Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'ochłodzenie' .
Znaleziono 5 wyników
-
Zanikanie lasów przyczynia się do... ochłodzenia
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Utratę lasów uważa się zwykle za czynnik przyczyniający się do wzrostu globalnych temperatur. Zespół pracujący pod kierunkiem uczonych z Yale University dowodzi jednak, że wycinanie drzew na szerokościach północnych ochładza lokalny klimat. Jeśli wycinasz tajgę powyżej 45 stopnia szerokości północnej, doprowadzasz do ochłodzenia - stwierdził Xuhui Lee, główny autor badań. Co prawda uwalniasz w ten sposób węgiel do atmosfery, ale zwiększasz też efekt albedo. Więcej promieni słonecznych odbija się od powierzchni - wyjaśnia. Lee i jego koledzy z 20 instytucji odkryli, że powietrze nad obszarami bezleśnymi na północy jest chłodniejsze niż nad pobliskimi lasami, gdyż więcej promieni Słońca jest odbijanych. W nocy, gdy efekt albedo nie występuje, obszary bezdrzewne ochładzają się szybciej. Ludzie zastanawiają się czy zalesianie północnych szerokości to dobry pomysł. Jeśli sadzisz drzewa, pozbywasz się węgla z atmosfery, co jest korzystne dla klimatu. Jednocześnie jednak powodujesz, że okolice się ogrzewają, bo drzewa są ciemniejsze od innych roślin, więc absorbują więcej promieni słonecznych - mówi Lee. Uczony stwierdził, że na północy Minnesoty, czyli na 45. stopniu szerokości północnej, wycinka lasów doprowadziła do spadku lokalnych temperatur średnio o 1,5 stopnia Fahrenheita. Tymczasem zanik lasów w Północnej Karolinie (35. stopień szerokości) prawdopodobnie podniósł lokalne temperatury,. Pomiędzy tymi szerokościami zauważono „statystycznie nieistotne" ochłodzenie. Naukowcy prowadzili swoje badania posługując się danymi zbieranymi od Florydy po Manitobę. Zauważyli, że efekt chłodzący jest zależny od szerokości. Im bardziej na północ, tym większy spadek temperatury powodowany zanikaniem lasów. Można też spojrzeć na to z drugiej strony. Im więcej drzew sadzonych jest na niższych szerokościach, tym większy efekt chłodzący. Naukowcy wzywają, by stacje badawcze, które w zdecydowanej większości umieszczane są na terenach pozbawionych drzew, budować też w lasach.- 11 odpowiedzi
-
- albedo
- ochłodzenie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W przyszłym miesiącu w Wielkiej Brytanii zostanie przeprowadzony eksperyment, którego celem jest przetestowanie możliwości sztucznego schładzania klimatu przez człowieka. W jego ramach na wysokość 1 kilometra zostanie wpompowana woda. Będzie to pierwszy na taką skalę test systemu pompowania, który w przyszłości może zostać wykorzystany do umieszczania w stratosferze związków siarki. System pompowania miałby być wyniesiony np. przez olbrzymi balon wypełniony wodorem. Test to część programu Stratospheric Particle Injection for Climate Engineering (SPICE). Został on zainspirowany wybuchem wulkanu Pinatubo w 1991 roku. Do atmosfery trafiło wówczas 20 milionów ton związków siarki, ochładzając Ziemię o 0,5 stopnia Celsjusza przez 18 miesięcy. Jeśli obecny test się powiedzie, to być może w przyszłości będą wysyłane balony z podczepionymi rurami, którymi będzie tłoczona siarka. Od chwili, w której ludzie będą w stanie intencjonalnie zmieniać klimat dzieli nas jednak wiele dziesięcioleci. W ramach eksperymentu wypełniony helem balon wyniesie wąż, którym będzie pompowana woda z prędkością 1,8 litra na minutę. Cały eksperyment posłuży do zaprojektowania 20-kilometrowego systemu. Hugh Hunt, inżynier z University of Cambridge mówi, że dostarczanie siarki za pomocą balonu może być najbardziej efektywną metodą. Szacuje on, że docelowy system może kosztować około 5 miliardów dolarów. Przed dwoma laty Rosjanie testowali dostarczanie siarki do stratosfery samolotami, jednak koszt takiego systemu byłby około 20-krotnie wyższy. Część organizacji skupiających obrońców przyrody protestuje przeciwko testowi jak i samej geoinżynierii. Zwracają uwagę, że próba, jakkolwiek nieszkodliwa, jest tylko wstępem do działań, które mogą mieć zgubne skutki, jak np. powodować susze. W ubiegłym roku ONZ zakazał geoinżynierii zagrażającej bioróżnorodności. Niektóre z obaw ekologów podziela Alan Robock, meteorolog z Rutgers University. Z przeprowadzonych przezeń symulacji komputerowych wynika, że chmury składające się ze związkow siarki mogą osłabić monsuny pojawiające się w Azji i Afryce, a to oznacza mniejsze opady na terenach rolniczych, od których żyzności uzależnione są miliardy ludzi. Zdaniem Robocka jest zbyt wcześnie by przeprowadzać eksperymenty z zakresu geoinżynierii. Uważa on, że najpierw trzeba przeprowadzić liczne symulacje komputerowe, które powiedzą nam, jak takie działania mogą wpłynąć na obieg wody czy warstwę ozonową.
- 3 odpowiedzi
-
- ochłodzenie
- ocieplenie
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zastąpienie węgla gazem nie wpłynie znacząco na klimat?
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
W przyszłym miesiącu w piśmie Climatic Change Letters ukażą się wyniki badań, z których wynika, że zastąpienie węgla gazem nie będzie miało większego wpływu na klimat. Badania zostały przeprowadzone przez U.S. National Center for Atmospheric Research (NCAR). Dowiadujemy się z nich, że jeśli nawet do roku 2050 połowa spalanego węgla zostanie zastąpiona naturalnym gazem, to co prawda znacząco zmniejszy się emisja dwutlenku węgla, ale nie wpłynie to na światowy klimat. Spalanie naturalnego gazu przyczynia się do około 50% redukcji emisji dwutlenku węgla w porównaniu ze spalaniem węgla. Do atmosfery trafi zatem mniej gazu, wywołującego efekt cieplarniany. Jednak wraz ze spalaniem węgla do atmosfery trafiają też inne zanieczyszczenia, jak np. dwutlenek siarki, które przyczyniają się do chłodzenia planety. Ponadto naturalny gaz w większości składa się z metanu. Nowe badania wykazują zaś, że podczas wydobycia gazu ziemnego do atmosfery trafia więcej metanu niż dotychczas sądzono. Tom Wigley, autor badań prowadzonych przez NCAR, na podstawie symulacji komputerowych stwierdził, że nawet jeśli uda się zatrzymać wszystkie wycieki metanu podczas wydobycia gazu, to i tak do roku 2050 globalne temperatury będą rosły. Jeśli zaś wycieki utrzymają się na obecnym poziomie, to pierwsze pozytywne efekty rezygnacji z węgla na rzecz gazu Ziemia odczuje dopiero w przyszłym stuleciu i będą miały one stosunkowo niewielkie znaczenie. Wigley podkreśla jednocześnie, że nie dysponujemy dokładnymi danymi dotyczącymi emisji metanu czy długofalowej emisji dwutlenku siarki, która w dużym stopniu zależy od jakości węgla. Ponadto w przyszłości mogą się zmieniać zarówno technologie jak i regulacje prawne. Dlatego też do wyników badań należy podchodzić z ostrożnością. Jednak z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że rezygnacja z węgla oznaczałaby powstawanie mniejszej liczby czynników wpływających na ocieplenie oraz ochłodzenie klimatu.-
- ocieplenie
- metan
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy zajmujący się klimatem wiedzą, że około roku 1970 doszło do spadku średnich temperatur na Ziemi. Dotychczas wyjaśniano to zjawisko zanieczyszczeniami powietrza, które blokowały dostęp promieni słonecznych. Bardziej restrykcyjne prawa ochrony środowiska, które wprowadzano w kolejnych dziesięcioleciach, spowodowały, że powietrze jest czystsze, a Słońce bardziej ogrzewa naszą planetę. Teraz jednak uczeni z USA i Wielkiej Brytanii odkryli, że zanieczyszczenie powietrza nie miało nic wspólnego ze spadkiem temperatury. Analiza danych ze wspomnianego okresu wykazała, że w latach 1968-1972 na półkuli północnej doszło do gwałtownego spadku temperatury powierzchni oceanów o 0,3 stopnia Celsjusza. Ochłodzenie miało miejsce przede wszystkim na Północny Atlantyku i jest w jakiś sposób związane z napływem zimnej wody z Arktyki. David Thompson z Colorado State University stwierdził: "Wiedzieliśmy, że w połowie XX wieku oceany na półkuli północnej zaczęły się schładzać, ale gwałtowne tempo spadku temperatury nas zaskoczyło". Naukowcy nie są w stanie wyjaśnić tego zjawiska. Nagłe wpłynięcie chłodnej wody z Arktyki do oceanów powoduje spadek temperatury i zmniejszenie zasolenia wód. Najprawdopodobniej nie ma to nic wspólnego z działalnością człowieka. Może ono jednak pokazywać, co się wydarzy, jeśli wskutek globalnego ocieplenia do oceanów napłyną olbrzymie masy zimnej, słodkiej wody.
- 7 odpowiedzi
-
- woda
- Północny Atlantyk
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Nature Geoscience ukazał się artykuł, którego autorzy dowodzą, że w ciągu ostatnich 450 lat duże erupcje wulkaniczne prowadziły do tymczasowego obniżenia temperatury planety. W XX wieku efekt ten został przed nami ukryty przez ogólny wzrost temperatur. Na przykład w roku 1815 doszło do wielkiego wybuchu indonezyjskiego wulkanu Tambora, a rok 1816 przeszedł do historii pod nazwą "Roku bez lata". Zanotowano wówczas obniżenie się temperatur i znaczny spadek plonów zbóż w Europie i Ameryce Północnej. Wnioski takie zostały potwierdzone przez badania pierścieni wzrostowych drzew. To bardzo ważne badania, gdyż pokazują, w jaki sposób klimat tropikalny reaguje na siły zmieniające poziom nasłonecznienia - mówi Rosanne D'Arriego, szefowa zespołu badawczego. Dowody na spadek temperatury znaleziono też w rafach koralowych i lodowcach na całym świecie. Okazuje się, że niższe temperatury mogą utrzymywać się całymi latami. Z badań zespołu D'Arriego wiadomo też, że w 1809 roku doszło do wielkiej erupcji w tropikach. Z kolei po eksplozji Tambory przez trzy lata średnie temperatury były aż o 0,85 stopnia Celsjusza niższe, niż przed tym wydarzeniem. Z kolei w roku 1731 temperatura spadła o 0,90 stopnia Celsjusza. Zdaniem uczonych miało to związek albo z erupcją wulkanu Lanzarote (Wyspy Kanaryjskie) albo Sangay (Ekwador). Co więcej, okazuje się, że obszary na wyższych szerokościach geograficznych mogą być bardziej wrażliwe na skutki wybuchów wulkanów, niż tropiki. Zaobserwowano na nich bowiem znacznie bardziej dramatyczne zmiany niż w obszarach znajdujących się bliżej równika. To z kolei możemy odnieść do obecnej sytuacji klimatycznej. Wielu specjalistów ostrzega bowiem, że ocieplanie klimatu będzie miało większy wpływ na obszary położone bliżej biegunów niż bliżej równika.
- 8 odpowiedzi
-
- erupcja
- ochłodzenie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: