Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Francis McGlone' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Spośród wszystkich części ciała największą przyjemność sprawia drapanie kostek. Najprawdopodobniej dlatego, że i świąd jest odczuwany w tych okolicach najbardziej intensywnie. W eksperymencie naukowców pracujących pod kierownictwem prof. Francisa McGlone'a z Liverpoolskiego Uniwersytetu Johna Mooresa wzięło udział 18 zdrowych osób (zarówno kobiet, jak i mężczyzn) w wieku od 22 do 59 lat. By ustalić, jaką rolę w odczuwaniu ulgi odgrywa przyjemność z drapania, akademicy sprawdzali, czy świąd w 3 wybranych punktach ciała - na przedramieniu, plecach i kostce - jest postrzegany z różną intensywnością. Pomysłowi autorzy badania opublikowanego na łamach British Journal of Dermatology drażnili skórę ochotników włoskami owoców świerzbowca właściwego (jego strąki są pokryte długimi, szczeciniastymi i parzącymi włoskami). Przez 5 minut nie wolno się było drapać. W tym czasie proszono o ocenę natężenia swędzenia w każdym drażnionym punkcie. Później naukowcy osobiście drapali plecy, przedramiona i kostki swoich "ofiar" za pomocą szczoteczek do pobierania cytologii, by technika drapania pozostawała u wszystkich taka sama. Dla porównania oszacowywano natężenie swędzenia i przyjemność z podrapania, kiedy między stymulacją a drapaniem nie pojawiała się wymuszona przerwa. Pomiarów za pomocą wizualnej skali analogowej dokonywano w 30 sekundowych odstępach (wizualna skala analogowa służy do oceny zmiennej subiektywnej cechy, która może przybierać wartości w sposób ciągły, przy czym nie da się jej zmierzyć dostępnymi urządzeniami). Okazało się, że uśrednione oceny intensywności świądu i przyjemności z drapania były w przypadku kostki i pleców wyższe niż w odniesieniu do przedramienia. Dla przedramienia i kostki im silniejszy świąd, tym większa przyjemność z drapania. We wszystkich 3 przypadkach im silniejszy wyjściowy świąd, tym silniejszy spadek uczucia swędzenia pod wpływem drapania. Jeśli chodzi o przedramię i plecy, stopień odczuwanej przyjemności zmienia się (spada) równolegle do zmniejszenia świądu, natomiast w przypadku kostki przyjemność cały czas pozostaje intensywna i spada tylko nieznacznie, gdy spada nasilenie świądu. Jednym słowem: kostka swędzi najbardziej intensywnie, a jej drapanie wydaje się bardzo przyjemne (w dodatku przez wyjątkowo długi czas). Najsłabiej swędzi przedramię, a jego drapanie daje krótszą i niezbyt intensywną przyjemność. Akademicy sądzą, że kostki okazały się tak wrażliwe na swędzenie, bo to rejon często wchodzący w kontakt np. z bakteriami czy owadami, które można usunąć ze skóry właśnie za pomocą drapania. Co by nie mówić, intensywna przyjemność z ich skrobania spełnia więc ważną ewolucyjnie funkcję.
- 1 odpowiedź
-
Pocieranie obolałych czy stłuczonych miejsc naprawdę usuwa ból. Naukowcy tłumaczą, że delikatne uciskanie aktywuje podskórne nerwy przyjemności, co zmniejsza wrażenia bólowe przewodzone przez inne nerwy. Neurolodzy z zespołu profesora Francisa McGlone'a z Uniwersytetu w Liverpoolu zauważyli, że ludzie wystawieni na działanie bolesnych temperatur odczuwali mniejszy ból, gdy w tym samym czasie ich głaskano (widać to było podczas skanowania aktywności ich mózgu). Wydaje się więc, że nerwy wykrywające przyjemny dotyk tłumiły sygnały z nerwów przewodzących wrażenia nocyceptywne. Mc Glone sprecyzował nawet bardzo dokładnie, w jaki sposób należy kogoś dotykać, by było to maksymalnie przyjemne. Mianowicie trzeba gładzić z niewielką prędkością i nie naciskać zbyt mocno. Dwie różne grupy nerwów odpowiadają za wykrycie i powiadamianie mózgu o dotyku bolesnym i przyjemnym. Wydaje się też, że "prowadzą ze sobą negocjacje", przez co pocieranie może przynieść ulgę w bólu. Brytyjczyk opracował z akademikami z Uniwersytetu w Göteborgu specjalną maszynę do głaskania, z regulowana prędkością i siłą dotyku. Zespół dociekł, że najlepiej gładzić skórę z prędkością ok. 5 cm na sekundę, a nacisk nie powinien przekraczać 1,08 g. Gdy szczotka z wielbłądziego włosia poruszała się w ten właśnie sposób, do mózgowych ośrodków przyjemności docierały najsilniejsze sygnały. Profesor McGlone zaznacza, że wg niego, dotyk jest kluczowy dla prawidłowego rozwoju dziecka. Być może niedopieszczanie rosnącego potomka zwiększa ryzyko, że w przyszłości zachoruje on na depresję.
- 9 odpowiedzi
-
- Francis McGlone
- pocieranie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: