Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'gejzer' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Specjaliści z należącego do NASA Jet Propulsion Lab, University of Colorado oraz University of Central Florida zbadali dane dotyczące pary wodnej i cząstek lodu, które unoszą się nad powierzchnią jednego z księżyców Saturna - Encladusa. Przeanalizowali oni informacje przekazane przez sondę Cassini, która od lipca 2004 roku okrążą Saturna. Naukowcy uważają, że źródłem pary wodnej i lodu jest sam księżyc. Pod jego powierzchnią najprawdopodobniej znajduje się zbiornik wody, z którego podgrzany płyn jest wyrzucany z ponaddźwiękową prędkością. W Układzie Słonecznym znamy tylko trzy miejsca, w których w pobliżu powierzchni znajduje się woda w stanie płynnym. Są to Ziemia, księżyc Jowisza Europa oraz księżyc Saturna Encladus. Woda to podstawa życia. Jeśli znajdziemy źródło ciepła, które powoduje powstawanie gejzerów na Encladusie, to będzie bardzo interesujące odkrycie - mówi profesor Joshua Colwell. Wcześniej przypuszczano, że para wodna i cząstki lodu przedostają unoszą się z powierzchni Encladusa wskutek oddziaływania Saturna, która powoduje pękanie pokrywy lodowej na powierzchni księżyca. Jednak zgodnie z tą teorią w roku 2007 powinniśmy zaobserwować znaczne zmniejszenie ilości gazu. Tymczasem było ich więcej, niż powinno być. Oznacza to, że otwory w lodzie powstają nie wskutek oddziaływania planety, ale są powodowane siłami działającymi wewnątrz księżyca. Naukowcy wciąż nie mają jednoznacznej odpowiedzi dotyczącej procesów zachodzących na księżycu Saturna. Mogą ją uzyskać już wkrótce. Cassini zaczęła bowiem uważniej przyglądać się Encladusowi i będzie go badała do września 2010 roku.
-
Na placu Ladeuzeplein w Leuven w Belgii zjawiło się ok. 1500 studentów. Wszyscy byli ubrani w błękitne peleryny przeciwdeszczowe, choć nie zanosiło się, że zacznie padać. Na ustawionych pośrodku biesiadnych stołach nie było nic poza butelką dietetycznej coca-coli. Tak wyglądały przygotowania do pobicia rekordu największego eksperymentu naukowego pod chmurką. Zadanie ochotników polegało na jednoczesnym wrzuceniu do napoju drażetki miętowych mentosów. Po zajściu reakcji chemicznej z placu wystrzeliły w niebo setki brunatnych fontann. Widok niesamowity. Ciekawe, czy bezprobówkowy eksperyment zostanie wpisany do Księgi rekordów Guinnessa. Podobne zjawisko można zaobserwować po wrzuceniu mentosów do różnych napojów gazowanych. Mentosomania rozpoczęła się przez Frtiza Grobe'a i Stephena Voltza, którzy zorganizowali w Barcelonie happening. Do kilkuset butelek napoju wrzucili cukierki, zaskakując Hiszpanów i licznych turystów wybuchem słodkiego gejzeru. Pokaz nie należał do tanich, bo same mentosy kosztowały 500 dol. Potem w 2006 roku zorganizowano konkurs filmowy. Nagrania konsumentów trafiały na stronę Mentosgeysers.com. Grupa gejzerów mentosowych powstała też na YouTube'ie. Działa zresztą do dziś. Liczy 1827 członków, którzy zamieścili 122 nagrania. Z czasem internauci zaczęli kojarzyć napój, do którego wrzuca się cukierki, z coca-colą, chociaż organizatorzy konkursu wspominali jedynie o napoju gazowanym. Zapewne z tego samego powodu Belgowie zdecydowali się użyć podczas happeningu właśnie coca-coli. Co powoduje, że z butelki zaczyna tryskać piana? Drażetka mentosa jest porowata, co powiększa jej powierzchnię. Jest stosunkowo ciężka, więc opada na dno butelki. Rozpuszcza się zawarty w niej cukier i w płynie pojawia się coraz więcej dwutlenku węgla. Sam napój również jest mocno gazowany. Gromadzący się na dole gaz wypycha znajdujący się wyżej słup cieczy i tak powstaje gejzer...