Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
Gość cogito

sport

Rekomendowane odpowiedzi

Czemu? Bo wyglebiłem parę razy nawet na asfalcie tam, gdzie Panaracery Smoke swobodnie mnie trzymały z duuużą rezerwą. O przyczepności w terenie nie wspomnę, bo zdarzało mi się zjeżdżać tyłem z podjazdów. Ale przyznam się bez bicia, że nie pamiętam już, jaki to był model. No i było to ze cztery lata temu, więc być może poradzili sobie od tego czasu. No i dwie dętki szosowe od nich rozleciały mi się przy wentylu po niecałym miesiącu używania - jedna Supersonic i jedna Race. Dla mnie jakościowo tragedia.

 

k0mandosie - ładna trasa, gratuluję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyczepność i odpowiednie opony ważne, jednak odpowiednia geometria (kąt wyprzedzania głowki ramy) jest bardzo istotna. Powiedział bym nawet że geometria jest kluczowa jeśli chodzi o jazdę w trudnym terenie.

Ja z kolei cenię opony mtb Maxxisa, używałem Highroller-a - doskonale przemyślany bieżnik, niestety dość szybko się zużywają.

 

btw Panaracer Smoke - świetne są, używam z tej serii oponę Dart

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu? Bo wyglebiłem parę razy nawet na asfalcie tam, gdzie Panaracery Smoke swobodnie mnie trzymały z duuużą rezerwą. O przyczepności w terenie nie wspomnę, bo zdarzało mi się zjeżdżać tyłem z podjazdów. Ale przyznam się bez bicia, że nie pamiętam już, jaki to był model. No i było to ze cztery lata temu, więc być może poradzili sobie od tego czasu. No i dwie dętki szosowe od nich rozleciały mi się przy wentylu po niecałym miesiącu używania - jedna Supersonic i jedna Race. Dla mnie jakościowo tragedia.

 

k0mandosie - ładna trasa, gratuluję ;)

:) Widać zależy jak kto trafi, moje sprawują się elegancko. Co do dętek, faktycznie, też miałem rozdarcie przy wentylu, ale wymieniłem i jest ok.

Co do traski, dzięki! Na prawdę nie spodziewałem się, że jestem w stanie takie coś sforsować. Niezły opieprz dostałem potem, jak wróciłem o 22 (babcia nie miała ze mną kontaktu ;p) ale warto było. Najprzyjemniej wspominam Złoty Stok -> Lądek Zdrój. Najpierw trzeba cisnąc kawał drogi po górę, ale potem taki długi i szybki zjazd do samego Lądka, marzenie, prędkości jak na mój rower zabójcze (nie było już co kręcić na najwyższych trybach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
btw Panaracer Smoke - świetne są, używam z tej serii oponę Dart

One ogólnie są często sprzedawane w parach, tak w ogóle. I żeby było śmieszniej, czytałem kiedyś, że nie zmieniono w nich designu bieżnika od 1993 roku!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich jest to mój pierwszy post dlatego się przedstawiam ;)

 

Temat podesłał mi kumpel tak do poczytania, sporo wie na temat turystyki rowerowej i nie tylko, rowerek który polecał na początku tematy spokojnie nada Ci się na początki na pierwsze 2-3 lata potem zapragniesz zmiany :) kwestia czasu.

 

Co do wymiany postów między mikroos-em a komando-sem to powiem tak:

posiadam rower górski po prostu jest :(

opona 2.o cala

Dystans 278km średnia 32km/h czas podróży ok. 8 godzin 30 minut

 

Rower sam nie pojedzie :)

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że sam nie pojedzie. Cała zabawa w sprzęt to przede wszystkim hobby, fajnie jest pogrzebać w rowerku i dorzucić coś nowego po prostu - a swoją drogą lepszy sprzęt zapewnia większy komfort jazdy.

Za trasę szacun, nie wiem czy dałbym radę przejechać taki dystans, na pewno nie w tym tempie (chyba, ze na szosówce).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trasa trasie nierówna tak naprawdę. Bardzo wiele zależy od wiatru, od tego, czy się robiło pętlę, czy jechało się od A do B (kwestia związana z wiatrem), od ilości zabranego sprzętu itd. Sama jazda z kolegą potrafi na przyśpieszenie w ciągu całej wyprawy średnio o prawie 10%! W ogóle takie porównania są mało miarodajne, więc ciężko oceniać. Nawet głupie zgubienie się gdzieś we wsi potrafi mocno zepsuć średnią, co mnie np. spotyka wyjątkowo często (jakoś mam wiecznie pecha do tych wielkopolskich dróg). Dlatego np. to moje 34 km/h może być wynikiem bardzo dobrym i bardzo słabym, to jest zbyt złożona kwestia. No ale bez wątpienia dystans 278 km albo 160 po górach robi DUŻE wrażenie ;)

 

Ja wcześniej jeździłem wyłącznie po lasach i górach (także bardzo ciężko o jakiekolwiek ocenianie), na dodatek kręciły mnie głównie sprinty pod bardzo duże i bardzo techniczne góry (zawsze sprawiało mi to dużo większą frajdę od samej szybkości). Na szosie dotychczas zrobiłem max 163 km dziennie (i dwa albo trzy inne wypady po 150-160 km). Atakowałem w lipcu na 250 km, ale w dniu wycieczki trafił mi się wiatr 6 m/s w twarz, także czego bym nie próbował zrobić, jechałem max 25 km/h, a i tak urywało głowę przy samych nerkach od tego wiatru :/ no i w końcu spuchłem, co tu dużo mówić. Choć i tak myślę, że jak na pierwszy sezon na szosie (mam na myśli nie tylko rower, ale też w ogóle jazdę po asfalcie) nie jest jakoś specjalnie źle :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie że nie da się porównać trasy na podstawie odległości, jest olbrzymia liczba czynników wpływających na efektywność jazdy (przewyższenia, nawierzchnia, sprzęt, opony, wiatr, temperatura, ciśnienie, poziom przygotowania do jazdy itp) i należało by je wszystkie uwzględnić.

Jednak pokonanie powyżej 100km w terenie ze znacznymi przewyższeniami lub ponad 200 nawet na rowerze szosowym to już spore osiągnięcie.

 

mikroos, co Cie skłoniło aby z mtb przerzucić się na "szosę" ?

Ja kiedyś jeździłem głownie po szosie, jednak od pewnego czasu jazda mtb wydaje mi się znacznie ciekawsza, gdyż trzeba niekiedy pomyśleć którędy i w jaki sposób pokonać techniczny odcinek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jednak pokonanie powyżej 100km w terenie ze znacznymi przewyższeniami lub ponad 200 nawet na rowerze szosowym to już spore osiągnięcie.

To fakt. Niezależnie od wszystkiego, to już jest coś.

 

mikroos, co Cie skłoniło aby z mtb przerzucić się na "szosę" ?

1. Przeniosłem się do Poznania, wokół którego generalnie jest płasko jak na stole, a terenów "górskich" jest jak na lekarstwo

2. Inny rodzaj treningu - bardziej długotrwały, bardziej "taktyczny" (rozkładanie sił, planowanie trasy itp.), chyba bardziej odpowiadający mojej fizjologii

3. Mimo wszystko muszę powiedzieć, że wszystkie te technologie szosowe mnie strasznie kręcą - redukcja masy, włókna węglowe itp. Mam dość skromne możliwości, jeśli idzie o budżet przeznaczony na te sprawy, ale muszę powiedzieć, że kręci mnie to bardzo mocno i ciułam sobie powoli na kolejne poprawki :(

4. Na góralu nie było z kim jeździć, na szosie mam do dyspozycji jednego-dwóch kumpli ;) Na początku jeździłem z nimi na góralu, ale po pewnym czasie przekonałem się dzięki nim, że szosa to jest TO

5. Niesamowita lekkość jazdy

 

W ogóle w mtb jakoś nie umiałem się przekonać do szczególnie długich treningów. Mam toporny, ciężki rower, który pierwotnie miał służyc do zjazdów, ale bardzo szybko mi się to odwidziało i zostałem z 16-kilogramowym klocem. Może dlatego się zniechęciłem? Nie wiem. W każdym razie następny mój rower to już była szosówka :) Teraz planuję sprzedać górala (chce ktoś? Jest w naprawdę dobrym stanie, zadbany! :) ) i kupić sobie drugą szosówkę, mniej zaawansowaną (coś w okolicach osprzętu Tiagry i wagi ok. 10 kg), do jazdy po mieście.

 

Ja kiedyś jeździłem głownie po szosie, jednak od pewnego czasu jazda mtb wydaje mi się znacznie ciekawsza, gdyż trzeba niekiedy pomyśleć którędy i w jaki sposób pokonać techniczny odcinek.

Zgadza się, to jest strasznie fajna sprawa. Ale mimo wszystko jakoś przestał mnie kręcić taki wysiłek, no i ryzyko kontuzji jest jednak sporo większe, a nie mogę sobie pozwolić np. na 6 tygodni wolnego po złamaniu. Ale na szosie element strategii też jest bardzo istotny - czy pedałować na zjazdach, czy oszczędzać siły? atakować podjazd na maksa, czy spokojnie kręcić swoje? i tak dalej. Fajne to jest, bardzo mi się podoba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale na szosie element strategii też jest bardzo istotny - czy pedałować na zjazdach, czy oszczędzać siły? atakować podjazd na maksa, czy spokojnie kręcić swoje? i tak dalej. Fajne to jest, bardzo mi się podoba.

Popieram, aczkolwiek, gdy dorwę jakiegoś kolarza na sosie, to nigdy nie odpuszczam, chyba, że mi z zasięgu wzroku ucieknie ;) Tak na tej mojej górskiej trasie przejechałem z Lądka do Kłodzka, goniąc za ekipą na szosówkach, nie dałem rady jednak na jakimś podjeździe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem było nieźle :-) ... a to nie jest temat o rowerach ? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj rowerowy, o sporcie 8) Właśnie, temat czysto rowerowy powinien być! Jak coś komuś przyjdzie do głowy, to niech tworzy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z forumowiczów ćwiczył ze sztangą na ławce? Interesuje mnie tempo zwiększania ciężarów, chciałbym porównać swoje tempo, bo ostatnio się w to bawię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobór obciążenia to sprawa bardzo indywidualna, nie wiem czy jest sens to porównywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z forumowiczów ćwiczył ze sztangą na ławce? Interesuje mnie tempo zwiększania ciężarów, chciałbym porównać swoje tempo, bo ostatnio się w to bawię.

Jeśli mogę doradzić: ćwicz we własnym tempie. Rozważamy dwie sytuacje:

 

1. Idzie Tobie lepiej, niż innym - spada motywacja.

2. Idzie Tobie gorzej, niż innym - wściekasz się i w końcu robisz sobie krzywdę przetrenowując mięśnie.

 

To dotyczy każdego sportu, od biegania przez pływanie po wyciskanie sztangi. Najlepiej jest obserwować własne wyniki i oceniać siebie w odniesieniu do nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o wyczynowym sporcie? Mój mąż złapał bakcyla na punkcie biegania i zasadniczo albo siedzi na [link] albo biega (w tym nawet w maratonach!) :D

Edytowane przez pogo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...