Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Microsoft Security Essentials' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Windows 8, którego premiera spodziewana jest w trzecim kwartale przyszłego roku, będzie dostarczany wraz z wbudowanym oprogramowaniem antywirusowym. Obecnie Microsoft udostępnia bezpłatnie Microsoft Security Essentials, jednak jest to osobny program, który użytkownik może pobrać z witryny koncernu z Redmond. Jednak od przyszłego roku MSE lub też jakieś oprogramowanie na nim oparte, zostanie wbudowane w system operacyjny. Graham Cluley z firmy Sophos uważa, że taka decyzja z pewnością poprawi bezpieczeństwo milionów użytkowników, gdyż znaczna część domowych komputerów jest bardzo słabo zabezpieczona. Jednak wbudowując program antywirusowy w system operacyjny Microsoft ściągnie sobie na głowę kłopoty. Można się spodziewać, iż producenci oprogramowania antywirusowego wysuną argument, że decyzja Microsoftu jest czynem nieuczciwej konkurencji, który niszczy rynek i jest szkodliwy dla klienta. Urzędy regulujące rynek mogą przychylić się do takiej argumentacji. Microsoft już w przeszłości miał problemy z urzędami i konkurencyjnymi firmami, którym nie podobało się, że umieścił w swoim systemie przeglądarkę Internet Explorer. Firma została zmuszona do udostępnienia w Europie wersji systemu bez przeglądarki oraz do wyświetlania użytkownikom wyboru ekranu browsera. Poza wbudowanym oprogramowaniem antywirusowym znajdziemy w Windows 8 inne mechanizmy zabezpieczeń. Wśród nich są „zmiany inżynieryjne", ułatwiające odnajdowanie luk systemowych i zabezpieczanie przed nimi czy Secure Boot, którego zadaniem jest ochrona przed zainfekowanymi klipsami USB. Można się również spodziewać, że jeśli Microsoft dołączy do systemu oprogramowanie antywirusowe, cyberprzestępcy będą pisali szkodliwy kod pod kątem ominięcia microsoftowego skanera.
- 10 odpowiedzi
-
- program antywirusowy
- Microsoft Security Essentials
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Od czasu, gdy Microsoft porozumiał się z Komisją Europejską w sprawie okna wyboru przeglądarek, nie słyszeliśmy o wysuwanych przeciwko koncernowi z Redmond poważnych oskarżaniach o nieuczciwą konkurencję. Teraz sytuacja może ulec zmianie w związku z udostępnieniem przez firmę bezpłatnego oprogramowania antywirusowego. Na początku bieżącego tygodnia Microsoft dodał swoją aplikację Security Essentials do Windows Update. Instalacja jest opcjonalna, a możliwość pobrania programu pokazuje się tylko tym użytkownikom systemów Windows XP, Vista i Windows 7, na których komputerach nie wykryto oprogramowania antywirusowego. Jednak już sam fakt dodania Security Essentials do Windows Update - gdzie trafia za pośrednictwem Microsoft Update - spotkał się z otwartym sprzeciwem ze strony firmy Trend Micro. Carol Carpenter, menedżer grupy klientów indywidualnych i małego biznesu w Trend Micro stwierdziła, że Windows Update jest de facto rozszerzeniem Windows i dostarczanie oprogramowania w powiązaniu z poprawkami niepokoi nas. Używanie Windows Update nie jest opcjonalne, sądzimy więc, że mechanizm ten nie powinien być wykorzystywany w taki sposób. Microsoft zauważa, że Security Essentials nie znajduje się w Windows Update, ale w Microsoft Update i trafia do Windows Update tylko wówczas, gdy mechanizm ten jest skonfigurowany tak, by współpracował z Microsoft Update. Jest to prawdą, jednak większość użytkowników nie jest w stanie dostrzec różnicy pomiędzy Windows Update (mechanizmem, który dostarcza poprawki dla systemu i jego kompenentów), a Microsoft Update (czyli mechanizmem, w którym znajdują się poprawki dla oprogramowania nie stanowiącego części systemu operacyjnego, np. dla MS Office czy Windows Media Playera). Tym bardziej, że np. Windows Vista i Windows 7 domyślnie skonfigurowane są tak, że Windows Update współpracuje z Microsoft Update. Przedstawiciele koncernu Ballmera podkreślają też, że instalacja Security Essentials jest opcjonalna. Inni wielcy producenci oprogramowania antywirusowego, Symantec i McAfee, nie oskarżają na razie Microsoftu o praktyki monopolistyczne. Zamiast tego starają się zdyskredytować Security Essentials twierdząc, że program ten zapewnia słabą, podstawową ochronę. Twierdzą też, że nie obawiają się takiej konkurencji, gdyż na rynku od lat istnieją bezpłatne rozwiązania antywirusowe, które jednak nie zachwiały ich pozycją. Warto jednak tutaj zauważyć, że Security Essentials zbiera dobre opinie, a Microsoft dysponuje znacznie większymi zasobami, niż którykolwiek z konkurentów oferujących bezpłatne rozwiązania antywirusowe. W przyszłości może więc stać się groźnym przeciwnikiem dla rynkowych potentatów. Trend Micro nie chce na razie zdradzić, czy ma zamiar wystąpić z oficjalnym oskarżeniem przeciwko koncernowi z Redmond.
- 22 odpowiedzi
-
- Symantec
- Trend Micro
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Microsoft opublikował wyniki dotyczące pierwszego tygodnia pracy oprogramowania Microsoft Security Essentials. Program spełnia swoją funkcję, a liczba infekcji nie napawa optymizmem. Wciągu pierwszego tygodnia po udostępnieniu MSE oprogramowanie zostało pobrane 1,5 miliona razy. W tym czasie wykryło niemal 4 miliony fragmentów szkodliwego kodu na niemal 536 tysiącach komputerów. Niemal połowę zarażonych maszyn stanowiły pecety z systemem Windows XP, a około 30% - z Vistą. Reszta to prawdopodobnie komputery, na których zainstalowano Windows 7. Co ciekawe, najpopularniejszą wersją OS-u wśród osób korzystających z MSE był właśnie Windows 7. Spośród jego użytkowników co trzeci korzystał z 64-bitowej wersji systemu. Z powyższych informacji można wyciągnąć kilka istotnych wniosków. Przede wszystkim, co wiadomo nie od dzisiaj, użytkownicy słabo zabezpieczają swoje komputery, czego wynikiem jest duża liczba infekcji. Z drugiej jednak strony, optymizmem napawa fakt, że użytkownicy Windows 7 stanowią tak duży odsetek wśród korzystających z MSE. Może to oznaczać, że w miarę popularyzowania się nowego systemu coraz więcej posiadaczy komputerów zacznie korzystać z rozwiązań antywirusowych. Microsoft Security Essentials nie jest dostarczany wraz z systemem. Takie rozwiązanie ściągnęłoby na koncern Ballmera oskarżenia o próbę monopolizacji rynku, dlatego też program można samodzielnie pobrać i zainstalować. Z informacji zawartych w serwisie OSnews wynika, że zajmuje on jedynie 7 megabajtów i podczas pracy niemal nie zużywa zasobów systemowych.