Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'płetwal błękitny' .
Znaleziono 4 wyniki
-
Płetwale błękitne to największe zwierzęta na Ziemi, ale jednocześnie jedne z najtrudniejszych do zauważenia. Są też niezwykle rzadkie. Szacuje się, że okres polowań na wieloryby przetrwało mniej niż 0,15% populacji płetwali błękitnych. Tym bardziej cieszy fakt, że prawdopodobnie na Oceanie Indyjskim żyje duża nieznana dotychczas grupa karłowatych płetwali błękitnych. Płetwale błękitne dzielą się na trzy podgatunki. Dwa z nich osiągają długość 28–30 metrów. Natomiast płetwal błękitny karłowaty dorasta do 24 metrów długości. Naukowcy z australijskiego Uniwersytetu Nowej Południowej Walii (UNSW) najprawdopodobniej zidentyfikowali nieznaną dotychczas populację. A dokonali tego dzięki... systemowi do wykrywania prób jądrowych. Organizacja CTBTO (Comprehensive Nuclear-Test-Ban Treaty Organization), która dba o przestrzeganie międzynarodowego zakazu prób z bronią jądrową, używa od 2002 roku sieci zaawandowanych hydrofonów, które mają wykrywać dźwięki potencjalnych prób jądrowych. Nagrania z hydrofonów, które wyłapują wiele innych dźwięków, są dostępne dla naukowców i wykorzystywane w badaniach środowiska morskiego. Naukowcy z UNSW, którzy analizowali takie nagrania, zauważyli silny nietypowy sygnał pochodzący od wieloryba. Gdy bliżej mu się przyjrzeli okazało się, że sygnał ten to odgłos grupy płetwali błękitnych karłowatych, ale nie należy on do żaden z grup, które wcześniej zaobserwowano na tym obszarze. Na samym środku Oceanu Indyjskiego znaleźliśmy nieznaną dotychczas populację płetwali błękitnych karłowatych. Nie wiemy, ile zwierząt jest w tej grupie, ale musi ich być bardzo dużo, biorąc pod uwagę liczbę zarejestrowanych odgłosów, mówi profesor Tracey Rogers. Płetwale błękitne na półkuli południowej jest bardzo trudno badań. Żyją one z daleka od wybrzeży i nie wyskakują na powierzchnię, nie robią takich spektakularnych pokazów jak humbaki. Bez tych nagrań nie mielibyśmy pojęcia o tej populacji, dodaje profesor Rogers. Bioakustyk, doktor Emmanuelle Leroy, która pierwsza zauważyła sygnał od płetwali, mówi, że najpierw spostrzegła horyzontalne linie na spektrogramie. Linie te na konkretnych częstotliwościach pokazują, że mamy do czynienia z silnym sygnałem, dużą emisją energii, stwierdza. Uczona, chcąc sprawdzić, czy to nie jakiś przypadkowy sygnał, przejrzała wraz z zespołem całość danych zebranych przez CTBTO w ciągu 18 lat. Okazało się, że sygnał się powtarza. Każdego roku rejestrowane były tysiące takich sygnałów. Tworzą one główny element krajobrazu dźwiękowego oceanu. Nie mogły pochodzić od pary waleni, musiały pochodzić od całej populacji, cieszy się uczona. Specjaliści oceniają, że odgłosy wydawane przez płetwale błękitne mogą rozchodzić się w wodzie na odległość 200–500 kilometrów. Mają one odmienną strukturę niż śpiew innych waleni. Humbaki są jak wykonawcy jazzu. Cały czas zmieniają swój śpiew. Płetwale błękitne to tradycjonaliści. Wydają proste ustrukturyzowane dźwięki, wyjaśnia profesor Rogers. Jednak mimo tej prostoty, dźwięki różnią się miedzy sobą. Różne populacje płetwali błękitnych karłowatych zamieszkujących Ocean Indyjski wydają różne odgłosy. Wciąż nie wiemy, czy rodzą się z takimi różnicami czy się ich uczą, mówi Rogers. To fascynujące, że na Oceanie Indyjskim mamy populacje, które cały czas wchodzą w kontakt pomiędzy sobą, a wciąż zachowują różnice w wydawanych odgłosach. Ich śpiew jest jak odcisk palca, który pozwala nam śledzić te populacje, gdy przemierzają tysiące kilometrów, dodaje uczona. Nowa populacja zyskała nazwę „Chagos” od archipelagu, w pobliżu którego po raz pierwszy zarejestrowano jej odgłosy. Analiza danych wykazała, że przemieszcza się ona od wybrzeży Sri Lanki po północne wybrzeża Australii Zachodniej. « powrót do artykułu
- 1 odpowiedź
-
- płetwal błękitny
- dźwięk
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Największe zwierzęta, jakie kiedykolwiek żyły na Ziemi, płetwale błękitne, zostały niemal całkowicie wytrzebione przez człowieka. Przeprowadzone właśnie badania wykazały zadziwiająco dużą różnorodność genetyczną tych zwierząt, co pozwala mieć nadzieję, że gatunek przetrwa. Płetwale błękitne to giganty. Długość ich ciała może przekraczać 30 metrów, a waga sięgac 180 ton. Zanim ludzie zaczęli w XIX wieku masowe na te zwierzęta w samych tylko okolicach Antarktyki żyło ich nawet ponad 300 000. W 1966 całkowicie zakazano polowań, a gdy ostatni waleń został nielegalnie zabity przez radzieckich wielorybników w 1972 roku na Ziemi pozostało mniej niż 400 tych zwierząt. Obecnie populacja się odradza i liczy 2200 osobników. W latach 1990-2009 naukowcy wykonali biopsje u 218 zwierząt. Badania materiału genetycznego właśnie zakończono i ze zdumieniem odkryto, że jak na tak olbrzymie przetrzebienie gatunku płetwale błękitne charakteryzuje bardzo wysoka różnorodność genetyczna. Główna autorka badań, Angela Sremba z Oregon State University przypuszcza, że do zachowania bioróżnorodności przyczyniła się długowieczność waleni. Przypuszcza się, że mogą one żyć 70-100 lat. Okres intensywnych polowań trwał stosunkowo krótko, dzięki czemu te nieliczne zwierzęta, które go przeżyły, były zróżnicowane genetycznie. Zgubą antarktycznego płetwala błękitnego były jego olbrzymie rozmiary. Był najbardziej pożądanym łupem wielorybników. Mimo, że był tak intensywnie eksploatowany, bardzo mało o nim wiemy. Udokumentowaliśmy podróż jednej z samic, która w ciągu czterech lat przemieściła się z jednego końca Antarktydy na drugi, przebywając co ponad 6650 kilometrów w ciągu czterech lat. To pierwsza od czasu zakończenia polowań dokumentacja podróży konkretnego osobnika - mówi Sremba.
-
Przy jednym kłapnięciu paszczą płetwal błękitny (Balaenoptera musculus) połyka porcję kryla, która zapewnia mu do 480 tys. kilokalorii. Zespół Boba Shadwicka z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej wykazał też, że polowanie dostarcza waleniowi 90-krotnie więcej energii od jej ilości, jaka zostaje spalona podczas nurkowania. Płetwale nurkują maksymalnie na kwadrans, chociaż Kanadyjczycy tłumaczą, że w zasadzie mogłyby pozostawać pod wodą dłużej, ponieważ zabierają ze sobą we krwi i mięśniach spory zapas tlenu. Dotąd dywagowano, że nie mogą sobie pozwolić na luksus ponad 15-minutowego nurkowania, gdyż zużywają za dużo energii. Jak się jednak okazało, to nieprawda. Sądzono, że olbrzymie opory, z jakimi ma do czynienia zwierzę podczas polowania oraz przyspieszanie tak olbrzymiego ciała musi odbywać się sporym kosztem - stwierdził Shadwick. Były to jednak spekulacje, gdyż dotychczas nikt nie potrafił przeprowadzić odpowiednich pomiarów. Uczony skontaktował się ze specjalistami, którym udało się przymocować hydrofony, czujniki ciśnienia oraz przyspieszeniomierze do ciała zwierzęcia. Dzięki temu Shadwick dowiedział się, że płetwal potrafi na raz wchłonąć ilość krylu, która zapewnia mu 90-krotnie więcej energii niż zużywa na pojedyncze zanurzenie się. Takie zanurzenie trwa od 3,1 do 15,2 minuty i podczas niego zwierzę jest w stanie pożywiać się sześciokrotnie. Dokonanie obliczeń wymagało od uczonych detektywistycznej pracy. Na podstawie dźwięku wydawanego przez wodę obliczono prędkość walenia pod wodą. Następnie skorzystano z obserwacji, z których wynikało, że otwarta paszcza walenia nadyma się jak spadochron. Poproszono więc eksperta od aerodynamiki spadochronów o pomoc w utworzeniu matematycznego modelu obliczania sił działających na paszczę zwierzęcia. To pozwoliło obliczyć, że pomiędzy jej otwarciami zwierzę zużywa 3226 kilodżuli energii. Następnie uczeni sprawdzili w literaturze fachowej dane na temat morfologii paszczy waleni, dokonali specjalistycznych pomiarów szczęk tych zwierząt przechowywanych w muzeach oraz sprawdzili gęstość występowania krylu. Okazało się, że zwierzę może za jednym zamachem pochłaniać kryl o łącznej wartości energetycznej od 34 776 kJ do nawet 1 912 680 kJ. Biorąc pod uwagę zużycie energii potrzebne na wynurzanie się i zanurzanie obliczono, że pojedyncze zanurzenie zapewnia zwierzęciu 90-krotny zysk energetyczny.
- 2 odpowiedzi
-
Naukowcy zauważyli pierwsze oznaki powrotu największych zwierząt na świecie na szlaki, którymi przemieszczały się zanim zaczęto masowo je zabijać. Po raz pierwszy od 1965 roku, kiedy to zakazano połowów komercyjnych, płetwale błękitne przemieściły się pomiędzy Kolumbią Brytyjską a Zatoką Alaska. W piśmie Marine Mammal Science naukowcy z Cascadia Research Collective, NOAA i kanadyjskiego Departamentu Rybołówstwa i Oceanów opisali 15 przypadków zauważenia płetwali w pobliżu Kolumbii Brytyjskiej i Alaski. Cztery z tych zwierząt widziano wcześniej niedaleko wybrzeży Kalifornii. Obserwacje sugerują, że płetwale powróciły na tradycyjne szlaki migracji. Odkrycia dokonano porównując zdjęcia płetwali wykonane od 1997 roku w północnej części Pacyfiku z niemal 2000 fotografii tych zwierząt u zachodnich wybrzeży USA. Płetwale błękitne zostały niemal całkowicie wytępione w XIX wieku. Po okresie polowań ich populacja na północy Oceanu Spokojnego nigdy się nie odrodziła. Lepsza sytuacja była na południu. Obecnie na Ziemi żyje od 5 do 12 tysięcy płetwali. Są uznawane za gatunek zagrożony. Naukowcy nie wiedzą, co skłoniło zwierzęta do powrotu na dawne szlaki migracji. Być może zmieniający się klimat spowodował, że kryl, ich główne źródło pożywienia, przesunął się bardziej na północ.
- 1 odpowiedź