Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'miód' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 10 wyników

  1. Firma z prefektury Ōita, która specjalizuje się w sprzedaży niewielkich serii miodów, oferuje klientom Honey with Hornets z zatopionym szerszeniem azjatyckim (Vespa mandarinia japonica to podgatunek występujący w Japonii). Określenie zatopiony nie jest przy tym wyłącznie opisem technicznych aspektów produktu, ale stwierdzeniem faktu, gdyż owad został żywcem zatopiony w miodzie. Szerszenie, które są naturalnymi wrogami pszczół, były ponoć wyłapywane przez pszczelarzy. W opisie produktu pojawiają się stwierdzenia, że związki i wyciągi z ciała szerszenia wnikają do miodu, wpływając na jego smak i właściwości zdrowotne. Japończycy sugerują, że po zjedzeniu miodu szerszeń może zostać zalany alkoholem. Honey with Hornets można zamawiać za pośrednictwem platformy Rakuten. Za 150-gramowy słoiczek trzeba zapłacić 1260 jenów, czyli ok. 43 PLN. O miodzie zrobiło się głośno po wpisie użytkownika Twittera yusai00. « powrót do artykułu
  2. Miód z pasiek miejskich jest tak samo zdrowy, jak ten z pasiek wiejskich. Pszczoły doskonale radzą sobie w polskich metropoliach i znajdują masę pokarmu przez cały sezon, a jednym z ich ulubionych miejsc są... cmentarze - opowiada PAP dr Hajnalka Szentgyörgyi. Miody z pasiek miejskich nie ustępują pod względem jakości tym z terenów wiejskich. Poziom szkodliwych substancji w nich zawartych jest niski i jako taki często nie pozwala odróżnić miejsca produkcji miodu - opowiada w rozmowie z PAP biolog z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, dr Hajnalka Szentgyörgyi. Wbrew pozorom pszczoły w miastach często radzą sobie lepiej, niż na wsi. Z czego to wynika? Jak wyjaśnia biolog, ponad 60 proc. powierzchni Polski zajmują tereny rolnicze, które jednak są coraz mniej przyjazne pszczołom. Z jednej strony owadom szkodzą tam różnego rodzaju pestycydy, z drugiej nie sprzyja im monokulturowy charakter upraw. Niektóre rośliny kwitną też krótko, np. gryka - zaledwie dwa tygodnie, i tylko w tym momencie pszczoły mogą pozyskać nektar oraz pyłek do bardzo charakterystycznego miodu gryczanego. Później nie mają dostępu do innego pokarmu, bo w najbliższej okolicy często nie rosną i nie kwitną prawie żadne inne miododajne rośliny. Tymczasem w miastach różnego rodzaju kwiaty kwitną w zasadzie przez cały sezon, czyli od marca do września. Mowa tu o roślinach rosnących na balkonach, skwerach, parkach czy cmentarzach. Tam pszczoły mają naprawdę bogactwo pokarmu, bo miejskie nekropolie są zadrzewione, nie mówiąc o często składanych kwiatach ciętych na nagrobkach - opowiada biolog. Ponieważ pszczoły w mieście pozyskują nektar i pyłek z bardzo różnych gatunków kwiatów - produkowany przez nie miód jest wielokwiatowy; nie ma szans na wysublimowane rodzaje miodu takie, jak choćby akacjowy czy gryczany. Dr Szentgyörgyi przeprowadziła wraz z zespołem badania pyłku sprowadzonego do uli przez pszczoły na terenie Krakowa i okolic. Analizami objęto 15 uli z pięciu różnych lokalizacji. Spoglądano na poziom metali ciężkich i węglowodorów aromatycznych, będących składnikami smogu. Ku zaskoczeniu dr Szentgyörgyi analizy wykazały, że stężenie tych substancji w pyłku kwiatowym przyniesionym przez pszczoły do uli na terenach wiejskich czy podmiejskich bywa czasami większe niż w centrum Krakowa. Ta sytuacja związana jest z jakością powietrza. W centrum miasta może być czasami lepsza ze względu na stosowanie centralnego ogrzewania, podczas gdy na przedmieściach lub na wsi stosuje się indywidualne ogrzewanie, używając często paliwa złej jakości - dodaje badaczka. Biolog uspokaja, że mimo obecności tych substancji w miodzie ich stężenia są stosunkowo niskie i nie powinny być szkodliwe dla zdrowia. Miód produkowany jest z nektaru kwiatowego, który kwiaty wytwarzają na bieżąco. Dlatego choć kwiat kwitnie nawet tam, gdzie powietrze nie jest zbyt czyste - to nektar nie ulega tak dużemu zanieczyszczeniu, jak choćby pyłek - podkreśla biolog. O wiele więcej zanieczyszczeń znajduje się w pyłku kwiatowym, który pszczoły zbierają wraz z nektarem. Pyłek produkowany jest przez rośliny jednorazowo, po czym pozostaje on przez jakiś czas we wnętrzu kwiatu. Dlatego z biegiem czasu może on ulec stosunkowo większemu zanieczyszczeniu. Mitem jest pogląd, że pszczoły filtrują szkodliwe substancje zawarte w nektarze. One jedynie dodają do niego odpowiednie enzymy i zagęszczają, by powstał miód - zauważa biolog. Choć spożycie miodu, nawet tego z lokalizacji o zanieczyszczonym powietrzu, jest bezpieczne - to fakt zanieczyszczenia odbija się na samych pszczołach. Z badań dr Szentgyörgyi, przeprowadzonych na grupie pszczół dzikich (murarek ogrodowych) wynika, że w miejscach zanieczyszczonych zachwiana jest proporcja płci w populacji, mniejsza jest także liczebność potomstwa. Miejskie pszczelarstwo w ostatnich latach staje się w Polsce coraz bardziej popularne. Z danych Wojewódzkiego Związku Pszczelarskiego w Krakowie, przywoływanych przez badaczkę wynika, że na terenie samego Krakowa znajduje się 2 tys. uli. W zachodniej Europie pasieki takie weszły na stałe do krajobrazu miejskiego. Jednym z najbardziej prężnie rozwiniętych ośrodków pod tym względem jest Berlin z 15 tys. uli! Z kolei w Londynie jest ok. 3,5 tys. pasiek. « powrót do artykułu
  3. Wpływ zjedzenia miodu na poziom cukru we krwi jest taki sam, bez względu na jego źródło. Dr. Mark Kern oraz Jennifer Ilana Ischayek zauważają, że miody z bawełny, tupelo (drzewa liściastego rosnącego na podmokłych terenach Azji i Ameryki Północnej), gryki czy koniczyny mają ten sam indeks glikemiczny. Indeks glikemiczny pozwala uszeregować pokarmy według tego, jak szybko po ich spożyciu wzrasta stężenie glukozy we krwi. Bogate w węglowodany, a zawierające niewiele włókien produkty, takie jak biały chleb lub banany, mają wysoki indeks glikemiczny, podczas gdy pokarmy zawierające dużo włókien i cukrów złożonych (wielocukrów), np. warzywa, mają niski indeks glikemiczny (IG). Istnieją dowody na to, że charakterystyczny dla danego miodu stosunek fruktozy do glukozy, a także "kwiatowe źródło" mogą wpływać na jego IG — piszą w sierpniowym wydaniu Journal of the American Dietetic Association Kern i Ischayek. Aby to zbadać, naukowcy z Uniwersytetu Stanowego San Diego określali poziom cukru we krwi 12 zdrowych dorosłych przed i po zjedzeniu jednego z 4 miodów wyprodukowanych w USA. Eksperyment był finansowany przez National Honey Board. Nie odnotowano istotnych statystycznie różnic w indeksie glikemicznym tych 4 miodów, a proporcja fruktoza:glukoza także nie miała związku z IG. Mimo wszystko jednak, zauważają badacze, miody mają przewagę nad innymi substancjami słodzącymi, takim jak rafinowany cukier. Ciemny miód jest bogaty w antyoksydanty, inne zawierają korzystne dla zdrowia bakterie. Ponieważ miód korzystnie wpływa na zdrowie, a wywołuje taką samą odpowiedź glikemiczną, warto zastanowić się nad zastąpieniem cukru miodem — konkludują naukowcy.
  4. Nie od dziś wiadomo, że szympansy radzą sobie doskonale z używaniem narzędzi. Naukowcy z Instytutu Maxa Plancka musieli jednak być mocno zaskoczeni, gdy zaobserwowali, że zwierzęta te potrafią korzystać kolejno z kilku przyrządów pełniących różne funkcje. Wszystko z uwielbienia do... miodu. Odkrycia dokonano podczas obserwacji małp zamieszkujących na terenie Parku Narodowego Loango w Gabonie. Podczas inspekcji terenów, na których szympansy zdobywały pożywienie, zaobserwowano całą kolekcję kawałków drewna, które musiały służyć jako zestaw do wyszukiwania podziemnych uli i wydobywania z nich słodkiego przysmaku. Różnorodność odnalezionych narzędzi jest prawdziwie imponująca. "Sondy", czyli cienkie, podłużne patyki, służyły do wykrywania podziemnych gniazd. Kolejny przyrząd, przypominający pałkę, służył do rozbijania uli. Zaraz później w ruch szły kawałki kory, wykorzystywane jako łyżki, dzięki którym wydobywanie miodu spod ziemi było znacznie prostsze i wygodniejsze. Kolejnym zaskakującym odkryciem było odnalezienie przyrządów wielofunkcyjnych. Najczęściej znajdowanym były narzędzia składające się z łyżkowatej końcówki na jednym końcu oraz urządzenia do rozszerzania otworu wybitego w gnieździe z drugiej. To pierwszy raz w historii biologii, gdy udało się zaobserwować pojedynczy przedmiot używany w więcej niż jednym celu. Obserwacja zachowań szympansów dostarcza wielu istotnych informacji. Nigdy dotąd nie udało się zaobserwować tak przekonującego dowodu na umiejętność zwierząt do planowania czynności składających się z wielu kroków. Co więcej, odnalezione w Gabonie narzędzia świadczą o zdolności szympansów do przewidywania zdarzeń i istnienia obiektów zakrywanych przez nieprzeźroczystą barierę. O odkryciu informuje czasopismo Journal of Human Evolution.
  5. Dlaczego miód tak wolno spływa z łyżeczki, przyklejając się do niej? Międzynarodowy zespół naukowców wykazał, że cząsteczki cukru jednocześnie spowalniają ruch cząsteczek wody i nie mają na niego wpływu. Wszystko zależy od przyjętej perspektywy (Journal of Chemical Physics). Wszyscy naukowcy biorący udział w zadawnionym sporze zgadzali się co do tego, że miód i inne syropy to zasadniczo woda zawierająca wysokie stężenia cukru. Niektórzy mówili jednak, że lepkość miodu to wynik spowolnienia ruchu cząsteczek wody przez cząsteczki cukru, inni zaś utrzymywali, że nie ma na to dowodów – relacjonują przebieg wydarzeń członkowie zespołu profesora Glenna Heftera z Murdoch University w Perth. Ekipa Heftera przeprowadziła eksperyment z wykorzystaniem soli, a nie cukru. Zachowuje się ona podobnie, ale jest łatwiejsza do badania. Naukowcy wzięli pod uwagę dwa rodzaje ruchu: 1) prostoliniowy i 2) spiralny. Stwierdzili, że w syropach spowolniony zostaje ruch prostoliniowy, ale rotacyjny się nie zmienia. Jeden z członków zespołu, chemik Ian Larson z Monash University w Melbourne, porównuje zaobserwowane zjawisko do sytuacji samochodów, które utkwiły w korku. Mogą zmieniać pas, ale nie posuwają się naprzód. Larson wyjaśnia też, że uzyskane w przeszłości sprzeczne wyniki nie były tak naprawdę sprzeczne. Różni naukowcy brali po prostu pod uwagę różne rodzaje ruchu.
  6. Studium 53 hiszpańskich miodów wykazało, że miód spadziowy (czyli wytworzony ze spadzi zebranej z pędów roślin) zawiera więcej przeciwutleniaczy niż miód nektarowy (produkowany z nektaru). Skład miodu zależy od tego, gdzie pszczoły zbierały surowiec. Spadź, nazywana inaczej rosą miodową, jest słodką cieczą, pojawiającą się na liściach, igłach oraz zielonych pędach przede wszystkim latem. Niektórzy się na pewno zdziwią, gdy usłyszą, że to odchody mszyc, miodówek, czerwców i innych owadów ssących, które żywią się sokami roślin. Nektar jest zbierany z nektarników kwiatowych oraz pozakwiatowych. Oprócz dwóch wymienionych na początku miodów, polskie normy wyróżniają jeszcze jeden mieszany typ: miód nektarowo-spadziowy. Miód to naturalne źródło przeciwutleniaczy, a miód spadziowy jest w tej dziedzinie najlepszy — przekonuje Rosa Ana Pérez z Instituto Madrileño de Investigación y Desarrollo Rural, Agrario y Alimentario w Madrycie. Każdy z 53 miodów poddano serii badań fizykochemicznych. Uwzględniono 39 miodów nektarowych, 5 miodów spadziowych oraz 9 miodów nektarowo-kwiatowych. Okazało się, że pH, kwasowość, absorpcja sieciowa, przewodnictwo elektryczne i ogólna zawartość polifenoli silnie wpływają na zdolność pszczelego produktu do zwalczania wolnych rodników. Związek między zdolnością do zwalczania wolnych rodników a składem białkowym miodu był bardzo istotny w przypadku 18 z 20 uwzględnionych przez Hiszpanów aminokwasów. Korelacja była silniejsza, niż wynikałoby to z samej zawartości polifenoli. Rezultaty sugerują więc, że skład aminokwasowy miodu jest ważnym wskaźnikiem jego właściwości "antyrodnikowych" (Journal of the Science of Food and Agriculture).
  7. Jennifer Eddy, profesor medycyny na University of Wisconsin, chce upowszechnić swoją metodę leczenia miodem owrzodzenia stóp u pacjentów z cukrzycą. Owrzodzenie rozwija się m.in. wskutek neuropatii czuciowej, niedokrwienia tkanki stóp i zakażenia. W skrajnych przypadkach, gdy dojdzie do zagrażających życiu powikłań, przeprowadza się amputację. Eddy uratowała kończyny 6 swoich podopiecznych. Po usunięciu martwych komórek i bakterii na powierzchnię rany nakłada się grubą warstwę miodu. Produkt pszczeli zabija patogeny ze względu na swój kwasowy odczyn. Nie występuje ryzyko lekooporności, ponieważ nie stosuje się standardowych antybiotyków. Apiterapia jest dodatkowo o wiele tańsza od klasycznych metod leczenia. Według pani doktor, jej odkrycie jest naprawdę ważne. Podkreśla, że co 30 sekund komuś na świecie amputuje się kończynę z powodu powikłań cukrzycowych. W Nowej Zelandii miód wykorzystuje się do usuwania odleżyn, w Europie zajmuje on poczesne miejsce w medycynie alternatywnej. W USA opowiada się o nim właściwie tylko na zajęciach z historii medycyny. Dopiero Jennifer Eddy odkurzyła wiedzę z tego zakresu. Teraz ma nadzieję, że w 2008-2009 roku zakończą się testy kliniczne miodoterapii stopy cukrzycowej.
  8. Z nadejściem zimy wiele osób zaczyna mieć problem z przesuszoną skórą stóp, co nie tylko brzydko wygląda, ale często boli. Z pęknięć sączy się krew, a każdy krok staje się udręką... Medycyna hinduska (Central Council for Research in Ayurveda and Siddha; CCRAS) ma radę także i na to. Przesuszone fragmenty skóry trzeba posmarować olejem sezamowym (Tila Taila), a następnie położyć na nich ciepły wilgotny okład. Można też przygotowywać pastę z klarowanego masła (ghee), miodu (lub wosku pszczelego), soli kamiennej oraz sproszkowanego rala. Wszystko to rozprowadza się w oleju musztardowym, czyli gorczycowym. Nie zaszkodzi masaż stóp, który poprawia nawilżenie i krążenie, wzmacnia oraz pomaga usunąć toksyny. Przesuszenie stóp to wynik warunków pogodowych. Dokucza, gdy na dworze jest zimno, sucho lub wietrznie.
  9. Niewiele osób wie, że popularne zioło przyprawowe, kolendra, może pomóc cierpiącym z powodu pogorszenia wzroku. Według hinduskiego Central Council for Research in Ayurveda and Siddha, które podlega Ministerstwu Zdrowia i Dobrostanu Rodziny, picie niewielkich ilości soku z liści kolendry z miodem korzystnie wpływa na wzrok. Zaleca się przyjmowanie 2 do 3 łyżeczek ekstraktu z 5-10 g miodu. Mikstura pomaga w największym stopniu dzieciom, osobom w podeszłym wieku oraz ludziom, którzy spędzają wiele godzin przed monitorem komputera.
  10. Zajmujący się terapią nowotworów Christie Hospital z Didsbury (Manchester) importuje z Nowej Zelandii miód manuka i po operacji leczy nim chorych. Jest to niezwykle aromatyczny miód z kwiatów drzewa herbacianego, nazywanego po maorysku manuką (Leptospermum scoparium). Przypisuje się mu silne właściwości antybiotyczne. Brytyjscy lekarze chcą zastosować miód do łagodzenia ewentualnych stanów zapalnych i zakażeń gronkowcem złocistym w obrębie ust i gardła. Od maja w Manchester Royal Infirmary potrawy polewa się specjalnym sosem z miodem. Obecnie 60 pacjentów szpitala bierze udział w badaniach, które mają sprawdzić, czy miód może zapobiegać zakażeniom wywoływanym przez lekooporne szczepy bakteryjne. Właściwości lecznicze miodu znane są od czasów starożytnego Egiptu, gdzie uznawano go za swoiste panaceum. Kierujący programem dr Nick Slevin mówi, że miód manuka ma specjalne właściwości przeciwzapalne i zapobiega zakażeniom. Uznaje się również, że zmniejsza prawdopodobieństwo infekcji gronkowcowych. Nasze badania zostały sfinansowane przez lokalną społeczność oraz pacjentów, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni. Miód manuka jest drogi. Trzeba zapłacić do 12 funtów za słoik, ale szpital kupuje go hurtowo, by obniżyć koszty. Jak do tej pory lekarze sprowadzili do prób klinicznych 400 kg miodu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...