Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'gliniana tabliczka' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Na glinianej tabliczce-tekście medycznym sprzed 2700 lat znajduje się niezauważony dotychczas rysunek przedstawiający demona, który powodował epilepsję. Troels Pank Arbøll, asyriolog z Uniwersytetu w Kopenhadze badał glinianą tabliczkę przechowywaną w zbiorach Vorderasiatisches Museum w Berlinie, gdy na odwrocie zauważył częściowo zniszczony rysunek. Po bliższej analizie stwierdził, że przedstawia on demona z rogami, ogonem i wężowym językiem, który zgodnie z inskrypcją był odpowiedzialny za epilepsję. Od dawna wiemy, że Asyryjczycy i Babilończycy sądzili, iż choroby są powodowane przez bogów, demony lub czary. Zadaniem uzdrowicieli było pozbycie się tych mocy nadprzyrodzonych i powodowanych przez nie objawów za pomocą leków, rytuałów lub wygłaszania odpowiednich formułek. Tutaj  po raz pierwszy możemy połączyć jeden z bardzo rzadko występujących rysunków demonów z konkretnym tekstem dotyczącym epilepsji, którą Asyryjczycy i Babilończycy nazywali Bennu, mówi Arbøll. Na tekstach medycznych lub zawierających magiczne formuły lecznicze bardzo rzadko znajdują się rysunki, a gdy już tam są, to zwykle przedstawiają one figurki używane podczas leczenia, a nie samego demona wywołującego chorobę. Tutaj widzimy zaś demona epilepsji takiego, jakim wyobrażał go sobie uzdrowiciel, dodaje uczony. W znanych nam tekstach epilepsja (Bennu) jest opisywana jako choroba powodująca drgawki, utratę przytomności lub zdrowia umysłowego, dowiadujemy się, że czasem chorzy beczeli jak kozy. Tabliczka zdradza nam znacznie więcej informacji. W tekście czytamy, że przynoszący epilepsję demon działa w imieniu boga księżyca Sina. Zatem Asyryjczycy i Babilończycy wierzyli, że istnieje związek pomiędzy księżycem, epilepsją a chorobą umysłową. W kolejnych tysiącleciach taki pogląd się rozpowszechnił, również w naszej części świata, co widzimy np. w angielskim wyrazie „lunacy”. Innymi słowy, pogląd na chorobę, jej diagnozowanie i leczenie w najwcześniejszych cywilizacjach miał znaczący wpływ na jej późniejsze postrzeganie, nawet do czasów współczesnych, stwierdza Arbøll. « powrót do artykułu
  2. Naukowcy z University of Toronto znaleźli gliniane tabliczki pochodzące z VII wieku przed Chrystusem. Po ich odczytaniu okazało się, że zawierają one niezwykły tekst - traktat polityczny. To niesamowite. Zapisano na nich traktat zawarty pomiędzy władcą Asyrii Asarhaddonem (681-669 p.n.e) a jakimś drugim władcą, który uznaje asyryjskie zwierzchnictwo. Traktat spisano w 672 roku przed Chrystusem, podczas ceremonii, która odbyła się w królewskim mieście Kalchu (Nimrud). W tekście tym wspomniany władca uznaje autorytet następcy Asarhaddona, jego syna Aszurbanipala - mówi profesor Timothy Harrison. Uczony dodał, że celem traktatu było zabezpieczenie praw Aszurbanipala i zapewnienie mu płynnego przejęcia władzy. Król Asarhaddon chciał z pewnością uniknąć burzliwych przejść, jakie stały się jego udziałem. Asarhaddon został przez swojego ojca, Sanheriba, mianowany namiestnikiem Babilonii, co nie spodobało się jego starszym braciom. W 681 roku Sanherib został zamordowany, a z Biblii wiemy, że sprawcami byli bracia Asarhaddona. Wybuchła kilkutygodniowa wojna domowa, którą wygrał Asarhaddon. Tabliczka z traktatem ma wymiary 43x28 centymetrów. Zawiera ona około 650 linii pisma. I nie cała została jeszcze odczytana. Teraz już wiemy, że jest jedną z całej serii traktatów, jakie Asarhaddon zawarł ze swoimi wasalami. Zarówno ona, jak i wiele innych tabliczek zawierających traktaty z wasalami, nie przetrwały próby czasu. Wspomniana tabliczka jest potłuczona na drobne kawałki, jednak szczęśliwie wszystkie były w jednym miejscu, naukowcom udało się zatem odtworzyć traktat. Jak mówi Harrison, język traktatu jest bardzo formalny, a jego styl przypomina język umowy, zawarty pomiędzy Abrahamem a Bogiem. Niewykluczone zatem, że mógł on posłużyć jako wzór biblijnego opisu.
  3. Geologów od dawna zastanawiało ukształtowanie terenu w pobliżu miejscowości Köfels w austriackich Alpach. Nie potrafili jednak udowodnić, że spadła tam asteroida. Alan Bond, dyrektor Reaction Engines, i Mark Hempsell, wykładowca astronautyki z Uniwersytetu w Bristolu, odcyfrowali ostatnio znaki pokrywające tajemniczy gliniany dysk, znaleziony 150 lat temu w ruinach pałacu królewskiego Niniwie przez wiktoriańskiego archeologa Austena Henry'ego Layarda. Na tabliczce widnieje mapa nieba i znaki pisma klinowego. Stanowi ona część ekspozycji British Museum. Po złamaniu kodu okazało się, że znajduje się tam wzmianka o asteroidzie (miała ok. mili średnicy), które uderzyła potem w Ziemię, zabijając prawdopodobnie wielu ludzi. Zderzenie miało miejsce ponad 5 tys. lat temu. Zagadkę dysku wyjaśniano na wiele sposobów, nie zawsze naukowych. Pewien historyk z Azerbejdżanu, który uważa, że ludzie przybyli na Błękitną Planetę z kosmosu, przekonywał, iż utrwalono na nim opis lądowania pojazdu. Innym ekspertom nie udało się odczytać komunikatu. Bond i Hempsell wykorzystali program komputerowy, który pomógł im odtworzyć wygląd nieba sprzed tysięcy lat. Panowie są przekonani, że kopia, sporządzona przez asyryjskiego pisarza ok. 700 roku p.n.e., powstała na podstawie notatnika sumeryjskiego astronoma. Utrwalił on wydarzenia, które rozgrywały się na firmamencie 29 czerwca 3123 roku p.n.e., m.in. trajektorię lotu obiektu, który przecinał gwiazdozbiór Ryb. Ze zgodnością do jednego stopnia pokrywa się ona z miejscem zderzenia w Köfels. Dlaczego geolodzy mieli problem z ustaleniem, co ukształtowało alpejski krajobraz? Brak było wyraźnego krateru po uderzeniu asteroidy, dlatego z czasem naukowcy musieli przystać na wersję wydarzeń powołującą się na osunięcie ziemi. W swojej książce pt. Sumeryjska obserwacja wydarzeń w Köfels autorzy udowadniają, że nie ma krateru, bo asteroida ścięła górę i zmieniła się w kulę ognia. Więcej osób zginęło od dymu niż w wyniku fali uderzeniowej. Skrajne zmiany skał i innych substancji pod wpływem gorąca odpowiadają za błędy w datowaniu wydarzenia. Pierwotnie geolodzy wyliczyli, że miało ono miejsce 8 tys. lat temu, a w rzeczywistości nastąpiło to jakieś 3 tys. lat później.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...