strefa tworzenia się nowej materii oddala się coraz bardziej od centrum kwazara co powoduje ze coraz bardziej skrajne regiony gromady kulistej przechodzą w strefę destrukcji materii. Co więcej materie powstała w pierwszej fazie istnienia kwazara nagle znajduje się również w strefie destrukcji i następuje ponowny jej rozpad. Innymi słowy Kwazar staje się rodzajem Perpetuum mobile które materie potrzebna do funkcjonowania kwazara produkuje sobie po prostu samo. W trakcie działalności kwazara zwiększa się drastycznie ilość materii w jego sąsiedztwie i stopniowo dochodzi do powstania nowej galaktyki. Dalszy rozwój galaktyk podlega schematowi podanemu w mojej klasyfikacji galaktyk. Wróćmy jednak to tematu i zajmijmy się wytłumaczeniem powstania symbolu nieskończoności w centrum naszej galaktyki. Ten pierścień materio, albo lepiej powiedziawszy dwa pierścienie, powstały na skutek tego ze do centrum naszej galaktyki zbliżyło się jedno z wielu słońc w tym rejonie. Zanim udało się jemu jednak to centrum osiągnąć, materia tego słońca zaczęła się rozkładać na cząstki elementarne i wakuole, które w formie jetów wychodzących z rejonów obu biegunów magnetycznych, zostały wyrzucone prawie z prędkością światła w przestrzeń kosmiczna. W przypadku tego słońca położenie biegunów magnetycznych nie pokrywało się z osia rotacji gwiazdy ale os rotacji i os biegunów magnetycznych były przesunięte względem siebie o więcej jak 45°, co spowodowało ze oba jety zaczęły formować płaszczyzny w przestrzeni składające się z fotonów i cząstek elementarnych. Zasięg tych jetów był jednak ograniczony bo w momencie kiedy osiągnęły one obszar o mniejszych oscylacjach Tla Grawitacyjnego następowało łączenie się wysokoenergetycznych fotonów z wakuolami i następował proces tworzenia się nowej materii. W ten sposób doszło do powstania dwóch nawzajem przecinających się płaszczyzn materii. Ponieważ nasza Ziemia znajduje się w pozycji w której patrzymy na tę strukturę z boku to wydaje się nam (obserwując to dwuwymiarowo) ze widzimy symbol nieskończoności w centrum naszej galaktyki.
  9. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Niepokojące jest nie tylko to, ze wybuchy na słońcu nie powodują tylko trzęsień ziemi tak jak na przykład seria trzęsień ziemi pomiędzy 22.06.2011 a 26.06.2011, będąca następstwem potężnej protuberancji w dniu 21.06.2011. http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/06/21/ahead_20110621_cor2_256.mpg Niepokojące jest to ze wybuchy takie prowadza do całego szeregu fenomenów geofizycznych z których większość może mieć katastrofalne konsekwencje dla ludzi, jak na przykład eksplozja tunguska, będącą następstwem wybuch metanu. Na naszym przykładzie możemy się jednak przekonać ze to oddziaływanie może się objawić na przykład w formie tsunami tak jak to miało miejsce 27.06.2011 w Kornwalii http://www.67notout.com/2011/07/tourists-hair-stands-on-end-as-tsunami.html Również w tym przypadku modulacje TG emitowane przez obłok plazmy, które gdzie indziej objawiły się w formie trzęsienia ziemi, tu spowodowały taki sam efekt tylko ze w wodzie morskiej co spowodowało interferencje oscylacji molekuł wody a także po prostu powiększyło ich objętość. Innym efektem były na przykład fluktuacje ciśnienia powietrza atmosferycznego, szczególnie silnie objawiło się to w górach. Z tej właśnie przyczyny doszło do 12 śmiertelnych ofiar wypadków w Alpach tylko miedzy 25.06 i 26.06.2011. http://www.tvn24.pl/0,1708274,0,1,szesciu-alpinistow-zginelo-we-francuskich-alpach,wiadomosc.html Większość z tych alpinistów najpierw straciła przytomność w skutek braku tlenu i ekstremalnych skoków ciśnienia powietrza. O tym ze efekt ten nie jest sporadyczny możemy się przekonać również dzisiaj ponieważ wczoraj zaraz po północy miał miejsce kolejny wybuch na Słońcu skierowany w kierunku Ziemi . http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/07/09/ahead_20110709_cor2_256.mpg Natychmiast zanotowano wzrost aktywności jonosfery http://www.swpc.noaa.gov/ftpdir/warehouse/2011/2011_plots/kp/20110710_kp.gif Na trzęsienia ziemi nie musieliśmy długo czekać, już druga fala modulacji doprowadziła do silnego trzęsienia ziemi w Japonii http://www.emsc-csem.org/Earthquake/earthquake.php?id=228502 Następne trzęsienia ziemi, tsunami i przypadki śmierci wśród alpinistów będą się mnożyć w ciągu następnych dwóch, trzech dni. Niepokojące jest przede wszystkim to ze mamy naprawdę głupich naukowców. To niesamowite ale ten zawód z magiczna wprost silą przyciąga idiotów i debili, w konsekwencji umierają co roku setki tysięcy ludzi, tylko dlatego ze ci idioci próbują wmówić ludziom te bajki w które sami wierzą i nie dopuszczają ich do zrozumienia rzeczywistości.
  10. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Poważne trzęsienie ziemi w Europie się nie wydarzyło z tej prostej przyczyny ze zapowiadana chmura plazmy ze Słońca nie trafiła w nasza planetę. Co widać na zamieszczonym wykresie aktywności jonosfery. http://www.swpc.noaa.gov/ftpdir/warehouse/2011/2011_plots/kp/20110624_kp.gif Tak całkiem bez konsekwencji to się jednak nie odbyło. Zmiany Tla Grawitacyjnego emitowane przez chmurę plazmy maja bowiem o wiele większy zasięg jak sama chmura. Na co wskazuje moment wystąpienia trzęsień ziemi w dniu wczorajszym. Trzęsienia te występowały przeważnie wtedy kiedy dana cześć kuli ziemskiej była wyeksponowana w kierunek chmury plazmy modulującej TG. http://www.emsc-csem.org/Earthquake/earthquake.php?id=226688 http://www.emsc-csem.org/Earthquake/earthquake.php?id=226719 http://www.emsc-csem.org/Earthquake/earthquake.php?id=226762 http://www.emsc-csem.org/Earthquake/earthquake.php?id=226820
  11. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Mieliśmy szczęście. Obłok plazmowy nie trafił w ziemską magnetosferę. http://www.swpc.noaa.gov/ftpdir/warehouse/2011/2011_plots/kp/20110624_ Możliwe jednak ze zmiany TG wywołane tym obłokiem plazmy, a których zasięg jest na pewno większy niż zasięg samego obłoku, były odpowiedzialne za trzęsienie ziemi na Aleutach.
  12. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Do Ziemi zbliża się front zmian TG i osiągnie Ziemię dzisiaj w godzinach popołudniowych a tym samym będzie oddziaływał najsilniej na Europę i Afrykę. http://www.spaceweather.com/swpod2011/22jun11/20110621_084000_anim.tim-den.gif?PHPSESSID=2f9es07pq9avb41h25gd6tesl0 Oznacza to że w najbiższych godzinach może dojść do poważnego trzęsienia ziemi w tych rejonach.
  13. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Masz racje. To jednak przerasta Twoje możliwości
  14. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Fakty mówią same za siebie. Wystarczy tylko skorzystać z linków które podałem i sprawdzić na własne oczy. To chyba nie przekracza Twoich zdolności? Poza tym zanim zaczniesz coś pisać to przeczytaj to co krytykujesz. Inaczej dajesz plamę człowieku. Wydaje mi się że prościej nie można tego opisać o jakie układy planet mi chodzi. Z Twojej Tabeli tylko niektóre koniunkcje odpowiadają mojej definicji ponieważ punktem ich odniesienia jest Ziemia. Moim zdaniem tylko koniunkcje z udziałem słońca prowadza do przyrostu oscylacji Tła Grawitacyjnego. Tak wiec weź symulacje ukladu słonecznego ktora Ci już proponowałem http://www.fourmilab.ch/cgi-bin/Solar i zobaczysz ze w istocie korelacje nie mogą być przypadkowe,szczegolnie jeśli chodzi o wybuchy na słońcu. Tu sprawa jest tak oczywista ze nie ma o czym dyskutować tylko ślepy tego nie zauważy.
  15. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Wygląda mi na to ze sens tego co piszesz jest odwrotnie proporcjonalny do ilości twoich postów. Krotko mówiąc - bredzisz człowieku!
  16. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    W porównaniu z naukowcami moje przewidywania są perfekcyjne. Oni nie potrafią nic przewidzieć. Przypomnę tylko te żałosne jęczenie z w zeszłym roku, ze cykl słoneczny powinien się już dawno zacząć a na słońcu nic się nie działo. A wiec nie zrzędź tylko doceń to ze przy moich skromnych możliwościach osiągam doskonalą trafność moich przewidywań a to dlatego ze za tym stoi prawdziwe zrozumienie praw fizyki a nie bełkot naukowców.
  17. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Spójrzmy w takim razie jak sprawdziły się moje przewidywania dotyczące wybuchów na słońcu oraz aktywności sejsmicznej Ziemi.. Zacznijmy od 20.05.2011. Jeśli spojrzymy na sytuacje planet w tym dniu http://www.fourmilab.ch/cgi-bin/Solar to zauważymy ze Mars, Jowisz, Saturn i Słońce znalazly się w jednej linii. Spowodowało to wzrost oscylacji przestrzeni w układzie słonecznym a tym samym nie pozostało bez wpływu na sytuacje na Ziemi. Na słońcu doszło już dzień wcześniej do wybuchu http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/05/19/ahead_20110519_cor2_256.mpg który jednak był tylko zapowiedzią o wiele silniejszego w dniu następnym. http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/05/20/ahead_20110520_cor2_256.mpg http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/05/21/ahead_20110521_cor2_256.mpg Na Ziemi aktywność procesów geofizycznych tez gwałtownie wzrosła. Najpierw w Turcji doszło do silnego trzęsienia ziemi http://www.emsc-csem.org/Earthquake/earthquake.php?id=221926 i tego samego dnia na Krecie http://www.emsc-csem.org/Earthquake/earthquake.php?id=221934'>http://www.emsc-csem.org/Earthquake/earthquake.php?id=221934 Następnego dnia doszło do wybuchu wulkanu w Islandii http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,9642192,Na_Islandii_obudzil_sie_najaktywniejszy_wulkan_Grimsvot.html Ta wzmożona aktywność była jeszcze dodatkowo wzmocniona przez to, ze Ziemia około 20.05. jest dodatkowo przyspieszana przez rotacyjną składową Tla Grawitacyjnego, tę samą która tak spektakularnie ujawnia się w trakcie manewru Flyby. W miarę tego jak następne planety zbliżały się do linii Saturn Jowisz Słońce dochodziło do kolejnych mniej lub bardziej spektakularnych wybuchów, przy czym intensywność oscylacji w tym rejonie powodowała ze te wybuchy przybrały formę ciągłej emiscji materii w przestrzeń kosmiczna . Widzimy to dobrze na przyklad 25 do 28.05.2011 http://www.emsc-csem.org/Earthquake/earthquake.php?id=221934 http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/05/26/ahead_20110526_cor2_256.mpg. W miarę zbliżania się Wenus do linii Jowisz, Słońce, Saturn zauważamy tez ze wybuchy przybierają bardziej gwałtowny charakter i ilość materii wyrzucanej ze słońca w przestrzeń kosmiczna uległa przyrostowi. http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/06/01/ahead_20110601_cor2_256.mpg http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/06/02/ahead_20110602_cor2_256.mpg Na Ziemi w tym czasie doszło do częściowego zaćmienia słońca co w połączeniu ze wzrostem aktywności słonecznej doprowadziło do wystąpienia silnych trzęsień ziemi. http://www.emsc-csem.org/Earthquake/index.php?min_mag=5&filter=no&view=2 oraz całego szeregu słabszych w rejonach objętych zaćmieniem słońca. Po krótkim uspokojeniu aktywności słonecznej doszło do do jej kolejnego wzrostu po tym jak Merkury dołączył do tej grupy planet. http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/06/03/ahead_20110603_cor2_256.mpg http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/06/04/ahead_20110604_cor2_256.mpg Cały ten ambaras zakończył się spektakularna eksplozja 07.06.2011. http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/06/07/ahead_20110607_cor2_256.mpg http://www.rmf24.pl/nauka/news-spektakularny-wybuch-na-sloncu-zobacz-film,nId,344404 Na Ziemi towarzyszyła temu wzmożona aktywność sejsmiczna http://www.emsc-csem.org/Earthquake/index.php?min_mag=5&filter=no&view=1 oraz wulkaniczna http://www.990px.pl/index.php/2011/06/08/erupcja-puyehue/ Należny się spodziewać przejściowego uspokojenia sytuacji. Można jednak się spodziewać że w najbliższym czasie dojdzie do wzmożenia aktywności geofizycznej na Ziemi w dniach około 10.07.2011 oraz 18.08.2011. Ten ostatni termin jest szczególnie ważny dla Turcji. W tym czasie zdążają się tam szczególnie często katastrofalne trzęsienia ziemi. W tym roku przypada to dodatkowo na moment w którym Wenus Ziemia i Merkury znajda się w jednej linii względem Słońca. Wzmożoną aktywność na Słońcu będziemy obserwować w miarę tego jak Planety wewnętrzne będą zajmować pozycję pomiędzy Jowiszem i Saturnem a Słońcem albo znajda się w koniunkcji względem siebie. Generalnie spodziewam się jednak ze szczyt aktywności zostanie osiągnięty dopiero w przyszłym roku.
  18. Irek

    O przyczynach erupcji słonecznych

    Dla tych którym nie chciało się sprawdzić moich przewidywań dotyczących erupcji na Słońcu parę linków z obserwacjami. Od momentu kiedy wstawiłem mojego posta Słonce cały czas było bardzo aktywne. Ale to co miało miejsce 03.04.2011 było naprawdę spektakularne. http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/04/03/ahead_20110403_cor2_256.mpg Wybuch nie był skierowany cale szczęście w kierunku Ziemi. Musze nadmienić ze właśnie w tym dniu Ziemia znalazła się dokładnie pomiędzy Saturnem i Słońcem i właśnie w tym dniu doszło tez do trzęsienia Ziemi na południe od Jawy o sile 6,8. Następnego dnia w strefę pomiędzy Saturnem, Ziemia i Słońcem wszedł Merkury i doszło do czegoś bardzo niesamowitego. Jednocześnie nastąpiły na Słońcu wybuchy we wszystkich strefach aktywnych. Na tym krótkim filmiku widoczne jest to dość dobrze. http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/04/04/ahead_20110404_cor2_256.mpg Co ciekawe te erupcje trwają nadal i z tych stref wyrzucana jest bez ustanku materia słoneczna. http://stereo.gsfc.nasa.gov/browse/2011/04/05/ahead_20110405_cor2_256.mpg
  19. O nieznanych niebezpieczeństwach techniki jądrowej. O niebezpieczeństwach energetyki atomowej nie trzeba w tych dniach nikogo przekonywać. Zbyt drastyczne są zdjęcia z Fokushimy i zbyt jasne to że mimo wszystkich technicznych szykan, tak naprawdę nie jesteśmy w stanie opanować w stu procentach techniki jądrowej. Kolejny raz życie weryfikuje bezpodstawne obietnice nauki i pokazuje jak przepaść dzieli ją jeszcze od obiektywnego spojrzenia na własne osiągnięcia. Nie można jednak powiedzieć że ta sytuacja jest całkowitą niespodzianka. Już od dawna bowiem można było zauważyć, że pomiędzy zapewnieniami nauki o całkowitym bezpieczeństwie techniki jądrowej dla społeczeństwa a realnie obserwowanymi skutkami jej użycia, występują poważne rozbieżności. Nie da się bowiem okryć, że oprócz znanych nauce niebezpieczeństw w postaci radioaktywnego promieniowania muszą jeszcze występować inne mechanizmy odpowiedzialne za cały szereg fenomenów obserwowalnych w bliskości ośrodków techniki jądrowej. Ta niezdolność nauki do wyjaśnienia tych zbieżności doprowadziła do podziału wśród naukowców jeśli chodzi o podejście do tej problematyki. Z jednej strony widzimy olbrzymia większość tych którzy doskonale dopasowali się do systemu, stanowiąc integralna cześć rządzących elit i którzy z obawy o własne przywileje zaprzeczają istnieniu tych związków, twierdząc że należny te problematykę pomniejszać i przemilczać. Z drugiej zdecydowana mniejszość która wprawdzie nie potrafi wyjaśnić tych obserwacji, która jednak uważa że nie można tych zjawisk tabuizować tylko dla tego że przyczyny tych korelacji wymykają się naszej wiedzy. Okazuje się bowiem że lista tych fenomenów nie jest skończona. Oprócz znanych zjawisk takich jak zaburzenia w proporcji płci noworodków w rejonach składowania odpadów radioaktywnych i lokalizacji elektrowni jądrowych, czy też niewyjaśnianego wzrostu ilości przypadków raka w tych rejonach, udało mi się stwierdzić, że obserwowana epidemia otyłości na świecie jest ściśle związana zarówno czasowo jak ilościowo z rozwojem techniki jądrowej w danych krajach. Na te zależność udało mi się trafić po tym jak rozważałem jaki konsekwencje na nasze codzienne życie ma moja teoria zjawisk fizycznych. Moim celem było wiec wyjaśnienie zależności a nie poszukiwanie korelacji. Nie jest żadną tajemnicą to, że liczba ludzi z chorobliwą nadwagą rośnie nieprzerwanie od wielu lat. Ciekawe ze spośród krajów o prozentualnie największej liczbie otyłych na czołowych miejscach znajdują się kraje Polinezji. http://www.20min.ch/wissen/gesundheit/story/Das-dickste-Volk-der-Welt-25052451 W pierwszym momencie bylibyśmy skłonni przypisać to zjawisko cechom genetycznym jej mieszkańców. Z drugiej strony jednak trzeba stwierdzić ze mieszkańcy Polinezji jeszcze przed 50 laty nie różnili się pod tym względem od ludności innych rejonów Ziemi. Musimy się wiec zapytać co było powodem tego że budowa ciała Polinezyjczyków stała się taka zż łatwiej jest ich przeskoczyć jak obejść. W pierwszym momencie jesteśmy skłonni przypuszczać że mamy tu do czynienia z fałszywym odżywianiem, z za duża ilością tłuszczo i z brakującym wysiłkiem fizycznym. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na inna możliwość tłumacząca to zjawisko. Podstawa mojego rozumowania jest eksperyment który już przedstawiłem w moim tekście pod tytułem „Czas karłów“ Eksperyment ten został przeprowadzony przez Chuan Kai Ho, Steven C. Penningsa i Thomasa H. Carefoota którym udało się stwierdzić że ślimaki karmione pokarmem pochodzącym z rejonów o wyższej szerokości geograficznej osiągają większa wielkość od ślimaków karmionych pokarmem lokalnym. http://www.scienceticker.info/2010/01/27/polwaerts-besseres-futter/ http://www.terradaily.com/reports/Better_Food_Makes_High_Latitude_Animals_Bigger_999.html Autorzy tej publikacji upatrują obserwowane skutki w jakoby większej wartości odżywczej pokarmu pochodzącego z rejonów podbiegunowych w stosunku do tropikalnych. Wniosek ten uważam za wysoce spekulatywny żeby nie powiedzieć za całkowicie fałszywy. Przyczyny tego zjawiska musimy szukać w tak zwanym fałdowaniu się białek przy czym kluczowa role odgrywają tu tak zwane chaperony. http://pl.wikipedia.org/wiki/Zwijanie_bia%C5%82ka Wszystko wskazuje na to że fałdowanie się białek jest szczególnie intensywne w rejonie równika i maleje w miarę zbliżania do biegunów. Szczególnie intensywnie zwijane są białka w organizmach żyjących na wyspach. Z tych względów mieszkańcy Polinezji są genetycznie przystosowani do białek o intensywnym pofałdowaniu. W ostatnich dziesięcioleciach ludność Polinezji zaprzestała jednak samodzielnego produkowania żywności. Konkurencja z USA i innych krajów doprowadziła do tego ze mieszkańcy wysp spoczywają żywność produkowana na terenach odległych o tysiące kilometrów od ich ojczyzny a tym samym spożywają białka słabo pofałdowane. Dla polinezyjczyków skazanych przez naturę do spożywania silnie sfałdowanych białek oznaczało to katastrofę. Mimo że jako dzieci odżywiali się całkiem „normalnie“ ich ciała przybrały nienaturalna wielkość i formę. Ten efekt spożywania słabo pofałdowanych białek powoduje nie tylko wzrost wagi ale oddziaływuje też na cały szereg funkcji organizmu ludzkiego. Przykładem może być stosunek płci u noworodków. Wśród mieszkańców Polinezji występowała od dawna silna nadwyżka noworodków płci męskiej nad żeńską, co w efekcie było tez przyczyna tak silnie rozpowszechnionej w tym rejonie Poliandrii. Dane statystyczne odzwierciedlające stosunek płci na świecie możemy uzyskać np. z tej strony internetowej: https://www.cia.gov/library/publicat...elds/2018.html Jak widzimy w takich państwach wyspiarskich jak Palau czy Montserrat liczba mężczyzn w stosunku do kobiet (w wieku pomiędzy 15 I 64 latami) jest bardzo wysoka. Ten stosunek nie potwierdza się jednak u noworodków ponieważ w międzyczasie uległo tez zmianie źródło pożywienia mieszkańców tych wysp. Na wyspie Nauru prezes ten doprowadził do całkowitej zmiany trendu w podziale płci w wyniku czego współcześnie rodzi się tam tylko 84 chłopców na 100 dziewcząt. U starszej generacji występował jeszcze stosunek odwrotny (patrz starsi niż 64 lata). Ciekawe że podobne przemiany obserwowane są także w Europie - na przykład w Niemczech. Tutaj w pobliżu elektrowni atomowych i składowisk materiałów radioaktywnych obserwuje się także drastyczna nadwyżkę urodzin noworodków płci męskiej co w skrajnych przypadkach prowadziło do stosunku 140 / 100. http://www.helmholtz-muenchen.de/ibb/homepage/hagen.scherb/GeburtenNachGeschlechtInRemlingen.pdf http://www.strahlentelex.homepage.t-online.de/Stx_10_574_S03-05.pdf Logicznie rzecz biorąc musimy wiec oczekiwać wspólnego mechanizmu powodującego te zmiany i mechanizm ten, jak to w dalszym wywodzie zobaczymy, oznacza po części usprawiedliwienie dla grubasów. Szczególnie że nie tylko ludzkość dotknięta jest epidemia nadwagi ale również zwierzęta żyjące na tych samych terenach. http://www.spiegel.de/wissenschaft/natur/0,1518,730794,00.html Wygląda na to że wina nie leży po stronie ludzi z nadwaga ale przyczyny związane są z upowszechnieniem energetyki atomowej w ostatnich dziesięcioleciach co zmieniło warunki fałdowania się białek a w konsekwencji doprowadziło do nadwagi u ludzi. Spójrzmy na statystykę występowania nadwagi w USA: http://healthyamericans.org/reports/obesity2009/Obesity2009Report.pdf i porównajmy je z położeniem elektrowni atomowych w USA. http://www.kernenergie.de/kernenergie/documentpool/Jan/atw2011_01_schnellstatistik.pdf Już na pierwszy rzut oka widać że występuje przerażajaca zgodność pomiędzy położeniem i ilością elektrowni atomowych a obszarami o największym przyroście ludności z nadwaga. Wygląda na to, że tak zwane choroby cywilizacyjne są wynikiem eksperymentu przeprowadzonego na ludzkości który w nieodpowiedzialny sposób ingeruje w nasze mechanizmy genetyczne. Z punktu widzenia mojej teorii mamy tu do czynienia z następującym związkiem przyczynowym: Elementarnym prezesem regulującym nasza rzeczywistosc jest oscylacja podstawowych jednostek przestrzeni które nazwałem wakuolami. Charakter tej oscylacji nie jest jednak jednolity ale tworzy zmienne pole któremu nadałem nazwę Tła Grawitacyjnego. Zmienność Tła Grawitacyjnego wpływa bezpośrednio na przebieg wszystkich procesów czy to fizycznych czy tez biologicznych. Tło Grawitacyjne bardzo łatwo ulega zmianie w wyniku przeróżnych procesów. Jednym z nich jest modulacja Tła Grawitacyjnego poprzez obecność ciał materialnych i synchronizacji oscylacji pojedynczych wakuol będących składowymi cząstek elementarnych. To zjawisko jest znane powszechnie jako grawitacja. Innym jest przemieszczanie się wyswobodzonych wakuol w wyniku zadziałania impulsu i przekazywania tego impulsu na wakuole Tła Grawitacyjnego. Te swobodnie przemieszczające się wakuole znane nam są jako fotony albo inaczej promieniowanie elektromagnetyczne.Podobne efekty powoduje przemieszczanie się w przestrzeni cząstek materii. Jeszcze innym efektem jest rozpad materii na elementarne jednostki przestrzeni tak jak w przypadku rozpadu radioaktywnego e reaktorach jądrowych. Spróbujmy znaleźć teraz cechy wspólne dla przedstawionych zjawisk. W przypadku mieszkańców wysp Polinezji występuje tam ciekawy mechanizm prowadzący do zwiększenia wartości Tła Grawitacyjnego. Przyczyna leży w intensywnym falowaniu oceanu. W przypadku wysp charakterystyczne jest to że fale oceaniczne niezależnie od tego w którym miejscu brzegu tej wyspy się znajdujemy zdają się zawsze zmierzać dokładnie do jej centrum. Wyspa staje się w tym przypadku centrum grawitacyjnym a bez ustanku przemieszczające się miliony ton wody przekazują oscylacje własne na oscylacje materii tej wyspy w wyniku czego wzrasta frekwencja tych oscylacji a tym samym wartość Tła Grawitacyjnego. Eksperymentalnie możemy to stwierdzić przez pomiar Stałej Grawitacji na takiej wyspie jak na przykład Nauru. Prowadząc pomiary stwierdzimy ze Stala Grawitacji ma tam większa wartość niż na ladzie, co więcej jej wielkość jest zależna od wysokości fal oceanu przy brzegu wyspy w momencie pomiaru. Podobne zjawisko będziemy obserwować w pobliżu elektrowni jądrowych czy tez składowisk odpadów radioaktywnych. Jeśli porównamy wyniki pomiarów grawimetrycznych przed i po budowie elektrowni czy tez składowiska to stwierdzimy że wystąpiło tu zjawisko zwiększenia przyciągania ziemskiego, innymi słowy wytworzyła się anomalia grawitacyjna. Wielkość tej amonali jest przy tym zależna od ilości materiałów radioaktywnych na tym terenie. Wytłumaczenie tego fenomenu jest takie że w wyniku rozpadu promieniotwórczego następuje uwolnienie podstawowych jednostek przestrzeni w formie fotonów czy tez cząstek elementarnych. Jednostki te konkurują z istniejącymi już wakuolami o miejsce w umownej objętości. Co oznacza ze na nasza fikcyjną jednostkę przestrzeni przypada więcej wakuol. Prowadzi to do tego, ze przykładowa wakuola w momencie ekspansji wcześniej trafi na wakuolę sąsiednią co oznacza że frekwencja jej oscylacji musi wzrosnąć, a tym samym frekwencja przyspieszeń w momencie ekspansji. W efekcie następuje wzrost Tła Grawitacyjnego objawiający się dla nas wzrostem przyspieszenia ziemskiego. Jak widzimy rożne przyczyny prowadza do tego samego skutku. Przyrost Tła Grawitacyjnego oznacza jednak że rośnie tez jego składowa rotacyjna. Tak jak to już opisałem w moim tekście „O przyczynach anomalii Flyby” dodatkowe przyspieszenie składowej rotacyjnej jest odwrotnie proporcjonalne do masy. Innymi słowy czym mniejsza masa tym większe przyspieszenie. W przypadku plemników ludzkich, te które maja męski zestaw chromosomów są lżejsze od tych z kobiecym zestawem, ponieważ męski chromosom X jest o wiele mniejszy niż żeński Y. Tym samym przy wzroście Tła Grawitacyjnego plemniki z męskim zestawem chromosomów, jako lżejsze, będą bardziej przyspieszane przez składowa rotacyjna Tła Grawitacyjnego a tym samym ich szansa osiągnięcia komórki jajowej jest większa a tym samym także zapłodnienia. Tym należny wiec tłumaczyć dlaczego na wyspach jak i w pobliżu elektrowni atomowych mamy drastyczna przewagę urodzeń chłopców nad dziewczynkami. Jednocześnie jeśli mieszkańcy tych terenów odżywiają się pokarmem produkowanym na terenach o niższej wartości Tła Grawitacyjnego to znaczy leżących na wyższej szerokości geograficznej, czy tez poza zasięgiem zmian wywołanych rozpadem jądrowym, to proteiny które przyswajają nie są dostosowane do ich metabolizmu. Proteiny bowiem oprócz swojego składu chemicznego muszą przyjąć też odpowiednia formę przestrzenna, innymi słowy muszą zostać sfałdowane. Zle sfałdowane proteiny nie mogą być przez organizm wykorzystane a jeśli już to są tylko odkładane przyczyniając się do jego nadmiernego wzrostu, zarówno wzdłuż jak i w poprzek, czyli do chorobliwej nadwagi. Co więcej proteiny te nie mogą przejąc też funkcji regulujących w organizmie co prowadzi do wzrostu występowanie tak zwanych chorób cywilizacyjnych takich jak cukrzyca, zawały serca, nadciśnienie i oczywiście przeróżne formy raka. Jak widzimy energetyka jądrowa poza niebezpieczeństwami związanymi z awariami reaktorów niesie jeszcze o wiele poważniejsze ryzyko a mianowicie ryzyko wyniszczenia i degeneracji społeczeństw które w swojej ślepocie i pazerności dopuściły do powstania elektrowni jądrowych na swoim terytorium. Polska jest w tej szczęśliwej sytuacji że ta degeneracja dopiero co się zaczęła i mamy jeszcze szanse przed nią się ochronić, jeśli zrezygnujemy z budowy elektrowni atomowych. Innym ważnym zadaniem jest kontrola importu żywności. Najlepiej jedzmy tylko to co jest produkowane lokalnie. Tylko w ten sposób zagwarantujemy naszym organizmom taka żywność która jest dla nich najlepsza. Import żywności z zagranicy, z terenów o mniejszym przspieszeniu ziemskim niż w Polsce, powinien być zabroniony. Ta proste reguły doprowadza do szybszego polepszenia zdrowotności społeczeństwa i zmniejszenia chorób cywilizacyjnych niż najlepsza służba zdrowia i przemysł farmaceutyczny.
  20. O przyczynach erupcji słonecznych. Erupcje słoneczne nalezą do najbardziej spektakularnych zjawisk w układzie słonecznym. Poza ich, mniej lub bardziej, estetycznym rezultatami w postaci zórz polarnych, nie można pominąć ich wpływu na nasza cywilizacje. Ten ostatni aspekt przybiera z każdym rokiem na znaczeniu w miarę tego jak nasze życie coraz bardziej uzależnia się od produktów wykorzystujących elektryczność. Dla większości normalnych ludzi niezauważalnie, rośnie zaniepokojenie kręgów elitarnych przed skutkami większych erupcji słonecznych na nasza technikę. W miarę tego jak Słońce wchodzi coraz wyraźniej w okres zwiększonej aktywności, rośnie tez nerwowość rządów państw, banków, firm ubezpieczeniowych i koncernów przemysłowych. Powoli upowszechnia się tez przekonanie ze spośród wielu możliwych katastrof żywiołowych, duża erupcja słoneczna porównywalna z ta z roku 1859 http://pl.wikipedia.org/wiki/Burza_magnetyczna_roku_1859 możne wywołać największe straty gospodarcze i cofnąć rozwój naszej cywilizacji o wiele dziesiątków lat a nawet doprowadzić do jej całkowitej zagłady. Tylko dla samych USA możliwe straty ekonomiczne są szacowane na 2000 miliardów dolarów. Co więcej nic nie daje nam podstaw do przypuszczeń ze ta erupcja stanowi szczyt tego co jest możliwe. Powiedziałbym ze jest na odwrót. Erupcja z roku 1859 należny najprawdopodobniej raczej do średnich i w góre, skala wydaje się być nieograniczona. Wynika to z tego ze okres obserwacji jest bardzo krotki i w skali tysiącleci prawdopodobieństwo wystąpienia jeszcze większych erupcji jest bardzo duże. W obliczu tych prognoz nie może dziwić ze obserwacje Słońca i próby przewidywania okresów jego aktywności nabierają coraz większego znaczenia. Jak na razie postępy w zrozumieniu zjawisk zachodzących na Słońcu są raczej minimalne. Wynika to z tego że cala współczesna fizyka oparta jest na fałszywych zasadach uniemożliwiających jej przedstawicielom zrozumienia zasad funkcjonowania natury. Interesujące w tym wszystkim jest to że te zasady nie są wcale skomplikowane czy tez głęboko ukryte przed naszym postrzeganiem. Wprost przeciwnie są wyraźnie widoczne, pod warunkiem ze zainteresowany nimi badacze są zdolni do obiektywnego spojrzenia na rzeczywistosc. W przypadku plam słonecznych i erupcji na Słońcu zależności te są szczególnie łatwo widoczne i przez każdego, średnio zorientowanego w tych zagadnieniach człowieka, łatwe do sprawdzenia. Okazuje się bowiem ze za tymi fenomenami ukrywa eis prosta zależność pomiędzy koniunkcja planet a rzutem linii łączącej dwie lub więcej planet na powierzchnię słońca. Żeby się o tym przekonać wystarczy spojrzeć na listę erupcji słonecznych w XIX i XX wieku, http://www.solarstorms.org/SRefStorms.html i porównać ja z położeniem planet w momencie wystąpienia wybuchu. Jest to prawie ze nie do uwierzenia ale fizycy nie byli w stanie tej zależności zauważyć. Na tym przykładzie możemy się przekonać do jakiego stopnia fałszywe wyobrażenia o naturze zjawisk fizycznych połączone z fanatyczna wiara w prawidłowość tak zwanych „Praw Natury“ doprowadza do absurdalnego widzenia rzeczywistości i naukowej ślepoty. A wiec porównajmy te dwie rzeczy ze sobą. W tym celu proponuje symulacje Układu Słonecznego. http://www.fourmilab.ch/cgi-bin/Solar I jak widzimy ta zależność jest nie do zaprzeczenia, szczególnie że również tak spektakularne zjawisko jak tranzyt Wenus 18 Listopada 1882 wywołał jeden z większych wybuchów na Słońcu. Lepszego dowodu na te zależność nie można sobie wyobrazić. Mimo to fizycy i astronomowie udają ze nie widza tej zależności lub tez rzeczywiście są aż tak ograniczeni. Ogólnie można stwierdzić ze siła wybuchów na Słońcu koreluje z ilością planet stojących w koniunkcji do siebie i projekcji linii łączącej te planety na powierzchnie Słońca. Innymi słowy nie wystarczy sama koniunkcja planet ale ich wzajemne położenie na orbicie musi być jeszcze takie aby linia je łącząca miała szanse trafienia w powierzchnie Słońca. Musze jednak zaznaczyć ze używając pojęcia linii nie man na myśli jej geometrycznego odpowiednika. W tym przypadku chodzi raczej o strefę w której interferencje maja charakter konstruktywny Drugie stwierdzenie to takie ze najważniejszą role w tworzeniu plam słonecznych i inicjacji erupcji przypada koniunkcji Merkurego i Wenus, które jednak same z siebie są za słabe aby wywołać plamy słoneczne. Aby one powstały pozostałe planety muszą przyjąć odpowiednią konfigurację w przestrzeni. Innymi skowy muszą zgrupować się tak aby wystąpienie wielokrotnych koniunkcji Planet było ułatwione. Szczególnie wyraźnie występuje to wtedy jeśli planety są zgrupowane po jednej stronie Słońca znajdując się jednocześnie możliwie blisko wspólnej płaszczyzny Układu Słonecznego. Tego typu zgrupowania występują mniej więcej co 11, 12 lat i są odpowiedzialne za wystąpienie tak zwanego cyklu słonecznego. Ostatnie erupcje słoneczne miały miejsce 15.02.2010 i 24.02.2011 07.03.2011 i 09.03.2011. Rzut oka na symulacje Układu Słonecznego potwierdza ze były one wynikiem wejścia i wyjścia Merkurego z linii łączącej Marsa Słońce i Ziemie oraz Jowisza, Saturna i Merkurego. Nasuwa się pytanie jaki przebieg będzie miała aktywność słoneczna w przyszłości. Następne dwa terminy przy których są możliwe szczególnie duże wybuchy na Słońcu to 05.04.2011 i 05.06.2011. W pierwszym przypadku istnieje jeszcze dodatkowo niebezpieczeństwo trzęsień ziemi których przyczyny są takie same jak przyczyny wybuchów słonecznych i które są często ze sobą związane. Tak jak to miało miejsce 09.03.2011 http://www.emsc-csem.org/Earthquake/earthquake.php?id=211185 kiedy to do Ziemi dotarła fala cząstek potężnego wybuchu na Słońcu dwa dni wcześniej. http://sungrazer.nrl.navy.mil/index.php?p=images/fast_cme.gif W drugim przypadku ustawienie się pięciu planet w jednej linii karze się spodziewać najgorszego. Również w dalszej perspektywie prognoza nie jest najlepsza. Po krótkiej przerwie można się spodziewać wzrostu aktywności w okresie od 12.10.2011 wskutek spotkania Wenus i Merkurego oraz 25.10.2011 an skutek ustawienia Ziemi i Jowisza.. Naprawdę groźnie przedstawia się jednak dopiero rok 2012. Jóź od 07.03.2012 rozpoczyna się długa faza koniunkcji w której dojdzie do spotkań wielu planet w rożnych konstelacjach. Najpierw dojdzie do utworzenia jednocześnie dwóch par planet to znaczy Marsa i Ziemi oraz Wenus i Merkurego by następnie przejść w fazę zgrupowania się planet Merkurego , Wenus, Ziemi Marsa i Saturna. Można się spodziewać że kolejny szczyt aktywności przypadnie na okres tranzytu Wenus 05.06.2012 co w połączeniu z zaćmieniem Księżyca możne doprowadzić do szczególnie silnego wzmocnienia interferencji oscylacji przestrzeni a co za tym idzie nie tylko erupcji na słońcu ale także trzęsień ziemi. Następny termin to 12.08.2012 z potrójna kombinacja z Merkurego Wenus i Urana. Ultymatywnego szczytu aktywności spodziewam się jednak dopiero 23.09.2012. W tym czasie dojdzie do szczególnie rzadkiego zdarzenia a mianowicie utworzenia się trzech par planet Merkury – Saturn, Wenus – Jowisz i Ziemia – Uran. Tego typu układ jest niezwykle rzadki I jego prawie idealnie symetryczne ułożenie wokół Słońca karze przypuszczać ze dojdzie tez do szczególnego zachowania się Tla Grawitacyjnego. Nie jestem jednak w stanie przewidzieć jakie to będzie miało skutki. Uważam jednak ze powinniśmy zachować szczególną ostrożność i podjąć wszystkie możliwe kroki zaradcze. Rok 2012 zakończy się potrójna kombinacja złożona z Merkurego, Wenus i Saturna 15.12.2012. Należy sobie zdać sprawę z tego, ze to co jeszcze przed 150 laty ograniczyło się do zórz polarnych w tropikach i paru pożarów stacji telegraficznych, w dzisiejszych czasach oznacza zniszczenie urządzeń elektronicznych od pralki począwszy a na elektrowniach atomowych skończywszy. Czy jesteśmy na ta sytuacje przygotowani i co każdy z nas jest w stanie zrobić żeby zapobiec najgorszemu? Na to pytanie musi sobie każdy z nas przed własnym sumieniem sam odpowiedzieć.
  21. O nieistniejących planetach. Czy wiadomość o istnieniu 50 miliardów planet w naszej galaktyce jest prawdziwa na to trudno jest odpowiedzieć. Jestem jednak przekonany ze metodyka prowadząca do tych szacunków na pewno jest fałszywa. Uważam ze "naukowcy" prowadząc pomiary za pomocą teleskopu NASA „Kepler“ nie uwzględnili tego ze zamiast planet odkryli po prostu plamy słoneczne. Żeby zrozumieć tok mojego rozumowania trzeba wiedzieć ze procesy formujące morfologie powierzchni słońca nie są wynikiem żadnych reakcji termojądrowych ale efektem działania Tła Grawitacyjnego, inaczej mówiąc są wywołane przez oscylacje przestrzeni, w wyniku czego cząstki elementarne z których składa się materia słoneczna zamieniają te oscylacje na ruchy własne które przez nas są odbierane jako temperatura. Dodatkowo ciała materialne są w stanie modulować frekwencję oscylacji elementarnych jednostek przestrzeni a tym samym również zmieniać wartość Tła Grawitacyjnego w swojej bezpośredniej bliskości. Powoduje to ze przestrzeń tworzy pole o różnorodnej intensywności oscylacji pojedynczych elementarnych jednostek przestrzeni i odpowiednio prowadzi do zmienności oddziaływania Tła Grawitacyjnego. Przykładowy rozkład możliwych interferencji jest widoczny w tym linku: http://wwwex.physik.uni-ulm.de/lehre/physing1/node53.html W przypadku wielu planet ustawionych w jednej linii dochodzi do szczególnie silnego wzmocnienia tych oscylacji. Jeśli taki obszar przecina powierzchnie słońca, cząstki elementarne w obszarze przecięcia reagują zmiana częstotliwości oscylacji własnych co prowadzi do wzrostu ich temperatury i objętości. Po krótkiej fazie adaptacji elementarne cząstki przestrzeni z których zbudowane są cząstki elementarne (Wakuole) zostają ciaśniej ze sobą związane w wyniku czego zmniejsza się ich czułość na oscylacje Tła Grawitacyjnego i oscylacje tych cząstek słabną. Odpowiednie zmniejsza się tez temperatura tego obszaru i tworzą się tak zwane plamy słoneczne. Nasze Słonce jest jedyne które możemy obserwować z bliska w związku z tym nasze wyobrażenia o innych słońcach odpowiadają temu co mamy przed "własnym nosem". Jeśli jednak przyjmiemy moja tezę, to obraz tego jaką morfologie może przyjąć dane słońce nie jest już taki jednoznaczny i pojawia się możliwość, ze obecność regularnie rozłożonych plam słonecznych może tłumaczyć zmienność jasności obserwowanych słońc. Na szczęście nie jesteśmy skazani w tym przypadku tylko na spekulacje. Również w naszym systemie słonecznym mamy przykład tego jak mogą się zachowywać tego typu plamy słoneczne. W naszym systemie znajduje się jeszcze nasz stary Jowisz, który może być traktowany jako niedoszłe słońce. Wprawdzie nie jest on zdolny do tego aby emitować promieniowanie w spektrum widzialnym ale mimo wszystko emituje on dwa razy więcej „energii“ niż otrzymuje jej od Słońca (patrz mechanizm Kelvina-Helmholtza, wprawdzie nie prawidłowy ale podane dane co do temperatury Jowisza mogą być użyteczne). Jowisz może stanowić wiec dla nas model tego jaką teoretyczna morfologię może przyjąć potencjalne słońce. Co w przypadku Jowisza jako pierwsze rzuca się nam w oczy to obecność Czerwonej Plamy, pasów chmur i symetrycznie rozłożone centra burzowe. Czerwona Plama jest odpowiednikiem plam słonecznych z ta różnica ze synchronizacja orbit księżyców Galileusza i obrotów Jowisza prowadzi do tego ze w trakcie ustawienia się księżyców w jednej linii, linia ta przecina powierzchnię Jowisza prawie ze zawsze w tym samym obszarze co powoduje "stałość" Czerwonej Plamy. W przeciwieństwie do plam słonecznych okres jej trwania nie jest więc ograniczony czasowo. Wskutek wzajemnej bliskości księżyców Galileusza tworzą się różnorodne układy zależności pomiędzy nimi tak ze w atmosferze Jowisza powstają różnorodne obszary w których projekcje linii łączących rożne księżyce ze sobą prowadza do powstania różnorodnych systemów burzowych. Poniższe linki dają możliwość przyjrzenia się tym różnorodnym układom i formom. http://de.wikipedia.org/w/index.php?title=Datei:Jupiter-Ellipsoid.png&filetimestamp=20070510112945 http://photojournal.jpl.nasa.gov/jpegMod/PIA02826_modest.jpg http://photojournal.jpl.nasa.gov/catalog/PIA02831 http://photojournal.jpl.nasa.gov/catalog/PIA02860 Tutaj na przykład widzimy cień księżyca Io poruszający się na szerokości geograficznej Czerwonej Plamy. http://photojournal.jpl.nasa.gov/catalog/PIA02863 W następnym widzimy animacje Jowisza widzianego od strony bieguna północnego. Widoczne są piec układów burzowych symetrycznie rozłożonych wokół planety. http://photojournal.jpl.nasa.gov/archive/PIA03452.gif Żeby zrozumieć jak tego typu struktury powstają proponuje skorzystanie z programu symulującego układ Jowisza. Załadować można go z następującej strony: http://indigo.ie/~gnugent/JupSat95/ Przy zmianie prędkości obrotów księżyców (Element oznaczony podwójnym trójkątem zaktywizować i nanieść wartość pomiędzy 1 i 999) można zauważyć ze powstają geometryczne struktury których wierzchołki są tworzone przez punkty koniunkcji księżyców. Punkty te wydaja się występować tylko w określonych punktach orbity co prowadzi do wytworzenia się figur geometrycznych, tak jak to obserwowaliśmy już w animacjach atmosfery Jowisza. Ciekawe jest również to ze figury te zdają się obracać wokół Jowisza co odpowiada tez zachowaniu centrów burzowych w atmosferze. Wyobraźmy teraz sobie paru „naukowców“ którzy obserwują takie słońce jak nasz Jowisz z odległości parunastu lat świetlnych. Nasi „naukowcy“ obserwują zmiany jasności słońca. Co ciekawe zmiany jasności występują bardzo często, w przedziale paru dni rzadziej paru tygodni. Nasi „naukowcy“ chwytają za swoje lupy i liczydła i zaczynają liczyć bazując na prawach przyrody które sami sobie wymyślili. I nagle zamiast plam słonecznych pojawiają się planety obracające się w okol słońca tak blisko ze prawie go dotykają. „Naukowcom“ nie przeszkadza to wcale mimo ze ich planety aby spełnić matematyczne równania, muszą mieć gęstość mniejsza od wody. To ze ich idee maga być kompletnie absurdalne nie przychodzi im nawet do głowy. W ten sposób obserwacje plam słonecznych zamieniają się w Gorące Jowisze. W gruncie rzeczy pasuje to doskonale do nauki, ta jest mianowicie tez tylko zbiorem przypadkowych artefaktów.
  22. A wiec jest tak jak przewidywałem. Mamy właśnie całkiem ładny wybuch na Słońcu i pierwsze problemy na Ziemi http://www.abc.net.au/news/stories/2011/02/17/3141943.htm Następna zapewne jeszcze większa erupcja oczekuje nas już za perę dni tym razem plama słoneczna o numerze 1161 szykuje się do wybuchu http://www.spaceweather.com/images2011/17feb11/hmi4096_blank.jpg
  23. Nie rozumie skąd nagle takie zdziwienie. Jeśli się uwzględni ze 100% tak zwanej elity intelektualnej wierzy ze grawitacja to siła i jakie bzdury wypisują naukowcy na temat ciemniej materii to można stwierdzić ze Rosjanie nie wypadają przy tym porównaniu najgorzej.
  24. Zanim to nastąpi już zaznacza się na tarczy słonecznej bardzo ciekawa forma geometryczna złożona z czterech centrów aktywności tworzących formę prostokąta http://www.astrobox.net/index.html?http://www.astrobox.net/astro/sonnelive/index.php W dwóch punktach widzimy duża aktywność. Są to punkty w których następuje właśnie projekcja interferencji oscylacji przestrzeni na powierzchnie słońca. Po przeciwnej, niewidocznej dla nas strony, wysteruje podobna figura geometryczna przy czym strefy aktywności leżą na przeciwnych wierzchołkach prostokąta. Po obrocie Słońca o 180° ulegnie tez zamiana stref aktywności. Te które teraz nie są aktywne przejdą w stan aktywności i na odwrót. Jest to bardzo spektakularny przykład prawdziwości mojej teorii i jednoznaczny dowód fałszywości założeń współczesnej fizyki.
  25. W poprzedni piątek wystąpiła podwójna erupcja na Słońcu. Tutaj Link ze zdjeciami. http://www.nasa.gov/mission_pages/sunearth/news/News012811-double.html Obie erupcje wystąpiły w momencie kiedy Saturn Wenus und Jowisz ustawiły się prawie w jednej linii która przecięła powierzchnie Słońca w duch punktach. W tych tez punktach doszło do synchronicznego wybuchu na Słońcu. Następny taki ciekawy punkt wystąpi 21.02.2001 kiedy ustawia się w jednej Lini Ziemia, Merkury Mars i Neptun. Wybuch będzie najprawdopodobniej jeszcze poważniejszy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...