Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'dynia' .
Znaleziono 4 wyniki
-
Naukowcy z Jilin University w Changchun stworzyli warzywny sok dla diabetyków. Jest niskokaloryczny i niskocukrowy, a produkuje się go z dyni, przepękli ogórkowatej, marchwi oraz cebuli. Heqin Xing i Xiuqi Liu opracowali tanią metodę wytwarzania tego napoju z wykorzystaniem bakterii kwasu mlekowego (ang. lactic acid-producing bacteria, LAB). Dzięki temu udaje się usunąć węglowodany, pozostawiając dobry smak, witaminy i inne składniki odżywcze. Wskutek fermentacji mlekowej wzrasta kwasowość napoju, co wydłuża okres przydatności do spożycia i hamuje wzrost innych bakterii. Samym LAB to nie przeszkadza. Xing i Liu dodali do pulpy warzywnej Lactobacillus acidophilus i L. plantarum. Po 12-godzinnej fermentacji kwasowość wzrosła 10-krotnie. Chińczycy wyjaśniają, że nawet po miesiącu przechowywania w chłodzie w łyżeczce sfermentowanego soku znajdowały się liczące do 5 mld komórek kolonie L. plantarum. Xing twierdzi, że przez dodanie do napoju cukru i naturalnego słodzika ksylitolu udało się uzyskać równowagę słodko-kwaśnych smaków. Po przeprowadzeniu kilku kolejnych testów produkt mógłby stosunkowo szybko trafić na sklepowe półki.
- 3 odpowiedzi
-
Trawestując słowa znanej piosenki, pływać wszystko może, czasem lepiej, a czasem trochę gorzej. Czemu by więc nie pożeglować w wydrążonej dyni? Taką właśnie pomarańczową łódką z siedziskiem i propanowym podgrzewaczem w środku spławia się w dół rzeki Wisconsin J.R. Hildebrandt. W ten sposób zbiera fundusze na realizowanie marzeń chorych dzieci o podróżach. Pod dnem dyniowej łodzi znajduje się rant, który pozwala zachować równowagę i zapobiec wywrotce. Choć Amerykanin musi w ten nietypowy sposób przebyć aż 240 km, dla niego to nie pierwszyzna. W ciągu paru lat wygrał bowiem kilkakrotnie wyścig Wisconsin's Nekoosa Great Pumpkin Race. Na przebycie 300 jardów, czyli ok. 280 metrów, potrzebował wtedy mniej więcej 10 minut. W realizacji przedsięwzięcia pomaga Hildebrandtowi kolega John Flodstrom, który w miejscach postoju wyciąga z nim dynię na brzeg. Twierdzi, że docenia jego trud, ale nie chciałby się z nim zamienić.
- 2 odpowiedzi
-
- J.R. Hildebrandt
- Nekoosa Great Pumpkin Race
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dynia weliminuje konieczność wstrzykiwania insuliny?
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Medycyna
Zwykła dynia może pomóc chorym na cukrzycę wyeliminować lub przynajmniej znacząco zmniejszyć dawki wstrzykiwanej insuliny. Dzięki badaniom na szczurach z cukrzycą zaobserwowano, że wyciąg z tego warzywa powoduje regenerację uszkodzonych komórek trzustki, zwiększając liczbę wytwarzających insulinę komórek beta, a więc także stężenie hormonu we krwi. Prowadzony przez Tao Xia zespół naukowców z East China Normal University zaobserwował, że gryzonie, którym podawano ekstrakt z dyni, miały tylko o 5% niższy poziom insuliny w plazmie krwi i o 8% mniej komórek beta niż zdrowe szczury (Journal of the Science of Food and Agriculture). Wg Xia, ekstrakt z dyni jest świetnym produktem dla osób "przedcukrzycowych" i chorych, u których dopiero niedawno zdiagnozowano cukrzycę. Chociaż prawdopodobnie nigdy nie będą one mogły zrezygnować z zastrzyków z hormonem, na pewno jego dawki ulegną znacznemu zmniejszeniu. Inni eksperci, np. David Bender z Royal Free and University College Medical School w Londynie, uważają, że trudno powiedzieć, czy dynia podziała tak samo na ludzi. Gdyby się tak stało, zyskalibyśmy przyjmowany doustnie preparat do walki z cukrzycą. Zabezpieczające działanie dyni to najprawdopodobniej skutek działania dwóch substancji: przeciwutleniaczy i D-chiro-inozytolu (DCI), który wpływa na aktywność insuliny. Większa ilość insuliny zmniejszała poziom cukru we krwi, a to z kolei redukowało liczebność wolnych rodników, uszkadzających błony komórkowe w obrębie wysepek Langerhansa. Nie dochodziło do dalszego dewastowania, a część komórek regenerowała się. Liczba komórek beta u chorych na cukrzycę szczurów nigdy nie zrównywała się jednak z ich liczbą u zdrowych zwierząt, ponieważ niektóre z nich uległy nieodwracalnemu zniszczeniu. -
Chemicy z krajów rozwijających się będą wkrótce mogli zastąpić kosztowne reagenty dużo tańszymi substratami roślinnymi. W marcowym wydaniu miesięcznika Journal of Natural Products Geoffrey A. Cordell z University of Illinois w Chicago i współpracownicy z Brazylii (Telma L.G. Lemos, Francisco J.Q. Monte i Marcos C. de Mattos) przeanalizowali ponad 7 tysięcy roślin z całego świata, którymi akademicy, przemysł chemiczny i laboratoria farmaceutyczne mogą ewentualnie zastąpić drogie odczynniki. Wśród nich znalazły się zarówno kolendra, jabłka, dynia, jak i korzeń lotosu czy maniok. Naukowcy przeprowadzili ocenę dostępnych lokalnie warzyw, owoców, pospolitych roślin oraz odpadów roślinnych pod kątem przydatności do przeprowadzenia standardowych reakcji organicznych. Stwierdzili, że jest to wielce obiecujące ekonomicznie rozwiązanie. Wykorzystanie całych fragmentów tkanki roślinnej jest o tyle wygodne, że nie trzeba się przejmować dostarczaniem związków potrzebnych do przebiegu reakcji, np. biokatalizatorów. W dodatku każdorazowo dostępne są np. oba enancjomery, czyli cząsteczki stanowiące swoje lustrzane odbicie. Ułatwia to opracowywanie leków czy ocenę aktywności biologicznej.