Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Espionage Act' .
Znaleziono 2 wyniki
-
W stanie Virginia zebrała się wielka ława przysięgłych, która ma zdecydować, czy Julianowi Assange można postawić zarzuty. Od szwedzkich władz dowiedzieliśmy się, że w Alexandrii zebrała się w tajemnicy wielka ława. Bada ona sprawę - powiedział w telewizji Al-Jazeera adwokat Mark Stephens. Zadaniem wielkiej ławy przysięgłych jest podjęcie decyzji, czy przedstawiane przez oskarżyciela dowody umożliwiają rozpoczęcie procesu. Piąta Poprawka do Konstytucji USA przewiduje, że jeśli prokuratura federalna stawia najpoważniejsze zarzuty, zagrożone karą śmierci lub pozbawieniem praw obywatelskich, najpierw musi zbadać je wielka ława. Jej celem jest stwierdzenie, czy prokuratura nie przekracza swoich uprawnień, nie działa pod naciskiem i nie próbuje szukać kozła ofiarnego. Zadaniem wielkiej ławy jest ochrona obywateli przed stawianiem mu nieuzasadnionych zarzutów. Wielka ława składa się z od 16 do 23 członków, a zarzuty prokuratury zostają podtrzymane tylko wtedy, gdy zgodzi się na to co najmniej 12 ławników. Na razie nie wiadomo, jakie zarzuty są stawiane Assange'owi. Jednak wszystko wskazuje na to, że prokuratura będzie próbowała go oskarżyć na podstawie Espionage Act z 1917 roku. Dotychczas amerykańscy prokuratorzy nie wygrali żadnej sprawy wytoczonej na podstawie tej ustawy agencjom prasowym. Jeśli wielka ława przychyli się do opinii prokuratora, jeśli Assange trafi do Szwecji i jeśli Szwecja wyda go USA, to będziemy świadkami długiej i interesującej walki prawnej. Prokuratura będzie musiała podołać bardzo ciężkiemu zadaniu. Espionage Act ogranicza działanie Pierwszej Poprawki, która daje prawo do wolności wypowiedzi. Jednak zakres tego ograniczenia nigdy nie został ściśle określony przez żaden sąd. Jak już wspomniano, próby wykorzystania Espionage Act przeciwko mediom nigdy się nie powiodły. Był on jednak używany przeciwko osobom indywidualnym, jednak trudno na tej podstawie cokolwiek rozstrzygać. W niektórych sprawach prokuratura wygrywała, jednak najbardziej podobną sprawą do oskarżeń wobec Wikileaks jest świeże oskarżenie dwóch członków proizraelskiej organizacji AIPAC, którzy ujawnili tajne dokumenty. Nie byli oni pracownikami administracji i działali podobnie jak Wikileaks, gdyż wspomniane dokumenty pochodziły z przecieku. Oskarżonym postawiono zarzuty na podstawie Espionage Act, a w ubiegłym roku administracja Obamy wycofała oskarżenie. W czasie trwania procesu sąd wydał kilka rozstrzygnięć, które prawdopodobnie i tak uniemożliwiałyby skazanie. Sędzie zażądał na przykład, by prokuratura udowodniła, że oskarżeni wiedzieli, iż szkodzą Stanom Zjednoczonym. Ponadto obrona argumentowała, że mimo iż dokumenty nosiły klauzulę tajności, to tak naprawdę nie zawierały prawdziwych sekretów, a ich ujawnienie nie naraziło bezpieczeństwa kraju. Warto też zwrócić uwagę, że Sąd Najwyższy dwukrotnie podtrzymywał ważność Espionage Act, jednak zawsze miało to związek z toczącą się lub właśnie zakończoną wojną światową. W obronie Assange'a już wypowiedziały się amerykańskie organizacje dbające o wolności obywatelskie, dla których Pierwsza Poprawka jest znacznie ważniejsza niż Espionage Act.
-
- Espionage Act
- Wikileaks
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Największa potęga świata wydaje się bezbronna w starciu z... Julianem Assange. Wbrew groźnym pomrukom z Departamentu Stanu, Departamentu Sprawiedliwości, Kongresu czy Białego Domu, liczni eksperci wątpią, czy USA mogą postawić mu jakiekolwiek zarzuty. Wikileaks ujawniło amerykańskie dokumenty opatrzone klauzulą "poufne" oraz "tajne". W wielu państwach wystarczyłoby to do oskarżenia i skazania osoby odpowiedzialnej za publikację, jednak w USA Assange'a chroni... Konstytucja. Pierwsza Poprawka do Konstytucji USA brzmi: Kongres nie może stanowić ustaw [...] ograniczających wolność słowa lub prasy [...]. O ile zatem Bradley Manning, który przekazał Wikileaks tajne dokumenty, może być sądzony za ujawnienie tajemnic, które miał strzec, to już samo Wikileaks publikując materiały Manninga, znalazło się pod ochroną Pierwszej Poprawki. Mimo to, jak zapewniają rządowi prawnicy, badane są możliwości postawienia Assange'owi zarzutów kryminalnych. Groźby takie pojawiają się już od kilku miesięcy. O podobnych zarzutach mówiono wiele tygodni temu, gdy wyszło na jaw, że Manning przekazał serwisowi tajne dokumenty. Dotychczas jednak żadne takie oficjalne oskarżenia się nie pojawiły, co może wskazywać albo na olbrzymie trudności, albo wręcz na niemożność ich sformułowania. Rządowi prawnicy będą prawdopodobnie chcieli posłużyć się ustawą Espionage Act (Ustawa o szpiegostwie) z... 1917 roku. Jej konstytucyjność została potwierdzona przez amerykański Sąd Najwyższy w 1919 roku. Rozważał on przypadek szefa amerykańskiej partii socjalistycznej, która rozsyłała ulotki wzywające mężczyzn do unikania poboru. Sąd Najwyższy stwierdził wówczas, że "użyte słowa, które w normalnych okolicznościach i wielu miejscach, podlegałyby ochronie na gruncie Pierwszej Poprawki, mogą zostać wyłączone spod jej ochrony o ile są takiej natury i używane w takich okolicznościach, że stanowią jasne i bezpośrednie zagrożenie, któremu Kongres ma prawo się przeciwstawić". Tym samym Sąd uznał, że Kongres miał prawo wydać Espionage Act oraz, że istnieją okoliczności w których Pierwsza Poprawka nie chroni niektórych wypowiedzi. Jednak powoływanie się obecnie na przepisy sprzed niemal 100 lat jest wyjątkowo ryzykowne. Musimy bowiem pamiętać, że zostały one uchwalone w zupełnie innej rzeczywistości społeczno-politycznej, gdy prasa korzystała z kodeksów moralnych znacznie bardziej restrykcyjnych niż obecne oraz gdy ważna była odpowiedzialność dziennikarska. Ponadto toczyła się wówczas wojna światowa, a nawoływanie do unikania poboru z pewnością można uznać za złe intencje, które stanowiły "jasne i bezpośrednie niebezpieczeństwo". Obecnie żadna z tych okoliczności nie zachodzi. Wykorzystanie Espionage Act jest tym mniej prawdopodobne, że już w 1971 roku administracja prezydenta Nixona poniosła spektakularną porażkę próbując użyć tej ustawy w sądzie. Mowa tutaj o procesie New York Times vs. United States, podczas którego rząd USA, powołując się na Espionage Act, próbował powstrzymać New York Timesa przed publikacją poufnych dokumentów dotyczących wojny w Wietnamie. Od tamtej pory administracja rządowa nie próbuje korzystać z tej ustawy z dwóch powodów. Po pierwsze, spór z NYT pokazał, że wygranie podobnych spraw jest niezwykle trudne, po drugie - urzędnicze próby blokowania mediów są w USA bardzo źle odbierane. Stąd też niejednokrotnie już amerykańska prasa publikowała tajne dokumenty bez obaw o administracyjne czy sądowe reperkusje. Oczywiście administracja Obamy może spróbować innego podejścia. Wysunięcie zarzutów kryminalnych na podstawie Espionage Act jest czymś innym niż próba blokowania publikacji. W 1971 roku już po opublikowaniu spornych materiałów jeden z sędziów Sądu Najwyższego wydał opinię, w której stwierdził, że teraz administracja mogłaby wysunąć oskarżenia kryminalne wobec gazety. Sędzia White uznał, że "nieudana próba ustanowienia wcześniejszego zakazu publikacji nie zdejmuje z rządu jego konstytucyjnego prawa do wysunięcia oskarżeń kryminalnych". Jednak od 1971 roku nie próbowano nawet oskarżać prasy o przestępstwo kryminalne po publikacji żadnego z tajnych materiałów. Sytuacja jest zatem dość absurdalna. Sąd Najwyższy potwierdził konstytucyjność Espionage Act i uznał wyłączenia spod ochrony Pierwszej Poprawki w pewnych sytuacjach. Jednocześnie Pierwsza Poprawka nie pozwala na zablokowanie publikacji, ale prawdopodobnie nie uniemożliwia administracji wysunięcie zarzutów kryminalnych już po publikacji. Jednak sam fakt, że dotychczas takie zarzuty nie pojawiły się ani wobec gazet ujawniających od lat różne tajemnice ani - wbrew kilkumiesięcznym zapowiedziom - wobec Assange'a może sugerować, iż w rzeczywistości USA nie posiadają odpowiednich instrumentów prawnych, które pozwoliłyby oskarżyć założyciela Wikileaks.
- 16 odpowiedzi