Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'dializa' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Sok z granatu nie tylko zawiera dużo przeciwutleniaczy i obniża ciśnienie krwi oraz stężenie cholesterolu, zwłaszcza u diabetyków i osób z nadciśnieniem. Zgodnie z wynikami wstępnych badań, zapobiega on komplikacjom u pacjentów przechodzących dializy. Zmniejsza np. śmiertelność związaną z zakażeniami oraz tzw. wydarzeniami sercowo-naczyniowymi. Dr Batya Kristal, która reprezentuje kilka instytucji, m.in. Szpital Zachodniej Galilei, oraz doktorantka Lilach Shema analizowały wraz z zespołem przypadki 101 osób poddawanych dializie. Na początku zabiegu trzy razy w tygodniu przez rok części pacjentów podawano sok z granatu, reszta piła napój placebo. Ustalono, że u ludzi spożywających sok z granatu występował słabszy stan zapalny, poza tym spadało ryzyko uszkodzeń wywołanych przez wolne rodniki tlenowe i dochodziło do mniejszej liczby hospitalizacji z powodu zakażeń. Dodatkowo u przedstawicieli grupy pijącej sok z granatu obniżyło się ciśnienie krwi, poprawiły się parametry profilu lipidowego (czyli stężenia frakcji cholesterolu i trójglicerydów), odnotowano też mniej zdarzeń sercowo-naczyniowych. Izraelczycy uważają, że wypijanie kontrolowanych ilości soku z granatu z bezpieczną zawartością potasu może zmniejszyć zagrożenie komplikacjami u dializowanych pacjentów. U osób z przewlekła chorobą nerek trzeba uwzględniać ryzyko hiperkaliemii, ponieważ podwyższone stężenie potasu we krwi może prowadzić do poważnych następstw związanych z układem sercowo-naczyniowym, np. dodatkowych skurczów, migotania komór czy bardykardii. Dr Kristal uważa, że biorąc pod uwagę spodziewany w następnym dziesięcioleciu ostry wzrost liczby przypadków przewlekłej choroby nerek, warto prowadzić dalsze testy kliniczne soku z granatu.
-
- hiperkaliemia
- ciśnienie krwi
- (i 6 więcej)
-
Posługując się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym, naukowcy z Wake Forest University odkryli, co się dzieje w mózgu podczas drapania. Okazało się, że wyłączeniu ulegają obszary związane z przykrymi wspomnieniami i emocjami, włączają się za to rejony związane z zachowaniami kompulsywnymi (Journal of Investigative Dermatology). W przypadku niektórych schorzeń świąd może być tak uporczywy, że pacjenci drapią się aż do krwi. Bywa tak u niektórych dializowanych i ludzi z egzemą. Do eksperymentu zaangażowano 13 osób; fMRI wykonywano im w czasie, kiedy były drapane niewielką szczoteczką po podudziu. Po 30 sekundach następowała półminutowa przerwa i tak przez 5 minut. Zaobserwowano zmniejszoną aktywność dwóch obszarów: przedniej i tylnej części kory zakrętu obręczy. Pierwszy rejon odpowiada za niemiłe doświadczenia zmysłowe (awersję bólową), drugi – za wspomnienia. Aktywność tych regionów była najmniejsza, gdy ochotnicy twierdzili, że drapanie jest najsilniejsze. Dr Gil Yosipovitch podkreśla, że po raz pierwszy udało się wykazać, czemu właściwie drapanie bywa tak przyjemne, choć zakazane ze względu na ewentualne uszkodzenia skóry. Możliwe, że drapanie hamuje emocjonalne składowe drapania, stąd odczuwana ulga. Drapanie to zmniejszenie aktywności jednych i wzrost aktywności innych obszarów. Do tej drugiej grupy należą kora przedczołowa (zachowania przymusowe) i drugorzędowa kora somatosensoryczna (ból). Pobudzanie zachowań kompulsywnych tłumaczy, czemu obietnica "Podrapię się tylko raz" najczęściej nie jest dotrzymywana. Teraz Amerykanie chcą sprawdzić, czy w przypadku chronicznego świądu uruchamiane są te same wzorce aktywności mózgu. Naukowcy przypominają, że wyniki ich eksperymentu mają ograniczone zastosowanie, ponieważ wolontariusze nie byli drapani w odpowiedzi na prawdziwy świąd.
- 1 odpowiedź