Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Michał Wolak

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Michał Wolak

  1. Trywialna uwaga. Dla osób mających jakiekolwiek rozeznanie w temacie zupełnie lakoniczna. Ale warto napisać: Otóż dziś w kwestii technologii kwantowej jesteśmy dokładnie na poziomie lat 60-tych XX wieku w odniesieniu do technologii krzemowej. Jeżeli prawo Moore'a bedzie obowiązywało (czysto teoretycznie) również do kwantów, możecie sobie wyobrazić rozwój tej technologii na przestrzeni przyszłych lat? Pamiętacie pierwsze opowiadania Stanisława Lema, który wysyłał kosmonautów w przestrzeznie międzygwiazdowe dając im do dyspozycji mózg elektronowy (jeszcze nawet nie wspominał o BITACH) i papierową bibliotekę na statku kosmicznym, dzięki której za pomocą ksiąg i tomów mogli zbudować rampę służącą do wydostania się ze statku... Dziś czytając Dzienniki Gwiazdowe i inne wczesne dzieła Lema jesteśmy pod wrażeniem jego gigantycznej wiedzy i umiejętności przewidywania przyszłości, ale pomyślmy, że obecnie żyjemy w identycznych czasach w odniesieniu do technologii kwantowej. Oraz im podobnych - powinniśmy mieć bardzo duży dystans do tych technologii i wiedzieć o tym, że nasze dzieci (już moje 9-letnie dziecko) będzie używało w dorosłym życiu takich technologii, które dopiero dziś przewidujemy, ale nie jesteśmy nawet w stanie ich sobie jeszcze wyobrazić. Pomyślcie o fejsbuku połączonym z możliwościami telefonii komórkowej - żyjąc w latach 60-tych XX wieku. Tego wtedy nikt nie wymyślił, nikt nie był nawet blisko. Dziś nie bójmy się konstruować wizji świata naszych dzieci w ich dorosłym zyciu już teraz - im trafniej nam się uda to zrobić, tym one będą miały lepszy start. Cyborgi, sztuczna inteligencja, gwiezdne wojny, roboty, totalny brak prywatności - rozejrzycie się - to już się dzieje w tej chwili. Co będzie, kiedy technologia dostanie kilkusettysięczno-procentowego kopa w postaci kwantów? Ktoś sobie to potrafi wyobrazić? Komputery kwantowe już są na rynku. Złamanie szyfru SSL czy nawet DES jest już w zasięgu ręki. Trzeba będzie sięgnąć po inne TECHNOLOGIE, których jeszcze nie ma... Nasze dzieci mają dużo do zrobienia...
  2. Stanisław Lem w 1961 roku w książce "Powrót z gwiazd" opisał dokładnie taki sam typ tkanin i ubrań. Ponadto w tej samej książce przewidział bardzo ciekawą technologię fast foodów, o której również zapewne przeczytamy niebawem w Kopali Wiedzy.
  3. z tym BASICiem to taki żart miał być... do śmichu... ale z drugiej strony, to na upartego można i tak.
  4. Trzeba nie mieć do czynienia z produktami Apple, żeby prezentować takie opinie. Już wcześniej rozgorzała tu dyskusja na temat komputerów Mac, teraz się zapowiada na temat tabetu, którego nikt z tu obecnych nawet nie widział z bliska na oczy. Nie mówiąc już o osobistej ocenie funcjonalności tego urządzenia... Apple nie jest łatwy w pierwszym kontakcie, bo ludzie lubią te piosenki, które już znają. proponuję chociażby poczekać do polskiej premiery iPada, zanim zaczniemy oceniać go wyłącznie przez pryzmat szybkości procesora czy innych abstrakcyjnych kryteriów. Pozdrawiam.
  5. Nie, no tu kolega przesadził. nie ma takich cudów ani widów. Zamazanie zdjęcia czymkolwiek oznacza utratę informacji. A informacji, których fizycznie nie ma, nie da się odtworzyć. Już zwykłe rozmycie obrazu jest nie do wyostrzenia, chyba, że ktoś bardzo wierzy w filmy akcji i to co tam pokazują. Więc w tym przypadku główną rolę odegrała zapewne ta tapeta w pokoju, a bzdury o takich cudach jak odtwarzanie zamazanego obrazu wymyślają albo pismaki, albo policja liczy na to, że kogoś przestraszy. Takie rzeczy są do zrobienia w świecie analogowym, kiedy ktoś np. zamaże fotografię na papierze. informacje nadal zostają w barwniku w papierze a zamazanie da się ewentualnie usunąć chemicznie, czy też można prześwietlić takie zdjęcie - jak to ma miejsce w renowacjach obrazów. Ale w sytuacji, gdy ktoś pisze o "odmazaniu" cyfrowego zdjęcia, ponosi go fantazja. Wyjątkiem mogą być sytuacje. gdy zamazanie polega na ZNIEKSZTAŁCENIU obrazu, np. filtrem typu "twirl", rozciąganie, deformacje. Ale nie na zamazaniu, czyli usunięciu oryginalnych fragmentów obrazu.
  6. państwo pozwolą, że wyjaśnię. nie żaden "bloczek" tylko SEKTOR. większe sektory nie są używane od dawna, kolega ma na myśli KLASTRY, składające się z takiej ilości sektorów, jaką się ustali podczas formatowania. sektor jest fizycznie najmniejszym obszarem zapisu informacji na dysku i rzeczywiście posiada na początku znacznik a na końcu sumę kontrolną. dzięki zwiększeniu wielkości sektora zmniejsza się liczba tych znaczników i sum kontrolnych, stąd oszczędność miejsca. teraz owacje na stojąco, kurtyna.
  7. kurcze blade, kolega się przejął na serio... powiem tak: drukowanie to był tylko przykład, my inaczej drukujemy dokumenty (bez etapu pdfa - bezpośrednio na drukarkę - Xerox docucolor). pracując na PC mogłem zrobić sobie kawę w trakcie wydruku, jedyne co działało podczas tego procesu drukowania to przeglądarka internetowa, a i to z oporami. na każdym firmowym kompie tak samo - wszystkie nowe, tyle, że na XPkach. po przejściu na maka mogę robić wszystko co chcę, pracować w photoshopie, ilustratorze z normalną prędkością, mogę przeliczać postscipty w tle, bez żadnych sztuczek z priorytetami procesów. na PC byłby problem z przełączeniem okienka na inny program. piszę to z autopsji, nie z chęci udowodnienia wyższości świąt bożego narodzenia nad wielkanocą. gdyby mac był do kitu, z pewnością nadal pracowałbym na którymś PC, jest ich tu pod dostatkiem. jednak nie wracam do PC, może jestem masochistą, a może po prostu LEPIEJ MI SIĘ PRACUJE na macu? jestem przekonany, że gdyby kolega dostał firmowego, świeżutkiego maca pro do pracy, używałby go z niemałą satysfakcją - i pracowałby wydajniej. zrozumiałby wtedy, że nie mają znaczenia cyferki na procesorze, tylko system operacyjny. proponuję na własne oczy zobaczyć jak to działa. oczywiście spór zostanie nierozstrzygnięty, ale podsumowując: jeśli ktoś ma szansę pracować na maku, albo go prywatnie na to stać, z pewnością będzie miał opory przy powrocie do PC. to jest jak z samochodami - wiadomo, że każdy się zna na samochodach. można jeździć golfem i być bardzo zadowolonym, zanim nie wsiądzie się do np. audi czy mazdy. pzdr.
  8. A żeby rozweselić Cię bardziej: poproś kolegę, aby z pcta wypuścił kilkunastostronicową publikację do wydruku w kolorze w pełnej jakości z InDesigna. zrobi to i pójdzie na obiad, ponieważ nie da się na jego komputerze pracować w tym czasie właściwie na niczym, i to już nie zależy od tego, czy będzie miał ogromną pamięć, czy szybki procesor. to zależy od systemu operacyjnego. Ja niestety straciłem dużo przerw w pracy, ponieważ system maka jest nastawiony na obsługę użytkownika, a nie programu, który sobie coś drukuje i zajmuje cały czas procesora. na maku nie ma niestety sytuacji, kiedy jeden program blokuje komputer. sam nie mogłem w to uwierzyć, dopóki nie zobaczyłem. polecam. to bardzo ciekawe doświadczenie.
  9. Otóż drogi Cyberancie - akurat w firmie, gdzie przyszło mi pracować, pcty zawsze były kupowane z górnej półki. mój pierwszy na którym tu pracowałem prawie dekadę temu kosztował około 12.000 zł - dwuprocesorowy pentium 3 bodajże na pełnej architekturze scsi. i ta tendencja pozostała do dziś, na obecnego maka quad-core xeon przesiadłem się z pcta intel core 2 quad 2,5 GHz czy z czegoś podobnego, więc chyba wiem, o czym piszę. Drogi Cyberancie! z twojej wypowiedzi nie wynika, że osobiście pracowałeś na maku... wiec skąd tak szeroka wiedza fachowa? czyżby z forów internetowych? pzdr.
  10. Bardzo ciekawa dyskusja przypominają mi się czasy Amigi i C64, inwektywy ze strony Atari i odwrotnie. Dzisiaj po ponad 10-letniej pracy na PC używam Maka do grafiki i składu publikacji. I doskonale rozumiem psioczenie użytkowników PC, którzy nigdy na oczy nie widzieli Maka a wiedzę na jego temat zdobyli na forach internetowych. Bo co to za interes płacić 2x więcej za "to samo". Siły i stabilności Maka nie da się użytkownikowi PCta pokazać nawet przez kilka godzin demonstracji czy pracy. Ale jeśli ten użytkownik PC będzie używał Maka przez, powiedzmy, tydzień, daję głowę, że na PC już w życiu nie spojrzy. I nie będę pisał dlaczego, ponieważ nie ma takiej siły, żeby mi ktoś uwierzył, kto nie pracował (PRACOWAŁ, nie grał) na Macu.
  11. że jak??? >Po trzecie, to nie zapominajmy że w większości cywilizowanego świata w tym Unii Europejskiej nie ma patentów na oprogramowanie.
  12. próby blokowania internetu są jak drapanie się po tyłku za pomocą kaszalota. krótko mówiąc, nie mają żadnego sensu. mogą być jedynie krótkotrwałym utrudnieniem w dostępie do szukanych treści.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...