Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'udar' .
Znaleziono 52 wyników
-
Wśród ludzi młodych niepokojąco wzrasta liczba udarów mózgu – alarmują eksperci w ramach ogólnopolskiej kampanii #MłodziPoUdarze. W Polsce udary zajmują trzecie miejsce pod względem ogólnej śmiertelności oraz stanowią pierwszą przyczynę trwałej niepełnosprawności wśród osób po 40. roku życia. Coraz częściej występują jednak również u osób młodych, w wieku dwudziestu i trzydziestu kilku lat. W ramach kampanii edukacyjnej #MłodziPoUdarze, realizowanej przez Stowarzyszenie Udarowcy – Liczy się Wsparcie, eksperci zwracają uwagę, że nigdy nie należy bagatelizować objawów udaru mózgu, nawet u osób młodych. Szybkie rozpoznanie udaru i wezwanie pomocy decyduje o powodzeniu leczenia, co ma szczególne znacznie u ludzi młodych. Z danych przedstawionych w ramach kampanii wynika, że błyskawiczna pomoc i leczenie w specjalistycznej placówce aż czterokrotnie zwiększa szanse pacjenta na przeżycie udaru mózgu i późniejsze normalne funkcjonowanie. W takich placówkach chory powinien mieć zapewnioną kompleksową opiekę medyczną, realizowaną przez zespół neurologów, fizjoterapeutów, pielęgniarki oraz logopedów. Każdy z nas powinien umieć rozpoznać podstawowe objawy udaru, a także wiedzieć, jak zareagować, jeśli zaobserwujemy takie objawy u siebie lub u swoich bliskich – przekonuje w informacji przesłanej PAP prof. Mariusz Baumgart z Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy. Objawy udaru można zapamiętać, wykorzystując chociażby akronim słowa UDAR: U – utrudniona mowa, D – dłoń/ręka opadająca, A – asymetria ust, R – reaguj natychmiast! Dzwoń pod 999 lub 112. Prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, prof. Konrad Rejdaka, wyjaśniał podczas webinarium dla dziennikarzy, że udar mózgu to ogniskowe uszkodzenie mózgu, wywołane zatkaniem światła naczyń lub ich pęknięciem, którego skutkiem jest nagły deficyt neurologiczny. Skutkiem tego mogą być niedowłady prawej lub lewej strony ciała, a nawet porażenie, a także zaburzenie mowy, utrata zdolności wypowiadania sensownych treści i ich rozumienia. Zdarzają się zaburzenia przytomności, gdy dojdzie np. do uszkodzenia pnia mózgu, albo naprzemienne niedowłady prawej i lewej strony ciała. Według organizatorów kampanii #MłodziPoUdarze, szybkość rozpoznania pierwszych objawów i natychmiastowe udzielenie pomocy medycznej może znacząco ograniczyć uszkodzenia układu nerwowego i zakres niepełnosprawności dotkniętych udarem mózgu osób. Ważne jest też wczesne wdrożenie fizjoterapii po udarze, jeszcze w szpitalu, kiedy tylko jest to już możliwe. Rehabilitacja zwiększa szanse odzyskania sprawności i powrotu do aktywnego życia zawodowego i społecznego. Udarom mózgu można też zapobiegać. Trzeba przede wszystkim leczyć nadciśnienie tętnicze krwi, zaburzenia rytmu serca, zmniejszyć spożycie alkoholu i pozbyć się nałogu palenia tytoniu. Są to najczęściej występujące czynniki ryzyka udaru, ale też innych chorób sercowo-naczyniowych, zwiększających ryzyko zachorowania na udar mózgu. Wiele zależy od nas samych. Prawie 90 proc. wszystkich czynników ryzyka jest modyfikowalnych, czyli takich, na którą mamy realny wpływ. Właściwy styl życia, który niweluje ryzyko udaru mózgu, w dużej mierze bazuje na prawidłowej diecie, aktywności fizycznej, zaniechaniu używek, a także regularnym wysypianiu się – przekonuje Prezes Stowarzyszenia Udarowcy – Liczy się Wsparcie dr Sebastian Szyper. Specjalista podkreśla, że wzrost liczby udarów mózgu wśród ludzi młodych jest szczególnie niepokojący. W dobie pandemii niezwykle ważne jest, aby szukać zarówno szybkiej pomocy lekarskiej, jak i dostępu do wczesnej rehabilitacji po udarze mózgu - dodaje dr Sebastian Szyper. Do udaru mózgu co roku dochodzi u prawie 90 tys. Polaków, spośród których 30 tys. umiera w ciągu pierwszego miesiąca od zachorowania, z kolei pacjenci, którzy przeżyli, są często niepełnosprawni; 85 proc. wszystkich udarów mózgu stanowią udary niedokrwienne, spowodowane ostrym zamknięciem lub krytycznym zwężeniem tętnicy wewnątrzczaszkowej lub domózgowej. « powrót do artykułu
- 23 odpowiedzi
-
- udar
- osoby młode
- (i 5 więcej)
-
Na MIT powstał sterowany za pomocą pola magnetycznego robot podobny do nici, który może przemieszczać się w wąskich poskręcanych naczyniach krwionośnych, np. w naczyniach w mózgu. W przyszłości tego typu roboty, po połączeniu z innymi dostępnymi technologiami, mogą zostać użyte do szybkiego leczenia zatorów cy uszkodzeń w mózgu. Udar mózgu jest obecnie piątą przyczyną śmierci i główną przyczyną niepełnosprawności w USA. Jeśli leczenie ostrego udaru rozpocznie się w ciągu pierwszych 90 minut, to szanse pacjenta na przeżycie znacząco rosną, mówi profesor Xuanhe Zhao. Jeśli mielibyśmy urządzenie, które pozwoliłoby na usunięcie zatoru w ciągu tej „złotej godziny”, moglibyśmy potencjalnie uniknąć uszkodzenia mózgu. Z taką właśnie nadzieją pracujemy. Obecnie w celu usunięcia zatoru w mózgu zwykle przeprowadza się procedurę polegającą na wprowadzeniu do tętnicy udowej cewnika, który dociera do mózgu. Później wykorzystywany jest jeszcze stent, za pomocą którego usuwa się skrzep. To długotrwała procedura, wymagająca obecności specjalnie przeszkolonego chirurga, który ponadto otrzymuje podczas niej dawkę promieniowania, służącego do obrazowania przebiegu operacji. To wymagający zabieg. Nie ma wystarczająco dużo chirurgów, którzy potrafią go wykonać. Szczególnie na terenach podmiejskich i wiejskich, mówi Yoonho Kim, jeden z autorów badań. Procedura wymaga ręcznego sterowania narzędziami, które wykonane są z metalu pokrytego polimerem. Ten z kolei może uszkadzać wyściółkę naczyń krwionośnych. Zespół z MIT postanowił pójść inną drogą. Naukowcy przez ostatnie lata pogłębiali swoją wiedzę na temat hydrożeli oraz produkowanych technologią druku 3D materiałach sterowanych za pomocą pola magnetycznego. Teraz połączyli swoją wiedzę i stworzyli sterowaną magnetycznie pokrytą hydrożelem nić, którą podczas testów przeprowadzili przez dokładny model 1:1 naczyń krwionośnych mózgu. Rdzeń robotycznej nici jest wykonany z nitinolu, czyli stopu niklu i tytanu. To materiał jednocześnie giętki i sprężysty. Został on pokryty specjalnym tuszem połączonym z nitinolem za pomocą cząstek magnetycznych, a całość pokryto hydrożelem, materiałem, który jest biokompatybilny, gładki, nie uszkadza naczyń krwionośnych i nie wpływa na reakcję leżących pod nim cząstek magnetycznych. Następnie za pomocą dużego magnesu wykazali, że są w stanie precyzyjnie sterować urządzeniem. Stworzyli też silikonowy model naczyń krwionośnych mózgu, który wypełnili płynem o podobnej lepkości co krew, a następnie przeprowadzili swoją robotyczną nić przez naczynia. Kim mówi, że ich nić można wyposażyć w różnego typu funkcje. Może ona np. dostarczać do miejsca zatoru leki rozpuszczające zakrzep czy rozbijać go za pomocą lasera. Na potrzeby badań uczeni zastąpili nitinol światłowodem i wykazali, że są taki robot również może dotrzeć do miejsca zakrzepu, a oni są w stanie aktywować laser na żądanie. Przeprowadzono też porównanie robotycznej nici pokrytej i niepokrytej hydrożelem. Okazało się, że żel ułatwiał przemieszczanie się i zapobiegał utknięciu nici w wąskich naczyniach. Jednym z wyzwań chirurgii jest nawigowanie przez złożoną sieć naczyń krwionośnych mózgu, które mogą mieć taką średnicę, iż dostępne cewniki nie są w stanie tam dotrzeć. Te badania dają nadzieję na rozwiązanie tego problemu i przeprowadzenie operacji bez konieczności otwierania czaszki, mówi profesor Kyujin Cho, z Narodowego Uniwersytetu Seulskiego. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że skoro chirurg nie musi fizycznie popychać cewnika, gdyż nić jest sterowana za pomocą pola magnetycznego, nie musi on przebywać w sąsiedztwie źródła promieniowania wykorzystywanego do obrazowania przebiegu operacji. Już istniejące rozwiązania pozwalają na jednoczesne zastosowanie pola magnetycznego i fluoroskopii, więc lekarz może przebywać w innym pomieszczeniu, a nawet w innym mieście, kontrolując pole magnetyczne za pomocą dżojstika. Mamy nadzieję, że w kolejnym etapie badań będziemy mogli przetestować naszą technologię in vivo, cieszy się Kim. « powrót do artykułu
- 1 odpowiedź
-
Wiara we własne możliwości może zdziałać ciśnieniowe cuda
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Psychologia
U osób po udarze, które uważają, że mogą się uchronić przed kolejnym udarem, obserwuje się większe spadki ciśnienia skurczowego (ang. systolic blood pressure, SBP). Wyniki wstępnych badań zaprezentowano na międzynarodowej konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Udarowego w Honolulu. Wysokie ciśnienie krwi to główny czynnik ryzyka udaru i nawrotów udaru. Wcześniejsze badania pokazały, że postawy i przekonania zdrowotne pacjentów odgrywają dużą rolę w tym, jak o siebie dbają. By ustalić, czy konkretne przekonania mają moc obniżania ciśnienia po udarze, zespół prof. Bernadette Boden Albali z Uniwersytetu Nowojorskiego zebrał grupę 434 dorosłych. Średnia wieku to 64 lata. Proporcja płci wynosiła 1:1; Latynosi, a także przedstawiciele ras czarnej i białej stanowili mniej więcej po 1/3 grupy. Ochotnicy przeżyli udar lub przejściowy atak niedokrwienny (ang. transient ischemic attack, TIA). Badani wypełniali kwestionariusz z pytaniami, do których trzeba się było ustosunkować, np. "Obawiam się udaru" lub "Mogę się uchronić przed udarem". Okazało się, że prawie 78% dorosłych zgodziło się z twierdzeniem "Mogę się uchronić przed kolejnym udarem". Dorośli, którzy się z nim zgadzali, mieli średnio o 6,44 mmHg większy spadek ciśnienia skurczowego niż osoby, który nie czuły, że tak jest. Pewne przekonania zdrowotne, takie jak te dot. mocy sprawczej pacjenta, mogą odgrywać istotną rolę w zapobieganiu kolejnym udarom - podkreślają naukowcy. Studium zostało sfinansowane przez amerykański Narodowy Instytut Zaburzeń Neurologicznych i Udarów. « powrót do artykułu- 1 odpowiedź
-
- udar
- nawrót udaru
- (i 5 więcej)
-
Po udarze w mózgu rozwijają się hiperpobudliwe neurony
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Medycyna
Po udarze w mózgu myszy powstają nowe neurony, które nie rozwijają się prawidłowo. Autorzy artykułu z JNeurosci uważają, że interwencja na tym etapie może pomóc w złagodzeniu poudarowych problemów pamięciowych. Od dawna wiadomo, że udar zwiększa neurogenezę. Choć w regionie mózgu krytycznym dla pamięci pojawiają się nowe komórki, dotychczasowe badania na zwierzętach po udarze pokazywały, że zjawisku temu towarzyszą deficyty w wykonywaniu zadań zależnych od hipokampa. Mając to na uwadze, zespół Albrechta Kunzego z Uniwersytetu Medycznego w Jenie postanowił sprawdzić, jak nowe neurony dojrzewają oraz integrują się z istniejącą siecią hipokampalną. Odcinając czasowo dopływ krwi do mózgu samic i samców myszy, Niemcy zademonstrowali, że powstające później neurony stają się hiperpobudliwymi komórkami. To właśnie to zjawisko może się przyczyniać do dysfunkcji hipokampa i zaburzeń pamięciowych. « powrót do artykułu-
- udar
- neurogeneza
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Udane testy żelu wspomagającego odtwarzanie tkanek mózgu po udarze
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Medycyna
Nowy usuwający skutki udaru żel pomaga w odtwarzaniu neuronów i naczyń krwionośnych myszy. Badanie sugeruje, że tkanka mózgu może być zregenerowana na obszarze czegoś, co wcześniej było zwykłą nieaktywną blizną poudarową - opowiada prof. Thomas Carmichael z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA). Wyniki sugerują, że pewnego dnia takie podejście może się stać terapią dla pacjentów z udarami - dodaje dr Tatiana Segura. Mózg ma ograniczoną zdolność regeneracji po udarze i innych chorobach. Nie odtwarza połączeń, naczyń krwionośnych i struktur tkankowych. Tkanka, która obumiera w wyniku udaru, zostaje wchłonięta - pozostaje pozbawiona naczyń, neuronów i aksonów pusta przestrzeń. By sprawdzić, czy otaczającą tę jamę zdrową tkankę można skłonić do naprawy, zespół Segury opracował żel do wstrzykiwania w pustą przestrzeń, który gęstnieje po iniekcji, naśladując właściwości tkanki mózgu. W ten sposób powstaje rusztowanie. Żel jest wysycony substancjami stymulującymi wzrost naczyń (angiogenezę) i hamującymi stan zapalny; stan zapalny skutkuje bliznowaceniem i utrudnia/uniemożliwia wzrost prawidłowej tkanki. Autorzy publikacji z pisma Nature Materials podkreślają, że po 16 tygodniach jama zawierała zregenerowaną tkankę mózgu, w tym sieci neuronalne (nigdy wcześniej nie obserwowano czegoś takiego). U myszy z nowymi neuronami poprawie ulegało zachowanie motoryczne. Dokładny mechanizm zjawiska nie jest jednak znany. Nowe aksony naprawdę mogą działać. Albo odtworzona tkanka poprawia działanie nieuszkodzonej, zdrowej tkanki. Ostatecznie żel był wchłaniany przez organizm. Pozostawała tylko nowa tkanka. Opisywane badanie dot. okresu okołoudarowego (5 dni u myszy i 2 miesięcy u ludzi). Teraz Carmichael i Segura chcą ustalić, czy tkankę mózgu da się zregenerować w późniejszym terminie. « powrót do artykułu -
Betacellulina (BTC), białko wytwarzane przez naczynia krwionośne mózgu, może wspomóc regenerację przy pourazowym uszkodzeniu mózgu lub w przebiegu jakiejś choroby, np. demencji. Okazuje się, że u myszy BTC stymuluje mózgowe komórki macierzyste, by się dzieliły i tworzyły nowe neurony. Neurogeneza - powstawanie nowych neuronów - jest u ssaków ograniczona głównie do okresu prenatalnego i tuż po urodzeniu, jednak wykazano, że dzięki 2 niszom komórek macierzystych może zachodzić również w dorosłym mózgu. Nisze dostarczają neurony do opuszki węchowej, która odpowiada za powonienie i do zaangażowanego w pamięć i uczenie hipokampa (tutaj trafiają komórki z zakrętu zębatego formacji hipokampa). Nisze wytwarzają różne sygnały, które kontrolują tempo podziału komórek macierzystych i wpływają na to, do jakich komórek się one zróżnicują. W zwykłych warunkach komórki macierzyste z tych okolic wytwarzają neurony, ale w odpowiedzi na uraz, np. udar, mają tendencję do przekształcania się w glej, co prowadzi do powstawania blizn. Nisze komórek macierzystych w mózgu nie są dobrze poznane, ale wydaje się, że los komórek macierzystych kontroluje wiele współdziałających czynników. Sądzimy, że czynniki te są doskonałe wyważane, by precyzyjnie kontrolować liczbę nowych neuronów, które mają zaspokoić rozmaite zapotrzebowania zdrowego narządu. W przypadku urazu bądź choroby komórki macierzyste nie radzą sobie ze zwiększonym zapotrzebowaniem albo kosztem długoterminowych napraw, traktują priorytetowo kontrolę [świeżych] uszkodzeń - opowiada dr Robin Lovell-Badge z brytyjskiego Medical Research Council. Naukowcy pracowali na modelu mysim. Badali wpływ BTC, które powstaje w komórkach naczyń krwionośnych w obrębie nisz, na tempo neurogenezy. Okazało się, że betacellulina stanowi sygnał dla neuroblastów (komórek macierzystych neuronów i komórek gleju), by zaczęły się dzielić. Podanie gryzoniom dodatkowego BTC zwiększyło liczbę komórek macierzystych, prowadząc do powstania wielu nowych neuronów. Kiedy zwierzętom zaadministrowano przeciwciała blokujące aktywność BTC, neurogeneza została zahamowana. Ponieważ betacellulina powoduje, że komórki macierzyste przekształcają się raczej w neurony niż w glej, można ją wykorzystać w medycynie regeneracyjnej. W przyszłości akademicy zamierzają zbadać funkcje BTC w zdrowym mózgu oraz sprawdzić, jaką funkcję w uszkodzonym mózgu spełnia samo białko, a także BTC w połączeniu z przeszczepem nerwowych komórek macierzystych.
-
- betacellulina
- BTC
- (i 11 więcej)
-
Nadmiar soli powiązano z nadciśnieniem i chorobami sercowo-naczyniowymi. W związku z tym w zeszłym roku Felix Ortiz, demokratyczny radny z Nowego Jorku, postulował nawet, by w restauracjach Wielkiego Jabłka całkowicie zakazać używania soli i decyzję o doprawianiu bądź nie pozostawić klientowi. Najnowsze badania pokazały jednak, że sercu szkodzi nie tylko nadmiar, ale i spożywanie za małych ilości soli. Wniosek? Najlepiej zachować umiar. Zespół naukowców zauważył, że umiarkowane spożycie soli koreluje z najniższym ryzykiem zdarzeń sercowych. Zależność w przypadku najwyższego spożycia sodu nikogo nie zaskoczyła: stwierdzono podwyższone ryzyko udaru i zawału serca. Prawdziwa niespodzianka czekała jednak akademików w odniesieniu do niskiego spożycia sodu, okazało się bowiem, że towarzyszy mu zwiększone ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych oraz hospitalizacji wskutek zastoinowej niewydolności serca. Badania przeprowadzili specjaliści z McMaster University. Ich pracami kierowali doktorzy Martin O'Donnell i Salim Yusuf. Nasze studium jako pierwsze przywołuje przypominającą kształtem literę "J" zależność między spożyciem sodu a chorobami sercowo-naczyniowymi, co może wyjaśnić, czemu wcześniejsze badania dawały sprzeczne rezultaty [sód raz miał zwiększać, a raz zmniejszać prawdopodobieństwo zdarzeń sercowych, czasem wydawało się, że nie ma nie żadnego wpływu] - podkreśla O'Donnell. Kanadyjczycy analizowali przypadki 28.880 osób z grupy podwyższonego ryzyka choroby serca. W latach 2001 i 2008 wzięły one udział w testach klinicznych. Dobowe wydalanie sodu i potasu oceniano na postawie stężenia tych pierwiastków w próbce porannego moczu (a wydalanie dawało dobre pojęcie o spożyciu). Po ok. 4 latach wystąpiło ponad 4,5 tys. zdarzeń sercowych. Naukowcy ustalili, że w porównaniu do umiarkowanego wydalania sodu (między 4 a 5,99 g), wydalanie ponad 7 g sodu dziennie wiązało się z podwyższonym ryzykiem zdarzeń sercowych, a pozbywanie się z organizmu mniej niż 3 g sodu dziennie ze zwiększonym ryzykiem śmierci z powodu chorób serca i pobytu w szpitalu w wyniku zastoinowej niewydolności serca. Podobnie jak inne tego typu organizacje na świecie, Polskie Towarzystwo Nadciśnienia Tętniczego zaleca spożycie do 6 g soli kuchennej na dobę (odpowiada to 2,3 g sodu). Badania Kanadyjczyków sugerują, że warto ponownie przyjrzeć się tym normom. Określenie bezpiecznego zakresu spożycia sodu jest szczególnie ważne dla osób z chorobami serca, bo mogą być w większym stopniu podatne na wpływ bardzo wysokiej i bardzo niskiej dawki soli.
- 3 odpowiedzi
-
- sól
- zdarzenie sercowe
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kępki żółte – żółtawe zmiany grudkowe na powiekach związane z odkładaniem cholesterolu w skórze – są objawem podwyższonego ryzyka zawału i chorób serca (British Medical Journal). Naukowcy z zespołu prof. Anne Tybjaerg-Hansen z Uniwersytetu Kopenhaskiego wyliczyli, że w przypadku osób z żółtakami ryzyko zawału wzrasta aż o 48%. Dzieje się tak, gdyż grudki mogą być objawem odkładania cholesterolu także w innych miejscach w organizmie, np. w postaci blaszek miażdżycowych w ścianach tętnic. Choć wcześniejsze badanie wykazało, że zarówno obwódki rogówki (arcus corneae), jak i żółtaki są złogami cholesterolu, Duńczycy uważają, że te pierwsze nie podwyższają ryzyka chorób serca. Co ważne, u ok. ½ osób z jedną lub z obiema przypadłościami nie stwierdzono podwyższonego poziomu cholesterolu we krwi. Akademicy chcieli prześledzić związek między kępkami żółtymi i/lub obwódkami rogówki a podwyższonym ryzykiem zawału, chorób serca, udaru, pogrubienia ściany tętnic oraz przedwczesnego zgonu. Od 1976-78 do maja 2009 r. śledzili losy 12745 osób biorących udział w Copenhagen City Heart Study. Miały one od 20 do 93 lat i na początku studium nie chorowały na serce. Istotne jest to, że 4,4% badanych miało już wtedy żółtaki. Po 33 latach ustalono, że 1872 ochotników przeszło zawał, 1498 udar, u 3699 rozwinęła się choroba serca, u 1815 choroba naczyń mózgu, a 8507 zmarło Zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn ze wszystkich grup wiekowych występowanie kępek żółtych oznaczało wzrost ryzyka zawału, rozwoju choroby serca czy zgonu w ciągu 10 lat. Jeśli ktoś miał grudki z cholesterolu na powiekach, o 48% częściej przechodził zawał, o 39% częściej chorował na serce i z o 14% wyższym prawdopodobieństwem umierał w czasie studium. Wzrost zagrożenia był niezależny od znanych czynników ryzyka chorób serca, takich jak płeć, palenie, otyłość, nadciśnienie czy wysoki poziom cholesterolu. U takich pacjentów powinno się poważnie rozważyć zmianę stylu życia, w tym diety. Kępki żółte są jednak często usuwane z powodów kosmetycznych, co oznacza, że wiele osób nie zostanie właściwie pokierowanych. Najwyższe ryzyko występowało u mężczyzn w wieku 70-79 lat. U tych, którzy mieli żółtaki, ryzyko zawału/chorób serca wzrastało o 53% (w porównaniu do 41% u panów bez żółtaków). U kobiet wskaźniki te wynosiły, odpowiednio, 35 i 27%. Naukowcy podkreślają, że ich spostrzeżenia przydadzą się w społecznościach, gdzie dostęp do badań laboratoryjnych jest ograniczony.
-
- Anne Tybjaerg-Hansen
- ryzyko
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Specjaliści z Brigham and Women's Hospital (BWH) zademonstrowali, że działanie płytek krwi jest koordynowane przez wewnętrzny zegar biologiczny. To on prowadzi do szczytu aktywacji trombocytów, który odpowiada porannemu szczytowi zdarzeń sercowo-naczyniowych, np. zawałów serca i udarów. Choroby sercowo-naczyniowe są nadal najważniejszą przyczyną zgonów w krajach rozwiniętych. Wiemy, że większość zdarzeń sercowo-naczyniowych nie występuje losowo, ale zdarza się częściej rano. Zrozumienie przyczyn leżących u podłoża porannego szczytu pozwoli skupić się na konkretnym mechanizmie i zmniejszyć ryzyko – podkreśla dr Frank Scheer. Amerykanie wyjaśniają, że wysoki poziom aktywacji płytek może prowadzić do poważnych zdarzeń sercowo-naczyniowych przez wpływ na krzepliwość krwi. Potrzeba kolejnych badań, aby ustalić, czy wzorzec okołodobowy, którego istnienie zademonstrowano u zdrowych osób, jest przesunięty w czasie lub ma inną amplitudę u pacjentów z chorobami sercowo-naczyniowymi. Podczas eksperymentu zastosowano protokół wymuszonej desynchronizacji. Młodych i zdrowych ludzi umieszczono w kontrolowanym środowisku z 20-godzinną dobą. Mieli w nim przeżyć 12 cykli mroku-światła. Naukowcy podkreślają, że wykorzystany protokół pozwolił oddzielić wpływ systemu okołodobowego od wpływu cyklu snu i czuwania oraz innych zmian środowiskowych/behawioralnych. Działanie trombocytów badano za pomocą cytometrii przepływowej, oceniano też stopień agregacji płytek. Zespół Scheera podejrzewa, że u podłoża porannego szczytu zdarzeń sercowo-naczyniowych leży więcej czynników. Stąd pomysł, by w niedalekiej przyszłości zbadać mechanizmy kontrolne zaangażowane w okołodobowy rytm działania trombocytów, rolę zegara biologicznego w innych czynnikach ryzyka sercowo-naczyniowego oraz zmiany kontroli okołodobowej w zakresie tych czynników w tzw. populacjach wrażliwych.
-
Pozytywne nastawienie do życia zmniejsza ryzyko udaru. Naukowcy z University of Michigan analizowali przypadki 6044 dorosłych powyżej 50. r.ż., których poproszono o ocenę optymizmu na 16-punktowej skali. Okazało się, że każdej zwyżce poziomu zadowolenia o 1 punkt towarzyszył 9-procentowy spadek ryzyka ostrego udaru w 2-letnim okresie obserwacyjnym (Stroke: Journal of the American Heart Association). Wcześniejsze badania wykazały, że pozytywne nastawienie jest związane ze zdrowszym sercem i wzmocnionym układem odpornościowym. Bezpośrednie powiązania między optymizmem a obniżonym ryzykiem udaru odkryto po raz pierwszy (pierwotne studia wskazywały jedynie, że niski pesymizm i chwilowe pozytywne emocje obniżają prawdopodobieństwo udaru). Na potrzeby swojego najnowszego badania Amerykanie analizowali zebrane w latach 2006 i 2008 samoopisy osób biorących udział w Health and Retirement Study. Przed początkiem studium zespołu Erika Kima z University of Michigan, czyli przed 2006 r. żadna z nich nie przeszła udaru. Poza zapisami medycznymi dużą wagę przywiązywano do wyników Testu Orientacji Życiowej (LOT-R, Life Orientation Test-Revised). Podczas statystycznej obróbki danych naukowcy wzięli poprawkę na inne czynniki wpływające na ryzyko udaru, takie jak przewlekłe choroby, dane demograficzne czy zaburzenia psychologiczne. Optymizm wydaje się natychmiastowo wpływać na ryzyko udaru – ujawnia Kim, podkreślając, że członkowie jego zespołu śledzili losy badanych tylko przez 2 lata. Prawdopodobnie optymistyczne nastawienie oddziałuje głównie, promując prozdrowotne zachowania: zażywanie suplementów, przestrzeganie odpowiedniej diety czy aktywność fizyczną. Niektóre zebrane przez akademików dowody sugerują jednak, że pozytywne myślenie może wywierać także bezpośredni biologiczny wpływ na organizm.
-
Nastolatki i młodzi dorośli z cukrzycą typu 1. mają grubsze i sztywniejsze ściany tętnic szyjnych, co u dorosłych stanowi czynnik ryzyka udaru oraz zawału serca. Amerykanie badali 162 chorych w wieku od 17 do 23 lat (u 78% zdiagnozowano cukrzycę typu 1.). Gdy wzięto poprawkę na wiek, rasę, płeć i profil lipidowy, okazało się, że u osób z cukrzycą typu 1. tętnice szyjne są grubsze i sztywniejsze niż u przedstawicieli grupy kontrolnej. Opisywane badanie to część większego studium SEARCH CVD, które stanowi wspólne przedsięwzięcie naukowców z Colorado School of Public Health i Cincinnati Children's Hospital Medical Center. Mamy nowe narzędzia do wczesnego rozpoznawania kardiologicznych i naczyniowych problemów u osób z cukrzycą typu 1. Oznacza to, że możemy zintensyfikować terapię, by polepszyć kontrolę glikemiczną i ograniczyć sercowo-naczyniowe czynniki ryzyka, zwłaszcza otyłość, poprawiając tym samym rokowania wielu chorych - podkreśla dr Elaine Urbina.
-
- dr Elaine Urbina
- czynnik ryzyka
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Oliwa z oliwek zapobiega udarom u osób powyżej 65. roku życia. Wyniki badań na ten temat opublikowano w piśmie Neurology. Dr Cecilia Samieri z Université Bordeaux 2 analizowała wraz z zespołem dane medyczne 8870 ludzi w wieku 65 lat i starszych. Mieszkali oni w 3 francuskich miastach (Bordeaux, Dijon i Montpelier), a ich losy śledzono przez co najmniej 5 lat. Naukowcy chcieli ustalić, czy wysokie spożycie oliwy oraz wysoki poziom kwasu oleinowego w osoczu (będący pośrednim biologicznym markerem konsumpcji oliwy) wiążą się z obniżoną częstością występowania udarów. Okazało się, że u osób gotujących z dużą ilością oliwy ryzyko udaru rzeczywiście było niższe niż u osób, które jej nie stosowały. Udar jest tak powszechny u starszych osób, a oliwa to tani i prosty sposób zapobiegania mu. Francuzi wybrali do studium ludzi, którzy wcześniej nie przeszli udaru. U 7625 (główna próbka) badali związek między częstością występowania udaru a spożyciem oliwy, a u 1245 (próbka wtórna) między częstością występowania udaru a stężeniem kwasu oleinowego we krwi. Staruszków pytano, czy używają oliwy w gotowaniu, do sałatek lub z chlebem intensywnie, umiarkowanie czy nigdy. Jeśli już, większość badanych stosowała oliwę extra vergine. Po ok. 5 latach w głównej próbce udar przeszło 148 osób. Po uwzględnieniu zmiennych demograficznych, dietetycznych, aktywności fizycznej, wskaźnika masy ciała oraz czynników ryzyka udaru okazało się, że w porównaniu do ludzi stroniących od oliwy, ryzyko udaru u jej zagorzałych fanów było niższe o 41%. W drugie próbce udar wystąpił u 27 badanych. Po uwzględnieniu wszystkich potencjalnie istotnych czynników również okazało się, że wyższy poziom kwasu oleinowego we krwi wiąże się z niższym prawdopodobieństwem udaru. W porównaniu do ochotników z pierwszego terycla, u osób lokujących się w 3. tercylu stężenia kwasu oleinowego ryzyko udaru spadało aż o 73% (tercyl umożliwia podział badanej populacji na 3 części ze względu na wartość analizowanej zmiennej, tu stężenia kwasu oleinowego).
- 2 odpowiedzi
-
- kwas oleinowy
- ryzyko
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pomidory mogą być skuteczną alternatywą dla leków obniżających poziom cholesterolu i ciśnienie krwi. Włączenie ich do diety jest zatem skutecznym sposobem zapobiegania chorobom sercowo-naczyniowym. Doktorzy Karin Ried i Peter Fakler z Uniwersytetu w Adelajdzie jako pierwsi podsumowali wyniki badań dotyczących wpływu likopenu na stężenie cholesterolu i ciśnienie krwi. Australijczycy przeanalizowali wyniki 14 studiów z ostatnich 55 lat. Nasze metastudium sugeruje, że jeśli dana osoba spożywa ponad 25 mg likopenu dziennie, może w ten sposób zmniejszyć stężenie złego cholesterolu LDL aż o 10%. Można to porównać do wpływu niskich dawek leków przepisywanych powszechnie pacjentom z lekko podwyższonym cholesterolem, ale bez ich skutków ubocznych, do których należą m.in. bóle mięśni, osłabienie i uszkodzenie nerwów – opowiada Ried. Szczególnie bogate w likopen są pomidory. Przed chorobami serca zabezpiecza wypijanie 0,5 l soku pomidorowego dziennie lub zjadanie 50 g przecieru. Mniejsze ilości tego przeciwutleniacza znajdują się w arbuzie, papai, różowym grejpfrucie, gruszli (nazywanej też guawą) oraz owocach dzikiej róży. Akademicy z antypodów przypominają, że likopen jest lepiej przyswajany z pomidorów przetworzonych niż świeżych. Ponieważ dobrze rozpuszcza się w tłuszczach, warto poddać go obróbce termicznej z dodatkiem np. oliwy. Badanie pokazuje, że spożywanie dużych ilości likopenu wiąże się ze spadkiem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, włączając w to miażdżycę, zawały serca i udary. W przyszłości trzeba będzie ustalić, czy dawki likopenu powyżej 25-44 mg dziennie zapewniają jakieś dodatkowe korzyści.
-
W Preceedings of the National Academy of Science (PNAS) opublikowano artykuł na temat znaczącego postępu na drodze do poszukiwania terapii, które znakomicie zredukują uszkodzenia organów powodowane przerwaniem dopływu krwi podczas np. ataku serca czy udaru mózgu. Nowe odkrycie wpływa też pozytywnie na transplantacje oraz te procedury chirurgiczne, które wiążą się z czasowymi przerwami dostaw krwi. Dzięki najnowszym badaniom, prowadzonym pod kierunkiem uczonych z University of Leicester, możliwe stanie się ograniczenie uszkodzeń organów za pomocą pojedynczego zastrzyku. Na czele zespołu złożonego z uczonych z King's College London, Uniwersytetu Medycznego w Fukushimie oraz State University of New York stał profesor Wilhelm Schwaeble z Leicester. Jego zespół zidentyfikował enzym nazwany MASP-2 (Mannan Binding Lectin-Associated Serine Protease-2 - wiążąca mannany proteaza serynowa związana z lektynami 2), który występuje we krwi i jest kluczowym czynnikiem lektynowego szlaku aktywacji dopełniacza, biorącego udział w inicjowaniu odpowiedzi immunologicznej. To właśnie szlak lektynowy jest odpowiedzialny za pojawienie się potencjalnie bardzo groźnej reakcji zapalnej tkanek, która pojawia się, gdy zostają one pozbawione dopływu krwi. To ta reakcja zapalna powoduje olbrzymie spustoszenie w organizmie i może prowadzić do śmierci. Uczeni nie tylko zidentyfikowali MASP-2, ale również opracowali sposób jego neutralizacji poprzez zwiększenie ilości odpowiednich przeciwciał. Testy na zwierzętach wykazały, że pojedyncza injekcja wystarcza do rozbicia molekularnego procesu prowadzącego do uszkodzeń tkanek w organach, do których przestała dopływać krew. Głównym celem naszych badań było zidentyfikowanie kluczowego mechanizmu molekularnego odpowiedzialnego za uruchamianie odpowiedzi zapalnej, która może powodować znaczące uszkodzenia tkanek i organów następujące po utracie dopływu krwi - mówi Schwaeble. Ograniczenie odpowiedzi zapalnej w tkance pozbawionej tlenu może znacząco poprawić szanse pacjenta na wyleczenie i przeżycie - dodaje.
- 1 odpowiedź
-
- MASP-2
- zatrzymanie dopływu krwi
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
U dzieci, których rodzice się rozwodzą, w dorosłości ponad 2-krotnie wzrasta ryzyko udaru. Zespół dr Esme Fuller-Thomson z Uniwersytetu w Toronto analizował przypadki 13134 osób z przeprowadzonego w 2005 r. Kanadyjskiego Sondażu Zdrowia Publicznego (Canadian Community Health Survey). Byliśmy bardzo zaskoczeni, że związek między rozwodem rodziców a udarem pozostawał tak silny nawet po uwzględnieniu [potencjalnie istotnych czynników w postaci] palenia, otyłości, poziomu aktywności oraz spożycia alkoholu. Ogółem 10,4% respondentów przeżyło w dzieciństwie rozwód rodziców, a 1,9% przeszło udar. Po wzięciu poprawki na wiek, rasę i płeć okazało się, że ryzyko udaru w grupie rozwodowej było mniej więcej 2,2 razy wyższe niż u pozostałych badanych. Kiedy podczas analizy statystycznej Kanadyjczycy skorzystali z modelu regresji logistycznej, uwzględniając dodatkowo m.in. pozycję socjoekonomiczną, ewentualne zachowania prozdrowotne, stan zdrowia psychicznego oraz inne ważne wydarzenia z dzieciństwa, szanse na wystąpienie udaru u osób z rozwiedzionymi rodzicami nadal były znacząco wyższe.
- 4 odpowiedzi
-
- ryzyko
- dzieciństwo
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Osoby, które po wypiciu wody skażonej bakteriami E. coli przeszły zapalenie żołądka i jelit (tzw. grypę jelitową), są w przyszłości bardziej narażone na nadciśnienie oraz choroby nerek i serca (British Medical Journal). Kanadyjscy badacze z Lawson Health Research Institute i Uniwersytetu Zachodniego Ontario oceniali ryzyko nadciśnienia, upośledzenia czynności nerek i chorób sercowo-naczyniowych w ciągu 8 lat od zakażenia pałeczkami okrężnicy po wypiciu zanieczyszczonej wody. Akademicy skorzystali z danych zgromadzonych w ramach Walkerton Health Study. Jego realizatorzy w pierwszym tego typu badaniu na świecie oceniali długoterminowe skutki zdrowotne zatrucia, do którego doszło w maju 2000 r. w wyniku zanieczyszczenia sieci wodociągowej Escherichia coli O157:H7 - enterohemolitycznym szczepem bakterii Escherichia coli, wywołującym choroby układu pokarmowego i moczowego – oraz bakteriami z rodzaju Campylobacter. Uczestnicy studium co roku wypełniali kwestionariusz, przechodzili też badania lekarskie i laboratoryjne. W grupie 1977 dorosłych aż u 54% (1067) wystąpiła ostra biegunka (acute gastroenteritis), a 378 osób skorzystało z porady lekarskiej. Okazało się, że w porównaniu do osób zdrowych lub wykazujących w 2000 r. jedynie lekkie objawy, u jednostek ze zdiagnozowaną ostrą biegunką ryzyko nadciśnienia wzrastało 1,3 razy, upośledzenia filtracji kłębuszkowej – 3,4, a zdarzeń sercowo-naczyniowych, takich jak udar czy zawał – 2,1.
-
Okołonaczyniowa tkanka tłuszczowa (ang. perivascular adipose tissue) przyczynia się do rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, zwłaszcza u diabetyków. Zespół doktora Davida Manki z University of Cincinnati ustalił, że tłuszcz gromadzący się wokół naczyń może prowadzić do powstawania złogów miażdżycowych lub rozbijania już istniejących, co zagraża zawałem bądź udarem. Otyłość jest coraz poważniejszym problemem, ale większość informacji pochodzących od naukowców i klinicystów dotyczy trzewnej tkanki tłuszczowej – nazywanej też brzuszkiem piwnym [...]. Tłuszcz gromadzący się wokół większych naczyń organizmu jest w dużej mierze ignorowany. W ramach opisywanego studium chcieliśmy sprawdzić, czy ma jakiś wpływ na początek choroby sercowo-naczyniowej, zwłaszcza u cukrzyków lub osób w inny sposób zagrożonych. Amerykanie przeszczepiali tkankę tłuszczową w okolice naczyń myszy predysponowanych do cukrzycy i chorób sercowo-naczyniowych. Typowa mysz nie ma naturalnie okołonaczyniowej tkanki tłuszczowej. Odkryliśmy, że w modelu mysim złogi tworzyły się wewnątrz tętnicy dokładnie pod przeszczepionym tłuszczem. [...] Stwierdziliśmy także, że tkanka tłuszczowa spowodowała, iż wokół większych naczyń rosły mniejsze (tworząc tzw. vasa vasorum, czyli naczynia naczyń). W innych sytuacjach nie miało to miejsca. Manka zaznacza, że dotąd nie wiedziano, co pojawia się pierwsze - vasa vasorum czy złogi tłuszczu w tętnicach wieńcowych. Jeśli nie masz tłuszczu na zewnątrz naczynia, nie następuje aktywacja vasa vasorum, która powoduje rozrywanie złogów, prowadząc do zawału lub udaru. Próbujemy ustalić związek przyczynowo-skutkowy między vasa vasorum a niestabilnością blaszek i teraz mamy model do badania tego zjawiska. Zespół utrzymuje, że okołonaczyniowa tkanka tłuszczowa jest wrażliwa na sygnały metaboliczne i może stanowić łącznik między zaburzeniem metabolicznym a chorobą naczyniową. Niewykluczone, że właśnie dlatego diabetyków cechuje większa zapadalność na choroby sercowo-naczyniowe. Nie wiemy dokładnie, jak wygląda zależność. Okołonaczyniowa tkanka tłuszczowa wychwytuje bodźce metaboliczne, sama staje się dysfunkcyjna, co przekłada się na miejscowe zapalenie naczynia. W przyszłości naukowcy chcą zidentyfikować szlaki molekularne, których regulacja wygląda inaczej w poszczególnych rodzajach tłuszczu, by sprawdzić, co wywołuje chorobę i stan zapalny.
-
Zażywanie witaminy E nieznacznie zwiększa ryzyko krwotoku śródmózgowego. Na każde 1250 osób przypada jeden dodatkowy krwotoczny udar mózgu (British Medical Journal). Naukowcy z INSERM (Institut National de la Santé et de la Recherche Médicale) w Paryżu, Niemiec i Harvardzkiej Szkoły Medycznej przeanalizowali wcześniejsze studia (9), w których wzięło udział 118 765 ludzi: 59 357 wylosowano do grupy witaminowej, a 59 408 do grupy placebo, a ich losy śledzono przynajmniej przez rok. Nadal jednak nie wiadomo, jaka dawka witaminy E staje się szkodliwa. Krwotok śródmózgowy jest najrzadszym rodzajem udaru. Najczęściej występują zawały mózgu, czyli niedokrwienne udary mózgu (stanowią one 70% wszystkich udarów). Naukowcy wspólnie ustalili, że witamina E zwiększa ryzyko wystąpienia krwotoku domózgowego o 22%, natomiast obniża szanse na zawał mózgu o 10%, co oznacza jeden zapobieżony przypadek na 476 osób zażywających witaminę. Specjaliści zgodnie jednak ostrzegają, że ryzyko zawału mózgu o wiele skuteczniej obniżają zdrowy tryb życia, utrzymywanie niskiego ciśnienia krwi oraz poziomu cholesterolu. Autorzy raportu zaznaczają, że żadne ze studiów nie sugerowało ogólnego wzrostu ryzyka udaru, ale różnice stawały się widoczne po uwzględnieniu poszczególnych rodzajów udarów. Biorąc pod uwagę stosunkowo niskie zmniejszenie ryzyka udaru niedokrwiennego i generalnie poważniejsze skutki udaru krwotocznego, powinno się przestrzegać przed masowym zażywaniem witaminy E. Wcześniejsze badania sugerowały, że zażywanie witaminy E może chronić przed chorobą niedokrwienną serca, jednak inne wykazały, że suplement zwiększa ryzyko śmierci, jeśli jest przyjmowany w wysokich dawkach.
-
- witamina E
- krwotok śródmózgowy
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
U osób po amputacjach pojawia się często złudzenie zwane kończyną fantomową, czyli wrażenie, że utracona ręka lub noga nadal istnieje. Okazuje się jednak, że występuje ono także u pacjentów z uszkodzeniami układu nerwowego, np. po udarze. Chorzy czują wtedy, że osłabiona kończyna znajduje się w zupełnie innym miejscu niż w rzeczywistości lub że porusza się, podczas gdy naprawdę spokojnie leży. Przedtem przypadki kończyn fantomowych u ludzi, którzy nie przeszli amputacji, uważano za izolowane, ale amerykański zespół uważa, że tego typu doświadczenie staje się udziałem ponad połowy rekonwalescentów po udarze (Cortex). Dr Daniel Antoniello z Albert Einstein College of Medicine współpracował z naukowcami z Uniwersytetów Kolorado, Florydzkiego oraz Nowojorskiego. Akademicy przeprowadzili wywiady z 50 pacjentami po przebytym udarze. Zespół stwierdził, że złudzenie kończyny fantomowej występowało u 27 osób, u wielu na co dzień. Niektórzy układali się np. wygodniej na łóżku, by zaraz potem stwierdzić, że niewładna ręka została pod plecami i bynajmniej nie leży wzdłuż tułowia. Inni czuli, że ich palce u rąk lub nóg się poruszają, podczas gdy nie miało to w ogóle miejsca. Naukowcy spotkali też osoby, które umiały nawet kontrolować kończyny fantomowe (wyciągały np. rękę, żeby się podrapać, ale "czynność" ta nie przynosiła ulgi). Antoniello uważa, że dotąd skala zjawiska była znacznie zaniżona, bo pacjenci obawiali się, że zostaną uznani za chorych psychicznie i wspominali o kończynach fantomowych rzadziej niż o innych objawach. Poza tym szczegółowe ustalanie obrazu ciała nie stanowi części standardowej oceny klinicznej osób po udarze.
-
- dr Daniel Antoniello
- rozpowszechnienie
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy z Imperial College London zaproponowali, by sieci fast foodów oferowały swoim klientom za darmo statyny - leki obniżające poziom złego cholesterolu LDL we krwi. W artykule, który ukazał się właśnie w piśmie American Journal of Cardiology, dr Darrel Francis i zespół wyliczają, że zapewniany przez nie spadek ryzyka chorób sercowo-naczyniowych równoważy wzrost zagrożenia zawałem w wyniku spożycia tłustych pokarmów. Statyny nie niwelują wszystkich szkodliwych skutków spożycia burgerów i frytek. Lepiej w ogóle unikać jedzenia tłustych pokarmów. Odkryliśmy jednak, że w kategoriach prawdopodobieństwa wystąpienia zawału zażycie statyn zmniejsza ryzyko w mniej więcej takim samym stopniu, w jakim fast food jest podwyższa. W Wielkiej Brytanii bez recepty można już kupić tabletki z niskimi dawkami jednej ze statyn – simwastatyny. W Polsce nadal musi być ona przepisywana przez lekarza. Jak wyjaśnia Francis, kiedyś ze względu na koszty leki te ordynowano w przypadkach szczególnego zagrożenia zawałem serca czy udarem. Teraz jednak cena tabletek mocno spadła, dlatego z ekonomicznego punktu widzenia ubezpieczycielowi bardziej opłaca się refundować medykament niż wizytę u lekarza. Jak na ironię, ludzie mogą wziąć w restauracji tyle saszetek z niezdrowymi sosami i dodatkami, ile tylko będą chcieli, a korzystne dla serca statyny muszą być przepisywane. Brytyjczycy podkreślają, że statyny są bardzo bezpiecznymi lekami. Poważne skutki uboczne występują u niewielkiego odsetka pacjentów, którzy je regularnie zażywają. Dla przykładu – problemy z wątrobą i nerkami stwierdza się u 1:1000-1:10.000 osób. Wszyscy wiemy, że fast food jest dla nas niezdrowy, ale ludzie nadal jedzą [hamburgery, frytki czy kurczaki], bo są smaczne. Jesteśmy genetycznie zaprogramowani, by wybierać wysokokaloryczne pokarmy i dlatego sieci restauracji będą nadal sprzedawać swoje niezdrowe potrawy, bo opisane zjawisko gwarantuje im zbyt. Ma duży sens, by zmniejszające zagrożenia zdrowotne suplementy były równie łatwo osiągalne jak darmowe ketchup czy majonez. W przeliczeniu na klienta będą zresztą kosztować mniej więcej tyle samo co one. Francis argumentuje, że gdy obywatele angażują się w inne ryzykowne zachowania, np. jeżdżą samochodem lub palą papierosy, zachęca się ich, by zapinali pasy czy wybierali wyroby tytoniowe z filtrem. Przyjmowanie statyn to racjonalny sposób na ograniczenie zagrożeń związanych z jedzeniem tłustych dań. Akademicy z Imperial College London posłużyli się danymi z wcześniejszych badań populacyjnych, by wyliczyć, jak zwiększa się jednostkowe ryzyko zawału serca wskutek spożycia określonej ilości tłuszczu, a zwłaszcza tłuszczów trans. Następnie porównali uzyskane w ten sposób liczby z wartościami spadków wywoływanych przez statyny (ich metaanaliza objęła 7 randomizowanych studiów). Okazało się, że większość schematów terapii statynami kompensowała relatywny wzrost ryzyka chorób serca, związany ze spożyciem cheeseburgera i małego koktajlu mlecznego. Naukowcy podkreślają, że w przyszłości należałoby ocenić skutki (i zagrożenia) swobodnego zażywania statyn bez nadzoru lekarza.
- 12 odpowiedzi
-
Wysoki poziom cholesterolu oznacza zwiększone ryzyko chorób serca i udaru. Wcześniejsze badania wykazały też, że określone formy udaru przyczyniają się do depresji, a nieprawidłowy profil lipidowy zwiększa ryzyko wystąpienia depresji u starszych osób. Najnowsze studium sugeruje, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się wydawało, a dodatkowo pojawiają się różnice międzypłciowe (Biological Psychiatry). Francuscy naukowcy z Institut de la Santé et de la Recherche Médicale (Inserm) przez 7 lat obserwowali dużą grupę mężczyzn i kobiet w wieku 65 lat i starszych. Oceniali ewentualne objawy depresji oraz prowadzili pomiary stężenia cholesterolu. Odkryli, że u kobiet z depresją wiązał się niski poziom dobrego cholesterolu HDL. Prowadziło to zwiększenia ryzyka chorób naczyniowych, w tym udaru, przez nasilenie procesu tworzenia blaszek miażdżycowych. U mężczyzn prawdopodobieństwo depresji rosło przy niskim stężeniu złego cholesterolu LDL. Działo się tak zwłaszcza w przypadku panów z genetyczną predyspozycją do depresji, związaną z genem transportera serotoniny (transporter prowadzi "recykling" neuroprzekaźnika działającego w szczelinie synaptycznej; dzięki niemu udaje się odzyskać ok. 90% tej substancji). Okazuje się zatem, że choć w przypadku płci męskiej niski poziom LDL zabezpiecza przed chorobami sercowo-naczyniowymi czy udarami, to jednocześnie zwiększa w jakiś sposób ryzyko chorób psychicznych. Nasze wyniki sugerują, że kliniczne interwencje związane z nieprawidłowym profilem lipidowym mogą zmniejszyć depresyjność u starszych osób, lecz muszą być one zróżnicowane ze względu na płeć. U mężczyzn poziom LDL w surowicy wydaje się ważnym markerem biologicznym z niewielkim zakresem normalnego funkcjonowania. Powyżej niego rośnie ryzyko kardiologiczne lub mózgowo-naczyniowe, a poniżej – ryzyko depresji – tłumaczy jedna z autorek badania dr Marie-Laure Ancelin.
-
- dr Marie-Laure Ancelin
- choroby serca
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Osoby cierpiące na choroby sercowo-naczyniowe są bardziej narażone na zawały serca, udary, niewydolność serca, a nawet zgon, jeśli jednocześnie zmagają się z lękiem (Archives of General Psychiatry). W studium wzięło udział ponad 1000 sercowców, których losy śledzono średnio przez 5,5 roku. Naukowcy z Uniwersytetu w Tilburgu stwierdzili, że gdy ochotnik cierpiał na zaburzenia lękowe, ryzyko incydentów sercowo-naczyniowych wzrastało aż o 74%. Holendrzy ustalili, że u 106 pacjentów z zespołem lęku uogólnionego roczny wskaźnik takich incydentów wyniósł 9,6%, podczas gdy u pozostałych 909 jedynie 6,6%. Autorzy studium podkreślają, że objawy lęku występują u 24-31% ludzi z chorobami serca. Na razie jednak rzadko zajmowano się jego rolą w przewidywaniu zawałów, udarów czy niewydolności serca. Zespół, którego pracami kierowała dr Elisabeth Martens, przyznaje, że nie wiadomo, na jakiej dokładnie zasadzie lęk zwiększa zagrożenie incydentami sercowo-naczyniowymi i zgonem. Niewykluczone, że gdy pojawiają się objawy, osoby lękowe z większym prawdopodobieństwem udają się ze swym problemem do lekarza, dlatego częściej stawia im diagnozę udaru czy zawału. Bardzo przekonujący jest jednak także odwrotny scenariusz, wg którego pacjenci z zaburzeniami lękowymi nie są skłonni do odwiedzania gabinetu specjalisty, co prowadzi do wzrostu ryzyka incydentów sercowo-naczyniowych. Wreszcie trzecia hipoteza jest taka, że istnieje wspólny czynnik ryzyka dla lęku i chorób serca.
- 2 odpowiedzi
-
- zaburzenia lękowe
- ryzyko
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Inżynierowie z Rutgers University wykorzystali konsolę PlayStation 3, rękawicę do gier oraz wykonane na zamówienie specjalne oprogramowanie i gry, by w ten sposób zwiększyć szybkość ręki i zakres ruchów palców nastolatków z porażeniem mózgowym. Wszystko to miało rozszerzyć wachlarz dostępnych dla nich czynności, w tym samoobsługowych czy związanych z utrzymaniem porządku w domu. Naukowcy z Rutgers współpracowali z klinicystami ze Szkoły Medycznej Indiana University. Razem na 10 miesięcy zainstalowali systemy do gier w domach 3 uczestników projektu. W oparciu o wstępne wyniki możemy stwierdzić, że system skupia na sobie zainteresowanie nastolatków z porażeniem mózgowym i stanowi dla nich wygodny sposób wykonywania ćwiczeń, których potrzebują, żeby lepiej funkcjonować – przekonuje profesor Grigore Burdea z Instytutu Telerehabilitacji. Każdy system miał łączność z Internetem, dzięki czemu specjaliści z Rutgers i Iowa mogli śledzić indywidualny przebieg ćwiczeń i oceniać skuteczność programów swojego autorstwa. Amerykanie podkreślają, że ich system to doskonały przykład wirtualnej telerehabilitacji. Meredith Golomb, neurolog z Indiana University, zaznacza, że w przypadku wszystkich 3 badanych od okołoporodowego udaru minęło ponad 10 lat, ale my wykazaliśmy, że poprawa jest nadal możliwa. Pani profesor nadzorowała pilotażowe studium, podczas którego ochotników proszono o gimnastykowanie niesprawnej ręki przez pół godziny dziennie (5 dni w tygodniu). Gry napisane przez inżynierów z Rutgers University były dostosowane do możliwości ruchowych poszczególnych osób. Ukazująca się na ekranie dłoń wykonująca prawidłowe ruchy kierowała ćwiczeniami uczestników projektu. Po 3 miesiącach terapii dwie osoby, które nie mogły wcześniej podnieść dużych, ciężkich obiektów, już sobie radziły z takim zadaniem. Wszyscy poczynili postępy w zakresie ubierania, mycia zębów, włosów czy posługiwania się łyżką. Po upływie 10 miesięcy jeden z nastolatków był w stanie otworzyć masywne drzwi. Dla chorych po udarze Burdea i jego zespół modyfikowali już wcześniej inną konsolę – Xboksa. Naukowcy uważają, że to świetna alternatywa dla konwencjonalnych metod, uznawanych przez chorych za nudne czy monotonne. Komercyjne gry nie nadają się do rehabilitacji, dlatego trzeba tworzyć wersje na zamówienie, które koncentrują się specyficznej funkcji. Poza tym specjaliści muszą kontrolować przebieg ćwiczeń, gdyż przepracowanie kończyny grozi urazem. Na najnowszy zestaw składały się PlayStation 3, rękawica do gier, ekran LCD, mysz, klawiatura oraz modem. Konsolę przeprogramowano za pomocą systemu operacyjnego Linux, a gry napisano w Java3D. Jedna z nich zwiększała zakres ruchów palców, zachęcając do zmazywania zabrudzonych fragmentów, by zobaczyć ukryty pod spodem obrazek. Inna zwiększała prędkość ruchów – z ekranu należało strzepnąć motyla. Trzecia gra wymagała zamykania i otwierania dłoni, ponieważ badani musieli manipulować ufo.
-
- gry
- porażenie mózgowe
- (i 9 więcej)
-
Włoscy naukowcy skonstruowali ramię robota, które pomaga osobom po przebytym udarze odzyskać sprawność ruchową. Na razie Braccio di Ferro (Żelazne ramię) przetestowano na 10 pacjentach. Elena Vergaro z Uniwersytetu w Genui współpracowała z zespołem badaczy z Włoskiego Instytutu Technologicznego również w Genui. Nasze wstępne rezultaty z niewielkiego studium sugerują, że taki schemat postępowania [...] powoduje istotną statystycznie poprawę funkcjonowania. W przyszłości zostaną przeprowadzone kontrolowane i zakrojone na szerszą skalę badania kliniczne. Włoski robot pomaga chorym, którzy próbują na stole zakreślić ręką ósemkę. Ramię pociąga dłoń we właściwym kierunku i stawia opór, gdy człowiek próbuje poruszyć się nie tak, jak trzeba. Żelazne ramię precyzyjnie kontroluje poczynania pacjenta. Ludzie, którzy przeżyli udar, poruszają ręką w nieprawidłowy sposób, np. podnoszą bark, by unieść ramię albo pochylają się ku przodowi, zamiast wyprostować kończynę w łokciu. Odwoływanie się do niepoprawnych wzorców może ograniczać ich zdolność osiągania wyższych poziomów ruchomości i prowadzić do powtarzających się urazów. Demonstrując właściwe ruchy, robot pomaga układowi ruchu pacjenta opanować i powtórzyć pożądaną trajektorię.
-
- Braccio di Ferro
- żelazne ramię
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Podwyższona zawartość tłuszczów nasyconych w diecie, uznawana powszechnie za jedną z najbardziej szkodliwych dla układu krwionośnego cech diety typowej dla mieszkańców krajów rozwiniętych, może nie mieć związku z ryzykiem chorób układu krążenia, takimi jak udar mózgu czy zawał serca - uważają naukowcy z Children's Hospital Oakland Research Center w Oklahomie. Zaskakujący raport na ten temat pojawił się w czasopiśmie American Journal of Clinical Nutrition. O wiarygodności przeprowadzonego studium świadczy przede wszystkim jego kompleksowy charakter. Jego autorzy zebrali dane z 21 innych publikacji dotyczących łącznie ponad 347 tys. osób dorosłych i upewnili się, że uwzględniają one inne czynniki ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Choć z zebranych danych wynika, że spożywanie znacznej ilości nasyconych kwasów tłuszczowych prowadzi - zgodnie z podręcznikową wiedzą - do podwyższenia poziomu "złego cholesterolu" (LDL), jasnego związku pomiędzy chorobami układu krążenia i nasyconymi samymi tłuszczami nie stwierdzono. Autorzy studium zastrzegają, że choć wyniki mogą zostać odebrane jako uspokajające dla osób stosujących tłustą dietę, należy zachować rozsądek w odżywianiu. Nikt nie mówi, że każda ilość tłuszczów nasyconych zrobi tobie krzywdę, tłumaczy dr Robert H. Eckel, główny autor publikacji. Badacz zastrzega jednak, że liczne inne badania potwierdzają, że zwiększona podaż tłuszczów nasyconych prowadzi do wzrostu poziomu cholesterolu, którego udział w rozwoju chorób układu krążenia wydaje się oczywisty. Zdaniem dr. Eckela nie należy też spodziewać się zmian w ogólnych zaleceniach dietetycznych. Zgodnie z nimi udział tłuszczów w diecie nie powinien przekraczać 7% jej całkowitej wartości energetycznej.
- 27 odpowiedzi
-
- udar mózgu
- udar
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami: