Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'odrzucać' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Kury odrzucają spermę kogutów, które im nie odpowiadają (czytaj: stojących niżej w hierarchii społecznej). Wcześniej biolodzy rozważali dwie przyczyny tego zjawiska: pozbywanie się części zbyt dużej ilości ejakulatu lub aktywne usuwanie plemników konkretnych samców. Kury spółkują z wieloma samcami i na tym etapie przedłużania gatunku nie grymaszą. Okazuje się jednak, że później zaczynają przeprowadzać selekcję i niektórych plemników się pozbywają, a innych nie. Rebecca Dean z Uniwersytetu Oksfordzkiego prowadziła badania na zdziczałych kurach domowych, hodowanych na Uniwersytecie Sztokholmskim. Po uwzględnieniu wielkości ejakulatu i innych czynników Brytyjka stwierdziła, że samice odrzucają spory odsetek ejakulatów samców zajmujących niższe pozycje w hierarchii stadnej. Dean, Shinichi Nakagawa i Tommaso Pizzari uważają, że dysponując mechanizmem tego rodzaju, samice gatunków, w których samiec może zmuszać do kopulacji, nadal zachowują kontrolę nad ojcostwem swoich dzieci.
  2. Wiele jaszczurek wykorzystuje autotomię, czyli odrzucanie ogona, jako metodę obrony przed drapieżnikami. Wygląda jednak na to, że ogon stanowi magazyn energetyczny organizmu, bo choć naukowcy sądzili, że skrócony o niego gekon przylądkowy będzie biec prędzej, było dokładnie na odwrót (Physiological and Biochemical Zoology). Dr Trish Fleming z Murdoch University i zespół przypuszczali, że gekon przylądkowy (Lygodactylus capensis) po autotomii pobiegnie szybciej, ponieważ zmniejszy się tarcie lub waga ciała. Zamiast tego zauważyli, że w porównaniu do zwierząt pozostających w jednym kawałku, taka jaszczurka nie tylko porusza się wolniej, ale i oddala się od drapieżnika na mniejszą odległość. Pani Fleming przypuszcza, że podobne wyniki uzyskano by w przypadku innych gatunków jaszczurek. W ramach studium malutkie gekony przylądkowe, które występują w RPA i ważą przeważnie poniżej grama, poruszały się w metrowej długości szklanej tubie z woskowym dnem. Mierzono, ile dwutlenku węgla wytwarzają, z jaką prędkością biegną i jaką odległość pokonują. Na początku gekony biegły, mając ogon. Potem biolodzy prowokowali autotomię, chwytając tył jaszczurki pęsetą. Dwa dni później zwierzęta ponownie przechodziły test. Australijczycy podkreślają, że gekony bez ogona poruszały się na początku szybciej, ale nie była to różnica istotna statystycznie. Na dystansie ok. 10 metrów okazywały się ostatecznie wolniejsze i przebywały mniejszą odległość, choć czas biegu pozostawał taki sam. U jaszczurek bez ogona odkryliśmy 19-proc. skrócenie trasy biegu [...]. Fleming uważa, że gekony wykorzystują tłuszcz zgromadzony w ogonie jako paliwo. Kiedy w krwioobiegu zaczyna spadać poziom kwasów tłuszczowych, spada efektywność poruszania się. W przyszłości tezę tę trzeba będzie potwierdzić, badając dokładniej biochemię gekona. Inne studium przeprowadzone przez Australijkę wykazało, że po utracie ogona zmienia się też zachowanie jaszczurek. Stają się ostrożniejsze. Kiedy uciekną przed drapieżnikiem, wychodzą z ukrycia po znacznie dłuższym czasie. Zdają sobie sprawę z odmienności swego stanu i podatności na zranienie, dlatego postępują inaczej.
  3. Kobiety są bardziej skłonne odrzucać nieatrakcyjnie wyglądające dzieci niż mężczyźni. Wg naukowców z McLean Hospital, może to odzwierciedlać ugruntowaną ewolucyjnie potrzebę inwestowania ograniczonych zasobów w wychowanie zdrowego potomstwa. Niestety, przeczy to idei bezwarunkowej matczynej miłości (PLoS ONE). Nasze studium pokazuje, jak piękno może wpływać na postawy rodzicielskie – twierdzi dr Igor Elman. Amerykanie ze szpitala powiązanego z Uniwersytetem Harvarda sprawdzali, czy i ewentualnie jak czynniki natury estetycznej wpływają na wysiłek wkładany w wychowanie dzieci. W tym celu posłużyli się 80 zdjęciami niemowląt. Na 50 widniały zdrowe maluchy, a na 30 chore, z wadami wrodzonymi twarzy, w tym z rozszczepem podniebienia, zezem, chorobami skóry czy zespołem Downa. Pokazywano je 13 mężczyznom i 14 kobietom. Fotografie miały się wyświetlać na ekranie przez 4 sekundy, ale za pomocą odpowiednich klawiszy dało się wydłużać bądź skracać czas ekspozycji. W drugiej części eksperymentu ochotników proszono o ocenę atrakcyjności obejrzanych twarzy na skali numerycznej. Okazało się, że kobiety i mężczyźni włożyli tyle samo wysiłku (mierzonego liczbą naciśnięć klawisza), by wydłużyć czas oglądania zdrowych niemowląt. Dodatkowo panowie oceniali te dzieci jako mniej atrakcyjne niż panie. W przypadku zdjęć chorych dzieci, w porównaniu do mężczyzn, kobiety włożyły więcej wysiłku w to, by szybciej znikały sprzed ich oczu. Co więcej, dzieci widniejące na zdjęciach wydawały im się brzydsze niż panom. Nasze rezultaty sugerują, że [miłość rodzicielska] jest determinowana przez atrakcyjność twarzy, przynajmniej u kobiet. Panie mogą być bardziej uwrażliwione na defekty estetyczne, a w związku z tym podatniejsze na odrzucanie brzydkich dzieci. Mężczyźni nie wydają się podlegać podobnym motywom – opowiada dr Rinah Yamamoto. Badania łączą przypadki zaniedbań opiekuńczych z nieprawidłowym wyglądem dzieci. W studium izraelskim wykazano np., że u 70% maluchów porzuconych przez rodziców występowały jakieś widoczne "wady" w wyglądzie (nie miało znaczenia, że nie zagrażały one zdrowiu ani nie zaburzały rozwoju intelektualnego). Do pewnego stopnia może się tak dziać dlatego, że dorośli są nieświadomie motywowani do opiekowania się niemowlętami ze zdrowymi rysami twarzy, wskazującymi na dobry stan zdrowia. Wykluczają więc dzieci najsłabsze i inwestują w te z największymi szansami na przeżycie. Amerykanie uważają, że ich odkrycia mają znaczenie kliniczne i dają możliwość przewidywania przypadków porzucania i przemocy wobec dzieci. Dr Elman zaznacza, że studium objęło małą liczbę osób i by potwierdzić wyniki, trzeba ją zwiększyć. W przyszłych eksperymentach zostaną wykonane skany mózgów, które pozwolą stwierdzić, co dzieje się w głowach kobiet i mężczyzn oglądających fotografie oraz podejmujących decyzje o wydłużeniu lub skróceniu czasu ekspozycji zdjęcia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...