Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'prążkowie' .
Znaleziono 14 wyników
-
Międzynarodowy zespół naukowców wykazał, że neurony, w których zachodzi ekspresja receptora dopaminowego D2 (D2R), wykazują w zależności od lokalizacji w prążkowiu różne cechy molekularne i funkcje. Badania na modelu mysim otwierają drogę do opracowania lepszych metod terapii chorób, w przypadku których poziom dopaminy jest zmieniony, np. schizofrenii czy choroby Parkinsona. Prążkowie (łac. striatum) to obszar mózgu zaangażowany m.in. w kontrolę motoryczną, tworzenie nawyków, podejmowanie decyzji, motywację czy wzmocnienie. Jego dysfunkcje powiązano z różnymi zaburzeniami neurologicznymi i psychiatrycznymi. Jednym z najważniejszych neuroprzekaźników w prążkowiu jest dopamina; jej działanie zależy od rodzaju receptora, z którym się zwiąże. Badanie, którego wyniki ukazały się w piśmie Nature Communications, koncentrowało się na receptorach dopaminowych D2. Akademicy wykazali, że wbrew oczekiwaniom, nie wszystkie neurony z ekspresją D2 w prążkowiu mają tę samą tożsamość molekularną czy funkcję. Kluczem jest ich lokalizacja neuroanatomiczna. Zespół zidentyfikował setki nowych regionospecyficznych markerów molekularnych, które można będzie wykorzystać do celowania w pewne subpopulacje. Uzyskane rezultaty pokazują, że istnieje znacząca molekularna i funkcjonalna heterogeniczność populacji neuronalnych prążkowia. Jeśli je lepiej poznamy, może nam się udać osiągnąć lepszą wybiórczość podczas projektowania terapii na choroby, w przypadku których poziom dopaminy jest zmieniony - podkreśla Emma Puighermanal-Puigvert z Instytutu Neuronauk Uniwersytetu Autonomicznego w Barcelonie. Naukowcy sprawdzali, jakie geny ulegają ekspresji w neuronach z D2R występujących w dwóch regionach prążkowia: 1) prążkowiu brzusznym (ventral striatum), składającym się głównie z jądra półleżącego i 2) grzbietowym. Stwierdzono spore różnice. W zależności od lokalizacji, ekspresji ulegają inne białka, co zmienia cechy i funkcje neuronów. W ramach studium naukowcy skupili się na zlokalizowanych głównie w jądrze półleżącym neuronach, w których zachodzi ekspresja białka WFS1. Analizowano wpływ delecji ich D2R. Okazało się, że myszy po knock-oucie znacznie mniej kopały; jest to wrodzone zachowanie, przejawiane przez wiele gatunków podczas poszukiwania i gromadzenia pokarmu czy chowania się przed drapieżnikami. Dodatkowo stwierdzono, że takie zwierzęta wykazywały silniejszą reakcję hiperlokomotoryczną, gdy poziom dopaminy wzrastał po podaniu amfetaminy. Wg ekipy, to sugeruje, że receptory D2 z neuronów WFS1 pełnią kluczową rolę w odpowiedzi na psychostymulanty. « powrót do artykułu
-
Przez dziesięciolecia neurolodzy zastanawiali się, w jaki sposób mózg zapamiętuje wydarzenia potrafiąc uporządkować je w czasie. Teoretyzowano, że muszą istnieć jakieś "odciski czasowe" w mózgu, jednak nie udawało się na nie trafić. Odnalazł je zespół naukowców z MIT-u, pracujący pod kierownictwem profesor Ann Graybiel. W mózgu naczelnych odkryli grupy neuronów, odpowiedzialne za precyzyjne zapamiętanie czasu. Polega to na stawianiu 'pieczątki czasu' przy każdym wydarzeniu. Gdy chcemy sobie je przypomnieć, cofamy się przez te 'pieczątki', aż trafiamy na właściwą - mówi pani profesor. Precyzyjne kontrolowanie czasu jest potrzebne w codziennym życiu. Wykorzystujemy je jadąc samochodem czy grając na instrumentach. Służy też do zapamiętywania wydarzeń. Naukowcy nauczyli dwa makaki reagowania ruchami oczu na sygnał. Pozwolono im na wykorzystanie własnych czasów reakcji. Okazało się, że po sygnale poszczególne grupy neuronów aktywowały się w ściśle określonych, precyzyjnych odstępach: 100 milisekund, 110 milisekund, 150 ms itp. Neurony te zlokalizowane są w korze przedczołowym i prążkowiu, które odgrywają ważną rolę w kontroli uczenia się, poruszania i myślenia. Profesor Graybiel mówi, że prawdopodobnie w innych częściach mózgu również znajdują się neurony odpowiedzialne za tworzenie "pieczęci czasowych". Mamy receptory światła, dźwięku, dotyku, ciepła, gorąca i zapachu, ale nie mamy receptorów czasu. Ich funkcję spełnia mózg - stwierdził profesor Peter Strick z University of Pittsburgh. Przeprowadzenie badań było możliwe dzięki nowej metodzie rejestrowania sygnałów elektrycznych z setek neuronów oraz matematycznej analizie tych sygnałów. Profesor Graybiel ma nadzieję, że jej badania przyczynią się do opracowania metod leczenia osób z chorobą Parkinsona. Wydaje się bowiem, że ich mózgi mają problem z określaniem odstępów czasu. Trudno im nauczyć się rzeczy, które wymagają wyczucia czasu (np. tańca), a z drugiej strony rytmiczne stymulowanie, jak np. stukanie, pomaga im wypowiadać się bardziej płynnie.
- 1 odpowiedź
-
- Ann Graybiel
- kora przedczołowa
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Większa liczba receptorów = wyższa pozycja społeczna
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Psychologia
Wyższa pozycja społeczna i silniejsze wsparcie ze strony innych osób korelują z większą gęstością receptorów dopaminowych D2/D3 w prążkowiu, które odgrywa centralną rolę w motywacji i odczuwaniu nagrody. W obu tych procesach dopamina jest kluczowym neuroprzekaźnikiem. Oznacza to, że korzyści wypływające z wysokiego statusu nie mają wyłącznie charakteru zewnętrznego. Naukowcy z zespołu doktor Diany Martinez z Columbia University zebrali grupę zdrowych ochotników. Badano ich za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Pozwoliło to zobrazować receptory dopaminowe mózgu. Okazało się, że ludzie osiągający wyższą pozycję społeczną z większym prawdopodobieństwem odbierają życie jako nagradzające i stymulujące, ponieważ w ich prążkowiu znajduje się więcej receptorów dopaminy - hormonu szczęścia. Wykazaliśmy, że niski poziom receptorów dopaminowych wiązał się z niską pozycją społeczną, a większa liczba receptorów z wyższym statusem. Ten sam rodzaj związku widać było podczas analizy doniesień wolontariuszy na temat wsparcia doświadczanego ze strony przyjaciół, rodziny czy innych osób znaczących. Wiele wskazuje, że mamy tu do czynienia z dwustronną zależnością. Osoby z gęsto rozmieszczonymi receptorami D2 są zapewne bardziej motywowane, by kontaktować się z ludźmi (jest to dla nich nagradzające), a to z kolei pozwala im osiągać różne cele i cieszyć się poparciem otoczenia. Jakiś czas temu doktor Nora Volkow, dyrektor Narodowego Instytutu Badań nad Uzależnieniami, wykazała, że niska liczba receptorów D2/D3 może zwiększać ryzyko alkoholizmu u osób z rodzin, w których ten problem pojawił się już wcześniej. Ustalenia badaczy z Columbia University uzupełniają jej doniesienia, skoro czynniki ryzyka uzależnienia od alkoholu - niska pozycja społeczna i ograniczone wsparcie - stanowią skutek obniżonej liczby receptorów dopaminowych.- 3 odpowiedzi
-
- wsparcie
- pozycja społeczna
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Długie stosowanie diety wysokotłuszczowej zmienia zarządzanie dopaminą, hormonem szczęścia, w prążkowiu – ważnej części mózgowego układu nagrody. Zespół Jacksona J. Cone'a z University of Illinois badał w czasie rzeczywistym zmiany w poziomie dopaminy u szczurów przestawionych na dietę wysokotłuszczową na okres 2 bądź 6 tygodni. Okazało się, że w porównaniu do gryzoni odżywianych w zgodzie z kanonami standardowej diety niskotłuszczowej, u zwierząt spożywających dużo tłuszczów w prążkowiu (striatum) wydzielało się mniej hormonu szczęścia, poza tym dochodziło do osłabienia wychwytu zwrotnego przez transportery dopaminy. Wcześniejsze badania zademonstrowały, że otyłości i wystawieniu na oddziaływanie wysokotłuszczowej diety towarzyszy zmniejszenie ilości transportera dopaminy. Nasze studium pokazało, że zjawiska te prowadzą do poważnych zmian w zakresie funkcjonowania dopaminy w mózgu – podsumowuje Mitchell Roitman. Odkrycie jest brzemienne w skutki, ponieważ zaburzenie sygnalizacji dopaminowej skutkuje np. depresją, ADHD, parkinsonizmem czy schizofrenią.
- 1 odpowiedź
-
- zaburzać
- dieta wysokotłuszczowa
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Badacze z Karolinska Institutet odkryli, że nieświadome uczenie zachodzi dzięki starym strukturom mózgowym, występującym również w mózgach prymitywniejszych kręgowców, m.in. ryb, gadów czy płazów (PNAS). Studium dotyczyło prążkowia (striatum), które wchodzi w skład układu limbicznego, i świadomej oraz nieświadomej nauki ruchów poprzez powtarzanie. Nasze wyniki silnie wspierają teorie, które mówią, że utajone, co ja rozumiem jako nieświadome, systemy uczenia są prostsze i starsze ewolucyjnie- wyjaśnia dr Fredrik Ullén z Karolinska Institutet i Sztokholmskiego Instytutu Mózgu. Wiele codziennych czynności, np. zapinanie koszuli czy gra na instrumencie, to sekwencja odrębnych ruchów, które należy wykonywać w określonej kolejności. Naukowcy od dawna wiedzą, że opanowujemy je za pomocą jednego z dwóch mechanizmów: 1) dzięki systemowi utajonemu uczymy się bez świadomości tego faktu i bez świadomego treningu, np. powtarzania; 2) systemu jawnego używamy, gdy świadomie ćwiczymy i wiemy, że to robimy. W uczenie i kontrolę ruchową zaangażowane są ukryte głęboko w półkulach jądra podstawne (łac. nuclei basales). U naczelnych jest ich 5: ciało prążkowane, części zewnętrzna i wewnętrzna gałki bladej, jądro niskowzgórzowe oraz istota czarna. Za plastyczność i uczenie odpowiadają pobudzające połączenia dopaminergiczne w obrębie jąder. W ramach najnowszego studium Szwedzi badali jawne i utajone uczenie sekwencji ruchów w stosunku do liczby receptorów dopaminowych D2 w jądrach podstawnych. Zaobserwowali zależność między zagęszczeniem D2 a obiema formami uczenia. Poza tym okazało się, że w uczeniu utajonym brała udział wyłącznie ewolucyjnie najstarsza część nuclei basales – prążkowie. Oznacza to, że podstawowe systemy uczenia dzielimy nie tylko z myszami czy szczurami (ssakami), ale również z prymitywniejszymi kręgowcami. Wystarczy, by miały striatum. W przyszłości dokładniejsze zrozumienie działania systemów uczenia pozwoli opracować nowe metody terapii choroby Parkinsona czy pląsawicy Huntingtona, w których dochodzi do zaburzenia funkcji jąder podstawnych i upośledzenia zdolności ruchowych.
-
- jądra podstawne
- sekwencja ruchów
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zespół amerykańskich naukowców stwierdził, że niemal jedną czwartą zmienności osiągnięć kobiet i mężczyzn, którzy trenowali się w nowej grze wideo, można przewidzieć na podstawie objętości 3 struktur mózgowych (Cerebral Cortex). Wyniki studium kolejny raz potwierdzają, jak ważne są składowe prążkowia dla doskonalenia zdolności ruchowych, uczenia się nowych procedur, użytecznych strategii czy adaptowania do szybko zmieniającego się środowiska. Po raz pierwszy byliśmy w stanie wykorzystać zadanie ze świata rzeczywistego, takie jak gra wideo, by wykazać, że rozmiar specyficznych rejonów mózgu pozwala przewidzieć wyniki oraz wskaźnik uczenia dla tej gry – cieszy się prof. Kirk Erickson z Uniwersytetu w Pittsburghu, szef zespołu badawczego. Współpracowali z nim Ann Graybiel z MIT-u, Arthur Kramer z University of Illinois oraz Walter Boot z Uniwersytetu Stanowego Florydy. Wcześniejsze badania sugerowały, że doświadczeni gracze wypadają lepiej od nowicjuszy w wielu podstawowych miarach uwagi i postrzegania. Inni naukowcy twierdzili jednak, że gdy adeptów sztuki gry będzie się intensywnie szkolić (po 20 godzin lub więcej), nie zapewni to mierzalnych korzyści poznawczych. Wg Amerykanów, sprzeczne rezultaty to wynik istniejących wcześniej różnic w budowie mózgu. Testy na zwierzętach pozwoliły naukowcom skupić się na 3 konkretnych strukturach mózgu: jądrze ognoniastym, skorupie (łac. putamen) zlokalizowanej w grzbietowym prążkowiu oraz jądrze półleżącym (łac. nucleus accumbens) z brzusznego prążkowia. Nasze eksperymenty na zwierzętach pokazały, że prążkowie jest rodzajem maszyny do uczenia – staje się aktywne podczas tworzenia się nawyku oraz nabywania umiejętności. Badanie, czy u ludzi również ma ono związek ze zdolnością uczenia się, miało więc naprawdę duży sens – przekonuje Graybiel. Jądro ogoniaste i skorupa biorą udział w uczeniu ruchowym, ale naukowcy dowiedli, że są one także ważne z punktu widzenia poznawczej giętkości, która pozwala płynnie przełączać się między zadaniami. Jądro półleżące przetwarza emocje związane z nagrodą lub karą. Psycholodzy posłużyli się rezonansem magnetycznym o dużej rozdzielczości. Za jego pomocą oceniali wielkość tych 3 struktur u 39 zdrowych dorosłych, w tym 10 mężczyzn, w wieku 18-28 lat, którzy w ciągu ostatnich 2 lat spędzali na grach wideo mniej niż 3 godziny tygodniowo. Rozmiar wybranych części porównywano do objętości mózgu jako całości. Uczestników eksperymentu ćwiczono w jednej z dwóch wersji gry "Kosmiczna forteca" (opracowano ją na University of Illinois). Zadanie polegało na zniszczeniu twierdzy bez utracenia własnego statku. Połowie ochotników kazano zdobyć jak najwięcej punktów, zwracając również uwagę na jej składniki. Reszta miała co pewien czas zmieniać priorytety. Trenując się w jednej umiejętności, należało też maksymalizować sukces w innych zadaniach. Podejście to, zwane "treningiem zmiennych priorytetów", zwiększa elastyczność podejmowania decyzji. Psycholodzy zauważyli, że ludzie, którzy mieli większe jądro półleżące, radzili sobie lepiej niż pozostali na początkowych etapach treningu (nie miało przy tym znaczenia, do której grupy należeli). Wg Ericksona, ma to sens, ponieważ nucleus accumbens stanowi część ośrodka nagrody, a czyjaś motywacja do doskonalenia się w grze obejmuje też przyjemność czerpaną z osiągnięcia określonego celu. Poczucie zdobywania i towarzyszące mu emocje są najsilniejsze na najwcześniejszych etapach uczenia. Gracze z największymi jądrami ogoniastymi i skorupami wypadali najlepiej w treningu zmiennych priorytetów. Osoby, u których te struktury były największe, uczyły się szybciej i więcej w czasie eksperymentu – wyjaśnia Kramer.
- 2 odpowiedzi
-
- skorupa
- jądro półleżące
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zdobycie pieniędzy stymuluje mózg. Nawet sama możliwość otrzymania nagrody jest w stanie pobudzić prążkowie. Japońscy naukowcy mierzyli aktywność striatum u ochotników biorących udział w grze finansowej. Zauważyli, że opcje związane z dużym ryzykiem, ale i sporą wygraną rozświetlały je silniej niż opcje uznawane za konserwatywne. Poziom aktywacji tego rejonu kresomózgowia wzrastał też z ilością posiadanych pieniędzy. Zespół doktora Tadashi Ino ze szpitala Rakuwakai-Otowa oraz Uniwersytetu w Kioto posłużył się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym. Dzięki temu mógł śledzić zmiany hemodynamiczne, zachodzące w mózgach 17 zdrowych ochotników. Na początku wszyscy dostali pewną pulę pieniędzy. Później mieli naciskać jeden z dwóch guzików, tracąc lub zdobywając gotówkę. Wygrywali, kiedy ich wybór pokrywał się z wylosowaną cyfrą. Jeden z przycisków powiązano z niskim ryzykiem i niską wygraną lub przegraną, a drugi z większym ryzykiem i wyższą wygraną/stratą. Badani mogli przez cały czas śledzić stan swojego konta. Aktywacja była silniejsza, gdy wolontariusze wybierali opcję ryzykowną i kiedy wygrywali pieniądze. Nie miało znaczenia, ile wygrywali, ponieważ małe sumy stymulowały prążkowie tak samo jak duże. Ogólna aktywność omawianego rejonu wzrastała równolegle do stanu konta. Wg Japończyków, ich odkrycia demonstrują koncepcję striatum jako głównej powiązanej z przyjemnością struktury mózgu.
-
Pociąg do ciągłych zmian lub zamiłowanie do wszystkiego, co znane, to kwestia budowy mózgu. Okazało się bowiem, że u osób żądnych przygód wykształciły się bardziej rozbudowane połączenia między hipokampem, ważnym ośrodkiem pamięci, a brzusznym prążkowiem, centrum nagrody (Nature Neuroscience). Zespół naukowców z Uniwersytetu w Bonn, który pracował pod przewodnictwem doktora Bernda Webera, zebrał grupę 20 młodych kobiet i mężczyzn. Dobierano ich podług zamiłowania do nowości (PN) i zależności od nagród (ZN). Wymienione cechy stanowią połowę wymiarów temperamentu, wyodrębnianych w psychobiologicznej koncepcji osobowości Roberta C. Cloningera. Jak zachowują się ludzie z silnie wyrażonym PN, łatwo stwierdzić, natomiast osoby z wysokim ZN poszukują aprobaty społecznej i trzymają się udeptanych ścieżek. Poszukiwanie nowości wiąże się z niską aktywnością układu dopaminergicznego, a uzależnienie od nagrody z niewielką aktywnością układu noradrenergicznego. Podczas badania obrazowego mózgu akademicy wpadli na trop różnic w strukturze połączeń. Byliśmy dość zaskoczeni, widząc unikatowe dla każdego z typów osobowościowych warianty połączeń między brzusznym prążkowiem i hipokampem. Ponieważ hipokamp przechowuje ślady pamięciowe, a prążkowie to jedno z mózgowych centrów nagrody, neurolodzy opisali następujący mechanizm. Gdy wśród wspomnień nie udaje się odszukać danych na temat jakiegoś doświadczenia, do prążkowia wysyłana jest wiadomość. W przypadku osób zorientowanych na nowości (często zmieniających pracę i wyjeżdżających co roku w inne miejsce) zaczynają się wtedy wydzielać duże ilości związków odpowiadających za odczuwanie przyjemności. Ochotnicy wypełniali kwestionariusze osobowościowe. Dzięki temu dało się ich umiejscowić na skali, której jeden koniec stanowiło poszukiwanie nowości, a drugi zależność od nagród. Potem poddano ich badaniu traktografem dyfuzyjnym (ang. diffusion tractography). Kilka lat temu technika ta została opracowana przez Timothy'ego Behrensa z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Umożliwia ona obserwowanie połączeń między pojedynczymi neuronami. Do tej pory dało się to zrobić jedynie podczas sekcji zwłok. Warunkiem wstępnym było przeprowadzenie żmudnego procesu barwienia pobranych wycinków. W kwestionariuszach znalazły się takie oto stwierdzenia: Lubię wypróbowywać nowe rzeczy tylko dla zabawy lub dlatego, że stanowi to wyzwanie i, alternatywnie, Wolę zostać w domu niż podróżować lub badać nieznane zjawiska. U osób w pełni zgadzających się z twierdzeniem Chcę zadowolić innych ludzi w jak największym stopniu (odwrotność to hasło Nie dbam o to, czy otoczenie akceptuje mnie lub mój sposób działania) odkryto rozbudowane połączenie między płatem czołowym a brzusznym prążkowiem. Nie było to dla Webera dużym zaskoczeniem, gdyż płat czołowy wpływa na przestrzeganie norm społecznych.
-
Podczas badań obrazowych mózgu naukowcy z Uniwersytetu Chicagowskiego wykazali, że u nastolatków znęcających się nad swymi rówieśnikami podczas oglądania klipu z nagraniem przemocy uaktywniają się centra nagrody. Wygląda więc na to, że zadawanie komuś cierpienia naprawdę sprawia im przyjemność. Podobnej reakcji nie zaobserwowano u innych dzieci (Biological Psychology). Jean Decety, profesor psychologii i psychiatrii, wyjaśnia, że po raz pierwszy posłużono się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI) w sytuacji, która w naturalny sposób powinna wyzwalać empatię. Wyniki amerykańskiego zespołu wskazują, że u niektórych nastolatków sygnał związany ze współodczuwaniem zostaje zaburzony. W eksperymencie wzięli udział chłopcy w wieku 16-18 lat. Osoby z zaburzeniami zachowania (ang. conduct disorder, CD) porównywano z przedstawicielami grupy kontrolnej, u których nie stwierdzono objawów agresji. Podczas badania wolontariusze oglądali filmy, których bohaterowie cierpieli przez przypadek, np. gdy na ich dłonie upadła ciężka miska, lub gdy ktoś celowo zadawał im ból. np. nadeptywał na stopę. Rejony odpowiadające za przetwarzanie informacji o bólu uaktywniały się u aspołecznych nastolatków w takim samym (a niekiedy nawet większym) stopniu, jak u grupy kontrolnej. W czasie patrzenia na zadawanie bólu u agresywnych osób pojawiała się jednak specyficzna aktywność w jądrze migdałowatym i brzusznym prążkowiu, a więc w centrach nagrody. Sugeruje to, że oglądanie czyjegoś cierpienia było dla nich przyjemne. U agresorów nie dochodziło do uruchomienia obszarów zawiadujących samoregulacją, czyli przyśrodkowej kory przedczołowej oraz rejonu zbiegu płatów skroniowego i ciemieniowego. Amerykanie wyjaśniają, że przedstawiciele grupy kontrolnej zachowywali się jak 7-12-letnie dzieci badane wcześniej w tym roku przez ten sam zespół. Gdy widziały one kogoś, komu zadano ból przez przypadek, dochodziło do uaktywnienia obszaru wykrywającego wrażenia bólowe u nich samych. Jeśli jednak animacja przedstawiała kogoś zranionego celowo, u dzieci uaktywniały się rejony odpowiadające za rozumienie relacji społecznych i rozumowanie moralne.
-
Strach przed przegraną skłania uczestników aukcji do przepłacania – wskazują wyniki funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (Science). Skany wykazały, że mózgi "przepłacaczy" silniej reagują na przegraną (utratę) niż na wygraną. Autorzy badań wykazali zatem, że płacenie za dużo wcale nie jest napędzane przez, jak to nazwali, radość zwycięstwa. W pierwszej części eksperymentu 17 ochotników brało udział albo w grze o charakterze aukcji, albo loterii. W obu chodzi o pieniądze, ale, jak wiadomo, podczas aukcji trzeba przebić konkurentów, a w loterii wszystko zależy od ślepego losu. Gdy licytując, ludzie tracą, pojawia się silna reakcja w obrębie prążkowia (striatum). Ze świecą jej jednak szukać, gdy udaje im się wygrać. Im większa tendencja do przepłacania, w tym większym stopniu w obliczu przegranej uaktywnia się prążkowie. Przewidując, że ktoś może im sprzątnąć sprzed nosa cenny kąsek, np. najnowszą torebkę Gucciego czy laptop, osoby najbardziej obawiające się porażki zaczynają licytować ponad miarę. Hipotezy te potwierdziły się w innym eksperymencie psychologów z New York University. Podzielili oni ochotników na 3 grupy (wszyscy brali udział w tej samej grze aukcyjnej). Jednej kazano po prostu licytować, członkowie drugiej mieli po wygranej dostać dodatkowe 15 dolarów, a przedstawicielom trzeciej zapowiedziano, że jeśli przegrają, stracą 15-dol. bonus, który umieszczono w ich polu widzenia. Druga i trzecia grupa miały teoretycznie zyskać to samo (15 dolarów), ale bojąc się przegranej, osoby zagrożone utratą widocznej nagrody systematycznie oferowały większe stawki. Profesor Liz Phelps była zaskoczona, podobnie jak pozostali naukowcy. Wszyscy spodziewali się bowiem motywującego wpływu nagrody, tymczasem wolontariusze bardziej obawiali się przegranej. Ludzie nie wiedzieli, z kim się ścigają podczas aukcji, sytuacja przypominała więc licytację w Internecie. Phelps sądzi, że jeszcze silniejszą reakcję można by zaobserwować podczas "zmagań" w domu aukcyjnym.
-
Ufanie podszeptom intuicji wcale nie jest tak szalone, jak mogłoby się wydawać. Dr Mathias Pessiglione z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego wyjaśnia, że w takich momentach mózg uczy się powiązań między wyłapywanymi z otoczenia bodźcami podprogowymi a efektami swoich działań (Neuron). Pessiglione i Chris Firth zebrali 20 ochotników i zaaranżowali sytuację wygrywania/utraty małych sum podczas prostej gry. Na ekranie komputera ukazywał się na kilka sekund animowany abstrakcyjny wzór, w którym krył się jeden z 3 symboli. Wskazywał on, czy uczestnik zabawy może wygrać (nagroda) lub stracić 1 funta (kara), czy też powinien raczej pauzować, mimo że zaakceptował wcześniej zasady gry. Ochotnicy nie postrzegali symboli na poziomie świadomości. Przez chwilę jawił im się tylko migający wzór. Potem każdy miał 3 sekundy, by zdecydować, czy przyjąć zakład. Powiedzieliśmy tylko, by kierować się podszeptami intuicji. Okazało się, że ludzie coraz lepiej przewidywali, czy wygrają, czy stracą. Wypadali trochę lepiej, niż gdyby zgadywali przez przypadek. Gdybyś był świadomy, mógłbyś wygrać o wiele więcej pieniędzy, ale nadal zdobywasz pieniądze, mimo że nie postrzegasz wskazówek świadomie. Podczas badania funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI) widać było, że najpierw rozświetla się brzuszne prążkowie, czyli rejon mózgu odpowiedzialny za podejmowanie ryzykownych świadomych decyzji, a dopiero potem obszar przetwarzania bodźców wzrokowych. Pessiglione spekuluje, że prążkowie podpowiada korze wzrokowej, jak wychwytywać podprogowe symbole wskazujące na wygraną bądź przegraną. Jak widać, warunkowanie instrumentalne na poziomie podświadomości jest jak najbardziej możliwe.
-
W jaki sposób umysł radzi sobie z określaniem czasu zbyt krótkiego, by go zarejestrować? Naukowcy twierdzą, że odkryli mózgowy stoper, a zatem i klucz do wielu zaburzeń z dysleksją włącznie. Mózg ciągle ocenia interwały czasowe tak niewielkie, że musi to czynić na poziomie nieświadomym. Badaczy stale nurtowało pytanie: jak mu się to udaje... Gdy np. kogoś słuchamy, stale "obliczamy", kiedy kończy się jedno słowo, a zaczyna drugie. Podczas chodzenia natomiast nasza koordynacja bazuje na zdolności do ciągłego czasowania ruchu stóp. Niektórym badaczom nie podobał się pomysł, że w mózgu znajduje się wewnętrzny zegar, zbudowany z regularnie pulsujących komórek, który odmierza króciutkie interwały czasowe. Dean Buonomano z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles wyjaśnia, że gdyby naprawdę tak było, dysponowalibyśmy wysoce obiektywnym narzędziem pomiarowym. Kiedy jednak ktoś prosi nas o porównanie "mgnień oka" różnej długości, mamy z tym problem. Nie wiemy, ile to jest milisekunda. W swoim eksperymencie Buonomano i zespół wykazali, jak łatwo wpłynąć na ludzkie postrzeganie bardzo krótkich czasów. Zadaniem wolontariuszy była ocena czasu upływającego między dwoma dźwiękami. Zmieniała się ona w zależności od momentu wystąpienia poprzedzającego bodźca rozpraszającego. W trzech użytych zestawach bodziec ten prezentowano na 50, 150 lub 200 milisekund przed właściwą parą dźwięków. Według Buonomano, mózg nie dawałby się tak łatwo wprowadzić w błąd, gdyby mógł odnieść czasowanie tonów do wskazań wewnętrznego zegara. Zamiast tego sądzi, że opiera się on raczej na wskazówkach zewnętrznych. Ocenia czas potrzebny do przepływu sygnału przez nerwy z jednej swojej części do drugiej. Naukowiec porównuje to do wrzucania po sobie do jeziora dwóch kamyków i oceny upływającego czasu na postawie momentu, kiedy wytworzona podczas upadku fala osiągnie określony z góry punkt. Jeśli jednak w międzyczasie do wody wpadnie jeszcze jeden przedmiot, zakłóci to rozchodzenie się fal. Pojedynczy dźwięk generuje w mózgu serię impulsów. Buonomano uważa, że pierwszy dźwięk w 3-częściowej sekwencji zakłóca rozchodzenie się sygnałów wytworzonych przez następującą po nim właściwą parę. Nieświadome odmierzanie milisekund jest bardzo ważne dla wielu czynności, m.in. rozumienia języka. Jeśli proces ten nie przebiega prawidłowo, pojawiają się rozmaite zaburzenia, np. dysleksja, która dotyczy zarówno mowy, jak i pisania. Catalin Buhusi z Medical University of South Carolina w Charleston sądzi, że człowiek dysponuje wewnętrznym zegarem. Używa go jednak do oceny dłuższych okresów, np. minut czy godzin. Badacz wskazuje przy tym na grupy neuronów (np. w prążkowiu), które stale się aktywują, generując mniej więcej 5 impulsów na sekundę. Nasz mózg wyewoluował w taki sposób, by radzić sobie z czasem ujmowanym w różnych skalach.
- 5 odpowiedzi
-
Japońscy naukowcy wykazali, że komplementy uaktywniają w mózgu ten sam obszar, co nagroda pieniężna. Wg nich, w ten sposób udało się uzyskać dowód na to, że dobra reputacja stanowi rodzaj nagrody. Odkryliśmy, że te dwa pozornie różne rodzaje nagrody – dobra reputacja i pieniądze – są biologicznie kodowane przez tę samą strukturę: prążkowie (striatum) – donosi dr Norihiro Sadato z Japońskiego Narodowego Instytutu Nauk Fizjologicznych w Okazaki. Podczas eksperymentów, w których wzięło udział 19 zdrowych osób, badacze posłużyli się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI). Najpierw ochotnicy zmierzyli się z grą hazardową. Powiedziano im, że wygrywa tylko jedna z trzech kart. Kiedy ktoś inkasował wypłatę, naukowcy monitorowali aktywność jego lub jej mózgu. Potem wolontariuszom powiedziano, że zostaną ocenieni przez obce osoby. Podstawą miały być kwestionariusz osobowościowy oraz nagrany wcześniej film wideo. Obserwowano, jak badani reagują na różne opinie, także na te, które były, wg nich, komplementami. Sadato uważa, że być może jego zespół natrafił na biologiczne podstawy altruizmu. Skoro bowiem nagrody społeczne są zakodowane biologicznie, oznacza to, że potrzeba przynależności jest dla ludzi naprawdę istotna. Ekipa Caroline Zink z amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego (National Institute of Mental Health) zauważyła, że prążkowie uaktywniało się podczas przetwarzania informacji na temat statusu społecznego. Naukowcy wierzą, że natrafili na ślad mechanizmu, za pośrednictwem którego status społeczny wpływa na zdrowie oraz zachowanie. Badacze stworzyli sztuczną hierarchię społeczną. Siedemdziesiąt dwie osoby brały udział w interaktywnej grze komputerowej na pieniądze. Poinformowano je, że zajmowana pozycja zależy od wyników uzyskanych w zabawie. W czasie, gdy ochotnikom pokazywano zdjęcia innych graczy o wyższym lub niższym statusie, którzy mieli się znajdować w innych pomieszczeniach, śledzono aktywność ich mózgu. Centra nagrody przejawiały zwiększoną aktywność, kiedy ludzie wygrywali pieniądze albo mieli świadomość wzrostu swojej pozycji społecznej. Wyniki studiów obu zespołów ukazały się piśmie Neuron.
-
- reputacja
- dr Norihiro Sadato
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zamiłowanie do czekolady ma się w mózgu. Istota szara czekoladoholików reaguje na widok czy smak ulubionego deseru inaczej niż istota szara pozostałych osób. Kiedy Edmund Rolls i Ciara McCabe, badacze z Wydziału Psychologii Eksperymentalnej Uniwersytetu w Oksfordzie, skanowali mózg wolontariuszy za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI), odkryli, że ośrodki przyjemności uzależnionych od przysmaku Azteków rozświetlają się silniej. Wydaje się, że w przypadku niektórych osób upodobanie do czekolady rzeczywiście przypomina uzależnienie. Kiedy widziały one zdjęcia produktów z czekolady, aktywowały się rejony mózgu związane z powstawaniem przyzwyczajeń oraz uzależnieniem od leków (European Journal of Neuroscience). W eksperymencie Brytyjczyków wzięły udział wyłącznie kobiety. Paniom najpierw pokazywano pobudzające apetyt zdjęcia tabliczek czekolady, a następnie podawano przez rurkę napój czekoladowy (nietypowy sposób karmienia wybrano po to, aby móc kontrolować przebieg badania skanerem, a wewnątrz urządzenia nie ma zbyt wiele miejsca). Kobiety przepadające za czekoladą nie tylko uznawały przyjemność za intensywniejszą, ich mózg również reagował inaczej. Obserwowano większą aktywność we wszystkich 3 obszarach mózgu wiązanych z odczuwaniem przyjemności i uzależnieniami: korze okołooczodołowej, brzusznym prążkowiu (ventral striatum) oraz korze obręczy. Umiemy powiedzieć, co ludzie lubią, obserwując, jak reaguje ich mózg – wyjaśnia prof. Rolls. Połączone widok i smak czekolady działały silniej niż sam widok lub smak. Dotyczyło to zarówno czekoladoholików, jak i osób mniej gustujących w tego typu słodyczach. Wg naukowca, obraz tego, co jemy, odgrywa kluczową rolę w cieszeniu się smakiem. To doskonała wskazówka dla odchudzających się. Jeśli chcesz zmniejszyć pokusę, ograniczaj sytuacje, w których mógłbyś się zetknąć z połączonymi siłami smaku i widoku pożywienia. Możesz np. jeść po ciemku. To sytuacja analogiczna do jedzenia z zatkanym przez katar nosem.
- 2 odpowiedzi
-
- kora okołooczodołowa
- prążkowie
- (i 7 więcej)