Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Wiktoria

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutralna

O Wiktoria

  • Tytuł
    Fuks
  • Urodziny 15 czerwca

Informacje szczegółowe

  • Płeć
    Kobieta
  • Zainteresowania
    medycyna, bionika, biotechnologia, etologia, socjologia i polityka
  1. Potwierdziła się minimalna szkodliwość konopi. Znów jasno widać, że zwolennicy prohibicji, czy to z pobudek politycznych czy charakterologicznie skłonni do zachowań punitywnych, NIE MAJĄ RACJI!!! Ciekawy natomiast jest sam tytuł artykułu: Nielegalne narkotyki a zdrowie psychiczne... Fakt, lepiej nie badać skutków zażywania tych legalnych - w szczególności alkoholu, bo gdybyśmy podliczyli WSZYSTKIE skutki: ekonomiczne, społeczne i psychiczne, zdrowotne u osób nie tylko uzależnionych, ale po prostu tęgich pijaków oraz ich rodzin - to byłby to prawdziwy szok!!! Wolimy nie wiedzieć. Państwo też woli nie wiedzieć. A nawet, gdybyśmy wiedzieli, to otwarte pozostaje pytanie, czy potrafimy coś zrobić, by ludzie nie uciekali w uzależnienia w razie napotykanych trudności? Czy można nauczyć ich dzielności, radzenia sobie ze swoim stresem i lękiem w inny sposób? I kogo to obchodzi??????
  2. Umieranie jest jeszcze drastyczniejszym procesem. Nic dziwnego, że osoby, które udało się jednak przywrócić życiu, pamiętają jakieś "dążenie ku światłu", jakąś błogość.. a niektórzy już upatrują w tym metafizyki, jakiegoś "życia po życiu"... a to tylko opiaty, albo (oraz) inne takie medyczne wynalazki i reakcje na nie udręczonego mózgu.
  3. Takie obserwacje dają do myślenia, jeśli chodzi także o ludzkie społeczności .. Być może delfin po prostu im nie zagrażał, nie uruchamiał w nich swoim zachowaniem reakcji obronnych, a może nawet coś w jego zachowaniu uruchamiało nawet w nich tę akceptację i tolerowały go? Ciekawa sytuacja, dobrze byłoby, gdyby dało się dłużej obserwować tę relację.
  4. Tak to wygląda, gdy się płaci prawdziwe pieniądze za leczenie. Tu widać sens pośredniego współpłacenia za usługi zdrowotne poprzez składkę. (Pomijam kwestię marnotrawstwa i biurokracji). Mam nadzieję, że prace nad wykorzystaniem komórek macierzystych będą szybko postępować i uda się w końcu wyhodować nerki dla indywidualnych pacjentów (może koszty dializ zmobilizują państwa do łożenia na badania?). Nim to się upowszechni, a przez to stanieje, miną lata, ale dla kogoś zaświata nadzieja...
  5. Nie sądzę, by to poważnie pomogło, ale każda metoda jest dobra, by ludzi było mniej!!! Kraje starzejące się mają że starzeniem się społeczeństw problem chwilowy, bo po jakimś czasie proporcje się wyrównają, a w dzisiejszych czasach nie potrzeba ludzi "byle byli", tylko wykształconych, innowacyjnych, twórczych, proste prace coraz częściej będą wykonywały maszyny. Brak rąk do bezmyślnej pracy przyspieszy ten proces. Świat jest pełen ludzi "zbędnych", dla których już dziś! nie ma edukacji, pracy, przyszłości, ludzi żyjących w dziadostwie nieodwracalnym (i to nie tylko w krajach bardzo ubogich!), wiecznych klientów pomocy społecznej (jeśli taka gdzieś funkcjonuje). Ich dzieci tę beznadzieję "dziedziczą". Bieda, to pożywka dla patologii (alkoholizm) i przestępczości. (Oczywiście te plagi nie omijają bogatych, ale u nich występują rzadziej).Jest jeszcze wiele innych problemów związanych z przeludnieniem, choćby zatrucie, zaśmiecenie środowiska, coraz większe potrzeby energetyczne, żywnościowe - co pociąga za sobą dalsze trucie środowiska. Są i społeczne, zdrowotne, w tym psychiczne, efekty przegęszczenia. Dramatyczne jego skutki można zaobserwować w innych populacjach zwierząt. Niefajny to widok... Świat nie jest z gumy, zasoby wody, surowców, ziemi pod uprawy są ograniczone i dalsze mnożenie się ludzkiej populacji musi doprowadzić do wojen. Jeśli „za pomocą” rozumu nie ograniczymy rozmnażania, tę "redukcję" zrobi za nas po prostu nasz instynkt życia - zabijemy, by sami przeżyć. Być może to nieuniknione, zważywszy na egoistyczną, zaślepioną ze względu na własny interes, postawę religijnych przywódców... Rozum rzadko zwycięża w wyścigu z ciemnotą i krótkowzrocznością (co w sumie na jedno wychodzi)..
  6. Myślę, że wiele wyjaśniłoby dogłębne badanie odbioru świata przez głuchonieme dzieci. Też nie mówią, do tego - nie słyszą, czyli nie są poddane wychowaniu typowo ludzkiemu, a jednak nie są to dzieci nieinteligentne. Ciekawe, czy te mechanizmy u małp i takich dzieci mają ze sobą coś wspólnego, a jeśli tak, to czego konkretnie te podobieństwa dotyczą?
  7. Sądzę, że to sens, ale naprawdę sensowne rzeczy nigdy nie są wdrażane. Uczy się dzieci różności, ale nie tego, co najtrudniejsze i najważniejsze, by umiały mądrze żyć i dokonywać własnych wyborów: nie ćwiczy się, poczynając od najmłodszych, empatii ale też asertywności, szacunku do siebie i innych, konsekwencji. Do tego trzeba psychologów umiejących ułożyć właściwe zabawy i zadania dla wszystkich grup wiekowych. Do tego gra w szachy. Nieoceniona. Niestety, to błędne koło, ludzie sami tak nie wychowani i tak nie uczeni nie potrafią wdrożyć tego sposobu kształcenia wobec młodego pokolenia. Nam najlepiej "wychodzą" pomniki....
  8. W sensie intuicyjnym było oczywiste, że wszystkie te przeżycia są wytworem umierającego mózgu. Dobrze, że się potwierdziło. Mamy skłonność do wprowadzania "bytów ponad potrzebę", emocjonalnych i intelektualnych protez, gdy czegoś nie rozumiemy, bo to obniża nasz poziom lęku i możemy w miarę racjonalnie działać w sytuacji zagrożenia. Tak zapewne powstały religie. Prawdopodobnie to też kiedyś uda się udowodnić. Co nie oznacza, że ten mechanizm przestanie nam być potrzebny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...