Niemiecka firma Dermalog Identification Systems opracowała mechanizm zabezpieczające czytniki linii papilarnych przed ich oszukaniem za pomocą martwej tkanki. Zapobiegnie to np. takim sytuacjom jaka miała miejsce przed laty w Malezji, gdy przestępcy porwali właściciela mercedesa zabezpieczonego czytnikiem linii papilarnych, a następnie odcięli mu palec, by móc korzystać z samochodu.
Niemieccy specjaliści wykorzystali fakt, że żywa tkanka zmienia kolor pod wpływem nacisku. Jest to spowodowane wyciskaniem krwi z naczyń włosowatych. Testy wykazały, że początkowo, gdy dochodzi do pierwszego kontaktu palca z czytnikiem, skóra absorbuje światło o długości 550 nanometrów, a po przyciśnięciu, absorbowane jest światło o długości 1450 nm. Zmian takich nie zauważono, gdy posłużono się palcami nieżyjących osób. Spektrum światła było mniej więcej identyczne dla żyjących i inne dla martwych - mówią badacze Dermalog. Jednak posłużenie się odciętym palcem to niejedyny sposób na oszukanie czytników linii papilarnych. Znacznie bardziej popularne jest wykonanie żelowego odlewu palca bądź też wykonanie go na podstawie fotografii odcisku. Nad systemami, które uniemożliwiłyby tego typu oszustwo pracuje szwajcarski Instytut Nauk Policyjnych.