Irek
Użytkownicy-
Liczba zawartości
65 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Ostatnia wygrana Irek w dniu 1 czerwca 2012
Użytkownicy przyznają Irek punkty reputacji!
Reputacja
-16O Irek
-
Tytuł
Górnik
Informacje szczegółowe
-
Płeć
Nie powiem
-
Tylne drzwi w układzie scalonym
Irek odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Bezpieczeństwo IT
No to już się wyjaśniło jak zginął Prezydent. -
Dzisiaj miała miejsce koniunkcja Wenus i Merkurego i jak się tego można było spodziewać Słońce zareagowało potężna erupcja o sile X 5.4. http://www.swpc.noaa.gov/ftpdir/plots/xray/20120307_xray.gif
-
No i jak tam gamonie, łyso nie. http://www.n3kl.org/sun/images/noaa_xrays.gif
-
Tak jak to już przed miesiącami zapowiadałem po przejściowym obniżeniu aktywności słonecznej, zbliża się okres jej ponownego wzrostu. W najbliższych miesiącach oczekują nas prawdziwe fajerwerki na słońcu. Juz jutro zaczyna się koniunkcja Ziemi i Marsa a dwa dni po niej Wenus i Merkurego. Pierwszą oznaka czekającej nas aktywności jest dzisiejszy wybuch na Słońcu. http://www.astrobox.net/index.html?http://www.astrobox.net/astro/sonnelive/index.php
-
Neutrino, prędkość światła i możliwe błędy
Irek odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Już dawno pisałem o tym że ten eksperyment to ściema, tak jak wszystko w fizyce, po prostu bujdy na resorach w które wierzą tylko półgłówki. http://forum.kopalniawiedzy.pl/index.php?/topic/14555-bajeczki-fizykow-bajeczka-o-neutrino/page__p__74447#entry74447- 6 odpowiedzi
-
- 2
-
No właśnie jak to jest z tym Pioneerem ?
-
Obserwacje kropli płynnej wody na powierzchni elementów stojaka sondy Phoenix można wyjaśnić w następujący sposób: http://wiadomosci.onet.pl/nauka/tajemnicze-zdjecie-z-marsa-co-rosnie-na-ladowniku-,1,3496834,wiadomosc.html Wewnętrzna temperatura materii sondy, związana z frekwencją oscylacji jej atomów, powoduje sublimację lodu w marsjańskim gruncie w bezpośredniej jej bliskości. Powoduje to lokalne zwiększenie wilgotności powietrza aż do jego przesycenia wodą. Woda ta kondensuje następnie na elementach konstrukcyjnych sondy których temperatura znajduje się w punkcie zamarzania wody na Marsie, czyli ziemskich ca. -20°C,. Obserwowane krople wody nie mogą zamarznąć, ponieważ frekwencja oscylacji molekuł wody musi się przystosować do frekwencji oscylacji materii sondy. Jeśli ten mechanizm jest prawidłowy to musi się on również objawić, ale że tak powiem w odwrotny sposób, w warunkach panujących na Wenus. Frekwencja oscylacji podstawowych elementów przestrzeni (wakuol), z których zbudowana jest materia na Wenus, musi być o wiele większa niż na Ziemi, nie mówiąc już o Marsie. Sondy Venera były zbudowane z ziemskiej materii i odpowiednio oscylowały też ich atomy w momencie wylądowania na Wenus. W takim razie musimy zaobserwować po ich wylądowaniu, że materia atmosfery Wenus będzie zmniejszać frekwencje oscylacji w bezpośrednim kontakcie z powierzchnią sondy. Zmniejszenie oscylacji jest równoznaczne z drastycznym spadkiem temperatury. Jeśli założymy istnienie pary wodnej w atmosferze Wenus to musi to oznaczać kondensacje pary wodnej na powierzchni sondy. Jest to jednak tylko wtedy możliwe jeśli rzeczywista temperatura powierzchni Wenus jest o wiele niższa niż pomierzona ziemskimi instrumentami. Zobaczmy w takim razie parę zdjęć sond Venera, może a nuż rzuci się nam coś w oczy. http://apod.nasa.gov/apod/image/0311/venus_venera13.jpg I rzeczywiście, od razu zauważymy, że pokrywa obiektywu kamery fotograficznej odrzucona po wylądowaniu wykazuje obecność białych nieregularnych plam. Również podstawa lądownika jest usiana takimi plamami. Nie zauważamy jednak obecności wody płynnej co oznacza,że różnica oscylacji materii sondy i atmosfery Wenus jest tak duża, że cząsteczki pary wodnej przechodzą natychmiast w stan stały i na elementach sondy osadził się szron i lód. http://photoshopnews.com/wp-content/uploads/2006/09/060911_venera13_sfc_02.jpg Na następnych zdjęciach widzimy nawet,że pokrycie lodem elementów sondy ulega z czasem zmianie. http://planetary.org...0044-7_fig9.jpg W ten sposób udało się nam udowodnić, że wyobrażenia fizyków dotyczące temperatury są całkowicie fałszywe, oraz że w atmosferze Wenus występuje w znacznej ilości para wodna oraz że temperatura na jej powierzchni nie wyklucza obecności życia. Oczywiście nie trzeba nadmieniać że także wyniki pomiarowe innych parametrów fizycznych zmierzone na Marsie i Wenus nie odpowiadają rzeczywistości. Ciekawym aspektem jest na przykład to, że utrata kontaktu z lądownikami an Wenus przez sondy macierzyste nie wynikała z wyjścia tych sond z zasięgu nadajnika ani z przegrzania lądownika, ale była rezultatem zmiany frekwencji nadajnika na skutek stopniowego przejmowania frekwencji oscylacji materii typowej dla Wenus, przez materie z której zbudowane były lądowniki. Analogiczne zjawisko zostało zaobserwowane w trakcie wyprawy sondy Cassini-Huygens http://de.wikipedia....nikationsanlage Przed startem nadajnik sondy Huygens został dostrojony idealnie do odbiornika sondy Cassini. Jednak poza orbitą Jowisza okazało się, że te obie sondy nie mogą się już więcej komunikować ze sobą. Wymyślono oczywiście różne brednie, żeby zatuszować bezradność fizyki w wytłumaczeniu tego fenomenu. W istocie frekwencja oscylacji podstawowych jednostek materii maleje wraz z odległością od Słońca co powoduje że zmienia się też frekwencja sygnału nadajnika w tym otoczeniu. Idealne dostrojenie nadajnika i odbiornika spowodowało że przesuniecie frekwencji sygnału uniemożliwiło ich wzajemną komunikację.
-
Zdaje sobie sprawę z tego że dla wielu myśl, że parametry fizyczne mają tylko lokalną i czasowo ograniczoną stałość jest nie do zniesienia, ponieważ ich światopogląd, kształtowany przez wiele generacji naukowców, ległby w gruzach. Fakty mówią jednak same za siebie. Można wielu ludzi przez długi czas oszukiwać, ale nie można w nieskończoność robić wszystkich w balona. Również jeśli chodzi o warunki fizyczne na Marsie to jest to nie do ukrycia, że nasza ziemska skala temperatur nie pasuje do tamtejszych warunków. Skala temperatur na Marsie jest przesunięta w dol o przynajmniej 20 do 30°C. Rozstrzygający dowód dostarczyły nam zdjęcia sondy Phoenix, gdzie na częściach podstawy sondy odkryto obecność kropli płynnej wody. http://wiadomosci.onet.pl/nauka/tajemnicze-zdjecie-z-marsa-co-rosnie-na-ladowniku-,1,3496834,wiadomosc.html Oryginalny tekst znajduje się pod tym linkiem http://www.lpi.usra.edu/meetings/lpsc2009/pdf/1440.pdf Tak jak topiący brzytwy, czepiają się fizycy każdej możliwości aby zachować przy życiu ich antykwaryczne teorie, oszukując bezczelnie nas i samych siebie. Ale nawet dla najgłupszych z nich musi to być jasne że to wytłumaczenie obecności płynnej wody jako rezultat jej zasolenia nie możne być prawdziwe. Po pierwsze - dlaczego nie widzimy tego zjawiska na powierzchni skal w bezpośredniej bliskości sondy. Czyżby tylko sonda była posypana tą solą? Po drugie – na zdjęciach widzimy że krople wody rosną z czasem i to bardzo znacznie. U niektórych doszło do powiększenia objętości co najmniej 10-krotnie. To znaczy że krople wody rosną pochłaniając cząsteczki H2O bezpośrednio z atmosfery. Czyli pochłaniają czysta „wodę destylowana", a ta jak wiadomo nie zawiera żadnych soli. To znaczy że potencjalna koncentracja soli (jeśli założymy że te w ogóle tam występują) musi spadać, odpowiednio do wzrostu objętości kropli. Przy takim drastycznym spadku koncentracji tych potencjalnych soli, krople wody muszą się zamienić w lód. Ale czegoś podobnego nie obserwujemy. Krople te pozostawały cały czas w stanie płynnym i powiększały się nieustannie, pomimo ze w otoczeniu sondy panowała jakoby temperatura nie wyższa niż -20°C. Natura pokazuje nam bez ustanku na podstawie niezliczonej liczby przykładów, że współczesna fizyka, tak jak ją naukowcy rozumieją, musi być fałszywa. To możne zobaczyć naprawdę każdy kto ma otwarte oczy. Wygląda jednak na to że fizycy to ślepcy.
-
Co to jest takiego temperatura, o tym fizycy nie maja zielonego pojęcia. Wprawdzie mierzą oni coś tam, ale co tam jest mierzone tego już nie rozumieją. Czasami jednak zdarz się im pomierzyć coś co można nawet z pożytkiem wykorzystać W artykule poniżej http://www.spiegel.de/wissenschaft/natur/0,1518,814448,00.html przedstawiono mapę Europy z temperaturami w lutym http://www.spiegel.de/wissenschaft/natur/bild-814448-314393.html co nam się rzuca w oczy to to, ze na mniej lub bardziej niebieskim tle można zobaczyć parę pomarańczowych kleksów. Dwa z nich znajdują się dokradnie tam gdzie w zeszlym roku wystapilo trzesienie ziemi e Turcji. http://www.emsc-csem.org/Earthquake/202/Earthquake-M7-2-Eastern-Turkey O wiele bardziej niepokojące są jednak te na południowy-zachód od Teheranu w Iranie. Już teraz mogę przepowiedzieć tam ciężkie trzęsienie ziemi. Najprawdopodobniej nastąpi już w marzu. Irańczycy powinni natychmiast zacząć przygotowania do akcji ratowniczej.
-
Mam nadzieje że co niektórzy zrozumieli już że fizyka boryka się z olbrzymim problemem jakim jest realność pomiarów wielkości fizycznych. Przykład Wenus musi właściwie na każdego działać jak zimny prysznic w jego podziwie dla "geniuszu" fizyków. Niestety okazuje się bowiem że na Wenus przy zastosowaniu ziemskich instrumentów nie można zmierzyć realnej temperatury otoczenia a tylko temperatur własną instrumentu pomiarowego. To co na Ziemi przebiega dla nas prawie niezauważalnie czyli przesunięcie skali temperatur przy zmianach wartości TG (przynajmniej jeśli jest się tak ślepym jak fizycy) na Wenus prowadzi do absurdalnych rezultatów. Zauważmy że pomiary na Wenus dały dlatego tak wysokie wartości temperatury ponieważ wartość lokalnego TG na powierzani Wenus jest w porównaniu z Ziemią ekstremalnie wysoka. Oznacza to że podstawowe jednostki przestrzeni budujące atomy oscylują z o wiele większą frekwencja a tym samym zajmują o wiele mniejsza objętość niż na Ziemi. W trakcie łączenia się atomów w molekuły, ich wzajemna odległość może być przez to o wiele mniejsza. Tego typu cząstki muszą reagować na oscylacje TG, logicznie rozumując, odpowiednio słabiej i molekuły te wykazują niższą podatność na oscylacje. Co oznacza że zmierzymy u nich niższą temperaturę. Ten mechanizm jest kluczem do harmonii naszego wszechświata i podstawą gwarantująca egzystencje życia. Gdyby nie to sprzężenie zwrotne pomiędzy temperatura a wielkością molekuł związków chemicznych, życie na Ziemi nigdy nie mogło by się rozwinąć. Jeśli wiec temperatura na Wenus różni się od rzeczywistej o kilkaset stopni to czy w takim razie jesteśmy ten sam efekt zaobserwować na przykład na Marsie? I jaki będzie on miał wpływ na szanse znalezienia życia na tej planecie? Jest oczywiście logiczne że wartość TG na Marsie musi być o wiele mniejsza niż na Ziemi, chociażby z racji jego wielkości ale także z racji większej odległości od Słońca. Możemy zatem wysunąć wniosek że to co na Wenus doprowadziło do zawyżonych pomiarów temperatury na Marsie musi prowadzić do ich zaniżenia. Oznacza to również że skala temperatur na Marsie musi być przesunięta w stosunku do ziemskiej w dół. Że tak jest naprawdę możemy się przekonać z artykułu poniżej. http://news.sciencemag.org/sciencenow/2011/08/is-mars-weeping-salty-tears.html Symulacja ta pokazuje sezonowe tworzenie się i zanikanie strumieni wody na Marsie. Ciekawe ze instrumenty pomiarowe zmierzyły temperaturę wyjątkowo niską i sięgającą maksymalnie -20°C. A wiec grubo poniżej temperatury zamarzania wody na Ziemi a jeśli uwzględnimy bardzo niskie ciśnienie powietrza to ciekła woda jest wykluczona. Tymczasem obserwacje są jednoznaczne i nie podlegają dyskusji. Rozwiązanie jakie znaleźli fizycy jest wprawdzie absurdalne ale tylko twierdząc ze chodzi tutaj o wysoce skoncentrowana solankę mogli obronić swoje bezsensowne teorie. Oczywiście to twierdzenie to tylko mydlenie oczu, ponieważ każdy gamoń musi wiedzieć że poprzez cykliczne zamrażanie i odmrażanie wody musi on pozbyć się zawartych w niej soli mineralnych i stać się woda słodką a ta zamarza już o wiele szybciej. To znaczy efekt ten nie może tam po prostu istnieć. Jak można więc to zjawisko wytłumaczyć? Jest to bardzo proste. Na skutek malej wartości TG, skala temperatur jest na tyle przesunięta względem ziemskiej w dol, że woda na Marsie zamarza dopiero w momencie w którym nasze ziemskie termometry pokazują temperaturę ok -20°C. Oznacza to ze występowanie wody w stanie płynnym jest na Marsie o wiele powszechniejsze niż twierdzą to fizycy. Zmienia to wiec dramatycznie szansę znalezienia organizmów żywych na Marsie. Musimy też inaczej spojrzeć na dotychczasowe eksperymenty które przeprowadziła sonda Phoenix. http://pl.wikipedia.org/wiki/Phoenix_%28l%C4%85downik%29 Wszystkie wyniki przejść fazowych i rozpadu związków organicznych i nieorganicznych zachodzą na Marsie w całkiem innym zakresie temperatur niż na Ziemi. Również próby obserwacji metabolizmu organizmów żywych muszą być prowadzone przy temperaturze poniżej 0°C. Temperatura powyżej 20 °C jest dla tych organizmów najprawdopodobniej zabójczą. Ten aspekt wyjaśnia też dlaczego nie znaleziono śladów żywych organizmów na Marsie. One po prostu zostały zabite wysoka temperaturą zanim te eksperymenty się zaczęły. Już sam kontakt z materiałami ziemskimi, o wysokiej frekwencji oscylacji cząstek, jest dla tych organizmów zapewne zabójczy. Jednocześnie trzeba stwierdzić że moja teoria zmienia dramatycznie szansę znalezienia życia poza Ziemia. Okazuje się że życie w Układzie Słonecznym nie musi być żadnym wyjątkiem ale może występować na wielu planetach i księżycach Saturna i Jowisza. Istnienie TG poszerza bowiem granice w których istnienie życia jest możliwe drastycznie. Reasumując, oczywiście życie na Marsie czy też na Wenus byłoby już dawno odkryte gdyby nie beznadziejna durnota fizyków i ich kopniętych teorii.
-
Temat rozwinąłem w mojej nowej notce. Pozdrawiam
-
No coś podobnego! Taki gamon patentowany a w końcu jednak zrozumiał.
-
W mojej poprzedniej notce udowodniłem że absolutny pomiar temperatury jest niemożliwy, i że nie można porównywać ze sobą dwóch pomiarów wykonanych w rożnym czasie. http://pogadanki.salon24.pl/388010,o-nieudolnosci-fizyki-w-pomiarze-temperatury W przypadku Ziemi prowadzi to oczywiście do wielu paradoksalnych pomiarów o których szeroka publiczność nie ma pojęcia ponieważ ci zawodowi oszuści - fizycy odrzucają te pomiary jako błędne i udają że one po prostu nie istnieją. Jeśli spojrzymy na pomiary temperatury wykonane na innych ciałach niebieskich np. na Wenus to możemy się przekonać jak mało fizyka wie o rzeczywistości i jak katastrofalnie mało ja rozumie. Fizycy od dawna twierdza ze Wenus należny do miejsc najbardziej nieprzyjaznych życiu w Układzie Słonecznym. Te twierdzenie jest najzupełniej fałszywe. Wenus jest planetą tak samo pełną życia jak Ziemia. Organizmy tam żyjące nie należna do żadnych egzotycznych stworów w których substancje organiczne oparte są na krzemie lub czymś podobnym, ale jest to życie bazujące na węglu tak samo jak nasze. Fizycy podniosą zapewne w tym momencie tryumfująco palec do góry i powiedzą „on kłamie bo na Wenus temperatura sięga prawie 500°C” http://pl.wikipedia.org/wiki/Wenus Pomiary temperatury które tam dokonano to jednak przykład kompletnego bezsensu pomiarów temperatury tak jak na marginesie wszelkiego typu pomiarów dokonywanych przez fizyków. Wenus jest przykładem tego jak zmiany TG wpływają na wynik pomiarów parametrów fizycznych w tym i temperatury. Jeśli urządzenie pomiarowe zostanie skalibrowane przy innej wartości TG niż to jakie panuje w miejscu pomiarów, to temperatura tam pomierzona jest fałszywa. Tylko takie urządzenie pomiarowe które zostało skalibrowane w miejscu pomiarów może nam pokazać prawidłową wysokość temperatury. I ta jest na Wenus niższa niż 100°C, jeśli porównamy to z warunkami na Ziemi Dlatego obserwacje rosyjskiego naukowca Dr. Leonida Ksanfomality są jak najbardziej realistyczne. http://www.sci-news.com/space/article00156.html Na Wenus panują sprzyjające życiu warunki, ponieważ TG jest tam tak wysokie że skala temperatury jest przesunięta tak znacznie w górę, że panują tam takie same warunki jak na Ziemi w zaraniu jej egzystencji, kiedy rodziło się na niej życie. To jest na Wenus jednak już całkiem mocno zaawansowane jak wynika z poczynionych obserwacji.
-
Rozwiązano zagadkę znikających elektronów
Irek odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
To co wypisuje Turner to oczywiście bzdura. Elektrony te nie zostają wyrzucone z tych pasów ale po prostu dochodzi do połączenia ich a właściwie dwóch wakuol przestrzeni z których się składają, z protonami pochodzącymi z wybuchu na słońcu. W efekcie powstały atomy Helu zwane inaczej promieniowaniem alfa. Mechanizm jest identyczny z tym opisanym przeze mnie tutaj. http://pogadanki.salon24.pl/368831,bajeczki-fizykow-bajeczka-o-neutrino- 18 odpowiedzi
-
- pasy Van Allena
- elektrony
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jak widzisz Twój wybór tematu nie był najlepszy, Tutaj trzeba kadzić panu "M" lub "B" aby być "zaakceptowanym". Jeśli nie masz zamiaru tego robić poszukaj sobie gdzie indziej piaskownicy. Pozdrawiam Irek