Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'MySpace' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 12 wyników

  1. MySpace zrezygnowało z tradycyjnych HDD na rzecz dysków SSD. Serwis wykorzystał karty PCI Express firmy Fusion-io z zamontowanymi kośćmi flash, którymi zastąpił wszystkie dyski. Dzięki temu firma zaoszczędziła sporo miejsca w swoich farmach serwerowych. Każdy z serwerów formatu 2U, w których umieszczano 10-12 napędów HDD został zastąpiony jednym serwerem 1U. Serwis będzie oszczędzał również na energii elektrycznej. Koszty napędzania i chłodzenia nowego systemu pamięci masowych są stukrotnie mniejsze niż systemu złożonego z HDD. MySpace wymieniło również serwery korzystające z pamięci RAM na maszyny używające NAND. Karty z serii ioDrive Duo pracują z prędkością 200 000 operacji wejścia/wyjścia na sekundę, a transfer danych obywa się z prędkością 1,5 GB/s. Urządzenia skalują się, dzięki czemu cztery ioDrive umieszczone w jednym serwerze zapewniają transfer rzędu 6 GB/s i ponad 500 000 IOPS. W ofercie Fusion-io znajdują się obecnie karty o pojemności 160, 320 i 640 gigabajtów. Jeszcze w bieżącym roku do sprzedaży ma trafić 1,28-terabajtowe urządzenie.
  2. Amerykańscy urzędnicy skarbowi zaczęli wykorzystywać serwisy społecznościowe do ścigania obywateli unikających płacenia podatków. Okazuje się, że w wielu wypadkach wystarczy uważnie czytać to, co piszą użytkownicy Facebooka czy MySpace'a. Dzięki takim nietypowym działaniom skarbówka z Minnesoty złapała długo poszukiwanego człowieka, który w serwisie MySpace pochwalił się, że niedługo wraca do domu, by podjąć pracę i podał nazwę nowego pracodawcy. Musiał zapłacić kilkanaście tysięcy zaległych podatków. Z kolei w Nebrasce użytkownik o pseudonimie deejay pochwalił się znajomym, że wykonywał zlecenie na obsługę dużej imprezy. Urzędnicy skarbowi sprawdzili posiadane przez siebie informacje i okazało się, że nie wpłynął podatek od takiego zlecenia. Chwalipięta jest więc uboższy o 2000 dolarów. Podobnego pecha miał szkutnik z Kalifornii. Gdy w urzędnicy skarbowi dowiedzieli się z jego profilu w serwisie społecznościowym, że zajmuje się dorywczo budową żaglówek, zalogowali się na grupy dyskusyjne dla żeglarzy. Tam jeden z użytkowników zadał pytanie, gdzie można odnaleźć tego szkutnika, gdyż się wyprowadził. Dostał od kogoś odpowiedź, że przeniósł się na drugą stronę zatoki. Skarbówka szybko namierzyła pechowca i musiał zapłacić kilkadziesiąt tysięcy dolarów zaległych podatków. Naczelnicy amerykańskich urzędów skarbowych przyznają, że ich pracownicy korzystają z wyszukiwarek i serwisów społecznościowych by namierzyć osoby unikające płacenia podatków bądź by sprawdzać prawdziwość ich zeznań. Jednak stanowe urzędy podatkowe nie mają całkowicie wolnej ręki. Na przykład w Nebrasce prawo pozwala urzędnikom stanowym na korzystanie tylko z tych informacji, które są publicznie dostępne. Z tego też powodu bardziej przydatny jest dla nich MySpace, w których profile mogą oglądać wszyscy użytkownicy, a mniej - Facebook, gdzie dostęp do profili mają tylko zaproszone osoby. Co więcej, kodeks etyczny zabrania podszywania się pod kogoś innego w celu "zaprzyjaźnienia" się z użytkownikiem i uzyskania potrzebnych urzędowi informacji. Podobne zasady etyczne obowiązują np. w Kalifornii.
  3. Badania przeprowadzone przez Cambridge University dowiodły, że zdjęcia umieszczone w wielu portalach społecznościowych są w nich dostępne nawet po skasowaniu. Uczeni założyli profile i wgrali zdjęcia do 16 popularnych portali. Następnie zapisali odnośniki prowadzące do fotografii i wykasowali zdjęcia. Po miesiącu okazało się, że po wpisaniu odnośników w pasku adresu uzyskali dostęp do wcześniej wykasowanych zdjęć w 7 serwisach, w tym w Facebooku, który zapewnia, że fotografie kasowane są "natychmiast". Równie źle spisywały się serwisy takie jak Bebo, hi5, LiveJournal, MySpace, SkyRock i Xanga. Do "wykasowanych" zdjęć można było dostać się po miesiącu. Serwis Tagged usuwał zdjęcia po 14 dniach, Friendster po 6 dniach, Blogger potrzebował 36 godzin, Picassie zajęło to 5 godzin, a z Fotki.com zdjęcia znikały w ciągu godziny. Natychmiast usuwano fotografie z Flickra, Orkutu i Photobucketa. Autorzy badań pochwalili Windows Live Spaces, którego zabezpieczenia w ogóle uniemożliwiają bezpośredni dostęp do samego zdjęcia. Uczeni z Cambridge zauważają, że podobne postępowanie serwisów może narazić je na oskarżenia o łamanie wielu ustaw chroniących prywatność internautów.
  4. MTV i MySpace przetestowały technologię, która umożliwia właścicielom materiałów wideo umieszczonych nielegalnie w Sieci na zarabianie na nich. To powinno ułatwić rozwój serwisów takich jak MySpace czy YouTube. Właściciele praw do materiałów nielegalnie zamieszczanych w tych serwisach od dawna oskarżają je, że tak naprawdę nie zależy im na walce z piractwem, gdyż na tym piractwie zarabiają. Firma Auditude opracowała technologię, która identyfikuje pirackie materiały i umieszcza w nich reklamy, a dochody z nich zasilają konto właściciela treści. Podczas testów oprogramowanie kalifornijskiej firmy monitorowało programy nadawane przez MTV i sprawdzało, czy nie zostały one umieszczone w serwisie MySpace. Jeśli wykryło taki nielegalny klip, zamieszczało w nim półprzezroczystą reklamę, zajmującą około 30% okienka z filmem. Reklama informowała o prawach autorskich oraz wyświetlała odnośnik do miejsca, gdzie można zobaczyć klip w rozdzielczości HD i kupić np. cały odcinek oglądanego serialu. Sam format reklamy zapewne się zmieni po pierwszych testach, które będą miały na celu zbadanie jej skuteczności i reakcji użytkowników. YouTube już w ubiegłym roku zastosowało nieco podobne rozwiązanie, czyli program, który potrafi wyszukać i usunąć materiały chronione prawem autorskim lub też dodać do nich reklamę. Jednak technologia YouTube działa tylko wówczas, gdy właściciel praw do dzieła wskaże konkretny klip, który ma być wyszukany. Siłą oprogramowania Auditude jest to, że samodzielnie analizuje emitowane w telewizji programy i porównuje je z zawartością MySpace'a. Może, oczywiście, wyszukiwać też archiwalne, nieemitowane nagrania. Analitycy zwracają uwagę, że oba wielkie serwisy - YouTube i MySpace - inwestują w technologie, które wyszukują piracką zawartość i umieszczają w niej reklamy. Może to oznaczać, że walka z online'owym piractwem, polegająca na usuwaniu chronionej prawem zawartości, nie sprawdziła się.
  5. Serwisy społecznościowe, takie jak Facebook lub MySpace, nie pomagają w odnowieniu czy nawiązaniu głębszych znajomości. Do takiego wniosku doszli naukowcy, którzy badali, w jaki sposób witryny internetowe wpływają na naturę związków przyjacielskich. Mimo że pomagają one w zgromadzeniu niekiedy setek znajomych, akademicy uważają, że kontakt twarzą w twarz jest niezbędny, aby wejść z kimś w naprawdę bliską relację. Chociaż liczba znajomych niektórych osób bywa imponująca, w środowisku internetowym mają w rzeczywistości tyle samo prawdziwych przyjaciół, co w realnym świecie – twierdzi Will Reader z Sheffield Hallam University. Wcześniejsze badania wykazały, że grupa przyjacielska danego człowieka składa się zazwyczaj z ok. 150 osób. Tylko 5 to bliscy przyjaciele, z resztą sporadycznie utrzymuje się luźniejsze stosunki. Liczba 150 tak konsekwentnie powtarzała się w różnych eksperymentach, że badacze zaczęli przypuszczać, że ma ona związek z ograniczeniami poznawczymi człowieka. Po przekroczeniu tej magicznej wartości mózg mógłby nie radzić sobie z utrzymywaniem w pamięci i śledzeniem poczynań tylu znajomych. Członkowie zespołu dr. Readera zwrócili uwagę na fakt, że serwisy społecznościowe pomagają w zwiększeniu liczby znajomych. Psycholodzy zbadali ponad 200 internautów. W kwestionariuszu pytano m.in. o liczbę sieciowych kontaktów, liczbę przyjaciół i o to, z iloma osobami udało się spotkać w realu. Okazało się, że (tak jak w przypadku konwencjonalnych sieci znajomych) liczba prawdziwych przyjaciół oscylowała w granicach 5. Co więcej, 90% osób postrzeganych jako bliskie stanowili ludzie znani z kontaktów pozakomputerowych. Ludzie uznają kontakty twarzą w twarz za coś absolutnie niezbędnego w tworzeniu prawdziwych związków przyjacielskich. Tak znaczne rozszerzenie listy przyjaciół w Internecie jest możliwe dzięki temu, że podtrzymywanie kontaktów on-line jest po prostu łatwe. Serwisy społecznościowe pozwalają obniżyć koszt nawiązywania i podtrzymywania sieci znajomych, ponieważ jeden post odczyta wiele osób. Aby się z kimś naprawdę zaprzyjaźnić, musimy wierzyć, że jest godzien zaufania. Inwestujemy czas i wysiłek w nadziei, iż któregoś dnia przyjaciele nam pomogą. To rodzaj reguły wzajemności. Musimy być absolutnie pewni, że dana osoba rzeczywiście w nas zainwestuje, naprawdę będzie w pobliżu, gdy znajdziemy się w potrzebie... Bardzo łatwo być empatycznym przez Internet.
  6. Podczas konferecji Black Hat, która odbywa się właśnie w Los Angeles, David Thiel, specjalista z firmy iSEC pokazał, w jaki sposób można zawrzeć szkodliwy kod w plikach audio i wideo umieszczanych w serwisach takich jak YouTube czy MySpace. Specjaliści przestrzegają, że rośnie niebezpieczeństwo związane z wymianą tego typu plików. Przekaz strumieniowy to wymarzona droga do infekowania komputerów. Jest on bardzo rozpowszechniony i używany przez młodych ludzi – mówi Thiel. Popularność Web 2.0 i witryn oferujących użytkownikom możliwość wstawiania własnych treści jest wyjątkowo niebezpieczna. Web 2.0 opiera się na zaufaniu do innych użytkowników. Tworzone są olbrzymie sieci znajomych. Musisz ufać osobom, których nie znasz i wierzyć że są tymi, za kogo się podają oraz że umieszczane przez nich treści są bezpieczne. Tego zaufania można nadużyć – stwierdził Stephan Chenette z Websense. Programy, które mogą zostać zaatakowane dzięki strumieniowemu przekazowi danych multimedialnych są dosłownie wszędzie. To oprogramowanie do odtwarzania muzyki, oglądania filmów, to komunikatory internetowe, syntezator mowy w usłudze Xbox Live, oprogramowanie smartfonów. Cyberprzestępcy mogą je wykorzystać do uczynienia z zaatakowanego komputera maszyny-zombie i włączenia jej do kontrolowanego przez siebie botnetu. Web 2.0 to coś, na co powinniśmy bardzo uważać – mówi Chenette.
  7. MySpace ugięło się pod żądaniami ośmiu prokuratorów stanowych, którzy domagali się, by serwis ujawnił informacje na temat zarejestrowanych przestępców seksualnych, którzy korzystają z jego usług. Dane takie zostaną dostarczone przedstawicielom prokuratury, a konta przestępców - zlikwidowane. Internet staje się coraz bardziej popularnym miejscem, w którym pedofile znajdują swoje ofiary, dlatego też amerykańskie władze chcą zrobić wszystko, by to uniemożliwić. Co najmniej 5000 zarejestrowanych przestępców seksualnych założyło konta na MySpace. Taka sytuacja jest niebezpieczna dla dzieci. Ponadto ci ludzie mogą naruszać w ten sposób zasady warunkowego zwolnienia. Musimy się temu przyjrzeć – powiedział Richard Blumenthal, prokurator generalny stanu Connecticut. Jednak, jego zdaniem, to zbyt mało, by chronić najmłodszych korzystających z serwisów społecznościowych. Należałoby, jak uważa prokurator, wprowadzić systemy weryfikacji wieku osób logujących się do takich serwisów. Hemanshu Nigam, odpwiedzialny w MySpace za bezpieczeństwo, stwierdził, że jego firma będzie współpracowała z władzami na rzecz uczynienia Internetu bezpieczniejszym dla nieletnich miejscem. Będziemy popierać rozwiązania prawne, które wymagają od prestępców seksualnych, by oficjalnie rejestrowali swoje adresy e-mail tak, by możliwe było zablokowanie im dostępu do serwisów społecznościowych – dodał Nigam.
  8. Amerykański Departament Obrony (DoD) zapowiedział, że amerykańscy żołnierze stacjonujący poza granicami USA stracą dostęp do niektórych witryn WWW. Pentagon zablokuje możliwość korzystania z YouTube’a, MySpace’a i 11 innych popularnych witryn. O takich zmianach informuje generał Bell, dowódca amerykańskich wojsk stacjonujących w Korei. Przyczyną podjęcia takiej decyzji jest z jednej strony chęć zmniejszenia obciążenia sieci Departamentu Obrony, a z drugiej zwiększenie bezpieczeństwa jednostek wojskowych. Rosnąca popularność serwisów wideo spowodowała, że żołnierze często z nich korzystają przez co znacznie zwiększa się ilość danych przepływających przez sieć DoD. Ponadto, mimo zakazu, często umieszczają w nich filmy czy fotografie, które zdradzają na tyle istotne szczegóły, że mogą one zostać wykorzystane do przeprowadzania ataków na amerykańskich wojskowych. Zakaz ma również znaczenie propagandowe. W Sieci można bowiem znaleźć również filmy przedstawiające udane ataki na amerykańskie jednostki w Iraku i Afganistanie.
  9. MySpace rozpocznie testy systemu filtrującego zamieszczane w serwisie klipy wideo. System ma dopilnować, by użytkownicy nie wgrywali na serwery klipów, do których nie posiadają praw autorskich. MySpace wykorzysta technologię firmy Audible Magic Corp., która w ubiegłym roku otrzymała prawa do systemu skanowania klipów filmowych i poszukiwania w nich unikatowych cyfrowych podpisów. Jeśli taki podpis zostanie znaleziony, jest on porównywany z bazą danych, w której przechowywane są podpisy wraz z informacją o ich właścicielach. Jeśli klip umieszczony w MySpace będzie zawierał podpis zgodny z którymś z bazy danych, zostanie zablokowany. MySpace chce zapewnić właścicieli praw autorskich, zarówno tych wielkich, jak i tych małych, że mogą promować w naszym serwisie swoje utwory i mogą też zablokować im dostęp do niego – stwierdził współzałożyciel MySpace, Chris DeWolfe. Filtrowanie ma na celu ochronę artystów i ich pracy – dodał. MySpace twierdzi, że wdrożenie technologii filtrowania nie ma nic wspólnego z pozwem sądowym, jaki w listopadzie wystosowała Universal Music. Firma domaga się w nim, m.in. do 150 000 dolarów odszkodowania za każdy klip, nielegalnie przechowywany na serwerach MySpace’a.
  10. Po raz pierwszy w historii serwis MySpace zanotował więcej odsłon niż najpopularniejszy portal na świecie – Yahoo!. W listopadzie MySpace doliczył się 38,7 miliarda odsłon dokonanych przez mieszkańców USA. W tym samym czasie liczba odsłon na Yahoo! wyniosła 38,1 miliarda. W porównaniu z październikiem liczba odsłon na MySpace wzrosła o 2%. Za to ponadtrzykrotnie zwiększyła się porównując ją z październikiem 2005 roku. Tak szybki przyrost jest najlepszym dowodem na rosnącą popularność sieci społecznych. Firma ComScore ostrzega jednak, że dane z jednego miesiąca mogą być po prostu odchyleniem od normy, a nie trwałym trendem. Poza tym liczba odsłon Yahoo! może być niedoszacowana, gdyż portal ten coraz powszechniej używa technologii AJAX, która przyspiesza działanie aplikacji sieciowych, ale jednocześnie utrudnia zliczanie rzeczywistej liczby odsłon. Pod względem liczby unikatowych użytkowników Yahoo! jest największym serwisem na świcie. W październiku odwiedziło go 130 milionów osób. MySpace plasuje się na szóstej pozycji z 57,2 miliona unikatowych użytkowników.
  11. Dziura w apple’owskim odtwarzaczu QuickTime naraziła na niebezpieczeństwo większą liczbę użytkowników, niż początkowo przypuszczano. Cyberprzestępcy wykorzystują ją do atakowania komputerów osób odwiedzających portal MySpace. Otwarcie specjalnie spreparowanego pliku wideo może zakończyć się infekcją. Istnienie luki potwierdzono w wersji odtwarzacze przeznaczonej dla komputerów Mac oraz w zestawie kodeków QuickTime Alternative. Apple wypuściło poprawkę dla użytkowników systemów Mac i przeglądarki Internet Explorer. Szybko okazało się jednak, że problem dotyczy wszystkich komputerów, na których zainstalowano system Apple’a. Tak więc osoby używające Firefoksa oraz Safari również narażone są na niebezpieczeństwo. Tym bardziej, że dotychczas firma Jobsa nie udostępniła dla nich żadnych poprawek. Robak QuickSpace rozprzestrzenia się poprzez profile użytkowników serwisu MySpace. Szkodliwy kod kradnie hasła oraz rozsyła spam z linkami do stron instalujących oprogramowanie adware.
  12. Popularny serwis MySpace ogłosił, że ma zamiar rozpocząć sprzedaż niemal 3 milionów utworów mało popularnych zespołów muzycznych. Chris DeWolfe, współzałożyciel serwisu, stwierdził, że ambicją jego przedsiębiorstwa jest stać się jednym z największych muzycznych sklepów internetowych. MySpace ma w chwili obecnej 106 milionów użytkowników, co stanowi dobry punkt wyjściowy do rozpoczęcia tak ambitnego przedsięwzięcia. Serwis będzie sprzedawał utwory tych zespołów, które nie mają podpisanych kontraktów z wytwórniami muzycznymi. Będzie je można kupić albo na założonej na MySpace witrynie zespołu, albo na stronach fanów. Każdy z zespołów sam będzie decydował o cenie swoich utworów. MySpace będzie pobierał, nieustaloną jeszcze, opłatę za dystrybucję utworów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...