Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'pajęczaki' .
Znaleziono 2 wyniki
-
W kawałku bałtyckiego bursztynu sprzed 40 mln lat doskonale zachowała się para kopulujących roztoczy z wymarłego gatunku Glaesacarus rhombeus. Dziś u wielu gatunków tych pajęczaków współżycie kontrolują samce, tymczasem wtedy dominującą rolę spełniała samica. Jekaterina Sidorczuk z Instytutu Paleontologii Rosyjskiej Akademii Nauk i Paweł Klimow z Muzeum Zoologii University of Michigan opisali swoje odkrycie w piśmie Biological Journal of the Linnean Society. U tego gatunku to samica sprawowała częściową lub całkowitą kontrolę nad kopulacją – podkreśla Klimow. Wojna płci nigdy się nie kończy. W przypadku roztoczy współczesne samce zmuszają samice do współżycia, pilnują ich przed oraz po kopulacji i odstraszają konkurentów. Samice odnoszą wymierne ewolucyjne korzyści, gdy mają coś do powiedzenia w kwestii wyboru najlepszych partnerów. Odrzucając przegranych, którzy mogą być skądinąd doskonali w przymuszaniu, unikają bowiem przemocy, częstych kopulacji i stróżowania. Analiza zawartości bursztynu pokazała, że samce G. rhombeus nie dysponowały narządami pozwalającymi na uczepienie się partnerki (występują one u wielu współczesnych gatunków roztoczy). Samica posługiwała się zaś zlokalizowaną z tyłu wiosłowatą wypustką.
-
- Paweł Klimow
- samica
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Co czyni pająka idealnym kochankiem? Interesujący eksperyment, przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii, pokazuje, że natura znalazła różne sposoby na wspieranie różnorodności i wyrównywanie szans. Badanie przeprowadzono na pająkach z gatunku Latrodectus hasselti, zwanych potocznie "czarnymi wdowami". Należące do niego samce różnią się wyraźnie rozmiarem, przez co większe okazy bez kłopotu wygrywają bezpośrednią konkurencję o względy samic. Natura znalazła jednak sposób na to, by także mniejsze okazy miały okazję do rozrodu, obdarzyła je bowiem zdolnością do szybszego rozwoju i uzyskania dojrzałości płciowej. Naukowcy przeprowadzili swoje doświadczenie w odgrodzonym fragmencie naturalnego środowiska życia "czarnych wdów". Aby poznać ich zwyczaje godowe, do otoczenia pełnego samic wypuszczano różne grupy osobników męskich i badano prawdopodobieństwo spłodzenia przez nie potomstwa. Podczas testów okazało się, że jeżeli w otoczeniu samic znalazły się jednocześnie osobniki dojrzałe płciowo, lecz charateryzujące się różnymi rozmiarami ciała, większe spośród nich bez kłopotu wygrywały walkę o względy samic. Sytuacja zmieniała się jednak diametralnie, gdy autorzy wypuszczali osobniki mniejsze o jeden dzień wcześniej, co odzwierciedlało naturalne różnice w tempie ich rozwoju osobniczego. Ten prosty eksperyment pokazał, że 24 godziny różnicy wystarczają, by mniejsze pająki osiągnęły ogromną przewagę i płodziły potomstwo aż dziesięciokrotnie częściej od swoich potężniejszych konkurentów. Wiele wskazuje na to, że poczucie braku konkurencji silnie wpływa na zachowania pająków. Gdy tylko drobne osobniki odczuwały zagrożenie związane z obecnością samców hojniej obdarzonych przez naturę, ich zaloty skracały się z 4,5 godziny do zaledwie 50 minut. Szybkie przystąpienie do rozrodu na niewiele zdawało się jednak samym samcom, gdyż, niezależnie od wielkości, większość z nich nie przeżywała zbliżenia i ginęła zaraz po odbyciu kopulacji. Wyniki pokazują, że duże samce nie zawsze dostają wszystko to, czego chcą, tłumaczy dr Michael Kasumovic, główny autor badania. Naukowiec wyjaśnia nietypowy mechanizm selekcji osobników: natura faworyzuje większe i mniejsze samce w różny sposób. Te duże przechodzą dłuższy proces dojrzewania, przez co nie są w stanie odnaleźć samic, wejść z nimi w kontakt i spłodzić potomstwa w takim samym tempie, jak robią to mniejsze pająki. Wniosek z badania może być tylko jeden: małe nie tylko jest piękne, lecz może być także... przebiegłe.