Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'rakieta' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 9 wyników

  1. Główny budowniczy chińskich rakiet, Chińska Korporacja Nauki i Technologii Lotnicznej i Kosmicznej (CASC), poinformowała, że pierwszy stopień rakiety Długi Marsz LM-8, której debiut zaplanowano na rok 2020, będzie elementem wielokrotnego użytku. Pierwszy stopień LM-8, podobnie jak rakiety Falcon i Falcon Heavy, będzie wykorzystywał paliwo pozostałe po starcie i pionowo lądował na Ziemi. Informacje takie nie powinny być zaskoczeniem. Chińska firma już wcześniej oznajmiła, że do roku 2035 będzie produkowała wyłącznie rakiety wielokrotnego użytku. LM-8 będzie w stanie wynieść ładunek o masie 7,7 tony na niską orbitę okołoziemską. Pierwszy stopień LM-8 będzie identyczny co większej LM-7. W porównaniu z LM-7 nowa rakieta zostanie wyposażona jedynie w dwa silniki K2 na paliwo płynne. Po oddzieleniu się drugiego stopnia, którego zadaniem będzie osiągnięcie orbity, pierwszy stopień LM-8 będzie miękko lądował na platformie, korzystając przy tym z wysuwanych amortyzatorów, które mają zminimalizować uderzenie o ziemię. Wcześniej dojdzie do oddzielenia się silników K2, które wylądują miękko na spadochronach. Niewykluczone, że starsze typy chińskich rakiet również zostaną przebudowane tak, by można było używać ich wielokrotnie. W 2019 roku CASC chce przetestować Długi Marsz 4B z amortyzatorami do lądowania, a w 2020 odbędzie się test modelu Długi Marsz 6. « powrót do artykułu
  2. Boeing poinformował o udanym pierwszym teście rakiety CHAMP. Urządzenie Counter-electronic High-powered Microwave Advanced Missile Project to bezpieczna alternatywa dla broni kinetycznej. Jej zadaniem jest unieszkodliwienie wykorzystujących elektronikę systemów przeciwnika, bez jednoczesnego powodowania ofiar w ludziach czy zniszczeń infrastruktury. Pierwszy test wykazał, że rakietę można kontrolować w czasie lotu. Jest też możliwa precyzyjna kontrola modułu High-powered Microwave. CHAMP nie tylko jest bezpieczniejsza dla postronnych osób i infrastruktury, ale również bardziej skuteczna od broni kinetycznej. Wysyła ona silne impulsy mikrofalowe, których zadaniem jest niszczenie elektroniki na wybranych obszarze. Impulsy te dotrą również do ukrytych głęboko pod ziemią centrów dowodzenia, które dotychczas były nieosiągalne dla konwencjonalnej broni.
  3. Administrator NASA Charles Bolden wraz z grupą kongresmenów ujawnili szczegóły dotyczące Space Launch System, systemu rakietowego, który ma w przyszłości wynosić ludzi i ładunki w przestrzeń kosmiczną. SLS będzie najpotężniejszym systemem rakietowym stworzonym przez człowieka. Posłuży on NASA do podróży poza orbitę okołoziemską. Pierwsi ludzie mają podróżować za pomocą SLS za 10 lat, a za 6 lat rakieta wystartuje po raz pierwszy w misję bezzałogową. Dotychczas najpotężniejszym systemem rakietowym był Saturn V, który jako jedyny wyniósł ludzi poza orbitę okołoziemską, transportując astronautów na Księżyc. Saturn V był w stanie wynieść na orbitę ładunek 130 ton. SLS ma być zdolny do wyniesienia poza orbitę ładunku od 77 do 110 ton, a na niską orbitę będzie mógł przetransportować być może nawet 165 ton. Obecnie najpotężniejsza używana przez ludzkość bezzałogowa rakieta jest w stanie przetransportować „zaledwie" 25 ton. Projekt SLS pochłonie kolosalne kwoty. W ciągu najbliższych 5 lat zostanie wydanych 18 miliardów dolarów. Będą one przeznaczone przede wszystkim na prace badawczo rozwojowe. Niektórzy szacują, że wraz z z kosztami innych prac oraz lotów testowych i produkcji docelowych rakiet NASA wyda na program SLS około 35 miliardów USD. Kwota ta nie jest przesadzona, gdyż, jak zauważa profesor Scott Hubbard ze Standord University, były wysoki rangą menedżer NASA, który brał udział w badaniu przyczyn katastrofy promu Columbia, Agencja ma długą historię przekraczania założonego budżetu. Uczony martwi się, że przeznaczanie tak dużych kwot na SLS może odbić się negatywnie na finansowaniu innych projektów badawczych. NASA chce jednak zaoszczędzić pieniądze dzięki temu, że astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną nie będzie wysłała samodzielnie, za pośrednictwem prywatnych firm, od których wydzierżawi miejsce w ich pojazdach. Space Launch System będzie w dużej mierze korzystał z paliwa płynnego, co, obok samej koncepcji rakiety dotyczącej jej rozmiarów i kształtu oznacza powrót do koncepcji wykorzystywanych przed laty, gdy ludzkość lądowała na Księżycu i odrzucenie planów administracji George'a W. Busha, która proponowała rakiety na paliwo stałe i bazę na Księżycu, która byłaby etapem w podróży na Marsa. To powrót do przeszłości z bardziej niezawodną technologią na paliw płynne - mówi profesor Hubbard. Promy kosmiczne, których epoka właśnie się zakończyła, korzystały co prawda z paliwa płynnego, ale na orbitę były wynoszone przez rakietę na paliwo stałe. Rozwiązanie takie jest tańsze, ale mniej bezpieczne. Największym problemem jest tutaj bowiem niemożność zatrzymania silników po ich uruchomieniu. To właśnie awaria rakiety nośnej była przyczyną katastrofy Challengera w 1986 roku. W przypadku paliwa płynnego silniki można zatrzymać. Paliwo płynne jest wykorzystywane przez większość bezzałogowych rakiet towarowych na świecie. SLS będzie zatem tradycyjnym systemem jednokrotnego użytku. Każda misja będzie wymagała zbudowania nowej rakiety. Jeden z wysokich rangą urzędników NASA zdradził, że Agencja będzie budowała mniej więcej jeden SLS rocznie, a system będzie wykorzystywany jeszcze w latach 30. bieżącego stulecia. Powstanie w sumie 15 lub więcej rakiet.
  4. Tenisiści, którzy głośno stękają, odbijając piłkę, mogą w ten sposób skutecznie zmylić zmysły przeciwnika. Drugi gracz ma bowiem problem z oceną, gdzie i jak tak naprawdę leci piłka (PLoS ONE). Nasze odkrycia sugerują, że w takich okolicznościach przeciwnikowi wydaje się, że piłka przemieszczająca się z prędkością 80 km/h znajduje się o nieco ponad 60 cm [24 cale] bliżej niż w rzeczywistości – wyjaśnia Scott Sinnett z Uniwersytetu Hawajskiego. Naukowcy prowadzili badania z udziałem studentów Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej. Wykorzystano dźwięki, których głośność odpowiadała okrzykom wydawanym na korcie przez Marię Sharapovą i Rafaela Nadala. Trzydziestu trzech ochotników oglądało nagrania przedstawiające tenisistę odbijającego piłkę na drugą stronę kortu. Odbiciu towarzyszył bądź nie krótki dźwięk. Każdorazowo zadanie badanych polegało na jak najszybszym i jak najdokładniejszym określeniu na klawiaturze kierunku uderzenia. Stęknięcie znacznie wydłużało czas reakcji, wiązało się też z większą liczbą błędów. Akademicy uważają, że istnieje kilka wyjaśnień zaobserwowanego zjawiska. Wiadomo np., że niektórzy zawodowi gracze oceniają prędkość i ruch obrotowy piłki na podstawie dźwięku generowanego podczas zetknięcia z rakietą. Głośne stęknięcia skutecznie by to uniemożliwiały. Sinnett i jego współpracownik z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej prof. Alan Kingstone uważają, że na nawierzchniach umożliwiających szybszą grę, np. na trawiastych kortach Wimbledonu, opisany efekt będzie silniej zaznaczony. Tenisiści różnie podchodzą do zagadnienia stękania w czasie meczu. Martina Navratilova uznawała je za oszustwo. Obecnie amerykańsko-kanadyjski zespół zamierza ustalić, czy zawodnicy ze szczytów zestawień opracowali własne metody na niwelowanie wpływu postękiwania przeciwników.
  5. NASA przygotowuje się do dzisiejszego testu rakiety Ares I-X. Ma ona zastąpić starzejącą się flotę wahadłowców. Ares powstaje w ramach Constellation Program. Nowa rakieta będzie w przyszłości zapewniała łączność pomiędzy Ziemią a Międzynarodową Stacją Kosmiczną i pozwoli na eksplorację dalszych części przestrzeni kosmicznej. Podczas pierwszego lotu zostaną przetestowane poszczególne komponenty rakiety, będzie też symulowana obecność pojazdu Orion wraz z załogą. Dane będą dostarczane z ponad 700 czujników umieszczonych w rakiecie. Ares I to dwuczłonowa rakieta o wysokości około 93 metrów. Będzie ona w stanie wynieść w przestrzeń kosmiczną ładunek o wadze 25 ton. Jej pierwszy człon stanowi rakieta na paliwo stałe, zbudowana w oparciu o już istniejące rakiety wykorzystywane przy starcie wahadłowców. Drugi człon wyposażono w silnik J-2X zasilany ciekłym wodorem i tlenem. W ramach projektu Ares powstanie też większy pojazd Ares V. Będzie on w stanie wynieść na orbitę 130 ton ładunku, a za pomocą modułu Earth Departure Stage i pojazdu Orion na orbitę Księżyca wyniesie 65-tonowy ładunek. Niewykluczone, że Ares V zostanie użyty również podczas załogowych lotów na Marsa. Aktualizacja: Start Aresa został przełożony na jutro, 28 października.
  6. NASA i Biuro Badań Naukowych Sił Powietrznych (AFOSR) przeprowadziły udany test niewielkiej rakiety napędzanej bezpiecznym, przyjaznym dla środowiska paliwem. Składało się ono ze sproszkowanego aluminium (AL) i lodu (ICE), stąd jego nazwa - ALICE. Z farmy doświadczalnej Purdue University wystrzelono 2,5 metrową rakietę, która wzbiła się na wysokość 400 metrów. Udany eksperyment bardzo ucieszył naukowców, gdyż paliwo ALICE może w przyszłości zastąpić niektóre rodzaje ciekłego i stałego paliwa do silników rakietowych. Ponadto po odpowiednim zoptymalizowaniu może ono mieć większą wydajność niż obecnie stosowane paliwa. Paliwo po połączeniu obu składników ma konsystencję pasty do zębów. Na 24 godziny przed użyciem musi być schłodzone do temperatury -30 stopni Celsjusza.
  7. Amerykańska firma Honeywell złożyła wniosek patentowy opisujący sposób ochrony samolotów pasażerskich przed ręcznymi wyrzutniami rakiet ziemia-powietrze. Pomysł polega na przydzieleniu każdej maszynie eskorty dronów, czyli bezzałogowych samolotów. W razie wykrycia ataku, formacja dronów schodziłaby tak, by znaleźć się pomiędzy rakietą a samolotem pasażerskim, a jej zadaniem byłoby oślepienie głowicy naprowadzającej rakiety za pomocą laserów i flar. Jeśli by się to nie udało, drony miałyby przyjąć uderzenie na siebie. Drony nie towarzyszyłyby samolotom przez cały czas. Zapewniałyby ochronę podczas startu i lądowania, od momentu, w którym samolot pasażerski znalazłby się niżej niż 5500 metrów. To wysokość nieosiągalna dla ręcznych wyrzutni rakiet. Powyżej niej samoloty pasażerskie są bezpieczne. Co prawda ręczne wyrzutnie rakiet ziemia-powietrze są trudno dostępne, jednak eksperci uznają je za realne zagrożenie. W 2002 roku w Kenii próbowano za ich pomocą zestrzelić izraelski samolot pasażerski. System Honeywella to nie jedyny pomysł obrony maszyn cywilnych. Jak wcześniej informowaliśmy Amerykański Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego testuje "JetEye" - laserowy system obronny montowany bezpośrednio w samolotach pasażerskich.
  8. Niedawno informowaliśmy, że Amerykanie, po kolejnych udanych testach, oficjalnie ogłosili, iż tarcza antyrakietowa jest skutecznym środkiem obronny. Obiecali jednocześnie, że system będzie rozwijany i dotrzymali słowa. Właśnie doniesiono o pierwszym w historii i od razu udanym teście, podczas którego jednocześnie zestrzelono dwie nadlatujące rakiety. Celami były rakiety balistyczne średniego zasięgu, które zestrzelono na wysokości ponad 160 kilometrów nad powierzchnią Oceanu Spokojnego. Podczas testów wykorzystano system Aegis zamontowany na krążowniku rakietowym Lake Erie. Załoga krążownika nie wiedziała kiedy rakiety-cele zostaną wystrzelone ani skąd nadlecą. Była jedynie ostrzeżona, że do ataku dojdzie. W czasie testów okręt znajdował się u wybrzeży Hawajów. Z archipelagu wystrzelono niemal równocześnie dwie jednostopniowe rakiety. Zostały one przechwycone przez dwie Standard Missile-3, odpalone przez załogę Lake Erie. Pomimo ostatnich sukcesów, wielu ekspertów pozostaje sceptycznych. Wątpią oni, czy obrona będzie równie skuteczna, gdyby doszło do ataku przy użyciu wielostopniowych rakiet dalekiego zasięgu i wabików, mających na celu zmylenie rakiet przechwytujących. Osiągnięcia Amerykanów najwyraźniej jednak podobają się japońskim wojskowym. W ćwiczeniach wziął udział japoński krążownik rakietowy Kongo, który został niedawno wyposażony w system Aegis. W grudniu Japończycy mają zamiar przeprowadzić własne próby przechwytywania rakiet.
  9. Rosyjska rakieta, która miała wynieść w kosmos 18 satelitów, rozbiła się wczoraj w Kazachstanie. Centrum kontroli lotów poinformowało, że jej silniki zamilkły 86 sekund po starcie. Spadła ona na ziemię w odległości 25 kilometrów od miejsca startu. Podczas katastrofy nie ucierpiał żaden człowiek. Rakieta Dniepr to przerobiony międzykontynentalny pocisk balistyczny ICBM. Zniszczeniu uległo wszystkie 18 satelitów. Były wśród nich urządzenia, które Rosjanie mieli wynieść w kosmos na zlecenie USA, Włoch i Białorusi. Igor Panarin, rzecznik prasowy agencji Roskosmos powiedział, że powołano specjalny zespół badający przyczyny katastrofy. Wstępne badania wykazują, że awaria nastąpiła w 74 sekundzie w pierwszym członie rakiety nośnej i to ona spowodowała katastrofę. W październiku ubiegłego roku do Morza Arktycznego spadł warty 135 milionów euro satelita Cryosat, który miał być przez Rosjan wyniesiony w przestrzeń kosmiczną na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...