Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Tad Brunyé' .
Znaleziono 1 wynik
-
Wielu ludzi nieświadomie postrzega trasę wiodącą na północ jako prowadzącą pod górę, dlatego woli jednakową pod względem liczby kilometrów opadającą drogę na południe. W eksperymencie amerykańskich psychologów badani uznawali też, że będą jechać dłużej między tymi samymi parami miast w USA, jeśli podążą z południa na północ, a nie z północy na południe. Dla trasy o średniej długości 798 mil (1284 km) szacowany czas przejazdu przy kierunku południe-północ był o 1 h 39 min dłuższy niż przy wycieczce w przeciwną stronę. Wyniki sugerują, że kiedy ludzie planują podróże na duże odległości, heurystyka "północ jest na górze" obniża trafność oceny czasu przejazdu – opowiada Tad Brunyé z Tufts University. Co ciekawe, odchylenie polegające na uznawaniu dróg południowych za łatwiejsze pojawiało się tylko wtedy, gdy badani przyglądali się sytuacji z perspektywy gruntu (pierwszej osoby). Wtedy posługiwali się bowiem kategoriami przód, tył, w prawo, w lewo. Opisana tendencja zanikała, kiedy ochotnicy oceniali trasy z lotu ptaka. Taki typ nawigacji sprzyja przywoływaniu tradycyjnych określeń kierunku: północ, południe, wschód, zachód. Brunyé podkreśla, że już jako dzieci uczymy się, że jeśli coś jest wyżej, np. zabawka czy schody, trudniej to zdobyć. Potem wystarczy przyłożyć podobną miarę do innych sytuacji, w tym podróżowania. Nic dziwnego, że wtedy przemieszczanie na północ kojarzy się ze wspinaniem pod górę, czyli trasa zaczyna się jawić jako bardziej wymagająca i trudniejsza. Stella Lourenco z Emory University podpowiada, że istnieje też inne możliwe wyjaśnienie zjawiska. Od dziecka uczymy się posługiwać kategoriami "mniej niż" i "więcej niż". Jeśli więc wolontariusze uznali prowadzącą na ekranie komputerowym w górę trasę północną za "więcej niż", a zlokalizowaną niżej drogę południową za "mniej niż", tłumaczyłoby to ich wybory i podsumowania. Psycholodzy pokazali 160 studentom serię map z fragmentami Chicago lub Pittsburgha. Na każdej znajdowały się ikony fikcyjnych punktów orientacyjnych, np. stacji metra czy budek informacyjnych. Od jednego do drugiego punktu wiodły różnokolorowe linie. Prowadziły one z północy na południe, ze wschodu na zachód lub pod innym kątem. Naukowiec prosił badanych, by wybrali najkrótszą, najszybszą drogę do celu, przy czym niektórzy mogli obrać dowolną perspektywę, a pozostałych instruowano, aby spojrzeli na miasto z lotu ptaka albo z perspektywy człowieka. Studenci przyjmujący punkt widzenia pierwszej osoby w 2/3 przypadków wybierali trasę na południe. Większość nie miała świadomości, że faworyzuje którąś z opcji. Nie odnotowano preferencji dla dróg wschodnich lub zachodnich ani zakręcających w jakimś innym kierunku. W kolejnych eksperymentach wykluczono możliwości, że ochotnicy woleli np. skręcać w lewo lub w prawo albo że podobały im się ikony czy informacje wyświetlane u dołu ekranu. Wręcz przeciwnie, ustalono, że trasy północne wydawały się badanym bardziej malownicze. Tyle tylko, że były dla nich również bardziej energochłonne – wymagały zużycia większej liczby kalorii czy ilości paliwa. Obecnie Amerykanie sprawdzają, czy ludzie wyposażeni w hełmy umożliwiające poruszanie się po świecie wirtualnym również wykazują odchylenie południowe.
- 2 odpowiedzi
-
- Tad Brunyé
- oszacowanie
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami: