Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Marion Valeix' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Po udanym polowaniu lwy opuszczają dany teren, na którym ofiary zachowują wysoki stopień czujności. Biolodzy doszli do takich wniosków, śledząc poczynania 8 kotów wyposażonych w obroże GPS. Badaniami objęto obszar 7 tys. kilometrów kwadratowych w Parku Narodowym Hwange w Zimbabwe (American Naturalist). Odkrycia zespołu Marion Valeix z Uniwersytetu Oksfordzkiego i Centre national de la recherche scientifique (CNRS) pomagają zrozumieć, dlaczego i kiedy duże drapieżniki przemieszczają się od jednego do drugiego terenu łowieckiego. W przypadku lwów jest to szczególnie istotne, gdyż ich populacja skurczyła się w ciągu 30 lat aż o połowę. Valeix podkreśla, że tego typu badania są bardzo trudne i czasochłonne, jako że duże koty niechętnie dzielą się swoimi tajemnicami. Analizując przypadki "ucieczki" lwów z dotychczasowego terenu łowieckiego, naukowcy brali pod uwagę 2 hipotezy: 1) nieudanego polowania – której zwolennicy uznają, że drapieżnik wyłapuje na danym terenie wszystko, co się uda, a potem szuka lepszego rewiru oraz 2) zaburzenia wzorca – kiedy po udanym rajdzie kot zajmuje się zasobami na innym terenie, by obniżyć czujność potencjalnych ofiar. By stwierdzić, która z teorii jest prawdziwa w odniesieniu do lwów, w latach 2005-2007 akademicy połączyli miejsca pobytu kotów z 164 udanymi polowaniami. Stwierdzili, że po 87% zabójstw lwy przemieszczały się o co najmniej 5 km. Wg biologów, udało się więc zdobyć dowody na potwierdzenie 2. hipotezy. Valeix podkreśla, że należy mieć to na uwadze podczas projektowania małych rezerwatów i wyznaczania powierzchni użytkowej zwierząt. W przyszłości ekipa zamierza jednocześnie badać zachowania drapieżników i ofiar.
- 2 odpowiedzi
-
- Zimbabwe
- Park Narodowy Hwange
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Początkowo słonie odsądzano od czci i wiary, podejrzewając o prześladowanie innych zwierząt roślinożernych w parkach narodowych Afryki, ale na szczęście oczyszczono je z krzywdzących zarzutów. Olbrzymy nie zagarniają sztucznie utworzonych zbiorników wodnych dla siebie, ale chronią przybywających do wodopoju przed drapieżnikami (Biodiversity and Conservation). Marion Valeix z Narodowego Centrum Badań Naukowych w Beauvoir-sur-Niort w porę zabrała się za badania, ponieważ pojawiały się już głosy, że może należałoby odstrzelić część słoni. Naukowcy i uważni obserwatorzy zauważyli bowiem, że po zwiększeniu kontroli nad działaniami kłusowników i utworzeniu sztucznych oczek wodnych wzrosła ich liczebność, zmniejszyły się zaś populacje innych gatunków roślinożernych. Francuzi zaczajali się w pobliżu zbiorników wodnych i stwierdzili, że przedstawiciele 9 gatunków roślinożerców (m.in. bawoły, zebry, guźce oraz gnu) prawie nigdy nie odchodzą, stwierdziwszy obecność słoni. Zamiast tego pozwalają sobie na dłuższe picie. Podczas gdy w normalnych okolicznościach uzupełniają zapasy płynów przez 5 do 10 minut, mając szare olbrzymy za plecami, dodają sobie ok. 120 sekund. Widziałam lwy zbliżające się do bawołów przy oczku wodnym. Musiały wziąć nogi za pas, gdy grupa słoni podeszła bliżej i otoczyła bawoły – opowiada Valeix. Ponieważ istnieje alternatywne wyjaśnienie, że zwierzęta piją dłużej, bo spędzają więcej czasu na wypatrywaniu zagrażających im słoni, w przyszłości zespół musi dokonać kolejnych pomiarów. Trzeba będzie porównać czas poświęcany przez poszczególne osobniki na picie i na monitorowanie otoczenia. Todd Palmer z Uniwersytetu Florydzkiego, który bada relacje słoni z innymi gatunkami, uważa, że za zaobserwowane zjawisko odpowiadają sztuczne zbiorniki wodne. Podtrzymują one stan sztucznego zagęszczenia zwierząt. Słonie są w dużym stopniu zależne od wody i jednocześnie pochłaniają dużo pokarmu. Przetrzebiając zasoby, przyczyniają się do spadku liczebności pozostałych amatorów roślin, a zwłaszcza drzew.
-
- pilnować
- liczebność
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami: