Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'wizerunek' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Nie we wszystkich krajach wizerunek przestępców jest tak chroniony jak w Polsce. Przeglądając amerykańskie serwisy prasowe niejednokrotnie możemy zobaczyć w nich zdjęcia kryminalistów i ich nazwiska pojawiające się w informacjach o popełnionych przez nich czynach. Niektórzy sędziowie z USA zamiast skazywać złodziei sklepowych na kary więzienia, wolą zawstydzić ich przed współobywatelami i nakazują im np. przez określony czas stać przed okradzionym sklepem z zawieszoną na szyi tabliczką informującą o ich wykroczeniu. Teraz władze kalifornijskiego Huntington Beach chcą publicznie zawstydzać kierowców przyłapanych na prowadzeniu pojazdów pod wpływem alkoholu. Urzędnicy zastanawiają się, czy nie publikować zdjęć takich osób na specjalnym profilu w serwisie Facebook. Radny Devin Dwyer, który zaproponował takie rozwiązanie, twierdzi, że dzięki temu ulice staną się bezpieczniejsze. Jeśli dzięki zawstydzaniu ludzi będziemy ratować życie, to jestem za tym, by tak robić. Myślę, że to powstrzyma innych przed siadaniem za kółkiem po spożyciu alkoholu - mówi Dwyer. Początkowo Dwyer proponował, by na Facebooka trafiały zdjęcia każdego pijanego kierowcy. To jednak spotkało się ze sprzeciwem, więc obecnie radny chce, by prezentowane były fotografie tych, którzy zostali przyłapani więcej niż jeden raz. Sprawa jest o tyle poważna, że statystyki za 2009 roku wykazały, że Huntington Beach znajduje się na pierwszym miejscu kalifornijskich miast pod względem liczby osób, które zginęły lub zostały ranne w wypadkach z udziałem pijanych kierowców. Osób takich było we wspomnianym roku 195. Niektórzy twierdzą, że propozycja Dwyera to zbyt daleko idące naruszenie prywatności i twierdzą, że to tak, jakby nawoływano do linczu. Zwolennicy pomysłu uważają z kolei, że jeśli ktoś po raz kolejny kieruje pod wpływem alkoholu, to żaden sposób na zawstydzenie takiej osoby nie jest zbyt daleko idący.
- 52 odpowiedzi
-
- David Dwyer
- Huntington Beach
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Montblanc, słynna niemiecka firma produkująca artykuły piśmiennicze oraz zegarki, oficjalnie przeprosiła na posiedzeniu sądu w indyjskim stanie Kerala za wykorzystanie na jednym ze swoich pięknych piór wizerunku Mahatmy Gandhiego. Obiecała też, że zawiesi sprzedaż cacka za, bagatela, 24 tys. dolarów, dopóki nie rozstrzygnie się, czy może być ono rozprowadzane w ojczyźnie uhonorowanej w ten sposób postaci. Przeciwnicy pomysłu z Centrum Edukacji Konsumenckiej wyjaśniają, że trudno to uznać za oddanie hołdu, skoro twórca współczesnej indyjskiej państwowości zasłynął z zamiłowania do prostoty. Tymczasem grawerowane pióra z limitowanej serii wykonano ze srebra i złota. Jesienią zeszłego roku przedstawiciele Centrum złożyli w sądzie pozew. Argumentowali, że pióro stanowi pogwałcenie przepisu indyjskiego z 1950 r., zakazującego niewłaściwego wykorzystania emblematów i nazw. Zanim sąd nie wyda wyroku, miejscowy dystrybutor unikatowych piór – firma International Trading Private Limited - zobowiązał się do wstrzymania sprzedaży. Na serię składa się zaledwie 241 piór. Do każdego dołącza się 8-metrową złotą nić, którą można owinąć wokół przyboru. Ma ona symbolizować bawełnę i wrzeciono, wykorzystywane przez Gandhiego do wyrobu ubrań. Od październikowej premiery w Indiach sprzedano 42 pióra z 70 przeznaczonych na ten kraj. Praprawnuk Mahatmy Tushar Gandhi aprobuje pomysł niemieckiej firmy. Jego organizacja charytatywna otrzymała od Montblanc datek w wysokości 145 tys. dolarów, a od sprzedaży każdego pióra producent odprowadza na jej konto dodatkowo od 200 do 1000 dolarów.
-
- Mahatma Gandhi
- seria limitowana
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chińscy i amerykańscy naukowcy zauważyli, że w sytuacji kryzysu zagrażającego zewnętrznemu wizerunkowi firmy reakcja opinii publicznej zależy od kształtu twarzy dyrektora wykonawczego (Journal of Consumer Research). Gerald J. Gorn i Yuwei Jiang z Uniwersytetu w Hongkongu oraz Gita V. Johar z Columbia University w Nowym Jorku podkreślają, że podczas kryzysu media na całym świecie publikują zdjęcia szefostwa firmy, co prowokuje czytelników i widzów do formułowania sądów dotyczących zarówno osób, jak i samej sytuacji. W ramach eksperymentu międzynarodowy zespół naukowców badał reakcje wolontariuszy na doniesienia prasowe o fikcyjnym kryzysie jakiejś korporacji. Okazało się, że w sytuacji niezbyt poważnego zagrożenia wizerunku najlepiej sprawdzali się dyrektorzy o dziecięcych (z dużymi oczami, małymi nosami, wysokim czołem i drobnym podbródkiem) niż dorosłych rysach twarzy. Badani postrzegali ich jako osoby uczciwsze. Gdy jednak kryzys był poważny, zwłaszcza gdy wiązał się z zakwestionowaniem czyjejś kompetencji (np. nie zauważono istotnej wady produktu), schemat dziecięcości już nie pomagał, a nawet szkodził. W kontekście, w którym niewinność przywodzi na myśl naiwność, dojrzalsza twarz jest oceniana korzystniej.
- 5 odpowiedzi
-
- dorosła
- dyrektor wykonawczy
- (i 4 więcej)