Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'karoseria' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Grupa kanadyjskich firm pracuje nad samochodem elektrycznym wykonanym częściowo z... konopi. Kanadyjczycy chcą wykorzystać przewagę, jaką daje im prawo w USA zabraniające uprawy konopi. Testy pojazdu Kestrel rozpoczną się jeszcze w sierpniu. Czteroosobowy samochód ma jeździć z maksymalną prędkością 90 km/h, a jego zasięg, w zależności od typu baterii, wyniesie od 40 do 160 kilometrów. Jest to zatem niewielki, typowo miejski samochód. Bardzo wytrzymała karoseria samochodu zostanie wykonana z włókien konopi. Pomysł na ich wykorzystanie nie jest nowy. Henry Ford, pionier masowej motoryzacji, produkował karoserie z żywic i konopi. Przed kilkudziesięciu laty pomysł ten jednak się nie przyjął. Wytwórcy samochodów woleli stal. Obecnie coraz częściej mówi się o wykorzystaniu włókien szklanych czy węglowych. Są one bowiem lekkie i wytrzymałe. Jednak ich poważną wadą jest fakt, że podczas produkcji wymagane są wysokie temperatury i liczne procesy chemiczne, przez co materiały te są bardzo energochłonne i drogie. Tymczasem włókna konopi rosną same. "Konopie to jeden z najlepszych materiałów" - mówi Nathan Armstrong, prezes firmy Motive Industries. Jak zauważa, włókna konopi są dwukrotnie bardziej wytrzymałe niż włókna innych roślin, konopie nie wymagają dużo wody i pestycydów oraz rosną dobrze w Kanadzie, dając wysokie plony z hektara. Dodatkową zaletą z punktu widzenia Kanadyjczyków jest zakaz ich uprawy w USA. Daje on producentom z Kanady oczywistą przewagę.
-
Już za cztery miesiące na rynek ma trafić nowy materiał chroniący przed korozją np. karoserie samochodów. Paul Brawn i Scott White z University of Illinois at Urbana-Champaign opisali swój wynalazek w Advanced Materials. Ich pomysł zakłada wykorzystanie dwóch rodzajów poliuretanowych mikrokapsułek. W jednym z nich znajduje się polimer, a w drugim katalizator. Kapsułki można mieszać z wieloma rodzajami farb i lakierów. Jeśli np. karoseria samochodu zostanie zarysowana, dojdzie do rozerwania kapsułek, a polimer i katalizator połączą się, tworząc warstwę ochronną. Olbrzymią zaletą tego systemu, w porównaniu do podobnych rozwiązań, jest fakt, iż do odpowiedniego wymieszania się obu składników ochronnych nie jest potrzebna ani podwyższona temperatura, ani zwiększona wilgotność. Podczas testów naukowcy sprawdzali szeroką gamę stalowych płytek, które były pokryte różnymi farbami i lakierami. W części z nich wykorzystano wspomniane mikrokapsułki. Płytki zarysowywano, a następnie na pięć dni zanurzano w słonej wodzie. Na tych, których nie chroniły kapsułki, już w ciągu 24 godzin pojawiły się widoczne ślady rdzy. Płytki z kapsułkami pozostały nietknięte. Kapsułki są tanie i łatwe w produkcji, mogą być mieszane z różnymi typami pokrycia metali i wytrzymują temperaturę do 150 stopni Celsjusza. Sprawdzają się zarówno w lakierach samochodowych, jak i w pokryciach okrętów wojennych. Średnica kapsułek wynosi od 10 do 100 mikrometrów, nie wiadomo więc, czy będą się nadawały do zastosowania tam, gdzie ważna jest estetyka. Umieszczenie ich w lakierze samochodowym może spowodować, że karoseria będzie szorstka w dotyku. Dlatego też nowa technologia najpierw trafi do przemysłu okrętowego czy wydobywczego, gdzie zapobieganie korozji jest poważnym wyzwaniem, a estetyka odgrywa drugoplanową rolę.
-
- samochód
- katalizator
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami: