Ministrowie obrony krajów NATO zgodzili się, że szybko należy podjąć odpowiednie kroki, które ochronią sieci Paktu Północnoatlantyckiego przed podobnymi atakami, jakich doświadczyła Estonia.
W ubiegłym miesiącu estońskie witryny padły ofiarami ataku DDoS (distributed denial of service). Z niektórymi stronami próbowano łączyć się nawet 1000 razy w ciągu sekundy, podczas gdy normalny ruch na nich to 1000-1500 połączeń na dobę. Atak spowodował, że spora część estońskiego Internetu była niedostępna. O atak powszechnie podejrzewa się Kreml, który miał wynająć od cyberprzestępcow botnety (sieci kompterów-zombie). Władze w Moskwie zaprzeczają tym oskarżeniom.
NATO postanowiło rozpocząć prace nad technikami, które pozwolą w przyszłości na uchronienie krajów członkowskich przed podobnym zagrożeniem.