Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'ILC' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Rząd Japonii oświadczył, że nie jest gotów do podjęcia decyzji o umieszczeniu w Kraju Kwitnącej Wiśni akceleratora International Linear Collider (ILC). To poważny cios dla projektu, który jest planowany od ponad dekady. Jesteśmy rozczarowani, mówił przewodniczący komitetu zajmującego się ILC, Geoffrey Taylor, podczas konferencji która odbyła się wczoraj na Uniwersytecie Tokijskim. Taylor spotkał się z przedstawicielami japońskiego ministerstwa nauki i technologii, którzy przekazali mu decyzję rządu w Tokio. Międzynarodowa społeczność naukowa pracuje nad ILC od ponad 15 lat. ILC ma być akceleratorem liniowym, który będzie w stanie przeprowadzić badania, jakich nie można prowadzić w Wielkim Zderzaczu Hadronów. Japonia to jedyny kraj, który oświadczył, że chce, by ILC został w nim zbudowany. Szacowany koszt akceleratora to 7 miliardów USD, a gospodarz musiałby zapłacić około połowy tej sumy. Resztę pokryłyby inne kraje. Jednak pomimo lat dyskusji rząd Japonii nie wykazał większego zainteresowania kontynuowaniem rozmów. Geoffrey Taylor ma nadzieję, że ILC uda się jednak wybudować. Udało się nim zainteresować kilku japońskich parlamentarzystów. Ponadto rząd w Tokio wykazał oficjalne zainteresowanie i poinformował, że poprosi czołowych japońskich fizyków o prowadzenie z innymi krajami negocjacji w sprawie podziału kosztów. Gdy w 2013 roku informowaliśmy o zakończeniu prac projektowych nad ILC przewidywano, że akcelerator będzie miał 31 kilometrów długości i w przyszłości może zostać rozbudowany do 50 kilometrów. Japonia jednak wielokrotnie odkładała ostateczną decyzję o rozpoczęciu budowy akceleratora, wyrażając obawy o koszty. Postawiono więc na mniej ambitny 20-kilometrowy projekt, pracujący przy niższych energiach. W grudniu ubiegłego roku Japońska Rada Naukowa opublikowała raport, w którym stwierdziła, że nie może poprzeć tych planów, gdyż ma wątpliwości czy dostarczona wartość naukowa będzie odpowiednia do zainwestowanych środków. Obawy Japończyków są tym bardziej uzasadnione, że po odkryciu bozonu Higgsa LHC nie dokonał żadnego znaczącego odkrycia, istnieje więc ryzyko, że zakresy energii, w których ma pracować ILC nie będą odpowiednie do dokonania przełomowych prac. Ponadto Chiny myślą o wielkim akceleratorze a CERN proponuje nowy gigantyczny akcelerator zderzeniowy zatem ILC może okazać się niepotrzebny. « powrót do artykułu
-
- Japonia
- akcelerator cząstek
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) jeszcze nie osiągnął pełni mocy, a uczeni już planują budowę nowego - jeszcze droższego - akceleratora cząstek. Międzynarodowy Zderzacz Liniowy (International Linear Collider - ILC) miałby kosztować 12 miliardów USD, czyli o 3 miliardy więcej niż LHC. Długość jego tunelu ma wynieść 31 kilometrów (LHC - 27 km) i ma w nim dochodzić do 14 000 zderzeń elektronów i pozytronów w ciągu sekundy. Energia cząstek to 500 GeV (z możliwością rozbudowy do 1 TeV), czyli ma być 14-krotnie niższa niż maksymalna energia LHC. ILC, o ile powstanie, będzie najpotężniejszym akceleratorem liniowym. Obecnie tytuł ten należy do Stanford Linear Accelerator, który rozpędza cząstki do energii 50 GeV w tunelu o długości ponad 3 kilometrów. Nowy akcelerator będzie uzupełniał LHC. Ma korzystać z elektronów i pozytronów, które są znacznie lżejsze od używanych w LHC protonów. Akceleratory liniowe mają tę przewagę nad akceleratorami kołowymi, że pozwalają na bardziej precyzyjne pomiary, a więc można w nich używać mniejszych cząstek. W akceleratorach kołowych cząstki nie są tracone - te, które nie ulegną zderzeniu, krążą w tunelu. Jednak promieniowane synchrotronu powoduje, że pomiary są mniej precyzyjne. Z kolei w akceleratorach liniowych cząstki można wystrzelić precyzyjnie, z dużą energią i wykonać dokładne pomiary. Jednak te, które nie ulegną zderzeniu - przepadają. ILC nie jest jedynym planowanym akceleratorem liniowym. CERN proponuje budowę Kompaktowego Akceleratora Liniowego (Compact Linear Collider - CLIC). Ma on być znacznie krótszy od ILC, ale rozpędzać cząstki do 3 TeV z możliwością rozbudowy do 5 TeV. W chwili obecnej nie potrafimy jednak wytworzyć i bezpiecznie używać pól magnetycznych na tyle potężnych, by na krótkim odcinku zapewniły takie przyspieszenie. Na razie nie wiadomo, który z projektów - ILC czy CLIC - zostanie wybrany i zrealizowany. CERN ma jednak nadzieję, że uda się uniknąć takich problemów, jakich doświadczył LHC, na którego przestoje wydano dotychczas 40 milionów USD. Budowa nowych akceleratorów oznacza olbrzymie wydatki, ale może przynieść też spore korzyści. Niewykluczone, że przy okazji prac nad tego typu urządzeniem zostanie opracowana kolejna generacja maszyn do tomografii pozytronowej czy technologia umożliwiająca wykorzystanie promieni X lub promieniowania kosmicznego do sprawdzania zawartości kontenerów towarowych. Wiadomo, że USA sfinansują 10 do 20 procent przyszłego akceleratora. Resztę kosztów poniosą Japonia, Chiny, Rosja, Indie i kraje Unii Europejskiej. Nie wiadomo też, gdzie powstanie wybrany akcelerator. ILC chętnie widziałoby u siebie Fermilab (USA), ale zainteresowane są też Japonia, Niemcy, Rosja i Szwajcaria. Do końca 2012 roku ma być gotowy projekt ILC. Jeśli zapadnie decyzja o jego budowie, akcelerator mógłby zostać ukończony do roku 2020.
-
- Kompaktowy Zderzacz Liniowy
- CLIC
- (i 6 więcej)