Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'jaskinie' .
Znaleziono 5 wyników
-
Odkryto pierwsze dzieło sztuki autorstwa neandertalczyków?
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Humanistyka
W zespole jaskiń w okolicach miejscowości Nerja na Costa del Sol odkryto 6 malowideł naściennych. Ponieważ wiek leżącego nieopodal węgla drzewnego oceniono na 43,5-42,3 tys. lat, prawdopodobnie są one najstarszymi dziełami sztuki, a mogą także być pierwszymi znanymi, które zostały nakreślone ręką neandertalczyka. Kompozycja przypomina podwójną helisę, ale naprawdę przedstawia jadane przez mieszkańców jaskini foki. Resztki węgla wysłano do analizy do laboratorium w Miami. Teraz pozostaje zbadanie pigmentów użytych do rysowania, ale na razie studium utknęło w martwym punkcie z powodu braku funduszy. Gdyby potwierdziło się, że barwniki również mają ok. 42-43 tys. lat, mielibyśmy do czynienia z prawdziwą sensacją, gdyż jak wyjaśnia prof. José Luis Sanchidrián z Uniwersytetu w Kordobie, wszystkie poprzednie dzieła sztuki przypisywano Homo sapiens. Wiele wskazuje na to, że malowidło z Cueva de Nerja jest starsze od naskalnej galerii z jaskini Chauveta we Francji w dolinie Rodanu, której wiek ocenia się na 31 tys. lat. Sanchidrián nie wyklucza, że rysunki fok są dziełem Homo sapiens, lecz uważa to za o wiele mniej prawdopodobne niż malowanie przez neandertalczyków. Nie wiadomo, czy człowiek współczesny był już wtedy na południu Hiszpanii, wiadomo zaś, że neandertalczycy występowali na południu i zachodzie Półwyspu Iberyjskiego jeszcze 37 tys. lat temu. Na ostateczne rozstrzygnięcia pozostaje nam czekać do przyszłego roku, bo testy pigmentów nie zaczną się wcześniej jak w 2013 r.-
- jaskinie
- malowidła naścienne
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dotąd sądzono, że spotykane w jaskiniach kolorowe osady to minerały, teraz jednak okazuje się, że w niektórych przypadkach dokładnie tak samo wyglądają odchody nieznanych wcześniej mikroorganizmów. Badacze z Geological Society of America uważają, że opisywane odkrycie może pomóc podczas poszukiwania życia pozaziemskiego. Stwierdziliśmy, że na rzeczy wyglądające na pierwszy rzut oka na nieożywione trzeba patrzeć, jakby mogły mieć pochodzenie biologiczne – zaznacza Penelope Boston, badaczka jaskiń z Nowomeksykańskiego Instytutu Górnictwa i Technologii w Socorro. Mikroby znaleziono w jaskiniach lawowych – naturalnych tunelach, którymi lawa płynie pod powierzchnią ziemi – na Hawajach, w Nowym Meksyku oraz na Azorach. Jak opowiada prof. Diana Northup, geomikrobiolog z Uniwersytetu Nowego Meksyku, na Hawajach odkryto skapujący ze stropu niebieskozielony szlam, w Nowym Meksyku kruchy minerał, a na portugalskim archipelagu różowe sześciokąty. Od 1994 r. Northup i zespół poszukiwali w jaskiniach niezwykłych kryształopodobnych depozytów. Oglądali je potem pod mikroskopem lub badali DNA. Odkrycia tej ekipy potwierdzają to, co postulowano już wcześniej: że na innych planetach jaskinie lawowe mogą być najlepszymi miejscami do poszukiwania życia. W 2007 roku krążąca wokół Marsa sonda przysłała zdjęcia, na których widniały czarne dziury, będące najprawdopodobniej miejscami, gdzie zapadły się sklepienia wydrążonych przez lawę tuneli. Wg naukowców, jaskinie stanowią jedyne w swoim rodzaju środowisko, gdzie nie brakuje wytrącających się z wody minerałów i mikroorganizmów. Na Marsie woda mogła się przesączyć do podziemnych jaskiń już bardzo dawno temu, zapewniając pokarm mieszkającym tam stworzeniom. Dodatkowym plusem jest to, że pieczara jest zacisznym zakątkiem, z o wiele łagodniejszym klimatem niż ten panujący na powierzchni planety. W 2003 r. Northup, Penny Boston i Mike Spilde zjawili się w stale powiększającej się jaskini w południowym Meksyku, znanej jako Cueva de Villa Luz. Zauważyli, że stężenie siarkowodoru wynosi tam 210 części na milion (ppm), a to naprawdę bardzo dużo, ponieważ już przy poziomie H2S przekraczającym 10 ppm ludzie muszą wkładać ochronne respiratory, czyli maski z filtrem. Dla niektórych bakterii takie warunki to jednak raj. Utleniając siarczek wodoru, wydzielają one jako produkt uboczny kwas siarkowy. W jaskini Amerykanie natrafili na ociekające H2SO4 przypominające stalaktyty struktury. Nazwali je snotytami. Ich analiza molekularna wykazała, że były one wypełnione bakteriami blisko spokrewnionymi z siarkolubnymi Aciditheobacillus theooxidans.
-
- kryształopodobne
- Aciditheobacillus theooxidans
- (i 7 więcej)
-
Dotąd uważano, że jaskiniowe rysunki naskalne są dziełem mężczyzn. Okazuje się jednak, że przed tysiącami lat w dziedzinie tej panowało równouprawnienie i w tworzeniu uczestniczyły obie płcie. Profesor Dean Snow z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii ponownie przeanalizował ślady dłoni pozostawione w dwóch francuskich jaskiniach z regionu Midi-Pyrénées - Pech Merle i Gargas – oraz w hiszpańskiej El Castillo. Nawet powierzchowne oględziny publikowanych zdjęć podpowiadały mi, że odbito tu wiele kobiecych rąk. Ponieważ mniejsze dłonie mogły należeć zarówno do kobiet, jak i chłopców czy dziewcząt, by rozstrzygnąć sporną kwestię, Amerykanin posłużył się wskaźnikiem długości palców (ang. digit ratio). Bardzo długi palec serdeczny jest typowy dla dłoni męskich. Długi palec wskazujący i krótki mały są zaś bardzo kobiece. Analizując ślady z jaskiń, Snow porównywał proporcje dłoni prehistorycznych artystów do rąk współcześnie żyjących ludzi o europejskim pochodzeniu. Miałem dostęp do wielu takich osób, które dostarczyły mi danych referencyjnych. Z najnowszych badań wynika, że europejska pula genetyczna jest datowana jeszcze na górny paleolit (ok. 40 tys. do 14 tys. lat p.n.e.), a co za tym idzie, współcześni mieszkańcy Starego Kontynentu powinni mieć podobne rozmiary dłoni co ich przodkowie. Snow podsumowuje, że choć nie wiadomo, jaką dokładnie rolę spełniali artyści w paleolitycznym społeczeństwie, niewątpliwie panie stanowiły dużą część tej grupy. Odciski dłoni sporządzano na dwa sposoby. Niektórzy przyciskali rękę do skały, a następnie dmuchali w tubę wypełnioną barwnikiem. Inni nabierali farby bezpośrednio do ust i wydmuchiwali ją przez zaciśnięte wargi.
- 8 odpowiedzi
-
- El Castillo
- Gargas
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jak długo trwała praca nad jaskiniowymi malowidłami naściennymi? Tydzień, miesiąc, a może rok? Pomyliłby się nawet ten, kto typowałby wiek, naukowcy uważają bowiem, że nasi przodkowie poświęcali rysunkowi niekiedy nawet do 20 tysięcy lat. Następujące po sobie pokolenia przerabiały, domalowywały, słowem: dodawały coś od siebie. Wcześniej trudno było dokładnie określić wiek malowidła czy rzeźby. Dopiero teraz, gdy zastosowano pionierską technologię, okazało się, że wiele z prehistorycznych dzieł sztuki powstawało de facto przez parę tysięcy lat. Badacze mają nadzieję, że dzięki temu będzie można precyzyjnie stwierdzić, kiedy pojawiła się i jakim przemianom podlegała kultura, gdy praprzodkowie człowieka przemierzali ok. 40 tysięcy lat temu Europę. Zespół z Wydziału Archeologii i Antropologii Uniwersytetu Bristolskiego powrócił niedawno z wyprawy do dwóch regionów Hiszpanii: Asturii i Kantabrii. Eksperci pobrali tam z ponad 20 rysunków naskalnych próbki o wadze co najmniej 50 mg. Podczas datowania posłużyli się metodą uranowo-torową. Opiera się ona na rozpadzie promieniotwórczym izotopów uranu. Co prawda wynaleziono ją w połowie XX wieku, ale do tej pory z powodzeniem stosowano w innych niż historia sztuki dziedzinach, np. geologii czy geochemii. Szef ekipy, dr Alistair Pike, uważa, że malowidła stanowią okno do umysłu człowieka prehistorycznego. Nie wiadomo tylko, kim był, ponieważ kłopoty z określeniem wieku rysunków nie pozwalają ich połączyć z innymi artefaktami. Trudno też powiedzieć, czy tradycja malowania jaskiń przybyła do Europy wraz z pierwszymi "osadnikami" jakieś 40 tys. lat temu, czy rozwinęła się później. Tradycyjne metody oceny wieku pigmentów, np. metodą węgla radioaktywnego, prowadzą do zniszczenia rysunków, a próbki łatwo ulegają skażeniu. Dlatego też bristolczycy postanowili badać nie farby, ale odłożone na nich warstwy węglanu wapnia, np. stalaktyty i stalagmity. Technikę testowano w zeszłym roku przez dwa tygodnie w hiszpańskich jaskiniach. Teraz fachowcy powrócili z innej dwutygodniowej wyprawy, podczas której pobierano próbki w kolejnych 9 jaskiniach, m.in. w Altamirze, Tito Bustillo i La Pasiega. Metoda datowania węglowego jest niedokładna, ponieważ pozwala stwierdzić, kiedy powstał węgiel drzewny, a nie rysunki. Archeolodzy wyjaśniają, że sporo węgla do dziś pokrywa dno jaskiń, a ludzie z paleolitu zapewne nie wytwarzali go sami, gdy mieli ochotę coś namalować, ale korzystali ze starych zasobów. Ponadto technika ta jest kompletnie nieprzydatna w odniesieniu do rzeźb, gdyż nie zawierają one ani grama węgla organicznego. Pike uważa, że rozpatrując łącznie dowody zebrane przez przedstawicieli różnych dziedzin nauki, można stwierdzić, czemu rozkwit sztuki jaskiniowej nastąpił właśnie w tych, a nie w innych okresach. Okazuje się, że stały za tym nagłe zmiany klimatu, które zmuszały ludzi do przemierzania Starego Kontynentu. Po raz pierwszy, gdy wielkimi krokami zbliżał się najzimniejszy okres epoki lodowcowej, a po raz drugi, kiedy chłód się wycofywał i powiększały się obszary zdatne do zamieszkania. Po zastosowaniu metody uranowo-torowej stwierdzono, że malowidła, które uznawano za pochodzące z tego samego okresu, powstawały w kilku seriach, co w sumie trwało ponad 15 tys. lat. Pobieranie próbek do zbadania wcale nie jest łatwe. Trzeba zdrapać nieco węglanu, nie uszkadzając przy tym malowidła i nie skażając próbki skałą spod niego. W Cresswell Crags, by zdobyć ilość materiału do 3-krotnego zbadania, dwie osoby skrobały skałę aż przez 4 dni. Często trzeba się też przeciskać przez wąskie szczeliny. To spore poświęcenie, ale czego się nie robi dla nauki...
-
- metoda uranowo-torowa
- malowidła naścienne
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Profesor Iegor Reznikoff z Uniwersytetu Paryskiego twierdzi, że malowidła naścienne w jaskiniach powstawały pod wpływem odbywających się tam "wydarzeń" muzycznych. Wszystkie rysunki umieszczano bowiem na ścianach pomieszczeń o doskonałych właściwościach akustycznych. Naukowiec przedstawił swoją teorię na konferencji Acoustics08, organizowanej przez 3 stowarzyszenia akustyczne: amerykańskie, europejskie i francuskie. Jestem specjalistą od akustyki budynków i przestrzeni, zwłaszcza kościołów romańskich. Kiedy pierwszy raz odwiedziłem prehistoryczną jaskinię, wypróbowałem właściwości akustyczne wszystkich jej części. Szybko pojawiło się pytanie: czy istnieje zależność między akustyką a lokalizacją malowideł? Aby to sprawdzić, Reznikoff śpiewał i nucił w różnych pomieszczeniach sławnych francuskich jaskiń z malowidłami naściennymi. W tym celu wybrał się m.in. do Niaux, Le Portle i Arcy-sur-Cure w Burgundii. Doszedł do następujących wniosków. Po pierwsze, większość rysunków powstała w lub tuż obok miejsc z doskonałym rezonansem. Po drugie, zagęszczenie malowideł w danej lokalizacji jest proporcjonalne do właściwości akustycznych: im są one lepsze, tym więcej rysunków. Po trzecie, gdy oddawanie się działalności artystycznej było z jakichś powodów trudne, np. korzystne brzmienie dało się uzyskać w wąskim korytarzu, malowano tam czerwone linie. Oznacza to, że nasi przodkowie z paleolitu nie malowali bezmyślnie. Zanim wybrali formę, najpierw sprawdzali akustykę poszczególnych pomieszczeń. Odkrycie Francuza pozwoliłoby też wyjaśnić, czemu w pobliżu jaskiń z prehistoryczną grafiką zdarzało się znajdować kościane flety. Uważa on, że pierwotni ludzie przygrywali sobie instrumentami z kamienia, kawałków drewna oraz na różnego rodzaju bębenkach. Musieli też śpiewać, dlatego Reznikoff przekonuje, że w pomieszczeniach z dobrą akustyką odbywały się rytuały. Inni specjaliści czekają jednak na kolejne dowody naukowe, które uprawdopodobniłyby teorię Francuza.