Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'kask' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej pracują nad kaskiem rowerowym z wymienną wkładką. Rozwiązanie takie powinno być tańsze i bardziej bezpieczne dla samego użytkownika, a jako że pianka ma być biodegradowalne, będzie też przyjazne dla środowiska. Zalety nowego kasku w porównaniu z kaskami tradycyjnymi biorą się stąd, że w ciągu ostatnich 45 lat od opracowania pierwszego kasku sportowego, konstrukcja i zasada jego działania nie uległa zasadniczym zmianom. Kaski chronią głowę dzięki pochłanianiu części energii uderzenia. Wyposażone są w specjalną piankę energochłonną, która pochłania energię, odkształca się jak sprężyna i oddaje mniej energii niż pochłonęła. Jednak takie rozwiązanie ma pewną wadę. Otóż energia uderzenia jest magazynowana w piance, co skutkuje jej deformacją. Dlatego też, przynajmniej teoretycznie, po każdym uderzeniu powinniśmy wymieniać kask. Nie wiemy bowiem, jak bardzo pianka uległa deformacji i jak dobrze będzie w przyszłości nas chroniła. Użytkownik nie jest w stanie ocenić stopnia deformacji pianki i zbadać na ile bezpieczeństwo zapewniane przez kask się zmniejszyło. Producenci zalecają więc wymianę kasku po każdym uderzeniu. To jednak rozwiązanie kosztowne, więc niewiele osób wymienia kask po drobnym upadku. Uczeni z PWr pracujący pod kierunkiem dr. inż. Pawła Kaczyńskiego z Katedry Obróbki Plastycznej, Spawalnictwa i Metrologii na Wydziale Mechanicznym postanowili rozwiązać ten problem, opracowując kask z wymienną pianką. Uczony zauważa, że wszystkie oferowane dotychczas kaski mają mocowaną na stałe warstwą energochłonną. Dlatego nasze rozwiązanie będzie czymś zupełnie nowym. Pracujemy nad warstwą, która będzie wymienną wkładką. Każdy rowerzysta czy sportowiec po upadku albo zderzeniu będzie mógł łatwo włożyć nową wkładkę do swojego kasku, bez użycia siły czy specjalistycznego oprzyrządowania. Jednocześnie będzie miał pewność, że taka zmiana w żaden sposób nie obniży gwarancji jego bezpieczeństwa. Kask nadal będzie spełniał wymagane prawem normy. Naukowcy nie ograniczają się jedynie do problemu wymiany wkładki. Chcą też, by stara wkładka ulegała biodegradacji. Biodegradowalność jest dla nas największym wyzwaniem. Musimy stworzyć wkładkę, która z jednej strony rozłoży się pod wpływem działania wody, ale z drugiej będzie ochraniała stale pocącego się kolarza czy narciarza. Staramy się więc opracować takie tworzywo, które – mówiąc wprost – nie rozłoży się nam na głowach. A do tego ważne jest też, by ten materiał pokazywał w jakiś wizualny sposób utratę swoich własności – np. odbarwiał się, marszczył itp. po tym, jak – dajmy na to – kask przez kilka tygodni będzie leżał na stole w słonecznym ogrodzie albo spędzi kilka miesięcy w wilgotnej piwnicy. Tak, żeby użytkownik wiedział: coś tu się zadziało, lepiej wymienić wkładkę na nową. Problem jest poważniejszy, niż się wydaje. Obecnie stosowane wkładki produkowane są z materiałów ropopochodnych, które rozkładają się ponad 100 lat. Tymczasem w samej tylko Polsce każdego roku wyrzucanych jest około miliona kasków. A to oznacza dodatkowe setki ton odpadów. Uczeni z Wrocławia zamierzają udoskonalić też samą strukturę pianki. Będzie wykonana w formie otwartych, przestrzennych struktur przypominających plastry miodu i pochłonie energię poprzez plastyczne, wielomiejscowe fałdowanie. Żeby to zrozumieć, wystarczy wyobrazić sobie zgniatanie np. metalu. Energia jest pochłaniana przez odkształcanie tego materiału i sprężynowanie powrotne jest niewielkie. Nie ma więc ryzyka drugiej fazy uderzenia, a do tego bezpowrotne zgniecenie materiału wkładki jest od razu wyraźnym sygnałem dla użytkownika, że trzeba ją wymienić na nową. Tu nie będzie więc pola do zastanawiania się: uszkodzona czy jeszcze da radę? Od razu będzie wiadomo, że już nie spełnia dobrze swojej ochronnej roli. Naukowcy zapewniają, że ich pianka będzie pochłaniała nawet 84% energii uderzenia, a że ma być też bardziej przewiewna, wygodniej będzie nosić taki kask. Uczeni mają dwa lata na opracowanie nowatorskiego kasku. W tym czasie mają powstać prototypy dla rowerzystów i snowboardzistów. « powrót do artykułu
-
Specjaliści z Wydziału Nauk o Sporcie Uniwersytetu w Innsbrucku uważają, że kaski powinny stanowić obowiązkowy element wypożyczanych zestawów sprzętu narciarskiego. U dorosłych założenie kasku zmniejsza bowiem liczbę urazów głowy o 35%, a u dzieci poniżej 13. roku życia nawet o 59%. Po przejrzeniu raportów patroli górskich i szpitalnych oddziałów ratunkowych akademicy stwierdzili, że urazy głowy to od 9 do 19% wszystkich urazów narciarskich. Z kolei poważne obrażenia głowy, w tym urazowe uszkodzenie mózgu, stanowią główną przyczynę zgonów wśród osób uprawiających sporty zimowe. Autorzy innego analizowanego studium stwierdzili, że w 74% przypadków uraz głowy był skutkiem uderzenia nią w śnieg, w 10% zderzenia z innym narciarzem, a w 13% z nieruchomym obiektem, np. drzewem. Zespół Gerharda Ruedla wziął też pod rozwagę teorię, że kaski upośledzają słyszenie i ograniczają pole widzenia narciarza lub snowboardzisty. Argumenty jej zwolenników nie przekonały jednak naukowców. Istnieje też teza, że kask stwarza fałszywe poczucie bezpieczeństwa i skłania do bardziej ryzykownej jazdy. Ponieważ jednak kaski są używane częściej przez bardziej zaawansowanych sportowców, Austriacy uważają, że korzystanie z kasków niekoniecznie wiąże się podejmowaniem większego ryzyka, lecz raczej głównie z poziomem umiejętności. Wg naukowców, warto edukować odnośnie do urazów mózgu podczas wypadków, a z wkładania kasków do jazdy na nartach czy desce uczynić coś tak powszedniego jak z zapinania pasów w samochodzie.
- 12 odpowiedzi
-
- urazowe uszkodzenie mózgu
- głowa
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kaski rowerowe czy motocyklowe są dopasowane do kształtu czaszki Europejczyków, dlatego często bywają niewygodne dla Chińczyków. Dzięki stworzeniu bazy trójwymiarowych skanów głowy uda się to najprawdopodobniej zmienić. W ramach projektu SizeChina Roger Ball z Politechniki w Hongkongu przeprowadził obrazowanie czaszek ponad 2000 dorosłych z 6 różnych miejscowości Państwa Środka: Pekinu, Chongqing, Shenyang, Lanzhou, Hangzhou i Guangzhou. Na tej podstawie skonstruował modele pięciu najpopularniejszych kształtów głowy. Tył głowy Chińczyków jest nieco bardziej płaski, natomiast od góry czaszka jest bardziej zaokrąglona – tłumaczy Johan Molenbroek z Delft University of Technology, który doradzał Ballowi. Parametry czaszki Chińczyków przydadzą się nie tylko producentom kasków, ale także okularów czy słuchawek. O założeniach i etapach realizacji projektu SizeChina można poczytać na poświęconej mu witrynie internetowej. Zamieszczono tam także wiele ciekawych zdjęć.
-
- Roger Ball
- SizeChina
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami: