Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'odwołać' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Stu naukowców z londyńskiego Muzeum Historii Naturalnej zrezygnowało z wyprawy w odległe rejony Paragwaju. Przekonały ich protesty w obronie Indian Ayoreo. Są oni jednym z najbardziej dziewiczych plemion na świecie. Ponieważ prawie nie mieli kontaktów ze światem zewnętrznym, kontakt z patogenami z naszej części świata mógłby ich zabić. Mając to na uwadze, badacze z muzeum nie wybiorą się na razie do Gran Chaco, gdzie mieli prowadzić poszukiwania nowych gatunków roślin i zwierząt. Ekspedycja została odroczona w czasie. Obecnie trwają rozmowy paragwajskiego Ministerstwa Środowiska z reprezentantami tubylców. Samo muzeum podkreśla, że badanie bioróżnorodności suchej zachodniej części opisywanego regionu (Alto Chaco) jest bardzo ważne, by móc właściwie chronić ten wyjątkowy ekosystem. Gran Chaco to jedyny obszar Ameryki Południowej poza Amazonią, gdzie żyją dziewicze plemiona. Wg antropologów, ok. 100 Ayoreo, podzielonych na 6 lub 7 grup osadniczych, nadal prowadzi tradycyjny myśliwsko-zbieraczy tryb życia. Nie chcą oni utrzymywać kontaktów ze światem zewnętrznym. Reszta (w 2007 r. szacowano, że językiem ayoreo posługuje się 3070 ludzi) opuściła rodzinne strony wskutek przetrzebienia roślinności przez rolników i pasterzy.
-
- Londyn
- Muzeum Historii Naturalnej
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W 2004 roku w Greenwich w Londynie odkopano zapieczętowaną butelkę antyczarownicową z XVII wieku. W przeszłości znajdowano wiele takich pojemników – w sumie około 200 - ten jest jednak wyjątkowy, bo zachował swoją zawartość: paznokcie, włosy, ponakłuwane serce ze skóry, kłaczki z pępka i gwoździe. Pod koniec XVI i w XVII wieku takie butelki były często zakopywane, by odpierać złe czary. Pełniły więc funkcję ochronną (British Archaeology). Wykopano ich tak wiele, ale zawartość wszystkich po prostu przepadła. To pierwsza, którą otwarto przy zachowaniu naukowej procedury – opowiada Alan Massey, emerytowany chemik z University of Loughborough. Badał on magiczne artefakty, w tym zapieczętowaną buteleczkę. Kilka wieków temu Brytyjczycy (i nie tylko oni) wierzyli, że wiele chorób i innych nieszczęść to efekt działalności czarownic. Wnętrze butelki i uryna symbolizowały drogi moczowe wiedźmy. W założeniu gwoździe oraz paznokcie miały jej przeszkadzać w oddawaniu moczu, a bolesne doświadczenia powinny skłonić do odwołania zaklęcia. Pokryte glazurą z soli naczynie znajdowało się 1,5 m pod ziemią. Znaleźli je archeolodzy z The Maritime Trust. Podczas potrząsania z butelki dochodziło grzechotanie i pluskanie. Po prześwietleniu promieniami rentgena okazało się, że w jej szyjce utknęły ścinki paznokci i gwoździe, co oznacza, że tkwiła w gruncie do góry nogami. Dalsze badania za pomocą tomografu komputerowego wykazały, że chlupocząca ciecz to ludzki mocz. Znajdowała się w nim kotynina, a więc metabolit nikotyny, co oznacza, że osoba sporządzająca rekwizyt paliła. Jej paznokcie były ładnie przycięte, co wskazuje, że pochodziła z wyższych warstw społecznych. Brian Hoggard, specjalista ds. czarownic, który pomagał badać butelkę, podkreśla, że wcześniej wiedzę na temat zawartości tego typu naczyń czerpano z tekstów sprzed kilkuset lat. Sugerowały one, co powinno do nich trafić, ale nie było wiadomo, z czego ludzie naprawdę korzystali. W żadnym przepisie nie wspominano o siarce, lecz Massey odkrył kiedyś naczynie z pozostałościami czegoś w rodzaju zapałek. Siarka musiała pochodzić z ekshalacji wulkanicznych zwanych solfatarami, emitujących dwutlenek węgla, parę wodną i siarkowodór, z którego wytrącała się siarka. Twórca butelki dokonał swego rodzaju recyklingu, posłużył się bowiem starym dzbanem na wino.
- 3 odpowiedzi