Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'wypalenie zawodowe' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Wypalenie zawodowe lekarzy-rezydentów jest powszechnym zjawiskiem w USA, informują badacze z Mayo Clinic i Oregon Health & Science University. Wypalenie, niebezpieczna mieszanka wyczerpania i depersonalizacji, prowadzi do pojawiania się błędów lekarskich. Nie wszystkim jednak grozi w równym stopniu. Na podstawie przeprowadzonych ankiet naukowcy stwierdzili, że 45% amerykańskich rezydentów wykazuje co najmniej jeden objaw wypalenia, a największe ryzyko pojawienia się tego zjawiska zaobserwowano u lekarzy urologów, neurologów, specjalistów medycyny ratunkowej i chirurgii ogólnej. Niezależnie od specjalizacji, wysoki poziom niepokoju i niski poziom empatii podczas studiów medycznych były silnie skorelowane z późniejszym wypaleniem w czasie rezydentury. Okazało się, że rezydenci z objawami wypalenia zawodwego trzykrotnie częściej niż ich koledzy żałują decyzji o wybraniu kariery w medycynie. Na pytanie Czy, gdybyś mógł wybrać jeszcze raz, ponownie zdecydowałbyś, by zostać lekarzem? najczęściej przecząco odpowiadali patolodzy i anestezjolodzy. Wypalenie częściej też pojawiało się u kobiet niż u mężczyzn. Jednak ten problem był już wcześniej znany. Nowością jest, że częściej też dotyczy Latynosów niż Białych. Badacze przypuszczają, że bierze się to z faktu, że na członków mniejszości etnicznych wywierany jest nacisk, by brali udział w różnych instytucjonalnych inicjatywach na rzecz różnorodności, co przeciąża ich grafik. Nie można jednak powiedzieć, że badania rysują jednoznacznie czarny obraz rezydentów. Większość z nich jest zadowolona ze swojego wyboru i przebiegu kariery. Szczególnie wysoki poziom zadowolenia było widać u tych rezydentów, którzy w czasie studiów charakteryzowali się wysokim stopniem empatii. Są oni też bardziej odporni na wypalenie zawodowe. To zaś przeczy powszechnemu mniemaniu, że lekarz by przetrwać w swoim zawodzie musi mieć "grubą skórę" i odciąć się emocjonalnie od tego, co dzieje się w pracy. Wysoki poziom empatii podczas studiów był też skorelowany z chęcią ponownego wyboru tego samego zawodu. Powyższe badania to pierwsze tak szeroko zakrojone eksperymenty dotyczące wypalenia zawodowego u rezydentów. Dotychczasowe badania skupiały się bowiem na pełnoprawnych lekarzach. W badaniach tych wzięło udział 3600 osób z 50 szkół medycznych. Po raz pierwszy wypełniały one ankiety na czwartym roku studiów, a później na drugim roku rezydentury. « powrót do artykułu
-
Podczas badań naukowcom z Uniwersytetu w Amsterdamie udało się ustalić związek między stresem w miejscu pracy a niezdolnością do wyrażania uczuć (aleksytymią). Aleksytymia jest głównym czynnikiem ryzyka różnych chorób psychicznych. Wtórną aleksytymię uznaje się natomiast za nieadekwatną reakcję, pojawiającą się podczas radzenia sobie ze stresującymi sytuacjami. Holendrzy chcieli ocenić poziom i rodzaj aleksytymii związanej ze stresem w miejscu pracy. Dwukrotnie zbadali, a następnie porównali ze sobą 69 pacjentów i 62 zdrowe osoby, prosząc o wypełnienie kwestionariusza. Znalazły się w nim pytania dotyczące aleksytymii, wypalenia zawodowego oraz ogólnego dystresu. Według badaczy, zwiększona trudność w wyrażaniu emocji w grupie pacjentów ze stresem zawodowym może wskazywać na obecność wtórnej aleksytymii. Wyniki studium ukażą się we wrześniowym wydaniu pisma Psychotherapy and Psychosomatics. Aleksytymię uznaje się za niezdolność do odczuwania, ale także uświadamiania sobie, ubierania w słowa oraz rozumienia własnych uczuć. Cierpiące na nią osoby nie umieją odróżnić pobudzenia fizjologicznego od pobudzenia emocjonalnego. Ich wyobraźnia funkcjonuje na bardzo okrojonym poziomie, a myślenie ma charakter operacyjny (dotyczy procedur).
- 2 odpowiedzi
-
- praca
- aleksytymia
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Szwajcarska weterynarz utrzymuje, że coraz więcej psów cierpi z powodu stresu i wypalenia "zawodowego". A wszystko z powodu wygórowanych wymagań właścicieli... Psom w coraz większym stopniu dokuczają skurcze mięśniowe, a także wywołane stresem bóle brzucha czy głowy — opowiada Linda Hornisberger z Kliniki Zwierzęcej w Bernie. Za stan ten można obwiniać różne czynniki, ale głównie zestresowanych i wymagających właścicieli. Niewykluczone, że chodzi także o to, że sporo psów żyje na małej przestrzeni w mieście. Są trzymane na smyczach, nie biegają wolno, a dookoła jest tyle innych psów, które je denerwują. Według Andreasa Loehrera z tej samej kliniki, który także badał psi stres, w pewnych przypadkach zespół wypalenia zawodowego i życiowego właściciela może się przenieść na zwierzę. Hornisberger dodaje, że ta jednostka chorobowa przejawia się u psów podobnie jak u ludzi. Często liżą się tak długo, że pojawia się łysy placek. Przypomina to zachowanie człowieka obgryzającego paznokcie.
-
- Linda Hornisberger
- brzuch
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami: