kynio
Użytkownicy-
Liczba zawartości
237 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Zawartość dodana przez kynio
-
Wiedzą jak zbudować kryształ czasoprzestrzenny
kynio odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Jak już wszechświat przestanie "istnieć", czyli, gdy juz nie będzie można wyróznić żadnej zmiany (bo "istnienie" polega na możliwości pokazania zmiany) to również żaden zegar nie będzie istniał. Czas jest tylko formą abstrakcji. Zegar pokazuje obiekt na drodze - nie czas.Nie da się pokazać żadnego przedziału czasu. -
To alegoria Zdaje się, że Ford już coś w tym guście skonstruował. Silnik spalinowy służy wyłącznie do ładowania baterii; (co zresztą nie jest jakąś nowością przecież).
-
Co by nie robił w kwestii zmniejszania zużycia paliwa, jutro i tak zapłacimy za przejazd relatywnie więcej niż dzisiaj, a odpady kopalniane będą się kumulować. Szkoda, że krótkowzroczna pazerność egoisty kieruje pieniądze ze sprzedaży paliw na pozłacanie pałaców.
-
Einstein miał świetny pomysł łącząc czas z przestrzenią, bo istotnie, o coś takiego właśnie chodzi. Chociaż nie konkretnie czas i przestrzeń trzeba połączyć, ale masę i przestrzeń, ponieważ czas jest wynikowym obiektem, efektem sumowania ruchu i bezruchu (pokazuje różnice ruchu dzielące układ od granicy, poprzez konkretną manifestację rzeczy). Niemniej jednak, prawda jest taka, że Einstein nie zdefiniował masy. Użył pojęcia, którego istoty nie rozumiał. Gdy ktoś go zapytał, jaką masę należy podstawić, powiedział bodajże, że masę bezwładną. Ale nie powiedział, co przez to pojęcie rozumie. Ścisłej definicji masy nie ma do dzisiaj (pomijając oczywiście moją, która mówi, że masa jest przeciwieństwem energii). Na słynny wzór patrzyłbym wobec tego z pewną rezerwą. Oparty jest na klasycznym pojmowaniu jednostek miar, gdzie zakłada się ich idealność, co jest niezgodne z rzeczywistością; ponadto wewnętrznie sprzeczne. Myślę, że, gdyby Einstein, zamiast grzęznąć w formułach, przeprowadził proste badanie, które może przecież wykonać każdy, stwierdziłby dokładnie to samo. Matematyka nie odpowiada na pytania dotyczące natury rzeczy. Pozwala jedynie wyrazić to, co obserwujemy w sposób mocno skompresowany. Na pytania typu: co jest co? - odpowiada obserwacja. Trzeba tylko pamiętać, że to, co traktujemy, jako „widzialną” rzecz jest zaledwie naszym o tej rzeczy wyobrażeniem, przekształconym na wrażenie zmysłowe sygnałem elektrycznym.
-
Podstawowy wzór to: E + M = T, gdzie: E – energia M- masa T- czas Można z tego uzyskać trzy sytuacje: 0 + M = M [(-1)kolaps] E + M = 0 [(0)anihilacja] E + 0 = E [(1)rozproszenie] Co można zapisać tak: (-1) < 0 < 1 Te sytuacje pokazują ekstrema, punkty graniczne istnienia wszechświata; wartości, przy których nie można pokazać żadnego bytu, ponieważ brakuje układu odniesienia. W każdym przypadku istnieje jedność bytu (totalny bezruch, totalny brak jakiegokolwiek bytu, totalny ruch), co oznacza w każdym przypadku brak jakiejkolwiek zmiany. Jeśli ktoś szuka doskonałości, to właśnie tutaj się ona znajduje. Ten ideał ma jednak pewną wadę. Pomimo, że realnie może zaistnieć, to jednak zaistniałego nie można nigdy wykazać. Aby można było cokolwiek ujawnić musi dojść do złamania stanu symetrycznego. Innymi słowy, musi dojść do sytuacji, gdy istnieje ruch i bezruch, ale suma ich wartości nie osiąga punktu granicy. Pokazane wcześniej rozwiązanie przedstawia realnie istniejącą sytuację. Tutaj nie można podstawiać wartości wyidealizowanych, (a więc nierzeczywistych). W rzeczywistym świecie nie istnieją pełne jedności bytu podstawowego. Dlatego można obserwować różne wrażenia, takie jak obiekty i przestrzeń. Ale ani obiekt nie jest w pełni zwarty, ani przestrzeń nie jest w pełni rozwarta. Odpowiednio: nie mamy do czynienia z wartością (-1), gdy mówimy o masie obiektu, ani nie mamy do czynienia z wartością (1), gdy mówimy o odległości. W tym, co nazywamy kilogramem, istnieje oprócz masy odległość, a w tym, co nazywamy metrem, istnieje oprócz odległości masa. Wzorce miar nie są „czyste”, jednorodne. To mieszanina odległości i zawartości, czyli odpowiednio: mieszanina ruchu (energii) i bezruchu (masy). To, jakie uzyskamy wyniki, czyli to, czy będziemy mieli do czynienia z kamieniem [kg] czy z próżnią [m] zależy od tego w jakich proporcjach ruch i bezruch zostaną ze sobą wymieszane. Z topologicznego punktu widzenia kamień i próżnia są homeomorficzne, czyli mogą wzajemnie transformować.
-
Naturalne prawa istnieją i jak najbardziej można je opisać za pomocą matematyki, bo matematyka jest językiem komunikacji jak każdy inny. Oto prosty przykład: Z obserwacji otoczenia wynika wprost, że istnieje ruch i przebieg ruchu jest niesymetryczny. Przekładając powyższą obserwację na język matematyki można powiedzieć, że: (-1) < E+M < 0 < E+M < 1, gdzie: E – energia (ruch) M- masa (bezruch), i gdzie: M=(-E). Przekładając to na wrażenia otrzymujemy: (-1) < [kg] < 0 < [m] < 1, To oznacza, że mamy do czynienia z transformacją, której aktualną wartość wyraża aktualny stosunek ruchu do bezruchu (uśredniona wartość czasu), co wywołuje w obserwatorze wrażenie istnienia obiektu, który zmienia położenie w przestrzeni pod wpływem działania siły.
-
Oczywiście, że nie istnieje. Co ciekawe, nikt nie zaprząta sobie głowy tym, że wyrażanie masy w kategoriach wartości dodatnich jest po prostu wewnętrznie sprzeczne. Podobnie zresztą, sprzeczna wewnętrznie jest fizyczna reprezentacja przestrzeni w postaci pustki, nicości. A obie sprzeczności mają wspólne podłoże. Coś takiego jak metr i kilogram wyprodukowaliśmy na potrzeby opisu świata w takiej postaci w jakiej go postrzegamy, czyli do opisu wrażeń, jakim podlegamy oddziałując z otoczeniem. Ale to nie są naturalne, podstawowe byty, tylko ich mieszanina. W metrze jest trochę odległości i zawartości, i w kilogramie również. Sedno tkwi w ich proporcjach i wzajemnym stosunku wartości. Odległość generuje ruch, a zawartość bezruch. Ich wartości są odpowiednio przeciwne sobie: 1 i (-1). Fizyczną reprezentacją masy jest bezruch (-1). Coś takiego jak cząstki to wynik uśrednienia wartości ruchu i bezruchu => uśredniony czas. Nie istnieje cząstka masy (-1) na identycznej zasadzie, na której nie istnieje cząstka energii (1), na identycznej zasadzie, na której nie istnieje cząstka czasu (0); ponieważ czyste formy bytu reprezentują wartości ekstremalne, a to skutkuje wyłączeniem obserwatora w ogóle. Wszechświat istnieje wobec tego w przedziale wartości uśrednionych, czego dowodem jest obserwowalny ruch, który nie przebiega symetrycznie.
- 2 odpowiedzi
-
- bozon Higgsa
- Boska Cząstka
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Najwyższe budynki... zapowiedzią kryzysów
kynio odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Bo niecierpliwy przedsiębiorca bierze kredyt przeceniając swoje przyszłe dochody . -
Kobiety wolą zapach nagiej męskiej pachy
kynio odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Hm, zawsze myślałem, że włosy w podobnych okolicach ciała zapobiegają po prostu otarciom skóry. -
Czas jest potrzebny wtedy, gdy ktoś chce policzyć np. prędkość lub siłę. Ale prędkość i siła to jedynie wrażenia. Te ostatnie pochodzą ze stopnia uśrednienia wartości podstawowych form bytu: ruchu i bezruchu ("masoprzestrzeni") [energii i masy E i (-E)]. Stąd pojęcie metra i kilograma, które wzajemnie transformują wywołując odpowiednio efekty przestrzenności i zwartości w zależności od tego, co akurat przeważa w układzie lokalnym. W sensie fizycznym, czas to po prostu wynik - zdarzenie, obiekt wynikowy: E + M = T - aktualna wartość lokalna lub totalna. Ciekawe jest to, czy taki prosty człowiek rozumie, o co chodzi, czy zwyczajnie nie nabył umiejętności myślenia abstrahującego od rzeczywistości, które pozwala tworzyć narzędzia pomocnicze typu: metr, kilogram, sekunda. p.s. Wesołych Świąt.
- 9 odpowiedzi
-
- Chris Sinha
- Amondawa
- (i 5 więcej)
-
To mi przypomina baśń Andersena: "Nowe szaty króla". Proste społeczności są jak dziecko; mówią, co widzą - po prostu
- 9 odpowiedzi
-
- Chris Sinha
- Amondawa
- (i 5 więcej)
-
Niedawno dostałem ciekawy link. Co prawda nie przeczytałem jeszcze całości, więc trudno mi rzecz ocenić,(nie wiem czy się zgadzam czy nie), ale jeśli ktoś chce zobaczyć jak można interpretować rzeczywistość korzystając z istniejącej bazy wiedzy, to polecam. Jest bardzo fizycznie . Waldi, gdzieś znalazłem Twoją propozycję, aby mierzyć stoły (chodziło chyba o liczbę pi). W tekście, (na sześćdziesiątej którejś stronie) znajdziesz odpowiedź na swój problem. http://www.motionmountain.net/research.html p.s. widzę, że nie podlinkowało adresu, chociaż na podglądzie wszystko działa. Cóż, trzeba skopiować.
-
To jest forum publiczne. Masz prawo do krytyki bez niczyjej zgody. Dla mnie każda opinia jest cenna
-
Nie ma tematu .
-
Szkoda, że już się nie zgadzasz, chociaż jeszcze nie poznałeś treści . Jako autor, ciekaw jestem jednak opinii (mam nadzieję – rzeczowej). Nie po to się pisze książki, żeby zalegały na półkach, ale po to, aby „się za nie brać” .
-
Cieszę się, że ktoś już książkę przeczytał. Naturalnie, nie mam wpływu na to, jak każdy z czytelników z osobna zinterpretuje treść, ani do jakiej kategorii ją zaklasyfikuje. Zaś do dyskusji nad książką trzeba by było założyć osobny wątek, bo tutaj może stwarzać wrażenie spamu. Gwoli ścisłości jednak: moim założeniem jest brak założeń (podważam już istniejące założenia, pokazując ich konsekwencje za pomocą prostych działań matematycznych). A jeśli książka przyda się też w rytuałach godowych rodzaju ludzkiego …,cóż, nie sposób przewidzieć wszystkich konsekwencji. Gdybym był młodszy, to spróbowałbym jednak z tymi z wydziału fizyki. Zawsze to koszula bliższa ciału.
-
Jak znajdziesz trochę czasu to rzuć okiem na książkę. Zamieściłem pełną wersję (4 MB). Rzeczywistość nie jest taka oczywista, na jaką pozornie wygląda .
-
Wiem , chociaż można to ująć inaczej, np. powiedzieć, że jedna sekunda to czas, jaki potrzebny jest światłu do pokonania odległości niemal 300 tys. kilometrów. Tym niemniej, nie wiemy jak długi jest jeden metr. Żeby nie było wątpliwości, jestem świadomy tego, że wzorzec metra leży we wzorcowni. Jednak pomimo posiadania umownego wzorca (kawałka materii, do którego producenci przymierzają swoje miary, żeby zachować standard), nikt nie jest w stanie powiedzieć, jaki jest wymiar bezwzględny danej miary. Mamy coś, ale nie wiemy, co to jest. Przymierzamy się wobec tego, do wielu umownych postaci (odległości, czasu, masy), bo nie potrafimy powiedzieć, z czego one wynikają i co ostatecznie wyrażają. Nie mamy wzorca uniwersalnego (zegara, odważnika, odległościomierza), który pozwoliłby odnieść do niego dowolne pojęcie i sprawdzić: ile trwa, ile waży, ile mierzy, itd.; czyli układu, dzięki któremu można by było pokazać wspólne podłoże wszystkich wzorców, a funkcjonujące pojęcia robocze uogólnić do jednego, podstawowego. (Naturalnie, abstrahuję w tej chwili od istnienia Wzorca (Zegara), który już pokazałem) .
-
Telefony komórkowe groźne dla rolnictwa?
kynio odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Ciekawe, czy jest taki organizm, od którego nasze życie w ogóle nie zależy, a dla którego nie będzie szkodliwa inna częstość?- 8 odpowiedzi
-
- rój
- telefon komórkowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Teraz tylko należy dodać, ile czasu trwa sekunda i sprawa załatwiona .
-
Telefony komórkowe groźne dla rolnictwa?
kynio odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Teraz operatorzy sieci komórkowych będą musieli wprowadzić gps-y dla pszczół 8).- 8 odpowiedzi
-
- rój
- telefon komórkowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To znaczy, czego konkretnie? Co rozumiesz pod pojęciem przestrzeń? To samo pytanie dotyczy grawitacji. Na czym polega jej działanie (jakościowo)? Czym jest materia (masa)? To, czego się poszukuje, to teoria unifikacji tzw. sił. Innymi słowy, trwa polowanie na najbardziej podstawową zasadę oddziaływania, bo większość myśliwych jest przekonana, że z jednej podstawy wywodzi się cała pozostała różnorodność. Wiadomo, że gdzieś leży błąd w rozumowaniu, ale nie wiadomo, gdzie. Gdyby rzeczy takie jak: masa, grawitacja, przestrzeń, były prawidłowo zdefiniowane, to już nie byłoby o czym pisać, bo natychmiast pojawiłby się ich poprawny zapis matematyczny. Tymczasem, posługujesz się domyślnymi interpretacjami wspomnianych pojęć, które są niepoprawne (czytaj: robocze), traktując je jak paradygmaty. Zwracasz jednak uwagę na związek pomiędzy przyspieszeniem materii (domyślam się, że chodzi o masę) i zmianą częstości fali. Znajdujesz podobieństwo. I dobrze, bo tutaj akurat pewne podobieństwo istnieje. Ale musisz wykorzystać pięć wymiarów, żeby stworzyć masę i promieniowanie. Za pomocą trzech, nic nie zdziałasz. Nawet klasycznie rozumując musisz użyć wymiaru czasu, żeby obiekt po prostu przemieścić. Czas nie jest wrażeniem. Czas wyraża różnice ruchu pomiędzy układami. W sensie fizycznym nie istnieje. Ale, oprócz tempa ruchu, mamy jeszcze zwrot. Jeśli zapiszesz: postać obiektu, jego tempo ruchu i zwrot, używając trzech wymiarów, to oddam Ci mojego psa, (a bardzo go lubię) .
-
Rozumiem, że dlatego nie odpowiadasz na żadne, prosto zadane pytanie?
-
A co konkretnie rozwiązuje Twoja teoria? Nie staram się być złośliwym. Chciałbym po prostu dowiedzieć się w jaki sposób mogę poprawić swój byt, korzystając z Twojej teorii. Wszystko zależy od tego, co uznamy za początek Wszechświata. Wszechświat w sensie absolutnym może istnieć nieustannie. Tym niemniej, jeśli nie da się w nim wykazać żadnych zmian, nie można mówić o takim Wszechświecie, jakiego jesteśmy świadkami, więc z naszego punktu widzenia, nie istnieje. Natomiast złamanie symetrii wzorcowej jest procesem zupełnie naturalnym. Nie ma powodu, dla którego stan symetryczny ma zostać zachowany, ale i niezachowany. Na takie zdarzenie nie trzeba wcale czekać, bo czas, gdy nie istnieją żadne różnice ruchu, nie upływa, więc dowolna chwila, w której dochodzi do złamania symetrii, następuje bezzwłocznie. Z tego też powodu, nawet, jako układ lokalny, nie muszę czekać na swe narodziny, bo z własnej perspektywy czasu, istnieję zawsze.
-
A potrafisz też pokazać te wymiary? Twórcy Teorii, o której wspominasz (przy całym do nich szacunku, bo sam pomysł złamania symetrii jest genialny), brali pod uwagę również 26 wymiarów, ale nie są w stanie ich pokazać. Uważasz, że samo powołanie się na jakiś autorytet wystarczy, by zakwestionować inny pomysł? Wyślij wobec tego do autorów Teorii Strun treść, którą zamieściłem i najpierw przekonaj się, co oni mają na ten temat do powiedzenia, i wtedy zamieść ich opinię, którą przecież ostatecznie wyrażasz .