Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Wostok' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Wostok to największe z ok. 145 jezior podlodowych na Antarktydzie. Najprawdopodobniej rosyjskim naukowcom po raz pierwszy uda się dotrzeć do jego powierzchni i pobrać próbki wody. Obecnie przewiercają się przez prawie 4-km warstwę lodu. Szacuje się, że Wostok ma 250 km długości i 50 szerokości, a jego głębokość sięga 800 m. Jezioro było odseparowane lodem od świata przez co najmniej 14 mln lat. Wcześniejsze plany wiertnicze spaliły na panewce z powodu zastrzeżeń Antarctic Treaty Secretariat (ATS). Przedstawiciele organizacji założonej we wrześniu 2004 r. obawiali się skażenia wód dziewiczego Wostoku. Astrobiolodzy z NASA już w 2003 r. wspominali, że bogate w tlen i azot wody mogłyby wystrzelić przez otwór jak napój ze wstrząśniętej butelki. Teraz ATS zaaprobowała ocenę wpływu środowiskowego zaprezentowaną przez Instytut Badawczy Arktyki i Antarktyki z Sankt Petersburga. Rzecznik Instytutu Walery Łukin wyjaśnia, że udało się opracować metodę pobierania próbek, która nie zagraża zanieczyszczeniem jeziora. Gdy wiertło dotrze do powierzchni Wostoku, ciśnienie wody wypchnie je i płuczkę do góry. Woda zamarznie, a naukowcy wrócą latem, by zabrać ją do analizy. Woda w Wostoku zawiera ok. 50-krotnie więcej tlenu niż przeciętny zbiornik słodkowodny. Akademicy mają nadzieję znaleźć tam życie. Skupiają się zwłaszcza na zmineralizowanej wodzie z okolic dna. Jeśli naprawdę w jeziorze podlodowym występują organizmy, są one tzw. ekstremofilami. Odkrycie miałoby znaczenie nie tylko dla biologii Ziemi, ale i dla zbliżonych środowiskowo do Wostoku 2 księżyców z Układu Słonecznego – Europy Jowisza i Enceladusa Saturna. Przy optymistycznym scenariuszu życie w Wostoku oznaczałoby możliwość rozwoju życia na wymienionych satelitach. Naukowcy nie mają pojęcia, kiedy sięgną lustra wody (nikt bowiem nie wie, jak gruba jest warstwa lodu), ale najprawdopodobniej uda się to zrobić do końca stycznia, a więc przed końcem trwającego na Antarktydzie lata. Obecnie otwór ma już głębokość 3650 m.
  2. Odkąd 21 lipca 1983 roku na stacji Wostok na Antarktydzie zanotowano rekordowo niską temperaturę -89,2°C, badacze głowili się, jakie czynniki złożyły się na tak ogromną ucieczkę ciepła z tego obszaru. Teraz, dzięki naukowcom z Brytyjskiej Misji Antarktycznej, udało się wreszcie znaleźć wiarygodne rozwiązanie tej zagadki. Rekordowo zimna pogoda nadeszła nad Wostok niezwykle nagle i niespodziewanie. Jeszcze 11 lipca temperatura w okolicy stacji wynosiła ponad -60°C i mieściła się tym samym w wartościach zupełnie typowych dla antarktycznej zimy. Przyczyny tak gwałtownego wychłodzenia ustalono dzięki analizie danych meteorologicznych, obrazów satelitarnych oraz danych zebranych przez pracowników stacji Wostok. Jak się okazuje, rekordowy chłód był konsekwencją nałożenia się na siebie kilku czynników: - niezwykle niskiej temperatury w średnich warstwach troposfery, w warstwie wirujących mas powietrza - odpychania mas ciepłego powietrza z północy przez szczelną warstwę zimnego powietrza okrążającą okolice Wostoku - niemal całkowitego ustania wiatru przy powierzchni lądolodu - utrzymującego się przez aż 7 dni całkowitego braku chmur oraz tzw. diamentowego pyłu (drobnych kryształów lodu), które mogłyby zatrzymać ciepło uciekające z powierzchni lądolodu w kierunku przestrzeni kosmicznej - położenia stacji na wysokości aż 3488 m n.p.m. Główny autor studium, prof. John Turner, zaznacza: nasze odkrycie wskazuje, że były to naturalne zjawiska, lecz pokazują nam one, jak niezwykłe mogą być zjawiska zachodzące na Ziemi w sposób naturalny. Badacz twierdzi także, że podobne warunki mogłyby teoretycznie utrzymywać się nawet dłużej, prowadząc ostatecznie do spadku temperatury w okolicach Wostoku do -96°C. Jeszcze zimniej mogłoby być na znajdującej się niedaleko stacji górze Dome Argus, na której, przy odpowiednim zbiegu okoliczności, możliwe byłoby nawet zarejestrowanie temperatury poniżej -100°C.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...