Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Daniel Goleman' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Już po chwili zastanowienia przychodzi na myśl co najmniej kilka sposobów wydłużenia życia, np. dieta czy ćwiczenia. Okazuje się jednak, że równie korzystnie (jeśli nie lepiej) wpływa na nasze zdrowie posiadanie przyjaciół. Najbliżsi zmieniają biochemię mózgu oraz modyfikują działanie układu odpornościowego. Dobrzy przyjaciele przestawiają nasze mózgi i ciała na optymalny tor funkcjonowania. Stan ten jest związany z pozytywnymi emocjami, np. radością, które wzmacniają układ odpornościowy i sercowo-naczyniowy – wyjaśnia Daniel Goleman, twórca pojęcia inteligencji emocjonalnej. Naukowcy zaobserwowali, że osoby podtrzymujące kontakty towarzyskie żyją dłużej od ludzi samotnych. Im więcej bliskich przyjaciół, tym mniejsze ryzyko zapadnięcia na przewlekłą chorobę, wypadku czy wystąpienia problemów psychologicznych. Brak kontaktów społecznych często oznacza chorobę i wczesną śmierć. Wpływ izolacji społecznej na nasze zdrowie można porównać do efektu palenia papierosów – podkreśla James Coan, psycholog i neurolog z University of Virginia. Na czym polega dobroczynne oddziaływanie przyjaźni? Teorii na ten temat jest naprawdę wiele. Zwolennicy jednej z nich głoszą, że bliscy ludzie działają jak bufor czy zapora antystresowa. Zabezpieczają nas przed nim, oferując wsparcie społeczne i psychologiczne. Po drugie, rodzimy się z silnym instynktem poszukiwania towarzystwa. Gdy zbyt długo jesteśmy sami, wzrasta poziom hormonu stresu – kortyzolu. Zbyt wysokie stężenia, zwłaszcza utrzymujące się przez pewien czas, zwiększają ryzyko nadciśnienia czy chorób serca.
- 2 odpowiedzi
-
- Daniel Goleman
- długość życia
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Daniel Goleman, znany bodaj na całym świecie specjalista ds. inteligencji emocjonalnej, uważa, że bardzo łatwo nieprawidłowo zinterpretować treść maila. Wg niego, ten kanał komunikacyjny nie pozwala na przekazywanie uczuć. Jedynym sposobem jest stosowanie emotikonów, którym mimo ciągłego ulepszania, dalej można wiele zarzucić. W przyszłym roku w piśmie Academy of Management Review ukaże się artykuł profesor Kristin Byron z Syracuse University. Dowodzi ona, że e-mail zwiększa ryzyko konfliktów i nieporozumień. Oto kilka najczęstszych przyczyn: Pozytywne maila są odbierane jako neutralne, a neutralne jako negatywne.Żart jest wyżej oceniany przez nadawcę niż adresata.Użytkownicy poczty przeceniają swoje umiejętności dotyczące komunikowania/odczytywania emocji. Dotyczy to zarówno odbiorców, jak i nadawców.Niewielkie początkowo różnice pomiędzy dwoma stronami stają się z biegiem czasu tak duże, że kontakt zostaje zerwany. Pisząc coś, wiemy, jakie mamy intencje. Jeśli jednak używamy słów, które można zrozumieć na kilka sposobów, nie mamy de facto pojęcia, jak odbierze je ktoś po drugiej stronie łącza. Niesłusznie zakładamy, że inni zrozumieją tekst dokładnie tak, jak byśmy chcieli. Psycholodzy sugerują, że jest to spowodowane egocentryzmem i nieumiejętnością wczucia się w czyjąś sytuację. Proponowane rozwiązania są naprawdę proste. Specjaliści zalecają, by najpierw lepiej poznać osobę, z którą korespondujemy. Przed rozpoczęciem wymiany maili warto się spotkać albo porozmawiać przez telefon. Pozytywne wrażenia ułatwią komunikowanie się za pośrednictwem poczty elektronicznej. Każdy list trzeba też przeczytać z perspektywy adresata. Na napisanie dobrego maila trzeba czasu. Krótkie bywają odbierane jako niegrzeczne czy zbywające. Profesor Clay Shirky z Uniwersytetu Nowojorskiego porównuje sytuację wymiany maili do funkcjonalnego zespołu Aspergera. Jesteś wtedy logiczny i racjonalny, ale emocjonalnie nie najlepszy. Goleman wyjaśnia niedostatki komunikacji mailowej następująco. Interfejs nie zapewnia w sytuacji on-line takiej liczby kanałów komunikacji, aby mózg odbierał wystarczająco dużo sygnałów pozwalających na ustalenie czyichś emocji i dostrojenie się do nich (zachodzi wtedy coś, co przypomina kalibrowanie urządzeń pomiarowych). W rozmowie twarzą w twarz nie tylko słyszymy głos czy widzimy wyraz twarzy. Mamy również możliwość wyciągania wniosków z mowy ciała, tempa wypowiadania się czy synchronizacji z tym, co sami robimy lub mówimy. Wynikiem równoległego przetwarzania różnego rodzaju informacji, które zachodzi praktycznie nieprzerwanie bez udziału naszej świadomości, jest jeden błyskawiczny wniosek. Ogólnie rzecz biorąc, nasze własne mózgowe "obwody społeczne" naśladują to, co dzieje się w mózgu drugiej osoby. Dzięki temu możemy nadawać na tych samych falach i dostrajać się do rozmówcy. Ostatnie badania amerykańskiego Internetu wskazują, że e-mail zaczyna być przez młodsze pokolenia postrzegany jako przeżytek, coś, czym posługują się tylko starsi ludzie. Młodzież preferuje komunikatory i SMS-y.
- 4 odpowiedzi
-
- Daniel Goleman
- (i 9 więcej)