Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Xbox' .
Znaleziono 13 wyników
-
Pojawiły się informacje, jakoby Microsoft przygotowywał dwie nowe konsole z rodziny Xbox. Urządzenia o nazwach kodowych „Anaconda” i „Lockhart” miałyby zadebiutować w 2020 roku. „Anaconda” ma być modelem flagowym, następcą Xboksa One X. Podobno zostanie wyposażony w ulepszony sprzęt autorstwa AMD. Niewykluczone, że wewnątrz znajdzie się też SSD. Z kolei „Lockhart” ma być unowocześnioną wersją tańszego Xbox One S. Niewykluczone, że wydajnością będzie dorównywała obecnemu Xboksowi One X. Obie konsole mają być wstępnie kompatybilne ze wszystkimi dotychczas opublikowanymi grami na Xboksa. Nie można też wykluczyć, że w mocy pozostają wcześniej ujawnione pogłoski, jakoby w roku 2019 miał zadebiutować Xbox One S bez pamięci masowej. Urządzenie o nazwie kodowej „Xbox Scarlet Cloud” miałoby być tańszą wersją One S oraz zwiększyć zainteresowanie Project Xcloud, czyli microsoftową usługą streamingu gier. Podobno Microsoft ma też zaoferować swoim użytkownikom usługę „disc-to-digital”. Dzięki niej posiadacz Xboksa będzie mógł wymienić płyty z grami na ich cyfrową wersję i korzystać z gier w modelu game-as-a-service. « powrót do artykułu
-
Phil Harrison, w przeszłości jeden z najważniejszych ludzi odpowiedzialnych za prace nad konsolą PlayStation, dołączy do microsoftowego zespołu rozwijającego Xboksa. W Sony Harrison był dyrektorem Sony Computer Entertainment oraz wiceprezesem w Sony Computer Entertainment Europe. To on w 2005 roku na targach E3 zaprezentował konsolę PlayStation 3. Przed kilku laty Harrison opuścił Sony i został dyrektorem w Atari. Teraz zostanie on wiceprezesem w Microsoft Studios, jego zakres obowiązków będzie zatem podobny do tego, jaki miał w Sony. Jestem naprawdę pod wrażeniem długoterminowej wizji [Microsoftu - red.] dotyczącej wzrostu globalnego rynku interaktywnej rozrywki oraz bogactwa talentów, technologii i zasobów, które firma zgromadziła - powiedział Harrison.
-
- Xbox
- PlayStation
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Eksperci z pekińskich laboratoriów Microsoftu opracowali nową technikę modelowania trójwymiarowego. Skupili się przy tym na ludzkiej twarzy i udało im się opracować sposób na niezwykle dokładne jej odwzorowanie. Ekspertom udało się połączyć trójwymiarowy skan twarzy z wideo. Najpierw interesująca nas twarz jest skanowana i filmowana pod różnymi kątami. Obraz tworzony jest podczas gdy wykonywane są różne miny, a system jest na tyle dokładny, że odwzorowuje każde mrugnięcie oka i każdą zmarszczkę. Pozwala też np. na dodanie do twarzy blizn, „wykrzywienie" nosa tak, jakby był złamany, czy nałożenie na twarz maski. Prawdopodobnie Microsoft wykorzysta swój wynalazek do rozszerzenia możliwości konsoli Xbox i Kinecta. Dzięki temu użytkownik będzie mógł np. nadać ulubionemu bohaterowi gry swoją twarz. System Microsoft ma zostać zaprezentowany podczas konferencji SIGGRAPH.
-
Redaktorzy serwisu develop twierdzą, że Microsoft planuje uruchomienie usługi bezpłatnych gier na platformie Live. Mogliby z nich korzystać posiadacze konsoli Xbox. Develop pisze, powołując się na liczne anonimowe źródła, że koncern z Redmond prowadzi dyskusje z developerami na temat produkcji darmowych gier. Użytkownik płaciłby albo za wirtualne przedmioty albo za aktualizację gry do bardziej rozbudowanej wersji. Podobno platforma Live ma zostać wyposażona w system mikropłatności, dzięki czemu gracze będą mogli wymieniać potrzebne im przedmioty na kupione wcześniej Microsoft Points. Takie podejście oznaczałoby olbrzymią zmianę w strategii Microsoftu i pojawienie się na rynku bezpłatnych gier wideo kolejnego gracza, który musiałby konkurować z takimi potentatami jak np. Zynga. Rynkiem tym zainteresowani są też inni. Ostatnio Valve ogłosiło, że można będzie bezpłatnie korzystać z Team Fortress 2.
-
W sieci pojawiły się pogłoski, jakoby wielcy developerzy gier wideo, przede wszystkim Electronic Arts, otrzymali do testów prototypowe wersje następcy konsoli Xbox 360. Jeśli pogłoski są prawdziwe, to kolejna konsola Microsoftu, znana nieoficjalnie pod nazwą kodową „Next", pojawi się wcześniej niż dotychczas sądzono. Serwis Develop, powołując się na anonimowe źródło twierdzi, że w imieniu EA konsola jest testowana przez należące do tej firmy studio projektowe. Na razie podobno całość sprzętu zamknięto w zwykłej obudowie od peceta. Bardzo często nowe konsole zamyka się w obudowie peceta. Konsolę stanowi to, co jest w środku - miało powiedzieć źródło cytowane przez Develop. Rzecznik prasowy EA, Jeff Brown, twierdzi, że powyższe doniesienia są całkowicie fałszywe. Niezależnie od obecnych doniesień, jasnym jest, że koncern z Redmond pracuje nad kolejną generacją konsoli. W bieżącym roku ukazało się ogłoszenie, w którym poszukiwano osób na stanowiska Graphics Hardware Architect oraz Performance Engineer do Xbox Console Architecture Group. Microsoft oficjalnie mówi, że czas życia Xboksa 360 ma wynieść 10 lat. Można jednak przypuszczać, że jego następca trafi na rynek wcześniej niż w roku 2015.
-
Opublikowane właśnie przez Microsoft wyniki finansowe za ostatni kwartał (dla koncernu jest to drugi kwartał roku finansowego 2011), będą z pewnością przedmiotem dogłębnych analiz. Koncern udowodnił, że jego finanse są bardzo stabilne, jednak analitycy poszukują sygnałów świadczących o tym, jak firma poradzi sobie na zmieniającym się rynku IT. Przychody firmy zwiększyły się o 5%, do 19,9 miliarda USD, ale zysk netto spadł z 6,66 do 6,63 miliarda dolarów. Od ogólnych wyników firmy znacznie bardziej interesujące są wyniki cząstkowe. Dowiadujemy się z nich, że Kinect rzeczywiście okazał się strzałem w dziesiątkę. Przychody wydziału rozrywki i urządzeń, który odpowiada właśnie za Kinekta i Xboksa zwiększyły się o 55%, a zysk wzrósł aż o 83% i wyniósł 679 milionów USD. Jednocześnie jednak jeden z głównych koni pociągowych Microsoftu, wydział odpowiedzialny za system operacyjny Windows, zanotował duże spadki. Jego przychody spadły o 30% (do 5 miliardów USD), a zysk zmniejszył się aż o 40% i wyniósł 3,2 miliarda dolarów. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy była nienajlepsza sprzedaż pecetów, która w całym 2010 roku zwiększyła się jedynie o 3%. Analityków pozytywnie zaskoczyły natomiast wyniki wydziału biznesowego, drugiego z microsoftowych koni pociągowych. Jest on odpowiedzialny za produkcję m.in. pakietu Office i oprogramowania Sharepoint. Jego przychody wzrosły o 24%, a zyski o 34%. Najnowsze wyniki pokazują, że na razie główne źródła finansowanie Microsoftu pozostają bez zmian. Wydział Windows daje firmie 40% zysków, a wydział biznesowy - 48%. Wydział rozrywki i urządzeń zapewnia przedsiębiorstwu zaledwie 8% zysku. "Na pierwszy rzut oka to świetne wyniki. Ale gdy się im przyjrzeć głębiej, to zauważymy, że wydział Windows zawiódł i przyniósł o 300 milionów mniej zysku, niż przewidywano. Wielką niespodziankę sprawił natomiast dział produktów biznesowych, którego zysk jest o 600 milionów wyższy od spodziewanego. To niewątpliwie zasługa Office 10" - mówi Brendan Barnicle z Pacific Crest Securities. Lepszego zdania jest Colin Gillis z BGC Financial. "Główne wydziały firmy biją rekordy. Są dobrze usytuowani na najważniejszych dla siebie rynkach. Dobrze kontrolują koszty i solidnie zarabiają. Są świetni jeśli chodzi o generowanie zysków dla akcjonariuszy. Sprzedali 300 milionów kopii Windows 7. Pecety nie znikną z rynku. Porównajmy to z 7 milionami tabletów sprzedanymi przez Apple'a. Oczywiście nie jest to obraz bez skaz, jednak niektóre negatywne opinie są przesadzone". Na razie największym zawodem okazały się wyniki Binga. Co prawda przychody wyszukiwarki rosną, jednak ciągle przynosi ona straty. Podobnie zresztą jak cały wydział Online Services. Od połowy 2007 roku Microsoft musiał dopłacić do niego aż 6,3 miliarda USD i wciąż nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie koncern mógł liczyć na zyski.
-
Microsoft niemal co roku dokonuje jakiegoś rodzaju reorganizacji, jednak wczorajsze przetasowania w Entertainment & Devices Divison można określić mianem lokalnego trzęsienia ziemi. Gra idzie bowiem o wysoką stawkę. Wspomniany wydział jest odpowiedzialny m.in. za konsolę Xbox i oprogramowanie dla telefonów komórkowych. Najbliższe miesiące będą więc dla niego niezwykle ważne. Na rynek ma trafić Projekt Natal, którego zadaniem jest zwiększenie rynkowych udziałów Xboksa 360. Microsoft traci udziały w rynku urządzeń mobilnych i w związku z tym w miejsce Windows Mobile przygotowywany jest system Windows Phone 7. Koncern wciąż też nie potrafi wypromować odtwarzacza Zune czy telefonu Kin. Biorąc zaś pod uwagę fakt, iż rynek urządzeń przenośnych odgrywa coraz większą rolę tak wielka firma jak Microsoft nie może pozwolić sobie na to, by zdecydowanie nie zaznaczyć na nim swojej obecności. Stąd też wspomniane na początku zmiany. W ciągu kilku miesięcy na emeryturę przejdzie 47-letni Robbie Bach, szef Entertainment & Devices Division, który spędził w Microsofcie 22 lata. Stanowisko straci też J Allard, podwładny Bacha, odpowiedzialny za projekty. Allard zostanie doradcą Steve'a Ballmera. Zmiany te spowodują, że Ballmer będzie sprawował bardziej bezpośredni nadzór nad wydziałem Bacha. Menedżerowie bezpośrednio odpowiedzialni za telefony komórkowe i Xboksa będą teraz podlegali bezpośrednio Ballmerowi. Stawka jest niezwykle wysoka. Po premierze telefonu Kin, który został przyjęty dość chłodno, Microsoft powinien pokazać produkt pozwalający firmie na podjęcie równorzędnej walki z iPhone'em i Androidem. Produktem tym ma być system operacyjny Windows Phone 7. Spotkał się on co prawda z pewnym zainteresowaniem, jednak i tak uwaga rynku skupiona jest przede wszystkim na ofercie rywali. Menedżerom Microsoftu humoru nie poprawia też fakt, że HP - jeden z najważniejszych partnerów koncernu z Redmond - kupił ostatnio Palma i będzie wykorzystywał webOS w swoich tabletach i netbookach. Na razie o Windows Phone 7 nie wiadomo niczego pewnego. Microsoft nie zdradza szczegółów, a krążące nieoficjalne informacje nie nastrajają optymistycznie. Na razie wszystko wskazuje na to, że na tle iPhone OS i Androida nie będzie się on wyróżniał niczym szczególnym. Tymczasem koncernowi Ballmera potrzebny jest produkt, dzięki któremu możliwe będzie podbicie nie tylko rynku smartfonów, ale również tabletów i netbooków.
- 4 odpowiedzi
-
Microsoft przekonuje, że już wkrótce będziemy mogli wykorzystać tę samą grę zarówno na komputerze osobistym jak i na smartfonie. Podczas niedawnych TechEd Middle East Microsoft zaprezentował gry, które bez problemu można przenosić pomiędzy pecetem, konsolą Xbox a smartfonami z systemem Windows Phone 7. Zaprezentowany system pozwala przerwać grę na jednym urządzeniu i dokończyć ją na drugim. Jeśli np. gramy na komputerze, ale musimy wyjść z domu, możemy kontynuować rozgrywkę na smartfonie. W czasie pokazu nie wykorzystano, oczywiście, najnowszych gier. Na razie zaprezentowana technologia pozwala na przenoszenie gier przypominających tytuły z połowy lat 90. Jednak sam fakt, iż została pokazana może oznaczać, że Microsoft zaoferuje usługę Xbox Live posiadaczom wielu różnych urządzeń.
- 1 odpowiedź
-
- Windows Phone 7
- Microsoft
- (i 5 więcej)
-
Zdaniem Jonathana Zittraina, profesora z Oxford University, rosnąca popularność takich gadżetów jak iPhone, Blackberry czy Xbox zagraża Internetowi. W swojej książce "The Future of the Internet and How to Stop It" profesor pisze, że tego typu "sterylne" - jak je nazywa - urządzenia, zabijają kreatywność i zmieniają internautów w pasywnych użytkowników technologii. W przeciwieństwie do pecetów nie dają bowiem użytkownikowi żadnej swobody i wykorzystać można je tylko w taki sposób, jaki przewidzieli producenci. W ten sposób zahamowana zostaje kreatywność i ta część postępu, za którą stali dotychczas użytkownicy. Połączenie takich właśnie gadżetów, coraz większej liczby przepisów regulujących Internet oraz strachu o bezpieczeństwo jest dla Sieci zabójcze. Profesor Zittrain zauważa bowiem, że dotychczas użytkownicy samodzielnie zmieniali technologie oferowane przez wielkie firmy. Teraz coraz częściej korzystają z urządzeń, których nie można kreatywnie wykorzystać, a coraz liczniejsze przepisy coraz bardziej ograniczają swobodę. Nie chcę oglądać świata, w którym swobodnie czują się tylko eksperci, a ci, którzy nimi nie są mają wybór pomiędzy tym, co ich ogranicza, a tym, czego nie rozumieją - mówi Zittrain. Profesor, który jest specjalistą ds. zarządzania i regulacji w Oxford Internet Institute mówi, że siłą Internetu jest jego prostota i otwartość. Każdy chętny może go kształtować na własną modłę za pomocą domowego komputera. Teraz to się zmienia. Zittrain porównuje pierwszy masowo produkowany komputer domowy, Apple II, z obecną ofertą Apple'a, czyli iPhone'em. iPhone to dla profesora typowe urządzenie na uwięzi. Naukowiec wyjaśnia ten termin: to urządzenia, które są łątwe w użyciu, ale bardzo trudno zrobić z nimi coś, czego nie przewidział producent. Są na uwięzi, gdyż ich producent może zdalnie je zmieniać. Na długo po tym, gdy opuściło jego fabrykę czy magazyn. Drugim, obok gadżetów, problemem, jest strach przed niebezpieczeństwami. Obecnie olbrzymia część komputerów jest pilnie strzeżona, a ich użytkownicy nie mogą dowolnie eksperymentować. A to właśnie swoboda i możliwość sprawdzenia własnych pomysłów umożliwiły powstanie ogólnoświatowej Sieci. Zittrain uważa, że Internet w obecnym kształcie można jeszcze uratować. Konieczne są jednak zmiany społeczne. Ludzie powinni postrzegać się jako aktywni uczestnicy Sieci, a nie pasywni odbiorcy. Powinni też sprzeciwiać się kolejnym regulacjom.
- 2 odpowiedzi
-
- Jonathan Zittrain
- Blackberry
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Marka Commodore powraca na rynek komputerów osobistych. Starsi użytkownicy komputerów z pewnością pamiętają legendarną maszynę C64, chyba najlepiej sprzedający się komputer osobisty XX wieku. Przedstawiciele Commodore’a obiecują, że 15 marca zademonstrują swój nowy komputer przeznaczony dla graczy. Nie chcieli, niestety, zdradzić żadnych szczegółów dotyczących nowej maszyny. Wszystko wskazuje na to, że debiut komputera nastąpi w Europie. Commodore musi pamiętać jednak, że rynek się zmienił. Panują na nim obecnie producenci tacy jak Voodoo i Alienware oraz konsole Xbox, PlayStation i Wii.
-
- PlayStation
- Xbox
- (i 4 więcej)
-
In-Fusio, firma specjalizująca się w tworzeniu gier na telefony komórkowe, pozwała Microsoft, oskarżając giganta o złamanie umowy. Francuskie przedsiębiorstwo poinformowało w 2005 roku, że podpisało z Microsoftem trzyletni kontrakt na przeniesienie gry Halo – wielkiego przeboju dla Xboksa – na telefony komórkowe. Kontrakt dawał In-Fusio prawo do wyłączności. Obecnie In-Fusio oskarżyło Microsoft o to, iż koncern nie zaakceptował gry, a mimo to ciągle domaga się od In-Fusio opłat za wyłączność do tytułu. Zgodnie z naszą umową wygląd Halo dla telefonów komórkowych musi zostać najpierw zaakceptowany przez Microsoft. Ale koncern nie może odrzucić go bez podania rozsądnych przyczyn – napisano w pozwie. Microsoft pokrzyżował plany In-Fusio. W ciągu ostatnich 11 miesięcy Microsoft zaakceptował wstępną wersję Halo stworzoną przez In-Fusio, a następnie odrzucił kolejną wersję, nie wyjaśniając do końca swojej decyzji i uniemożliwiając w ten sposób spełnienie wymagań, koniecznych do otrzymania zgody na wypuszczenie gry – napisali przedstawiciele In-Fusio. Z przekazanych przez In-Fusio informacji wynika, że koncern Gatesa zaakceptował Halo Portal, usługę, która umożliwia pobieranie dzwonków i tapet na telefon komórkowy. Gdy jednak In-Fusio próbowało rozwijać samą grę, pomiędzy lutym i wrześniem 2006 Microsoft odrzucił co najmniej 4 jej projekty, nie wyjaśniając powodów swojej decyzji. Co prawda koncern zgodził się w związku z tym na przesunięcie terminu, w którym In-Fusio miało wnieść opłaty licencyjne, jednak niedawno znowu zaczął się ich domagać. Dlatego też francuska firma zdecydowała się na wniesienie sprawy do sądu. Przedstawiciele Microsoftu odmówili komentarza. Obie firmy współpracują ze sobą od 2004 roku. Dotychczas In-Fusio stworzyło mobilne wersje takich gier jak Midtown Madness 3, Zoo Tycoon 2, Age of Empire 2, Banjo-Kazooie, Sabre Wulf i It’s Mr. Pants.
-
Microsoft kupił firme Colloquis, która rozwija oprogramowanie zdolne odpowiadać na pytania zadawane za pomocą komputera. Koncern chce wykorzystać program w swojej usłudze Windows Live Service Agent, która będzie służyła pomocą klientom Microsoftu. Nowy program zostanie też zastosowany przez grupę zajmującą się konsolą Xbox. Rzecznik prasowa firmy nie chciała ujawnić finansowych szczegółów umowy. Poinformowała jedynie, że koncern przejął też cały 36-osobowy zespół, który nadal będzie rozwijał program. Technologia Colloquis jest wykorzystywana przez Cingular Wireless, Cox Communications, Panasonic Corporation, Time Warner Cable i Vonage Holdings Corporation. Program służy pomocą techniczną i potrafi na zadawane pytania odpowiadać tak, jak robiłby to zatrudniony pracownik.
-
Sony oficjalnie potwierdziło, że PlayStation 3 jest już produkowana, a twórcom gier dostarczono wszelkie niezbędne narzędzia wraz z pierwszymi egzemplarzami konsoli, które posłużą im do testowania swoich programów. Wszystko idzie dobrze. Pracujemy pełną parą i dostarczyliśmy już ponad 10 000 zestawów dla deweloperów – stwierdził przedstawiciel Sony/ Te słowa są potwierdzeniem wcześniejszych, nieoficjalnych wiadomości, zgodnie z którymi Asustek Computer otrzymał w czerwcu 200 000 zestawów do montażu konsol, co oznacza, że firma otrzymała w tej chwili zamówienie na 200 tysięcy tego typu urządzeń. Z nieoficjalnych danych wynika, że we wrześniu i październiku firma rozpocznie realizację kolejnego zamówienia, które będzie opiewało na produkcję ponad miliona urządzeń. Sony obiecało, że w dniu premiery będzie miało przygotowane 2 miliony konsoli, a do końca bieżącego roku do sklepów trafi 4 miliony PS3. Natomiast do marca 2007 japońska firma chce sprzedać 6 milionów tego typu urządzeń. Oficjalna premiera PS3 nastąpi 11 listopada w Japonii, a 17 w Australii, USA i Europie. Konsole wyceniono na 499 i 599 USD.