Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'symbole' .
Znaleziono 5 wyników
-
Keira Rathbone to 27-letnia brytyjska artystka, która zastąpiła pędzel, farby i temperę starymi maszynami do pisania. Wybiera obiekt lub scenę do uwiecznienia, a następnie odtwarza ją za pomocą wystukiwanych na papierze liter, cyfr czy innych symboli. Niektóre z jej 30 maszyn mają nawet 70 lat. Na maszynie zostały już wystukane portrety, m.in. Marilyn Monroe, Baracka Obamy czy Kate Moss, obiekty architektoniczne, martwe natury oraz dziksze pejzaże. Niektóre dzieła powstają na jednej kartce, inne mają np. postać tryptyku. Na stworzenie bardziej złożonego obrazu potrzeba czasem aż 3 tygodni. Cieniowanie ołówkiem można uzyskać, kontrolując nacisk rysika, w przypadku maszyny poszczególne odcienie szarości są zaś skutkiem mocniejszego bądź słabszego naciśnięcia klawisza. O położeniu symboli Rathbone decyduje, kręcąc wałkiem. Artystka wychodzi też ze swoimi maszynami w plener. "Maluje" wtedy przyrodę i przechodniów, którzy początkowo nie mają pojęcia, czym zajmuje się ta dziwna kobieta. Idea odtwarzania świata za pomocą maszyn pojawiała się jeszcze na studiach. Początkowo Rathbone szkicowała w ten sposób oczy, potem nauczyła się stosować nietypową technikę do szerszego zakresu obiektów.
- 2 odpowiedzi
-
- wystukiwać
- symbole
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W oczach Mona Lizy ukryte są litery i cyfry. Gołym okiem ich nie widać, ale pod szkłem powiększającym już tak – opowiada Silvano Vinceti, szef włoskiego Narodowego Komitetu Dziedzictwa Kulturowego. W prawym oku wydają się widnieć litery LV, co może oznaczać Leonardo da Vinci. W lewym oku też są symbole, ale nie tak dobrze zdefiniowane. Trudno je odczytać, lecz wydaje się, że są to litery CE lub litera B. W łuku mostu w tle można dostrzec liczbę 72; może to również być L i cyfra 2. Trzeba pamiętać, że obraz ma [...] 500 lat i nie jest tak wyraźny jak wtedy, gdy właśnie powstał. Na podstawie wstępnego dochodzenia, jakie przeprowadziliśmy, jesteśmy pewni, że symbole nie są pomyłką i zostały tam umieszczone przez artystę. Badania rozpoczęły się dzięki zdarzeniu, które spokojnie mogłoby trafić na strony książki sensacyjnej, np. Dana Browna. Jeden z członków Komitetu natrafił bowiem w antykwariacie na stary wolumin traktujący właśnie o symbolach w oczach Giocondy. Vinceti tłumaczy, że Mona Liza była dla Leonarda da Vinci ważnym obrazem. Pod koniec życia wszędzie ją ponoć ze sobą zabierał. Wiemy także, że da Vinci był bardzo tajemniczy i wykorzystywał w swoich pracach symbole, by przekazywać wiadomości. Kto wie, może to nawet wyznanie miłości osobie uwiecznionej na obrazie.
- 3 odpowiedzi
-
Choroby przyzębia mogą zwiększać ryzyko wystąpienia zaburzeń poznawczych związanych z alzheimeryzmem. Dotyczy do zarówno osób zdrowych, jak i tych, u których już wcześniej stwierdzono demencję. Naukowcy uważają, że stan zapalny dziąseł skutkuje zapaleniem mózgu, neurodegeneracją i wreszcie chorobą Alzheimera. Pracami zespołu kierowała dr Angela Kamer z Uniwersytetu Nowojorskiego (NYU). Amerykanie i Duńczycy analizowali dane z 20 lat, które mogłyby wesprzeć hipotezę, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy między chorobami przyzębia a alzheimeryzmem. Studium sugeruje, że w porównaniu do reprezentujących intelektualną normę jednostek bez lub z chorobami przyzębia o niewielkim nasileniu, osoby z bardziej zaawansowanym stanem zapalnym dziąseł znajdują się grupie podwyższonego ryzyka pogorszonego funkcjonowania poznawczego. Punktem wyjścia dla najnowszych badań były wyniki Kamer z 2008 r., zgodnie z którymi w osoczu pacjentów z alzheimeryzmem znajduje się znacznie więcej przeciwciał i substancji prozapalnych związanych z chorobą przyzębia. Obecnie Kamer i inni analizowali dane na temat zapalenia dziąseł i funkcjonowania poznawczego 152 osób (zarówno kobiet, jak i mężczyzn) uczestniczących w duńskim Glostrop Aging Study. Zespół skupił się na informacjach z okresu 20 lat, który kończył się w 1984 r., gdy ochotnicy mieli 70 lat. Psycholodzy i stomatolodzy porównywali formę intelektualną wolontariuszy w wieku 50 i 70 lat. Wykorzystywali do tego celu test dopasowania symboli do cyfr DSST (Digit Symbol Substitution Test). Jest to metoda czuła na uszkodzenie mózgu, demencję, wiek i depresję, nie wskazuje jednak (z wyjątkiem kory wzrokowej) miejsca uszkodzenia. Na początku badany zapoznaje się z listą par cyfra-symbol, np. 1/-,2/┴ ... 7/Λ,8/X,9/=. Później demonstruje mu się serię cyfr, do których należy dopasować symbole. Mierzy się, ile poprawnych odpowiedzi udzielono w wyznaczonym czasie, np. w ciągu 90 lub 120 sekund. Tego typu zadania (Kodowanie) znajdują się w skalach inteligencji Wechslera dla dzieci i dorosłych. Doktor Kamer ustaliła, że choroba przyzębia w wieku 70 lat mocno korelowała z gorszymi rezultatami w DSST. W porównaniu do osób ze zdrowymi dziąsłami, pacjenci dentystów 9-krotnie częściej lokowali się w dolnym zakresie wyników. Silny związek występował nadal po uwzględnieniu innych czynników predysponujących do uzyskania niewielkiej liczby punktów w teście, a więc otyłości, palenia papierosów oraz utraty zębów niezwiązanej ze stanem zapalnym dziąseł. Zaobserwowano, że efekt utrzymywał się u osób, które nie wypadły dobrze już podczas pierwszego badania w 50. r.ż. W przyszłości naukowcy chcą powtórzyć studium z udziałem większej i bardziej zróżnicowanej etnicznie próby.
-
Badacze z Uniwersytetu Stanowego Ohio dowodzą, że część metod nauczania matematyki, które stworzono z myślą o ułatwieniu przyswajania wiedzy, w rzeczywistości utrudnia zrozumienie nowych pojęć. Uczniowie stykający się z matematyką abstrakcyjną, a nie operującą na przykładach wziętych z życia radzili sobie lepiej w przygotowanych przez naukowców eksperymentach (Science). Powód? Amerykanie przypuszczają, że dodatkowe szczegóły utrudniają wyekstrahowanie z natłoku informacji tych najważniejszych, czyli dotyczącej samego konceptu matematycznego, a następnie zastosowanie ich w odniesieniu do nowego problemu. Wg Jennifer Kaminski, niebezpieczeństwo związane z nauczaniem o względnej prędkości za pomocą przykładów z pociągami jest takie, że wielu uczniów opanuje rozwiązywanie tylko i wyłącznie problemu pociągów. Aby stwierdzić, jakie metody uczenia podstawowych pojęć matematycznych są skuteczniejsze, naukowcy przeprowadzili całą serię eksperymentów. W przypadku części uczniów college'u zastosowano metodę abstrakcyjnych wzorów i symboli, a w przypadku reszty korzystano z konkretnych przykładów, m.in. ilości płynu w szklance czy piłeczek tenisowych w pojemniku. W ten sposób zapoznawano ich np. z przemiennością (komutatywnością). Jest to własność operacji algebraicznych, która polega na tym, że wynik operacji na dwóch elementach nie zależy od ich kolejności. Przemienne są więc mnożenie i dodawanie, ale już nie odejmowanie. Wszyscy uczniowie szybko opanowali pojęcie, ale pierwsza grupa z większą łatwością potrafiła odnieść nabytą wiedzę do nowych problemów (transfer). Kaminsky podkreśla, że zadania tekstowe nie powinny, oczywiście, zniknąć ze szkół. Dzięki nim można sprawdzić, czy uczniowie przyswoili sobie dane pojęcie abstrakcyjne. Prawdopodobnie jednak nie są dobrą metodą wprowadzania konceptów czy rozwiązywania problemów. To powinno zostać zrobione za pośrednictwem symboli. Pozostaje tylko problem, jak dostosować to, czego się dowiedzieli Amerykanie, do wieku i możliwości intelektualnych ucznia. Jak wiadomo, stopniowo opanowujemy różne typy operacji myślowych, dzięki czemu przechodzimy od czynności konkretnych, przez wyobrażeniowe, do abstrakcyjnych. Wg szwajcarskiego psychologa i pedagoga Jeana Piageta, etap operacji konkretnych trwa od 7.-8. do 11.-12. roku życia. Warto też wspomnieć o tzw. czynnościowej metodzie nauczania matematyki, która bazuje na analizie teoretycznej danego materiału. Wskutek tego z każdego dowodu, twierdzenia lub definicji wydobywa się sedno, a więc podstawowe operacje. Uczeń świadomie operuje nabywanymi stopniowo konceptami i stara się samodzielnie organizować problem (najpierw rozłożyć go na "części pierwsze", a następnie stworzyć całościowy ogląd sytuacji).
- 2 odpowiedzi
-
Dr Marjo Korpel, badacz Starego Testamentu z Uniwersytetu w Utrechcie, stwierdził, że pieczęć odkryta w 1964 roku i datowana na IX wiek p.n.e. należała do biblijnej królowej Jezabel (Izebel). Naukowiec doszedł do takiego wniosku, analizując umieszczone na niej inskrypcje (Journal for Semitics). Jezabel była izraelską królową, córką króla Tyru. Nie wiadomo, kiedy przyszła na świat, została natomiast zamordowana w 843 roku p.n.e. Wyszła za mąż za króla Achaba z dynastii Omrydów. Wprowadziła kult Asztarte i Baala. Przyczyniła się do prześladowań wyznawców oraz kapłanów Jahwe. W 1964 roku archeolog Nahman Avigad znalazł pieczęć z wygrawerowanym napisem "yzbl". Wykonał go ktoś posługujący się językiem starohebrajskim. Początkowo uznano, że przedmiot musiał należeć do monarchini. Ponieważ jednak wiele kobiet nosiło to imię, nie było pewności, że jego właścicielką była TA Jezabel. Prowadząc dogłębniejszą analizę wyrytych symboli, dr Korpel stwierdził, że tak. Na pieczęci widnieją nie tylko symbole wskazujące na kobietę, ale także na jej przynależność do rodu królewskiego. Ponadto jest dużo większa od pieczęci, jakimi posługiwali się zwykli zjadacze chleba. Porównując artefakt z innymi podobnymi obiektami, specjalista stwierdził, że w uszkodzonej górnej części musiały się znajdować dwie litery wskazujące na Jezabel jako właścicielkę. Jezabel uchodziła za kobietę o dużych wpływach. Posiadając własną pieczęć, mogła prowadzić interesy niezależnie od poczynań Achaba. Obecnie pieczęć należy do Izraelskiego Muzeum z siedzibą w Jerozolimie.
-
- symbole
- Nahman Avigad
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami: