Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'reguły' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Ludzie mający władzę mniej się uśmiechają, przerywają innymi i głośniej mówią, dlatego kiedy w codziennym życiu spotykamy kogoś, kto zachowuje się podobnie, czyli łamie podstawowe zasady społeczne, automatycznie uznajemy, że jest kimś ważnym. Obdarzeni władzą żyją w zupełnie innym świecie niż rządzeni. Ci pierwsi muszą się podporządkować mniejszej liczbie reguł i mogą się cieszyć dostępem do pieniędzy, wiedzy i wsparcia. Ci drudzy muszą pamiętać o karach i ograniczeniach. Gerben Van Kleef z Uniwersytetu w Amsterdamie postanowił odtworzyć te warunki w serii eksperymentów. Jego badani czytali np. jedną z dwóch historii: 1) o osobie odwiedzającej biuro, która bez pytania wzięła kubek kawy jednego z pracowników lub 2) o księgowym naciągającym normy. Okazało się, że w obu przypadkach ktoś postępujący wbrew regułom wydawał się sprawować większą kontrolę/mieć większą władzę od ludzi, którzy nie kradli kawy ani nie prowadzili kreatywnej księgowości. Dla ochotników bezczelne zachowanie również było synonimem władzy czy mocy. Kiedy oglądali nagranie wideo mężczyzny, który w ogródku kawiarnianym siedział z nogami położonymi na krześle obok, palił, strzepując popiół na ziemię i składał zamówienie nieprzyjemnym tonem, z większym prawdopodobieństwem uznawali, że częściej podejmuje on decyzje i jest zdolny sprawić, by inni go słuchali. W trzecim eksperymencie Holendrów ludzie spotykali się w laboratorium z osobą przestrzegającą norm (grzeczną i zachowującą się normalnie) i mającą je za nic (spóźniającą się, kładącą torbę i nogi na stół). Po spotkaniu badani uważali, że człowiek nieprzestrzegający norm ma większą władzę i z większym prawdopodobieństwem uzyskuje od innych to, na czym mu zależy. Ze szczegółowymi wynikami badań można się zapoznać na łamach pisma branżowego Social Psychological and Personality Science.
-
Vincent Fourcassié, biolog z Uniwersytetu Paula Sabatiera w Narbonne, bada reguły rządzące zachowaniem mrówek na szlakach prowadzących do pożywienia. Są one proste, ale Francuz uważa, że mogą pomóc lepiej pokierować ludzkim tłumem. Piesi i kierowcy muszą zwracać uwagę na światła oraz znaki drogowe. Masy mrówek przemieszczają się w dwóch kierunkach, wcale z nich nie korzystając. Wystarczy im kilka prostych zasad. Fourcassié chciał sprawdzić, co się stanie, gdy przejście stanie się zbyt wąskie dla dwustronnego ruchu. Przeprowadził eksperymenty laboratoryjne z europejskimi hutnicami zwyczajnymi (Lasius niger) oraz południowoamerykańskimi Atta colombica. Pierwszy z wymienionych gatunków hoduje mszyce, drugi tnie liście i "uprawia" na nich grzyby. By dostać się do miejsca żerowania, owady musiały przebyć most. Gdy zmniejszano jego szerokość, tak że mieścił się wyłącznie strumień mrówek idących w jednym kierunku, zwierzęta zaczynały się stosować do prostego zestawu reguł. Hutnice nie wchodziły na most, gdy znajdowała się na nim robotnica podążająca w przeciwnym kierunku. Jeśli jednak na most wkraczał owad idący w tę samą stronę, należało pójść w jego ślady. Mrówki liściarki dawały pierwszeństwo osobnikom wracającym z liśćmi do gniazda. Osobnik z ładunkiem ma zawsze pierwszeństwo i nie wolno go wyprzedzać. Proste... Zachowanie mrówek jest uporządkowane. Dzięki temu duże grupy owadów zmierzających w tym samym kierunku poruszają się razem, w dodatku bezkolizyjnie. Podobne reguły obowiązują też w ludzkim tłumie. Badacze sądzą, że zrozumienie działania mrówek pozwoli zwiększyć bezpieczeństwo na stadionach czy podczas ewakuacji.
- 12 odpowiedzi
-
Pogawędki na temat wyglądu i kto przytył ostatnio tak bardzo, że wylewa się z biodrówek, są w gronie kobiet niemal obowiązkowe. Do tej pory psycholodzy sądzili, że dotyczy to tylko nastolatek, ale ostatnio okazało się, że w podobny sposób plotkują też starsze przedstawicielki płci pięknej. Odkryliśmy w naszych badaniach, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni uczący się w college'u znają reguły "rozmów o tłuszczu" — że w gronie pań powinno się powiedzieć coś negatywnego o swoim ciele — wyjaśnia Denise Martz z Appalachian State University. Zespół Martz pokazywał 124 studentom obojga płci scenkę rodzajową z 3 kobietami rozmawiającymi o tuszy. Następnie pytano ich, jak zachowa się 4 kobieta, która do nich dołączy. Czterdzieści procent mężczyzn i 51% kobiet uważało, że powie coś, co będzie ją deprecjonowało (Body Image: An International Journal of Research). Ponieważ panie czują presję, by dostosować się do reguł rozmów o tłuszczu, są bardziej skłonne do angażowania się w takie pogawędki w żeńskim gronie. Dostosowują do siebie wzajemnie poziom przejawianego niezadowolenia z wyglądu. Jeśli któraś kobieta ma do swojego ciała neutralny, a nawet pozytywny stosunek, na pewno nie ujawni tego na forum ze strachu przed sankcjami społecznymi i odrzuceniem. Badacze przypuszczają, że dzięki rozmowom krążącym wokół wyglądu kobiety radzą sobie z własnymi niedoskonałościami, a inne przedstawicielki płci pięknej mogą je wspierać. Jeśli jedna z koleżanek mówi, "Jestem taka gruba", druga może zaprzeczyć: "Nie, nie jesteś za tęga. Świetnie wyglądasz w tych spodniach". Poza tym tego typu stwierdzenia to doskonała okazja do tego, by zaprezentować się jako osoba skromna, a to wartość niezwykle ceniona w naszej kulturze. Mamy tendencję do tego, aby nie lubić arogancji, zwłaszcza u kobiet (określa się je wtedy jako suki) — tłumaczy Martz. Kobiety są postrzegane dobrze, jeśli podchodzą do siebie krytycznie, ale przyznają jednocześnie, że nad sobą i problemem pracują. Badacze podkreślają, że zaobserwowane zjawisko dotyczy prawdopodobnie tylko krajów rozwiniętych, gdzie jedzenia nie brakuje, a szczupłość świadczy o silnej woli. W biednych rejonach globu kobiety o obfitych kształtach są bardziej cenione, ponieważ świadczy to o dobrym zdrowiu.