Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'tetraplegia' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Wszczepiony do mózgu interfejs mózg-komputer umożliwiły osobie z paraliżem czterokończynowym (tetraplegią) precyzyjne sterowanie wirtualnym dronem. Wystarczyło, że sparaliżowany myślał o poruszaniu palcami dłoni. Technologia opracowana na University of Michigan dzieli dłoń na trzy części: kciuk oraz dwie pary pozostałych palców, z których jedną parę stanowią wskazujący i środkowy, a drugą serdeczny i mały. Każda z części może poruszać się w pionie i poziomie. Gdy osoba sparaliżowana myśli o poruszaniu tych trzech części – czasami równocześnie – może sterować wirtualnym dronem, omijając przeszkody na trasie. Taka technologia może być niezwykle pomocna osobom, które doświadczyły porażenia kończyn. Z jednej strony pozwoli im na wchodzenie w interakcje społeczne, na przykład granie ze znajomymi, z drugiej zaś, może umożliwić też znalezienie zdalnej pracy. To większy zakres funkcji, niż wszystko co dotychczas opracowano na podstawie ruchów palców, mówi profesor neurochirurgii i inżynierii biomedycznej, Matthew Willsey, główny autor artykułu, w którym na łamach Nature opisano to osiągnięcie. Istnieją obecnie nieinwazyjne metody pozwalające na sterowanie wirtualnymi obiektami za pomocą fal mózgowych odczytywanych przez EEG. Jednak elektroencefalografia zbiera sygnały z dużych obszarów mózgu, a autorzy obecnych badań uważają, że do precyzyjnego wykorzystania funkcji motorycznych mózgu konieczne jest umieszczenie elektrod jak najbliżej odpowiednich neuronów. Udowodnili to zresztą podczas swoich eksperymentów, w czasie których osoby badane sprawowali sześciokrotnie bardziej precyzyjną kontrolę nad dronem niż podczas używania EEG. Najpierw jednak pacjenci muszą poddać się zabiegowi chirurgicznemu, w trakcie którego elektrody są wszczepiane do kory ruchowej, łączone są kablami ze specjalną podstawką umocowaną do czaszki, z którą można połączyć następnie komputer. Elektrody odbierają sygnały z kory ruchowej, które pojawiają się tylko wówczas, gdy człowiek próbuje poruszyć palcami. Sztuczne sieci neuronowe interpretują te sygnały i wysyłają polecenia do wirtualnego drona, wyjaśnia Willsey. Uczestnik badań rozpoczął współpracę z naukowcami w 2016 roku, wiele lat po tym, jak z powodu uszkodzenia rdzenia kręgowego nie mógł poruszać żadną z kończyn. Chciał wziąć udział w badaniach, a szczególnie zainteresowany był lataniem. Dron nie był przypadkowym wyborem. Nasz pacjent to pasjonat lotnictwa. Spełniając jego marzenie o lataniu mogliśmy jednocześnie pracować nad platformą do kontroli wielu paców, wyjaśnia współautor badań, Donald Avansino. Kontrolowanie palców to bardzo ważny krok naprzód. Jednak ostatecznym celem jest kontrola ruchów całego ciała, dodaje Nishal Shah. Bardzo ważnym aspektem badań jest wyjście poza bardzo podstawowe funkcje, jak jedzenie. Jeśli możemy za pomocą myśli kontrolować wiele wirtualnych palców, to nie tylko możemy wchodzić w interakcje społeczne grając, ale wykonywać wiele innych czynności, od używania edytorów tekstów, oprogramowania CAD po komponowanie muzyki. « powrót do artykułu
-
- tetraplegia
- paraliż czterokończynowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jamie Cap, 46-latek z New Jersey, który cierpi na paraliż czterokończynowy, po 2,5-rocznej batalii z władzami uzyskał pozwolenie na polowanie. Mężczyzna został sparaliżowany przed 30 laty, gdy podczas gry w futbol amerykański doznał urazu szyi. Uniemożliwiło mu to oddawanie się jednej z największych pasji życiowych – polowaniu. Cap może polować jedynie w obecności drugiego człowieka, który unieruchamia m.in. jego wózek. Używa strzelby z nabojami kalibru 12. Broń jest wyposażona w zasilaną bateriami maszynę, którą Amerykanin steruje za pomocą rurki do oddychania. Kąt ustawienia wylotu lufy może korygować, poszturchując ustami przełącznik migowy przechylny. W zeszłym tygodniu wypalił po raz pierwszy od 30 lat - ostatni strzał oddał 3 listopada 1979 r. Ma wrażenie, jakby to było wczoraj, może ze względu na wypadek, jakiemu uległ następnego dnia. Mówi, że to niesamowite przeżycie. Niektórzy ludzie myślą, że to nic, ale niech najpierw będą sparaliżowani przez 3 dekady i dopiero potem ze mną porozmawiają. Jak podkreślają eksperci, niepełnosprawni myśliwi wcale nie należą w USA do rzadkości, ale tetraplegicy są już ewenementem. Vanessa Warner, szefowa sekcji ds. usług dla osób niepełnosprawnych Narodowego Stowarzyszenia Broni, sądzi, że dzieje się tak wskutek braku świadomości istnienia odpowiednich rozwiązań technologicznych, bo żadne prawo stanowe nie zakazuje polowania czy posiadania broni przez niepełnosprawnych. Do samej Warner w tygodniu dociera kilka zapytań dotyczących licencji czy wyposażenia do polowań dla ludzi z paraliżem czterokończynowym. New Jersey jest jednym z nielicznych stanów, w których trzeba spełnić szereg wymogów formalnych, zanim zostanie się legalnym posiadaczem broni. Za pośrednictwem lokalnego wydziału policji trzeba uzyskać kartę identyfikacyjną.
- 89 odpowiedzi
-
Trzydziestosześcioletnia Hilary Lister z Dunkirk w hrabstwie Kent cierpi na tetraplegię, czyli paraliż czterokończynowy. Jest pierwszą na świecie osobą z tego typu porażeniem, która w 2005 r. przepłynęła samotnie Kanał La Manche. Teraz przygotowuje się do opłynięcia Wielkiej Brytanii na 6-metrowym jachcie Artemis 20. Kobieta kontroluje łódź (żagle i sterownicę) za pomocą oddechu, używając do tego takiej samej "słomki", jak do kierowania wózkiem inwalidzkim. Jeśli wszystko ułoży się po jej myśli, wyruszy w podróż 9 czerwca z portu w Dover. Lister będzie płynąć w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. Rejs potrwa ok. 3-4 miesięcy. Z oczywistych względów sportsmenka będzie płynąć tylko w dzień. W lipcu zeszłego roku Lister opłynęła, także samotnie, Isle of Wight, wyspę należącą do archipelagu Wysp Brytyjskich. Była pierwszą kobietą z tetraplegią, której udało się tego dokonać. Jej stan to konsekwencja postępującej choroby neurodegeneracyjnej (zespołu odruchowej dystrofii współczulnej), która unieruchomiła ją przed 7 laty. Lister będzie płynąć samotnie, co nie oznacza, że nikt jej nie będzie zabezpieczał. Na wodzie towarzyszyć jej będzie ponton, a na lądzie dwa samochody kempingowe i Land Rover plus kilkuosobowa załoga. Ostatnim przygotowaniom towarzyszy atmosfera radosnego podniecenia. Żeglarka przećwiczyła różne procedury, w tym ratowniczą, podczas wypadów w okolicach wyspy Wight. W zeszłym roku podobny rejs zaplanował sparaliżowany od klatki piersiowej w dół Geoff Holt. Podróż zajęła mu 109 dni. Rejs Brytyjki przez Kanał La Manche trwał 6 godzin i 13 minut, a opłynięcie wyspy Wight to kwestia 11 godzin i 4 minut.
-
- Wielka Brytania
- rejs
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: