Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Francja' .
Znaleziono 27 wyników
-
We Francji zaczyna się ogólnonarodowe dochodzenie, dot. przypadków wad wrodzonych (amelii) występujących wśród dzieci urodzonych w 3 regionach. Pierwsze dochodzenie zakończyło się, bo urzędnikom nie udało się zidentyfikować wspólnej przyczyny. Kolejne śledztwo rozpoczęto, gdy nieco później w departamencie Ain odnotowano 11 kolejnych przypadków (wg epidemiologów, de facto nie były one nowe, ale nie zostały uwzględnione w poprzednim zestawieniu). Przypadki braku kończyn występują w Ain w pobliżu granicy ze Szwajcarią, a także w Bretanii i Loarze Atlantyckiej. W środowym wystąpieniu telewizyjnym minister zdrowia Agnès Buzyn zapowiedziała, że pierwsze wyniki ogólnonarodowego dochodzenia będą opublikowane już w styczniu. Na resztę trzeba zaś będzie poczekać do lata. Myślę, że cała Francja chciałaby wiedzieć [co się dzieje]. Nie chcemy niczego wykluczać. Może chodzi o coś ze środowiska, może o jedzenie albo picie, a może o jakąś wdychaną substancję. Na razie nic nie wiadomo. Wszystkie przypadki z Ain dotyczą osób zamieszkałych w promieniu 17 km od miejscowości Druillat, stąd spekulacje związane z pestycydami. Genetyk, dr Elizabeth Gnansia, podkreśla, że znacząca była liczba skupionych przypadków rzadkiej wady wrodzonej. [...] Możecie sobie wyobrazić, że siedmioro urodzonych między 2009 a 2014 r. dzieci z tą samą wadą dotyczącą przedramienia chodzi do tej samej wiejskiej szkoły? Nie potrzebujemy statystyk [by zauważyć, że coś jest na rzeczy]. To 50-krotność oczekiwanych wartości. Polegając na doniesieniach od lekarzy, regionalny rejestr wad wrodzonych Remera już w lipcu zgłaszał obawy związane z możliwym wzrostem przypadków z Ain (odkryto klaster 7 przypadków z okolic Druillat; dot. on okresu 6 lat). Mimo to we wstępnym raporcie z października Santé publique France stwierdziła, że przypadki z lat 2009-14 nie wykraczają poza narodową średnią. Chwilę później doszukano się jednak kolejnych 11 przypadków z Ain, do których doszło na przestrzeni 15 lat (od roku 2000). Specjaliści przyglądali się też 3 przypadkom z Loary Atlantyckiej i 4 z Bretanii. Choć przyznano, że liczby przewyższają średnią, nie udało się znaleźć wspólnej przyczyny. Ponieważ w raporcie wspominano, że monitoring wad wrodzonych był prowadzony tylko przez kilka rejestrów, które obejmują jedynie 19% urodzeń we Francji, pojawiły się obawy, że liczba przypadków tajemniczej amelii może być zaniżona. We wtorek (30 października) Santé publique France poinformowała, że dzięki analizie szpitalnych baz danych zidentyfikowano nowe przypadki. « powrót do artykułu
- 3 odpowiedzi
-
- Francja
- dochodzenie
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kiedy w wiadomościach telewizyjnych widzimy jednostki amerykańskiej marynarki wojennej, większość z nas nie podejrzewa, że właśnie w US Navy pływa najstarszy pozostający w służbie czynnej okręt wojenny. Osoby interesujące się historią wojskowości zapewne wiedzą, że pierwszy w historii lotniskowiec o napędzie atomowym, zwodowany w 1961 roku USS Enterprise, wciąż jest wykorzystywany. Jednak to nie do niego, a do... drewnianej trójmasztowej fregaty USS Constitution należy miano najstarszego okrętu wojennego w służbie czynnej. Państwo bez floty Gdy zakończyła się amerykańska Wojna o Niepodległość (1775-1783) nowo powstałe państwo było tak ubogie, że sprzedało swój ostatni okręt wojenny, fregatę USS Alliance. W tym samym 1785 roku berberyjscy piraci z Algieru zajęli na Morzu Śródziemnym dwa statki należące do amerykańskich kupców. Wtedy to Thomas Jefferson, przedstawiciel USA we Francji, wezwał Kongres do powołania marynarki wojennej. Jednak przez wiele lat jego apele pozostawały bez echa. Wcześniej amerykańscy kupcy nie musieli obawiać się piratów, gdyż byli obywatelami Wielkiej Brytanii i chroniła ich potężna flota. Sytuacja jednak uległa radykalnej zmianie po uzyskaniu niepodległości. Nie tylko piraci, ale wiele państw zauważyło, że można bezkarnie atakować i przejmować amerykańskie jednostki handlowe. Gdy we Francji wybuchła rewolucja, nowy rząd zezwolił swojej flocie na zajmowanie jednostek handlowych USA podejrzewanych o prowadzenie interesów z Wielką Brytanią. To samo robiła flota brytyjska wobec statków podejrzewanych o handlowanie z Francją. Mimo to politycy z USA niechętnie myśleli o powołaniu własnej marynarki wojennej. Kraj był biedny, posiadanie floty postrzegano jako przejaw imperializmu, nie chciano też drażnić europejskich potęg. Dopiero gdy w 1793 roku piraci ponownie uderzyli przejmując 11 statków, Kongres i Izba Reprezentantów postanowiły działać. Pechowe początki W 1794 roku uchwalono Naval Act, który przewidywał budowę sześciu fregat. Zgodnie z sugestią konstruktora Joshui Humphreysa miały być one większe od francuskich i brytyjskich fregat, by móc nawiązać z nimi walkę, jednocześnie zaś miały być na tyle małe i zwrotne, by uciec przed okrętami liniowymi. Naval Act przewidywał jednocześnie, że jeśli pomiędzy USA a Algierem zostanie podpisany traktat pokojowy, budowa okrętów zostanie przerwana. Stępkę pod kilem USS Constitution położono 1 listopada 1794 roku, a imię dla okrętu wybrał sam prezydent George Washington. W maju 1796, po zawarciu pokoju z Algierem, prace nad fregatami zostały przerwane. Dopiero po gorących sporach i debatach prezydent wyraził zgodę na dokończenie trzech najbardziej zaawansowanych jednostek - Constitution, United States i Constellation. Budowę zakończono i 20 września 1797 roku na nabrzeżu portu w Bostonie zgromadzili się dostojni goście, wśród nich prezydent John Adams, by być świadkami zwodowania okrętu. USS Constitution ruszył po pochylni by... zatrzymać się po przebyciu nieco ponad 8 metrów. Okazało się, że okręt jest zbyt ciężki. Dwa dni później kolejna próba wodowania również zakończyła się niepowodzeniem - jednostka przesunęła się o kolejne 9 metrów. Ostatecznie okręt udało się zwodować 21 października 1797 roku. Pierwsze zadanie bojowe jednostka otrzymała już w maju 1798 roku, gdy jeszcze nie była w pełni gotowa. Wzięła wówczas udział w quasi-wojnie przeciwko Republice Francuskiej. Ta niewypowiedziana wojna toczyła się w latach 1798-1800 głównie na morzu.
- 5 odpowiedzi
-
- USS Constitution
- fregata
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mieszkaniec jednej z francuskich wiosek pozwał Google’a o naruszenie prywatności i domaga się 10 000 euro odszkodowania. Francuzowi nie podobalo się, że w serwisie Google Maps znalazło się jego zdjęcie wykonane w chwili gdy sikał we własnym ogrodzie. Twarz mężczyzny została co prawda zamazana, jednak mieszkańcy wioski z łatwością go poznali i stał się on przedmiotem żartów. Teraz domaga się odszkodowania i usunięcia zdjęcia z serwisu. wyrok w tej sprawie zapadnie 15 marca. Google Maps od dawna powoduje kontrowersje, a koncern Page’a i Brina wiele razy był oskarżany o naruszenie prywatności. W Japonii firma musiała powtórzyć zdjęcia w 12 miastach, gdyż mieszkańcy skarżyli się, że aparaty umieszczono zbyt wysoko i fotografowały one to, co znajdowało się w za płotem prywatnych posiadłości.
- 10 odpowiedzi
-
- Google Maps
- Francja
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Koniec z Facebokiem i Twitterem w czasie antenowym
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Ciekawostki
Francuski rząd zakazał używania w radiu i telewizji słów Facebook i Twitter, chyba że stanowią one część wiadomości. Powołano się przy tym na dekret z 27 marca 1992, który nie zezwala na wymienianie komercyjnych nazw w formie reklamy. Conseil supérieur de l'audiovisuel (CSA), francuski odpowiednik naszej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wyjaśnił, że nie powinno się konstytuować przewagi amerykańskich gigantów nad mniejszymi serwisami. Czemu dawać fory Facebookowi, który jest warty miliardy dolarów, podczas gdy tyle innych sieci społecznościowych walczy o rozpoznawalność? Stanowiłoby to pogwałcenie konkurencji, gdybyśmy zezwolili na wymienianie w czasie antenowym Facebooka i Twittera. Nastąpiłoby otwarcie puszki Pandory. Inne sieci społecznościowe zaczęłyby narzekać: a czemu nie my? - twierdzi rzeczniczka CSA Christine Kelly. Krytycy takiego podejścia zaznaczają, że teraz firmy nie będą mogły skierować klientów bezpośrednio do swojego profilu na Facebooku (a bardzo wiele firm takowy założyło) czy zachęcać do śledzenia wpisów na Twitterze. Pozostaje liczyć, że ktoś wejdzie na oficjalną witrynę firmy i akurat trafi na odsyłacz do serwisów społecznościowych. Taka ścieżka dostępu jest jednak o wiele bardziej czasochłonna i pewnie część internautów zrezygnuje z klikania w tak zwanym międzyczasie. Niektórzy blogerzy uważają, że zabieg władz znad Sekwany to przejaw zadawnionego francuskiego protekcjonizmu i odcinania się na siłę od wszystkiego, co amerykańskie. Przypomnijmy, że w 2003 r. minister kultury zakazał używania słowa e-mail w dokumentach, publikacjach oraz witrynach internetowych wszystkich ministerstw. Generalna Komisja Terminologii i Neologizmów stwierdziła bowiem, że francuscy internauci i tak często posługują się rodzimym wyrażeniem "courrier electronique" (w skórcie courriel). -
Francuski rząd rozważa wprowadzenie dodatkowego podatku w wysokości 12 euro na każdy tablet. Zebrane w ten sposób pieniądze mają być przekazywane właścicielom praw autorskich w ramach rekompensaty za straty spowodowane piractwem. Tablety miałyby zatem zostać opodatkowane w tym samym celu, w jakim płacone są podatki za czyste płyty CD czy odtwarzacze MP3. Rządowa propozycje jest tym bardziej kuriozalna, że z opodatkowania wyłączone byłby tablety z zainstalowanym systemem Windows. Urzędnicy doszli bowiem do wniosku, że taki tablet jest komputerem, a te nie są objęte dodatkowym podatkiem. Tablety z innymi systemami nie są, zdaniem urzędników, komputerami. Nowe prawo ma wejść w życie 12 stycznia.
-
Europa doczekała się pierwszego petaflopsowego superkomputera na swoim terytorium. Maszyna Tera 100 to wspólny projekt firmy Bull oraz francuskiej Komisji Energii Alternatywnych i Energii Atomowej. W teście Linpack komputer osiągnął wydajność 1,05 petaflopsa. Jej teoretyczna wydajność to 1,25 PFlops, jednak nie została ona uzyskana w teście. Tymczasem lista TOP500, na którą trafia 500 najbardziej wydajnych superkomputerów świata, bierze pod uwagę maksymalną osiągniętą wydajność, a nie teoretyczną. Tera 100 korzysta z 17 480 procesorów z rodziny Intel Xeon 7500 oraz 300 terabajtów pamięci operacyjnej. Pamięć masowa ma łączną pojemność 20 petabajtów.
-
Jak twierdzi serwis Billboard.biz, powołując się na Davida El Sayegha, szefa izby przemysłowej francuskiego przemysłu nagraniowego, studia nagraniowe wysyłają codziennie 25 000 skarg do Hadopi. To organ odpowiedzialny za realizację prawa "trzech przewinień", które przewiduje odcinanie piratów od sieci po tym, jak nie zaprzestali nielegalnego pobierania treści po dwukrotnym ostrzeżeniu. El Sayegh nie był jednak w stanie podać liczby ostrzeżeń, które wysyła Hadopi, w odpowiedzi na skargi studiów nagraniowych. Stwierdził, że jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić, jakie skutki wywarło wejście nowych przepisów w życie. Wyraził przy tym nadzieję, że już na początku przyszłego roku będzie można ocenić, jaki wpływ na sprzedaż muzyki wywarło wprowadzenie ustawy Hadopi. Billboard.biz donosi również, powołując się tym razem na pracowników Hadopi, że organizacja dość wstrzemięźliwie podchodzi do trafiających do niej skarg.
- 6 odpowiedzi
-
- prawo trzech przewinień
- studia nagraniowe
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Francuski rząd chce przekonać młodych ludzi w wieku 12-25 lat by kupowali muzykę, zamiast ją kraść. W tym celu rząd sięgnie do kieszeni podatników i będzie subsydiował zakupy. Młodzi Francuzi będą mogli za 25 euro kupić prepaidową kartę, której wartość opiewa na 50 euro. To pozwoli im na kupno plików za 50 euro. Różnicę w cenie pomiędzy zakupioną kartą a zakupioną muzyką wyrównają podatnicy. Chętni będą mogli kupić tylko jedną kartę w roku, a rząd w Paryżu ma nadzieję, że w ciągu dwóch lat sprzedanych zostanie milion kart. Z kieszeni podatników zostanie zatem wyciągnięte 25 milionów euro plus koszty organizacji i obsługi całego programu. Witryny sprzedające muzykę będą musiały brać udział w całym projekcie. Rząd chce, by obniżyły ceny, wydłużyły okresy subskrypcji i brały udział w kampanii marketingowej prepaidowych kart. Ponadto pojedyncza witryna nie będzie mogła otrzymać z prepaidowego programu więcej niż 5 milionów euro. Komisja Europejska zatwierdziła plan francuskiego rządu stwierdzając, że nie będzie on ograniczał konkurencyjności.
-
W toczącym się od dawna sporze pojawiły się nowe tropy, dlatego historycy sztuki zaczynają się skłaniać ku teorii, że dżins pochodzi nie z Francji, lecz z Włoch. Na trzech ujawnionych właśnie obrazach, przedstawiających scenki rodzajowe z lat 50. XVII w., widać zwykłych ludzi, których ubrania są uszyte z pierwocin dżinsu. Na jednym z nich ubrana w dżinsową spódnicę chłopka naprawia uszkodzoną garderobę. Na drugim nastolatka odziana w podartą dżinsową spódnicę żebrze o pieniądze. Na trzecim widnieje chłopak w ciemnoniebieskiej dżinsowej kurtce. W pierwszym i ostatnim przypadku wyraźnie widać, że tkanina jest błękitna, ale utkana na białej osnowie. Nieznanego artystę, najprawdopodobniej z północnych Włoch, szybko ochrzczono "Mistrzem Błękitnego Dżinsu". Jego prace trafiły właśnie na wystawę zorganizowaną w paryskiej Galerie Canesso. Uznaje się, że dżins powstał albo w Nimes we Francji (i ang. wyraz denim pochodzi od "de Nimes"), albo w Genui, a słowo jeans utworzono od francuskiej nazwy włoskiego miasta Gênes. Dysponujemy jedynie fragmentarycznymi dokumentami dot. produkcji i dostaw taniej tkaniny z Genui do północnej Europy. W połowie XVII w. pierwszy dżins dosłownie zalewał rynki Starego Kontynentu. Obrazy anonimowego malarza powstały, wg specjalistów, w okolicach Wenecji, co sugerowałoby, że dżins jest włoskim wynalazkiem, nadal jednak trudno o ostateczne rozstrzygnięcia. Dysponujemy relacjami angielskiego krawca, który twierdzi, że tkanina pochodzi z Genui. [Obrazy] stanowią nowy dowód odmalowujący zapominaną rzeczywistość historyczną – przekonuje kurator paryskiej wystawy Gerlinde Gruber. Przed wiekami dżins nosiły aż do zupełnego zdarcia uboższe warstwy społeczne. Nic więc dziwnego, że żaden egzemplarz nie trafił do kolekcji muzealnych.
-
Francuskie Zgromadzenie Narodowe będzie w przyszłym tygodniu głosowało nad ustawą, która wprowadza obowiązek filtrowania witryn internetowych. Krytycy propozycji uważają, że da ona rządowi do ręki narzędzie, za pomocą którego będzie mógł cenzurować niewygodne treści. Ustawa znana jako Loppsi II podejmuje szereg kwestii związanych z bezpieczeństwem i walką z przestępczością. Wprowadza ona kary za podrabianie czeków i kart kredytowych, przewiduje zwięĸszenie wykorzystania kamer do monitoringu, daje policji kolejne uprawnienia dotyczące dostępu do bazy danych DNA czy przewiduje konfiskatę samochodu, gdy jego kierowca nie ma prawa jazdy. Największe kontrowersje budzi jednak przepis, który przewiduje, że dostawcy Internetu są zobowiązani, na wniosek władz, zablokować dostęp do każdego wskazanego adresu IP, jeśli będzie to konieczne do zablokowania dystrybucji pornografii dziecięcej. Poprawki, w ramach których miałyby być blokowane konkretne adresy URL czy dokumenty, a nie całe IP, zostały odrzucone. Nie przyjęto też propozycji, by prawo obowiązywało tylko tymczasowo, żeby można było przekonać się, czy tego typu filtry w ogóle zdają egzamin. We Francji miałaby zatem powstać "czarna lista" witryn, podobna do tej, jaką proponował polski rząd. Pewien nadzór nad nią sprawowałby sąd, który raz w miesiącu miałby przeglądać listę, by upewnić się, czy żadna witryna nie została niesłusznie zablokowana. Krytycy tego typu pomysłów uważają, że nie zdadzą one egzaminu. Fabrice Epelboin, dziennikarz, który jest autorem raportu o dziecięcej pornografii, zwraca uwagę, że materiały tego typu są przesyłane w formie zaszyfrowanej za pomocą sieci P2P, a zatem żadne filtry ich nie zatrzymają. Z kolei La Quadrature du Net, organizacja walcząca o wolność w Sieci, wprost oskarżyła prezydenta Sarkozy'ego, iż wykorzystuje dziecięcą pornografię do cenzurowania internetu. Ustawa Loppsi II będzie, zgodnie z życzeniem rządu, przyjmowana w trybie nadzwyczajnym.
- 57 odpowiedzi
-
- pornografia
- filtr
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W dokumencie przygotowanym na zlecenie francuskiego rządu czytamy, że Google, MSN, Yahoo, inni wielcy gracze na rynku internetowym oraz dostawcy sieci powinni zostać dodatkowo opodatkowani, by finansować przemysł muzyczny i wydawniczy. Raport, którego autorami są Jacque Toubon (były minister kultury), Patrick Zelnick (były menedżer branży muzycznej, producent utworów Carly Bruni) i Guillaume Cerutti (menedżer Sotheby's France) stwierdza, iż Google "bez wnoszenia żadnych opłat korzysta" z prac muzyków i pisarzy. Rząd Francji nie jest w żaden sposób zobowiązany do wprowadzenia w życie któregokolwiek z punktów raportu, jednak dokument jest w dużej mierze odbiciem dominujących trendów politycznych. Prezydent Sarkozy obiecuje chronić kulturę przed rzekomym destrukcyjnym wpływem takich gigantów jak Google'a. Jak donoszą media, prezydent przedyskutuje tezy raportu z przedstawicielami mediów oraz świata kultury i to do niego będzie należała decyzja, czy propozycje zawarte w dokumencie trafią pod obrady parlamentu. Autorzy raportu twierdzą, że dzięki opodatkowaniu można zyskać dodatkowe 28 milionów dolarów. Nie zamierzamy czekać na Unię Europejską z nałożeniem podatku na Google'a. Jest on legalny i technicznie możliwy do wprowadzenia bez konieczności uzyskiwania zgody naszych europejskich partnerów - mówi Zelnick. On i jego koledzy twierdzą, że szczególnie zagrożony jest przemysł muzyczny, który znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie. Dodają, że za taką sytuację w dużej mierze odpowiedzialny jest Google, który korzysta z pracy innych, nie dając nic w zamian. Ostrzegają też, iż rząd powinien sprawdzić, czy Google nie nadużywa swej dominującej pozycji na rynku reklamy.
- 25 odpowiedzi
-
Wraz z rozpoczęciem nowego roku we Francji w życie weszły kontrowersyjne przepisy pozwalające na odcinanie piratów od Internetu. To jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów na świecie. Nawet potężne amerykańskie organizacje chroniące prawa autorskie, których działania przyciągają najwięcej uwagi, nie doprowadziły dotychczas do odcięcia kogokolwiek od Sieci. Sztuka ta może natomiast udać się francuskiej Hadopi, która jest odpowiedzialna walkę z piractwem. Niewykluczone, że podobne przepisy wejdą w życie też w Wielkiej Brytanii. Już oszacowano, iż ich wprowadzenie będzie kosztowało internautów 500 milionów dolarów. W Stanach Zjednoczonych RIAA od kilku lat stara się, by wprowadzono podobne metody. W pewnej chwili wydawało się, że może odnieść częściowy sukces, gdyż nad zasadą "trzech przewinień" zaczęli zastanawiać się duzi dostawcy internetu - Comcast i AT&T. Zgodzili się oni wysyłać listy ostrzegawcze, jednak Comcast oświadczył, że nie planuje odcinania piratów, a AT&T stwierdziło, iż może to zrobić tylko na podstawie wyroku sądowego. Niewykluczone, że organizacja zmieni teraz taktykę i będzie naciskała na administrację prezydencką, w celu wprowadzenia odpowiednich przepisów. Nic jednak nie wskazuje na to, by w najbliższych latach możliwe było uchwalenie podobnych ustaw za oceanem.
- 50 odpowiedzi
-
- USA
- Wielka Brytania
- (i 4 więcej)
-
Izba niższa francuskiego parlamentu przyjęła jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów antypirackich na świecie. Tak zwana ustawa Hadopi (Haute Autorite pour la Diffusion des Oeuvres et la Protection des droits sur Internet) została poparta przez większość posłów partii rządzącej. Przewiduje ona wprowadzenie taktyki trzech kroków. Osoba nielegalnie pobierająca chronione treści najpierw otrzyma e-mail z ostrzeżeniem. Gdy się nie dostosuje, zostanie do niej wysłany list tradycyjną pocztą. Kolejne przyłapanie na piractwie może skończyć się odcięciem dostępu do Sieci nawet na rok. Dużo łagodniej ustawa traktuje rodziny, w których nielegalnym pobieraniem treści zajmują się dzieci. Grozi odcięcie od Internetu na miesiąc oraz grzywna w wysokości 3750 euro. Recydywiście grozi do 300 000 euro grzywny i do dwóch lat więzienia. Wcześniej dwukrotnie próbowano wprowadzić podobne przepisy. Pierwszy raz ustawa nie przeszła przez parlament. Za drugim razem została uchylona przez Sąd Konstytucyjny, który stwierdził, że jedynie sędzia może zdecydować o odcięciu od Sieci. Tym razem ustawa przewiduje, że o odłączeniu ma decydować sędzia. Niektóre kraje, takie jak Wielka Brytania i Szwecja, uważnie przyglądają się francuskim rozwiązaniom i planują wprowadzenie podobnych przepisów. Odcinaniu od Internetu sprzeciwia się natomiast Parlament Europejski, który uważa dostęp do Sieci za prawo podstawowe, podobne dostępowi do wody czy elektryczności.
- 28 odpowiedzi
-
- odcinanie od Internetu
- taktyka trzech kroków
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
We Francji zaproponowano nowe przepisy, zgodnie z którymi manipulowane cyfrowo obrazy powinny zawierać informację, że zostały zmienione tak, by przedstawiona na nich osoba wyglądała inaczej niż w rzeczywistości. Nowe przepisy zostały zaproponowane przez posłankę Valerie Boyer, która obawia się, iż zmanipulowane obraz wpływają na to jak osoby, przede wszystkim młode, postrzegają siebie. Boyer uważa, że takie ostrzeżenia pozwolą młodym ludziom zorientować się, iż obrazy wypaczają rzeczywistość. Jej zdaniem szczególnie młode dziewczęta mają z tym problem i widząc zdjęcia modelek mają wobec siebie wygórowane, nierealne wymagania, prowadzące do anoreksji i innych problemów zdrowotnych. Boyer, członkini rządzącej partii UMP, nie jest sama. Popiera ją 50 innych polityków. Chcą oni walczyć ze stereotypem kobiety, wedle którego powinna być ona szczupła i młoda.
- 17 odpowiedzi
-
Rząd Wielkiej Brytanii chce pójść śladem swojego francuskiego odpowiednika. Dzisiaj potwierdzono, że zostaną zaproponowane przepisy, zgodnie z którymi piraci będą odcinani od internetu. Ma to być ostateczność stosowana wobec osób, które wysłuchają wcześniejszych ostrzeżeń. Nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać wiosną 2011 roku. Nie wiadomo, czy w ogóle wejdą w życie. Wiosną przyszłego roku Wielką Brytanię czekają wybory. Rządząca Partia Pracy najprawdopodobniej je przegra, a nowy rząd skonstruuje Partia Konserwatywna. Nowe przepisy zostaną zaproponowane pod koniec listopada bieżącego roku. Weszłyby w życie w kwietniu 2010 roku, ale przez kolejnych 12 miesięcy nie byłyby egzekwowane. Urzędnicy przyglądaliby się rozwojowi sytuacji. Jeśli piractwo nie spadłoby w tym czasie o 70%, przepisy zaczęłyby być stosowane. Pierwsi piraci mogą utracić połączenie z Siecią w lipcu 2011 roku. Od momentu poinformowania takiej osoby o tym, że zostanie ona odcięta od internetu, do rzeczywistego odłączenia sygnału musi minąć 20 dni roboczych. W tym czasie pirat będzie mógł odwołać się od decyzji do niezależnego ciała, które zostanie powołane przez Ofcom (Office of Communications). Lord Mandelson, sekretarz ds. biznesu, stwierdził: Rząd brytyjski uważa, że korzystanie z czyjejś pracy bez płacenia mu za to jest złe. Jako gospodarka, której podstawą działania jest kreatywność nie możemy siedzieć z założonymi rękoma i do tego dopuszczać.
- 15 odpowiedzi
-
- Francja
- Wielka Brytania
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Francuski Senat stosunkiem głosów 189:14 przyjął kontrowersyjne przepisy zezwalające na odcinanie piratów od Sieci. Nowe prawo przewiduje utworzenie rządowej agendy, której zadaniem będzie nadzorowanie przestrzegania praw autorskich w Internecie. To właśnie ta agenda będzie wysyłała ostrzeżenia do osób, które jej zdaniem pobierają z Internetu nielegalne kopie programów czy filmów. Po trzecim ostrzeżeniu podejrzanemu o piractwo zostanie odcięty dostęp do Internetu na rok. Ponadto osoba taka będzie musiała zapłacić grzywnę. Socjaliści, którzy są obecnie we Francji w opozycji, zapowiedzieli złożenie skargi do Trybunału Konstytucyjnego. Nowe przepisy skrytykowała też Unia Europejska.
-
Niedawne przyjęcie we Francji prawa, które zezwala na odcinanie piratów od Sieci, dało nadzieję brytyjskim właścicielom praw autorskich na wprowadzenie podobnych rozwiązań na Wyspach. W lutym 2008 roku pojawiły się informacje, że brytyjski Departament Kultury, Mediów i Sportu zastanawia się nad podobnymi przepisami. Od tamtej pory nie próbowano jednak ich uchwalić. Rząd zastanawia się nad różnymi rozwiązaniami, tymczasem organizacje broniące praw autorskich nawołują do podjęcia konkretnej decyzji. Nasze podejście powinno różnić się w szczegółach od francuskiego prawa, jednak potrzebne jest zdecydowane działanie - powiedział Richard Mollet ze stowarzyszenia Brytyjskiego Przemysłu Fonograficznego (BPI). Niekończący się darmowy obiad dla użytkowników na koszt dostawców treści cyfrowych zagraża zrównoważonemu wzrostowi - dodał szef BPI, Geoff Taylor. BPI, Federacja Przeciwko Kradzieży Praw Autorskich oraz Narodowa Unia Dziennikarzy wezwały rząd do podjęcia akcji przeciwko osobom nielegalnie pobierającym treści. Tymczasem Stowarzyszenie Dostawców Internetu (ISPA) wyraziło swoje rozczarowanie postawą właścicieli praw autorskich. Jego przedstawiciele stwierdzili, że należy szukać rozwiązań, które umożliwią użytkownikom legalne pobieranie treści. Przedstawicielom ISPA nie podobają się bowiem pomysły, zgodnie z którymi byliby odpowiedzialni za odłączanie od Sieci użytkowników łamiących prawo.
- 8 odpowiedzi
-
- Wielka Brytania
- Francja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Francuskie Zgromadzenie Narodowe przyjęło ustawę pozwalającą na odcinanie notorycznych piratów od Sieci. Za nowym prawem głosowało 296 posłów, a 233 było przeciw. Teraz ustawa trafi do Senatu, który będzie głosował nad nią ją jutro. Senatorowie najprawdopodobniej poprą nowe przepisy. Ta sama ustawa została odrzucona w ubiegłym miesiącu, gdy sala obrad świeciła pustkami. Teraz ławy poselskie były pełne i akt prawny, który jest jednym z priorytetów prezydenta Sarkozy'ego, został przyjęty. Głównymi przeciwnikami tak radykalnego zwalczania piractwa są socjaliści oraz organizacje, które twierdzą, że ogranicza ona wolność, gdyż oskarżeni o piractwo nie będą mogli dowodzić swojej niewinności przed sądem. Osoby, które zostaną przyłapane na piractwie, najpierw otrzymają ostrzeżenie e-mailem. Po kolejnej wpadce zostanie im wysłany tradycyjny list. Trzecie wykroczenie będzie karane rocznym odcięciem dostępu do Sieci.
- 9 odpowiedzi
-
- odcinanie Internetu
- piractwo
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na początku XX wieku Francja zaopatrywała rynek w 1000 ton czarnych trufli rocznie. Obecnie produkcja spadła do zaledwie 40-50 t. Naukowcy zamierzają jednak sklonować cenne grzyby, hodować je przez rok w probówce i dopiero potem umieszczać w naturalnych warunkach. Mają nadzieję, że w ten sposób uda im się odtworzyć zasoby workowców. Jeden z francuskich regionów Corrèze podpisał właśnie kontrakt z firmami Delpeyrat (producentem truflowych konserw) i STEF-TFE (przewoźnikiem). Przez 3 lata będą wspólnie pracować nad odnową czarnej trufli. Zamierzają sprawdzić, co decyduje o wyśmienitym i wyjątkowym smaku grzyba: gleba, klimat czy drzewa, z którymi łączą go związki mikoryzowe. Na początku sklonowane trufle będą rosnąć w probówkach razem z drzewkami. Po mniej więcej roku Francuzi posadzą je w ziemi. Niektóre drzewa muszą jednak rosnąć przez co najmniej 20 lat, zanim psy lub świnie wywąchają przy ich korzeniach trufle. Jacques Pebeyre, zwany królem trufli, ubolewa nad tym, że młodzi ludzie wolą jeść płatki zbożowe niż zajmować się hodowlą żywego czarnego złota. Dlatego też nie jest przeciwny pomaganiu naturze.
-
Pies o imieniu Scooby jest pierwszym na świecie zwierzęciem, które zostało świadkiem w sprawie o morderstwo. Czworonóg był 2,5 roku temu przy swojej 59-letniej właścicielce, gdy znaleziono ją powieszoną w paryskim mieszkaniu. Widział więc, co się z nią działo w czasie ostatnich chwil życia. Wg policji mamy do czynienia z samobójstwem, ale rodzina w to nie wierzy i domaga się przeprowadzenia dochodzenia. W czasie wstępnego przesłuchania pies został przez weterynarza doprowadzony do miejsca dla świadków. W ten sposób sprawdzano, jak zareaguje na podejrzanego. Zaczął ponoć wściekle ujadać. Sądowego kancelistę zobowiązano do nagrywania wszystkich szczeknięć i warknięć zwierzęcia. Ze względu na nietypowość wydarzenia, przesłuchanie odbywało się za zamkniętymi drzwiami. Nie wpuszczono ani publiki, ani mediów. Przybycie psiego świadka spotkało się z życzliwym przyjęciem wyłącznie oskarżyciela. Inni powątpiewali w sens takiego zbierania dowodów. Dwa i pół roku to dla czworonoga odpowiednik ok. 17 lat. Przez tak długi czas można przecież co nieco zapomnieć. Sędzia Thomas Cassuto zastanawia się teraz, czy wrogość zwierzęcia w stosunku do oskarżonego to wystarczający powód do wszczęcia śledztwa. Docenia jednak zasługi psa, wiernego towarzysza. Rzecznik prasowy Pałacu Sprawiedliwości w Paryżu potwierdza, że sprawa z Nanterre to pierwszy przypadek we francuskim sądownictwie, by pies został uznany za świadka. Najprawdopodobniej jest to precedens również na skalę światową.
- 1 odpowiedź
-
- Scooby
- samobójstwo
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Patrząc dzisiaj na krajobrazy Francji, aż trudno uwierzyć, że dawno temu znajdował się tu tropikalny las deszczowyz drzewami bardzo przypominającymi te, które występują teraz wAmazonii. Świadczą o tym kawałki bursztynu sprzed 55 mln lat,znalezione w prawobrzeżnym dopływie Sekwany, rzece Oise. Zespół Akino Jossanga analizował skład chemiczny żywicy przekształconej w bursztyn, by stwierdzić, z jakich roślin pochodzi. Połączenie elementów układanki było trudne, ponieważ bursztyn z różnych miejsc ma bardzo podobny skład. Posługując się spektroskopią NMR, naukowcy wykryli nowy związek: keznoinę (ang. quesnoin), której substancje prekursorowe występują obecnie wyłącznie w sokach amazońskiej Hymenaea oblongifolia – jednej z pierwszych roślin okrytonasiennych. Dżungla porastała dzisiejszą Francję 55 mln lat temu (we wczesnym eocenie), zanim wykształcił się układ kontynentów, jaki znamy. Obszar ten mógł być bagnistą częścią związaną z Afryką, a strefa tropikalna rozciągała się wtedy od Afryki Północnej po Amazonię.
- 2 odpowiedzi
-
- rośliny okrytozalążkowe
- Hymenaea oblongifolia
- (i 6 więcej)
-
Ugandyjscy i francuscy naukowcy sądzą, że wykorzystanie zdolności szympansów do leczenia chorób różnymi roślinami może pomóc ludziom w opracowaniu nowych medykamentów. W ramach studium obserwowano 50 szympansów z Parku Narodowego Kibale. Zespołem kierowała weterynarz Sabrina Krief, która pracuje także w paryskim Muzeum Historii Narodowej. Chcemy porównać rośliny używane przez uzdrowicieli lub lekarzy z roślinami stosowanymi przez szympansy. Czy istnieje podobieństwo ordynowanego leczenia? – zastanawia się John Kasenene, profesor botaniki na Makerere University w Kampali. Badacze opowiedzieli dziennikarzom o kilku ciekawych przypadkach. Samiec o imieniu Yogi cierpiał na robaczycę. Rano zjadał liście Aneilema aequinoctiale, a wieczorem korę Albizia grandibracteata. W pewnych rejonach świata są one wykorzystywane jako tradycyjny środek przeciwpasożytniczy. Właściwości te potwierdzono podczas badań in vitro. Inny samiec, który gorączkował i był osłabiony, przez cały dzień jadł liście Trichilia rubescens. Zauważono, że zawierają one nieznany wcześniej farmakologom związek pomagający w leczeniu malarii. Dennis Kamoga z Makerere University ma zebrać próbki wszystkich roślin zjadanych przez chore naczelne. Następnie we Francji i Ugandzie zostaną one poddane testom laboratoryjnym. Pani Krief ma nadzieję, że nie tylko uda się wpaść na trop nowych leków dla ludzi, ale także lepiej zrozumieć i zabezpieczyć zarówno rośliny, jak i duże małpy. Gatunki jednych i drugich znajdują się czasem na skraju wyginięcia.
-
- Uganda
- Park Narodowy Kibale
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zakończyła się pierwsza w Europie rozprawa sądowa przeciwko Wikipedii. Francuski sędzia oddalił oskarżenia o zniesławienie. Wikipedia Foundation została pozwana przez trzech obywateli Francji. W encyklopedii znalazły się bowiem stwierdzenia, że są oni gejowskimi aktywistami. Sędzia Emmanuel Binoche stwierdził, że ustawa z 2004 roku ogranicza odpowiedzialność Wikipedii, tym bardziej, że kontrowersyjne wpisy zostały usunięte. Serwisy hostujące witryny internetowe nie mogą być skazane na podstawie Kodeksu Cywilnego z powodu przechowywanych treści, o ile nie są świadome ich nieprawdziwej natury – napisał sędzia w uzasadnieniu. Pierwsza w Europie rozprawa przeciwko Wikipedii zakończyła się więc po myśli założycieli online’owej encyklopedii.
-
Francuska policja zatrzymała nastolatka podejrzanego o przetłumaczenie i umieszczenie w Sieci najnowszych przygód Harry’ego Pottera. Książka trafiła do Sieci na kilka tygodni przed oficjalną francuską premierą. Szesnastolatek został zatrzymany, przesłuchany i zwolniony do domu. Tego typu działania naruszają podstawowe prawa autora i wydawcy –powiedziała o czynie nastolatka Marie Leroy-Lena, rzecznik prasowa francuskiego wydawcy książki. Nie rozmawiamy tutaj o młodym człowieku czy o fanie Harry’ego, ale o zorganizowanej grupie przestępczej, która wykorzystuje młodych ludzi – dodała. W tej chwili toczone jest śledztwo w sprawie. Wydawnictwo i sama J.K. Rowling nie wnieśli na razie własnego oskarżenia.
- 1 odpowiedź
-
- prawa autorskie
- Francja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Francuski rząd uznał, że urzędnicy nie powinni wykorzystywać bardzo popularnych urządzeń BlackBerry. Wszystko z obawy przed szpiegowaniem państwowych sekretów przez amerykańskie tajne służby. E-maile wysyłane z urządzeń BlackBerry przechodzą przez serwery w USA oraz Wielkiej Brytanii i rząd w Paryżu obawia się, że mogą być przeglądane przez amerykańską Narodową Agencję Bezpieczeństwa (NSA). Producent urządzeń i oprogramowania BlackBerry zapewnia, że podsłuch jest niemożliwy. Część urzędników krytykuje pomysł rządu mówiąc, że marnują teraz czas na nowo ucząc się pracy według starych zasad, sprzed czasów, gdy mogli wykorzystywać nowoczesne urządzenia. Alain Juillet, odpowiedzialny we francuskim rządzie za wywiad gospodarczy, utrzymuje, że BlackBerry ma problemy z ochroną informacji i że istnieje ryzyko ich przechwycenia. Z kolei producent BlackBerry, kanadyjska firma Research In Motion mówi, że do szyfrowania maili stosuje mocniejsze algorytmy niż są używane przez banki, a jej urządzenia otrzymały certyfikaty bezpieczeństwa od tajnych służb USA, Australii, Nowej Zelandii, Austrii i Kanady. Obecnie trwają też procesy certyfikacyjne w Holandii i Niemczech. Specjaliści zwracają uwagę, że tak naprawdę żadne urządzenie zapewniające bezprzewodową łączność nie jest całkowicie bezpieczne. Podczas ostatniego spotkania G8 Biały Dom, najprawdopodobniej z obawy przed podsłuchemze strony rosyjskich służb specjalnych, zabronił swoim wysłannikom używania tego bezprzewodowych urządzeń do wysyłania informacji.
- 1 odpowiedź