Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'HWARD' .
Znaleziono 1 wynik
-
Rehabilitacja dłoni po udarze czy wypadku jest praco- i czasochłonna. Dzięki sterowanemu za pomocą komputera robotowi zadanie to stanie się nieco łatwiejsze. Metalowy chwytak, przymocowany do dłoni pacjenta za pomocą pasków, zaciska i otwiera palce w odpowiednim momencie. Amerykańscy naukowcy pracowali z 15 ochotnikami, którzy byli częściowo sparaliżowani po prawej stronie ciała. Średnia wieku wynosiła 61 lat. Udar miał miejsce nawet do 10 lat przed rozpoczęciem niekonwencjonalnej terapii. Siedem osób rehabilitowano tylko z pomocą robota (terapia ruchowa), a osiem przypisano do grupy terapii przedruchowej. Członkowie tej ostatniej także działali razem z maszyną, ale dodatkowo chwytali i wypuszczali obiekty, a następnie odpoczywali, reagując na różne wskazówki wzrokowe. Tego typu działania angażują korę przedruchową (pole 6. Brodmanna w płacie czołowym). HWARD (Hand Wrist Assistive Rehabilitation Device) można dostosować do rozmiarów dłoni chorego. Na początku określa się wygodny zakres biernych ruchów, do którego robot się później stosuje. Sesje rehabilitacyjne składają się z 3 etapów: 1) 25-minutowej gimnastyki, w ramach której naprzemiennie chwyta się i rozluźnia mięśnie, 2) 35-minutowego ćwiczenia z asystą maszyny oraz 3) dwóch półgodzinnych rozgrywek w rzeczywistości wirtualnej. Przewidziane są też dwa 10-minutowe odpoczynki. Terapia ruchowa odbywała się według schematu zastosowanego wcześniej przez ten sam zespół. Reagując na pojawiające się stale w tej samej kolejności kolory, należało otworzyć (niebieski) i zamknąć dłoń (zielony), a na koniec odpocząć (czerwony). Przy terapii przedruchowej barwy wyświetlano w przypadkowej kolejności, poza tym co 2,75 min zmieniano zestaw kolorów, cały czas należało więc zachować czujność. W ten sposób naśladowano normalne działanie kory przedruchowej, która wybiera odpowiednią reakcję w odpowiedzi na zewnętrzne bodźce. Podczas eksperymentu przeprowadzano badanie rezonansem magnetycznym. Z próby wykluczono więc osoby, które z różnych względów nie mogły go przejść. Wyeliminowano też pacjentów z niewydolnością nerek, ze współistniejącą chorobą neurologiczną bądź psychozą, chorobami serca i układu oddechowego, a także poważną apraksją, czyli niezdolnością do wykonywania ruchów celowych. Postępy chorych oceniano dzięki kilku testom, m.in. Fugl-Meyer, ARA (Action Research Arm) czy Box-and-Blocks (Skrzynka i Klocki). Zadania polegały na chwytaniu różnych przedmiotów, np. szklanki, podnoszeniu drobnych kamyczków czy przesuwaniu klocków z jednej strony pudełka na drugą. Miesiąc po 2-tygodniowej terapii zauważono znaczną poprawę wyników uzyskiwanych w dwóch pierwszych testach. Obie formy rehabilitacji przynosiły podobne rezultaty, ale osoby o mniejszym stopniu niepełnosprawności bardziej skorzystały z terapii przedruchowej. Pracami zespołu kierował dr Steven Cramer z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine. Wg niego, terapię wspomaganą przez robota można stosować samodzielnie lub w połączeniu z innymi metodami. Podkreśla on, że jak widać, funkcje maszyny powinno się dostosowywać do stopnia uszkodzeń powodowanych przez udar.