Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'katar' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Kichanie czy katar w okolicy Bożego Narodzenia nie muszą być objawami przeziębienia, ale tzw. zespołu drzewka świątecznego. Próbki choinek pokazały, że w środku drzew iglastych aż roi się od różnych rodzajów pleśni i to one odpowiadają za wzrost liczby przypadków chorób układu oddechowego w okresie Gwiazdki (Annals of Allergy, Asthma and Immunology). Zespół doktora Lawrence'a Kurdlansky'ego z Upstate Medical University stwierdził, że większość ze zidentyfikowanych pleśni to potencjalne alergeny, zwiększające ryzyko świszczącego oddechu, uporczywego kaszlu i uwrażliwienia alergicznego u niemowląt. Jeśli ty i twoje dzieci nie macie oczywistych alergii, najpewniej nie trzeba się niczym przejmować. Amerykanin ma jednak kilka porad dla osób podatnych na uczulenia. Po pierwsze, należy sprawdzić szkółkę/dostawcę choinek. Ponoć niektórzy oferują usługę mycia drzewek, a jeśli nie, wybrany świerk czy jodłę można wyczyścić samemu. Gałęzie wystarczy polać wodą z węża ogrodowego albo spryskiwacza do kwiatów. Przed wniesieniem do domu drzewko musi wyschnąć. Po drugie, warto ograniczyć czas ekspozycji. Istnieją pewne dowody, że im dłużej drzewko stoi w domu i im wyższa jest tam temperatura, tym więcej zarodników ulatuje w powietrze. Rozwiązanie? Choinkę warto usunąć tuż po Bożym Narodzeniu. Po trzecie, można skorzystać z oczyszczacza powietrza - powinien, oczywiście, stanąć w pomieszczeniu z drzewkiem. Naukowcy dodają, że właściciele sztucznych choinek mają swoje własne problemy, ponieważ gdy niewłaściwie się je przechowuje, także rozpylają pleśnie i kurz.
-
- zespół drzewka świątecznego
- Boże Narodzenie
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Specjaliści z amerykańskiego Johns Hopkins University wyhodowali interesujący szczep myszy, których najważniejszą cechą jest przewlekłe upośledzenie węchu. Zwierzęta posłużą jako zwierzęcy model ludzkich chorób dotykających miliony ludzi na całym świecie. Zastosowana metoda modyfikacji genetycznej pozwala na odwracalne włączanie i wyłączanie zdolności do odczuwania zapachu dzięki wywoływaniu zwyczajnego kataru. Uzyskane w ten sposób zwierzęta są wiernym modelem ludzkiego zapalenia zatok, choroby dotykającej co dziesiątego Amerykanina (dokładne dane na temat Polski nie są dostępne). Schorzenie to jest nie tylko nieprzyjemne, lecz także upośledza zmysł niezbędny dla "pełnego" odczuwania smaku, wykrywania wielu zagrożeń oraz odbierania informacji o otaczającym świecie. Podobne niedogodności pojawiają się w przebiegu wielu innych chorób, takich jak urazy głowy, infekcje, nowotwory czy choroba Parkinsona oraz Alzheimera. W związku ze znaczną liczbą potencjalnych zastosowań, można się spodziewać, że wyhodowane przez Amerykanów zwierzęta szybko trafią do wielu laboratoriów na całym świecie. Ponieważ możemy włączać i wyłączać proces zapalny u tych myszy, możemy dokładnie naśladować rolę najbardziej ignorowanego i jednocześnie bardzo utrudniającego normalne funkcjonowanie zjawiska - utratę węchu, czyli anosmię, tłumaczy dr Andrew Lane z John Hopkins University. Dotychczas badaczom brakowało realistycznego modelu zapalenia zatok, który umożliwiałby odwzorowanie konsekwencji zaniedbania schorzenia. Wśród częstych komplikacji choroby wymienia się m.in. powstawanie polipów, opuchliznę tkanki wyściełającej zatoki, intensywną produkcję wydzielin o różnej konsystencji czy utratę węchu. Obecnie leczenie choroby polega najczęściej na podawaniu hormonów steroidowych, które co prawda powstrzymują zapalenie, lecz jednocześnie wywołują wiele efektów ubocznych. Nie dziwi w związku z tym fakt, że pilnie poszukiwane są nowe schematy leczenia. Aby stworzyć myszy odpowiadające wymaganiom badaczy, dokonano w nich modyfikacji genetycznej. Wprowadzono do nich gen kodujący jedno z najważniejszych białek odpowiedzialnych za wywołanie stanu zapalnego, zwane czynnikiem martwicy nowotworów alfa (TNF-α, od ang. Tumor Necrosis Factor; litera "alfa" oznacza, że jest to pierwsza odkryta proteina z tej rodziny). Oprócz samego genu wstawiono także sekwencje kontrolujące jego aktywność. Dzięki modyfikacji możliwe było regulowanie produkcji TNF-α w zależności od ilości podawanego wraz z wodą antybiotyku, tetracykliny. Pozwoliło to na uzyskanie dokładnej kontroli nad intensywnością procesu zapalnego w zatokach. Zespół dr. Lane'a już planuje pierwsze eksperymenty związane z badaniem schorzenia. Jego zdaniem, godnym uwagi zagadnieniem jest przede wszystkim ustalenie roli innych niż TNF- α mediatorów zapalenia, czyli cząsteczek odpowiedzialnych za wywołanie procesu oraz rozsyłanie informacji do otaczających komórek. Badacz rozważa także porównanie skuteczności stosowanej obecnie terapii steroidami oraz leczenia nową generacją leków, do których należy np. infliximab - specjalnie przygotowane przeciwciało wiążące i neutralizujące TNF- α. Ustalenie optymalnych sposobów leczenia choroby u myszy przybliży nas znacznie do stworzenia lepszych terapii u ludzi.
-
Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, lekarze powinni unikać przepisywania antybiotyków zakatarzonym pacjentom. Badacze z University of Auckland dokonali przeglądu 7 badań stosowania antybiotyków u osób z katarem (z zabarwionym wypływem z nosa). Odkryli, że na przepisaniu antybiotyku korzystała tylko 1 na 7 osób, ponieważ katar powinien po prostu samorzutnie minąć — donosi British Medical Journal. Lekarze rodzinnie utrzymywali, że w przyszłości przepiszą je tylko w kilku określonych przypadkach. Ale autor raportu, profesor Bruce Arroll, twierdzi, że w to nie wierzy. Lekarze pierwszego kontaktu przepisują antybiotyki przy infekcjach dróg oddechowych, kiedy wypływ z nosa jest ropny. Prawdopodobnie są one skuteczne, ale mogą również wyrządzić krzywdę i większość pacjentów wyszłaby na tym lepiej, gdyby obeszła się bez nich. Antybiotyki powinny być zapisywane tylko wtedy, kiedy objawy utrzymują się na tyle długo, by zaniepokoić rodziców pacjenta. Badanie wykazało, że antybiotyki często wywołują skutki uboczne, łącznie z wymiotami, biegunką czy bólem brzucha. Dr Jim Kennedy, rzecznik prasowy z Królewskiego College'u Lekarzy Rodzinnych, powiedział, że zgodnie z jego wiedzą, przepisywanie antybiotyków na katar należy wśród brytyjskich lekarzy do rzadkości i decydują się oni na to tylko w 1 przypadku na 100. Istnieje tylko kilka jednostek chorobowych, kiedy lekarz może rozważać przepisanie antybiotyków [przy katarze]. Dzieje się tak, jeśli pacjent chorował na zapalenie zatok lub oskrzeli. Najlepszą radą, jaką można dać takiemu człowiekowi, jest zalecenie częstego wydmuchiwania nosa. W ten sposób można się pozbyć wirusów. Nadużywanie antybiotyków wywołuje nie tylko efekty uboczne, ale może również doprowadzić do wytworzenia się lekooporności wśród określonych szczepów bakteryjnych.
-
- skutki uboczne
- nadużywanie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: