Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Borneo' .
Znaleziono 15 wyników
-
Na Borneo znaleziono najstarszy rysunek przedstawiający zwierzę
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Humanistyka
W jednej z indonezyjskich jaskiń znaleziono najstarszy znany rysunek przedstawiający zwierzę. Czerwona sylwetka podobna do byka powstała przed 40 000 lat. Jest więc nieco starsza niż rysunki znane z Francji czy Hiszpanii. Do niedawna sądzono, że to na terenie Europy ludzie po raz pierwszy zaczęli rysować zwierzęta i inne figury. Jednak najnowsze odkrycie i ostatnie znaleziska w Azji Południowo-Wschodniej wskazują, że tego typu sztuka pojawiła się równocześnie na obu kontynentach. Już od lat 90. wiemy, że trudno dostępne wapienne jaskinie na Borneo zostały ozdobione prehistorycznymi rysunkami. Maxime Aubert z australijskiego Griffith University postanowił wraz z zespołem znaleźć rysunki, które uda się datować. Naukowcy przedarli się przez kilometry korytarzy pokrytych setkami rysunków poszukując specyficznych minerałów, które się na nich odłożyły. To pozwoliłoby im określić ich wiek za pomocą tempa rozpadu uranu. W końcu trafili na duży, 1,5-metrowy rysunek byka, który mogli datować. Udało się też określić czas powstania odcisków ludzkich dłoni i scen przedstawiających ludzi. Wydaje się, że po rysowaniu zwierząt, uwaga mieszkańców jaskiń przeniosła się na przedstawianie życia ludzi, mówi Aubert. Do zmiany doszło przed około 14 000 lat. W tym czasie regularnie pojawiają się rysunki tańczących czy polujących ludzi, często ubranych w duże ozdoby głowy. Podobne rysunki pojawiają się w Europie. To coś niezwykłego, że ludzie żyjący w różnych środowiskach wykorzystywali podobne strategie w miarę, jak stawali się ludźmi współczesnymi, mówi Peter Veth, archeolog z University of Western Australia. Gdy przed 40 000 lat na Borneo powstawały pierwsze rysunki zwierząt, dzisiejsza wyspa była wciąż połączona z lądem. Mniej więcej 3000 lat później powstały rysunki we francuskiej jaskini Chauvet. Nie wiemy, czy zdolność do tworzenia przedstawień zwierząt narodziła się jeszcze w Afryce, czy już po wyjściu z niej człowieka. Mamy jedynie częściowy obraz malarstwa jaskiniowego. Niedawno odkryte najstarsze rysunki wykonane ręką Homo sapiens liczą sobie 73 000 lat i znajdują się w Afryce. « powrót do artykułu -
Doktorant Brent Loken z kanadyjskiego Simon Fraser University wybrał się wraz z grupą uczonych na Borneo w nadziei, że uda mu się sfilmować panterę mglistą. Jednak ustawione przezeń kamery zarejestrowały zwierzę, którego nikt się nie spodziewał - langura z gatunku Hosei canicrus. Małpy te są tak rzadkie, że wielu uczonych uznawało je za wymarłe. Odkrycie jest tym bardziej niespodziewane, że zwierzęta zarejestrowano poza znanym zasięgiem ich występowania. Loken mówi, że prawidłowe zidentyfikowanie małpy było poważnym wyzwaniem, gdyż istnieje tylko kilka jej rysunków, a jedyne opisy pochodzą z eksponatów muzelnych. Znalezienie tego langura poza znanym obszarem jego występowania pokazuje, jak mało wiemy o gatunku. Chcemy, by inni naukowcy pomogli nam go badać. Na Bornego następuje bardzo szybka degradacja lasów, co utrudnia poznanie tamtejszego ekosystemu i walkę o jego zachowanie - stwierdził Loken. Uczony co roku spędza na Bornego nawet sześć miesięcy, pracując w ramach niedochodowego przedsięwzięcia Ethical Expeditions, prowadzonego przez organizację, której jest współzałożycielem. Jej celem jest pomoc rdzennym mieszkańcom w zachowaniu liczącego 38 000 hektarów rezerwatu Wehea Forest. Ludzie wycięli już 65% lasów deszczowych Borneo. Zastąpiły je plantacje palm oraz kopalnie węgla.
-
- Presbytis hosei carnicrus
- langur
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mrówki Camponotus cylindricus z Borneo zachowują się jak bojownicy-samobójcy. Robotnice chwytają obcych, a będąc już w morderczym uścisku, eksplodują i wydzielają lepką substancję, która zabija i obrończynię, i napastnika. Johan Billen z Katolickiego Uniwersytetu w Leuven postanowił zbadać histologię struktur obronnych wykorzystywanych przez mrówki. Stwierdził, że są one homologami gruczołów żuchwowych innych gatunków mrówek (potwierdza to ogólna organizacja anatomiczna). Przerostowi ulegają wyłącznie zbiorniczki do przechowywania wydzieliny. Billen odkrył, że de facto większość ciała służy do magazynowania zabójczej zielonożółtej cieczy. Belgowie tłumaczą, że C. cylindricus wydają się wyposażone w odpowiednik przyspiesznika w broni kulowej. Podczas badań wystarczyło bowiem lekko dotknąć odwłoka pęsetą, by doszło do pęknięcia błony międzysegmentowej. Entomolodzy zauważyli, że komórki wydzielnicze są ograniczone do głowy. Uzyskane przez nich wyniki, które opublikowano w piśmie Acta Zoologica, sugerują, że zbiorniczki wypełniają się zabójczą cieczą stopniowo. Badania sprzed 7 lat wykazały, że w mieszance znajdują się alkohole, związki alifatyczne oraz hydroksyacetofenony.
-
- błona międzysegmentowa
- komórki wydzielnicze
- (i 7 więcej)
-
Grupa naukowców napotkała w górach Borneo niezwykle kolorową żabę, którą Europejczycy po raz ostatni widzieli w 1924 roku. Obawiano się, że borneańska żaba tęczowa wymarła, a teraz, po raz pierwszy w historii, możemy zobaczyć ją na fotografii. Przed kilkoma laty organizacja Conservation International umieściła to zwierzę na liście „10 najbardziej poszukiwanych żab na świecie". Zorganizowano ekspedycję, która miała je odszukać. Na jej czele stanął profesor ochrony środowiska Indraneil Das z Sarawak Malaysia University. Początkowe poszukiwania nie dały rezultatów, więc uczeni postanowili sprawdzić rzadko badane wyżej położone lasy Borneo. Dobrze wiedzieć, że natura potrafi nas zaskoczyć w chwili, gdy chcemy się poddać. Szczególnie, w sytuacji, gdy jesteśmy świadkami wymierania coraz większej liczby gatunków - napisał w oświadczeniu Robin Moore, specjalista ds. płazów z Conservation International. Wyprawa znalazła trzy żaby w trzech różnych miejscach. Długość ich ciał nie przekraczała 5,1 centymetra. Odnaleziono samca, samicę i jedno młode. Naukowcy nie chcą zdradzać, gdzie znaleziono zwierzęta. Mogłyby one bowiem paść ofiarą kłusowników, gdyż jaskrawo ubarwione płazy są poszukiwanym towarem.
-
W lasach Borneo odkryto dziwny gatunek grzyba. Ponieważ naukowcom z San Francisco State University skojarzył się on z bohaterem kreskówki SpongeBobem Kanciastoportym, nadali mu nawiązującą do tego łacińską nazwę - Spongiforma squarepantsii. Dennis Desjardin, jedna z członkiń zespołu, podkreśla, że skoro grzyb odkryto dopiero teraz, sugeruje to, że dotąd nie poznaliśmy nawet najbardziej charyzmatycznych postaci królestwa Fungi. Grzyby odkryto w 2010 r. na terenie Parku Narodowego Wzgórz Lambir w stanie Sarawak w Malezji. Są jaskrawopomarańczowe. W zapachu można wyczuć odrobinę woni owocowych, ale przede wszystkim silną stęchliznę. Pod skaningowym mikroskopem elektronowym strefa produkcji zarodników wygląda jak dno morskie pokryte podłużnymi gąbkami, co dodatkowo utwierdziło naukowców w przekonaniu, że S. squarepantsii to wykapany SpongeBob Kanciastoporty, a nadana mu nazwa jest 100-proc. trafieniem. S. squarepantsii jest jednym z dwóch gatunków reprezentujących rodzaj Spongiforma. Drugi występuje w środkowej Tajlandii i ma inny kolor oraz zapach, jednak dokładniejsze badanie oraz analizy genetyczne wykazały, że mamy do czynienia z żyjącymi daleko od siebie krewnymi. Desjardin podkreśla, że Spongiforma są spokrewnione z grupą grzybów, do której należą borowiki szlachetne. Nowy gatunek zupełnie ich jednak nie przypomina. Gdy grzyb ten jest mokry i świeży, można z niego wykręcić wodę, a on wróci do pierwotnych kształtów. Większość grzybów tego nie robi. W przeszłości Spongiforma miały kapelusz i trzon, które z czasem zanikły. Kapelusz i trzon pomagają grzybom w rozmnażaniu. Trzon wynosi zarodniki nad powierzchnię gruntu, gdzie mogą być łatwiej przenoszone przez wiatr i zwierzęta, podczas gdy kapelusz chroni zarodniki przed wysychaniem. W swoim wilgotnym środowisku S. squarepantsii nie potrzebuje tego typu rozwiązań, stał się za to żelatynowaty lub inaczej mówiąc gumowaty. Jego przystosowanie polega na tym, by po wyschnięciu ożyć błyskawicznie w wyniku wchłonięcia niewielkich ilości wilgoci z powietrza. S. squarepantsii dołącza do grona 5% formalnie nazwanych gatunków grzybów. Mykolodzy szacują, że nie znamy jeszcze od 1,5 do 3 mln gatunków z tego dużego królestwa. Desjardin wyjaśnia, że gdy podczas paru miesięcy wyprawy zbiera się przedstawicieli różnych grup grzybów, później okazuje się, że średnio 25-30% to gatunki nieznane nauce.
-
- Park Narodowy Wzgórz Lambir
- Borneo
- (i 4 więcej)
-
Pewne nietoperze z Borneo mieszkają w dzbankach roślin owadożernych. Nepenthes rafflesiana elongata korzystają z pozostawionych przez lokatorów odchodów, a latające ssaki z gatunku Kerivoula hardwickii skutecznie ukrywają się przed niechcianym towarzystwem. Wcześniej widywano wiewióreczniki korzystające z dzbanków roślin owadożernych jak z toalety, jednak po raz pierwszy udokumentowano, że jakieś ssaki w nich mieszkają. Rośliny owadożerne z rodzaju Nepenthes żyją na ubogich glebach, dlatego polują na owady, by pozyskać z nich odpowiednią do wzrostu ilość azotu. N. rafflesiana elongata występuje na bagnach torfowiskowych oraz w lasach wrzosowiskowych Borneo i ma imponującej wielkości dzbanki. Niestety, w ramach wcześniejszych badań wykazano, że chwyta do 7 razy mniej owadów niż inne gatunki Nepenthes na wyspie. Dr Ulmar Grafe i jego zespół dociekali, jak w takim razie rośliny te radzą sobie z niedoborami azotu. W ten sposób zauważono, że dzbanecznik wszedł w relację mutualistyczną z nietoperzem. Jak napisano w artykule opublikowanym w piśmie Biology Letters, K. hardwickii lokują się powyżej płynu trawiennego. I tak dzbanecznik zdobywa nawóz, a ssak korzysta z bezpiecznego schronienia, wolnego od wysysających krew pasożytów zewnętrznych, które często gromadzą się w gniazdowiskach nietoperzy – tłumaczy Grafe.
-
- schronienie
- azot
- (i 8 więcej)
-
W stanie Sabah na Borneo przygotowuje się prowizoryczne mosty ze starych węży pożarniczych dla zagrożonych wyginięciem orangutanów, by poszukując partnera czy partnerki, mogły pokonywać rzeki. Obecnie malezyjskie władze tworzą kolejne takie konstrukcje, ponieważ w zeszłym roku zauważono kilka orangutanów, które z nich korzystały – ujawnia Marc Ancrenaz, współzałożyciel francuskiej organizacji Hutan. Pomaga ona tutejszemu departamentowi ochrony przyrody (Sabah Wildlife Department, SWD) w ratowaniu tych dużych małp człekokształtnych. Szacuje się, że w stanie Sabah pozostało ok. 11 tys. orangutanów, ale wiele z nich żyje w izolacji z powodu wycinki lasów pod zabudowę czy plantacje olejowca gwinejskiego (Elaeis guineensis Jacq.). Zdecydowano się na wykorzystanie węży pożarniczych, ponieważ orangutany są znane ze swojego lęku przed wodą. Cechuje je wysoka gęstość ciała, dlatego najczęściej nie pływają, lecz toną. Z tego powodu w wielu ogrodach zoologicznych na świecie zrezygnowano z fos, by zapobiec nieszczęśliwym wypadkom. Pierwszy most utworzono przed siedmioma laty, ale dopiero w 2009 r. kamera utrwaliła przemieszczającego się w ten sposób małpiego akrobatę. Potem świadkowie wspominali o innych podobnych przypadkach. Zwierzęta potrzebują trochę czasu, aby się przyzwyczaić do mostów... Jeśli nie będziemy ich w stanie ponownie połączyć, bardzo szybko wyginą [dojdzie do tego w ciągu ok. 60 lat wskutek chowu wsobnego i utraty habitatu] – twierdzi Ancrenaz, który jednocześnie dodaje, że most to rozwiązanie na krótką metę i ostatecznym celem powinno być zalesienie przetrzebionych obszarów. Benoit Goossens z SWD zapewnia, że wkrótce mosty zawisną nad rowami na plantacjach olejowca. Wg Hutanu, liczebność orangutanów w stanie Sabah zmalała w ciągu ostatnich 15 lat 8-krotnie, choć dzięki wysiłkom różnych grup tempo wymierania udało się nieco spowolnić.
- 2 odpowiedzi
-
- orangutany
- Borneo
-
(i 10 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W dzbanecznikach Borneo znaleziono najmniejszą żabę Starego Świata (Azji, Afryki i Europy), a zarazem jedną z najmniejszych żab na całym globie. Płaz ma wielkość groszku. Nowy gatunek należy do żab wąskopyskich (Microhylidae). Odkrycia dokonali doktorzy Indraneil Das z Instytutu Bioróżnorodności i Ochrony Środowiska na Universiti Malaysia Sarawak oraz Alexander Haas z Biozentrum Grindel und Zoologisches Museum w Hamburgu. Swoje spostrzeżenia zawarli w artykule opublikowanym na łamach pisma Zootaxa. W kolekcjach muzealnych widziałem pewne okazy, które miały ponad 100 lat. Naukowcy zapewne myśleli, że to młode innych gatunków, ale okazało się, że to dorosłe osobniki nowo odkrytego mikrogatunku – opowiada dr Das. Na miniaturowe żabki Microhyla nepenthicola natrafiono na obrzeżach drogi prowadzącej na szczyt Gunung Serapi, zlokalizowany na terenie Parku Narodowego Kubah. Gatunek nazwano po roślinie, na której żyje. Chodzi o dzbanecznik beczułkowaty (Nepenthes ampullaria), występujący w wilgotnych cienistych lasach w towarzystwie mchów oraz paproci. M. nepenthicola składa skrzek na ściankach dzbanka, a kijanki rosną w cieczy wypełniającej liście pułapkowe. Dorosłe samce tego gatunku mierzą między 10,6 a 12,8 mm. Ponieważ są tak drobne, trudno je było w ogóle dostrzec. Biolodzy monitorowali ich nawoływania i następnie skłaniali do wskoczenia na kawałek białej tkaniny, gdzie można było dokonać szczegółowych oględzin. Koncerty rozpoczynają się o zmierzchu. Samce gromadzą się wtedy wokół i wewnątrz dzbaneczników. Przez kilka minut generują serie zgrzytliwych dźwięków, oddzielanych chwilami ciszy.
- 7 odpowiedzi
-
- Indraneil Das
- Park Narodowy Kubah
- (i 4 więcej)
-
Naukowcy sfotografowali najrzadszy gatunek wydry na świecie. Na ślad Lutra sumatrana, bo o niej mowa, natrafiono w rezerwacie leśnym Deramakot w stanie Sabah w północno-wschodniej części Borneo. Ostatnie udokumentowane spotkanie z przedstawicielem tego gatunku w Sabah miało miejsce ponad 100 lat temu, a od wypadku z 1997 r., w którym na terenie sułtanatu Brunei zginęło jedno zwierzę, na Borneo nie widziano już żadnego okazu. L. sumatrana występuje tylko w paru miejscach poza Borneo, głównie w rezerwatach przyrody, m.in. w Wietnamie, południowej Tajlandii, na Sumatrze oraz w jeziorze Tonle Sap w Kambodży. Także tutaj jest jednak niezmiernie rzadka, a o jej istnieniu dowiadujemy się ze sporadycznych relacji świadków, kroniki śmiertelnych wypadków drogowych i spreparowanych przez garbarzy skórek. Zanim specjaliści poinformowali o sfotografowaniu wydrzego "białego kruka" na łamach pisma Small Carnivore Conservation, dokładnie przeanalizowali zdjęcia 3 różnych gatunków. Okazało się, że obrońcom przyrody udało się uwiecznić wydrę indyjską (Lutrogale perspicillata) oraz wydrę karłowatą (Aonyx cinerea), najmniejszą wydrę na świecie. Po dokładnym zbadaniu jednego z ujęć stało się jednak jasne, że widać na nim L. sumatrana z bardziej spłaszczoną, długą głową, białym podgardlem i ciemniejszym niż w pozostałych dwóch przypadkach futrem. Zwierzę zostało sfotografowane dzięki zestawowi z automatycznym wyzwalaczem. W ciągu dwóch ostatnich lat w Deramakot i okolicznych rezerwatach uczestnicy projektu ConCaSa (Conservation of Carnivores in Sabah; Ochrony Mięsożerców w Sabah) rozmieścili wiele tego typu urządzeń. Pomysł wyszedł od ekspertów z Leibniz Institute for Zoo and Wildlife Research w Berlinie, a w jego realizacji pomagają stanowe Wydziały Leśnictwa i Ochrony Dzikiej Przyrody. Szefem przedsięwzięcia jest Andreas Wilting. Nad programem ochrony skrajnie zagrożonej wyginięciem wydry i innych mięsożerców będą pracować uczestnicy przyszłorocznego Borneo Carnivore Symposium. Odbędzie się ono w czerwcu w Kota Kinabalu w Malezji.
-
- fotografia
- Borneo
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzbanecznik Nepenthes lowii jest jedyną rośliną na świecie, która zbiera odchody zwierząt, a następnie wykorzystuje je do wytwarzania spijanej przez gości słodkiej substancji. Botanik i taksonom Ch'ien C. Lee jako pierwszy sfotografował ostatnio wiewiórecznika górskiego (Tupaia montana), który zasiadł na dzbanku jak na toalecie. N. lowii, gatunek endemiczny dla Borneo, polega na odchodach wiewióreczników oraz licznych ptaków. Soki rośliny mają niezbyt przyjemny zapach, ale słodki smak i tak przyciąga ssaki z rodziny tupajowatych. Jako że wieczko jest stale otwarte, zwierzęta mogą, a nawet muszą wygodnie przycupnąć, by skosztować smakołyku. N. lowii rozpoczynają życie jako rośliny drapieżne, ale z czasem niemal całkowicie przestawiają się na rycykling odchodów. W ten sposób gatunek potrafi przeżyć w środowisku ubogim w składniki odżywcze. Dzbanecznik ma wszystko, czego pragną wiewióreczniki. Wystarczy więc, że po prostu jest, a i jego potrzeby zostaną zaspokojone.
-
Na Borneo odkryto gatunek endemicznych żab zdolnych do porozumiewania się ze sobą wyłącznie za pomocą ultradźwięków. To pierwszy raz, gdy odkryto taki sposób komunikacji u płazów. Odkrycia dokonali naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Jak donoszą na łamach czasopisma PLoS ONE, zwierzęta, należące do gatunku Huia cavitympanum, są w stanie wytwarzać i wykrywać fale akustyczne o częstotliwości aż do 38 kiloherców (kHz). Dla porównania, ludzie słyszą dźwięki o częstotliwości do 20 kHz, zaś nasza mowa jest przenoszona za pomocą fal z zakresu ok. 2-3 kHz. Niezwykłe płazy zaobserwowano już podczas pierwszego dnia pobytu na Borneo. Jak wspomina magistrantka Victoria Arch, ich widok był dość niezwykły: patrzysz na żabę i widzisz, że wydobywa z siebie dźwięki. Widzisz to, bo poruszają się jej worki głosowe, ale nie słyszysz żadnego dźwięku. To niesamowite. Jak wspomina młoda badaczka, odkrycie zdolności wokalnych żab było możliwe dopiero po zastosowaniu specjalistycznego sprzętu. Sekretem niezwykłych zdolności H. cavitympanum jest budowa głowy. W przeciwieństwie do niemal wszystkich pozostałych żab, błona bębenkowa ich narządu słuchu nie znajduje się na bocznej powierzchni czaszki, lecz w zagłębieniu, podobnie jak u ludzi. Żaby o podobnej, nietypowej budowie ucha odnaleziono już trzy lata temu w Chinach. Tamtejsze płazy wytwarzały jednak jednocześnie ultradźwięki oraz fale o częstotliwościach słyszalnych dla człowieka. Gatunek odkryty na Borneo jest tymczasem zdolny do emisji "czystych" ultradźwięków o niezwykle wysokiej częstotliwości. Nietypowy sposób komunikacji wynika najprawdopodobniej z licznych źródeł zakłóceń. Przedstawiciele H. cavitympanum żyją bowiem w pobliżu wartkich strumieni, których szum skutecznie tłumi dźwięki z zakresu słyszalnego dla ludzi. Wykorzystanie ultradźwięków pozwala na ominięcie tej niedogodności, choć dzieje się to kosztem ograniczonego zasięgu fal. Żaby mogą jednak wytwarzać osobno dźwięki o niższych częstotliwościach, dzięki czemu szansa na nawiązanie kontaktu z innymi przedstawicielami gatunku znacznie rośnie.
- 1 odpowiedź
-
- sygnał
- komunikacja
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Datuk Chan Chew Lun, malezyjski biolog amator, przekazał brytyjskiemu Muzeum Historii Naturalnej w Londynie najdłuższego owada świata. Phobaeticus chani, bo tak nazwano nieznany dotąd gatunek, ma 56,7 cm długości. Pomiarów dokonano z wyciągniętymi ku przodowi odnóżami. Nawet gdyby je pominąć, sam korpus owada to aż 35,7 cm. Jak dotąd znaleziono tylko trzy okazy megapatyczka Chana, wszystkie schwytano w stanie Sabah na Borneo. Na razie bardzo mało wiadomo o biologii tego zwierzęcia. Żyje ono w koronach drzew lasu deszczowego, dlatego tak trudno je napotkać. W 1989 r. pan Datuk odkupił największy okaz (samicę) od miejscowego kolekcjonera. Pozostałe trafiły do zbiorów w Sabah. Phobaeticus chani jest o centymetr dłuższy od poprzedniego rekordzisty w kategorii długości całkowitej - Phobaeticus serratipes. To także patyczak, który występuje w Malezji i Indonezji. Rekord długości owadziego ciała bez odnóży należał zaś do niedawna do Phobaeticus kirbyi z Borneo, jednak jego krajan przebił go o 2,9 cm. Poprzednich dwóch rekordzistów znaliśmy już od ponad stu lat, dlatego to niesamowite, że większy gatunek dopiero co odkryto – zachwyca się dr George Beccaloni, specjalista Muzeum ds. patyczaków. Zdumiewają nie tylko rozmiary owada, ale także wygląd jego jaj. Każde jest zaopatrzone w wypustki przypominające skrzydła. Dzięki temu łatwiej przemieszczają się z wiatrem. Długość, a więc i rekord, megapatyczaka potwierdzili niezależni eksperci, m.in. entomolog Marco Gottardo z Muzeum Historii Naturalnej w Ferrarze oraz Aaron T. Dossey z Uniwersytetu Florydzkiego w Gainesville.
- 1 odpowiedź
-
- najdłuższy
- Phobaeticus chani
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Karłowate słonie z Borneo od dawna intrygowały naukowców. Mają one wyraźnie inną budowę i są mniej agresywne, niż ich więksi kuzyni z kontynentu azjatyckiego. Najnowsze badania wykazały, że słonie z Borneo to uratowane karłowate słonie z Jawy. Na Jawie zostały one dawno wytępione. Obecnie na Borneo mieszka około 1000 słoni, a ich populacja jest zagrożona z powodu wycinania lasów pod uprawy. Uczeni zastanawiali się, dlaczego słonie te nie rozprzestrzeniły się po całej wyspie. Teraz rozwiązano zagadkę. Prawdziwe okazały się ludowe przekazy mówiące o tym, że przed setkami lat słonie zostały przywiezione z Jawy na polecenie sułtana Sulu. Sułtan wypuścił je na Borneo. W międzyczasie słonie zostały wytępione na Jawie. Wszystko wskazuje na to, że władca, przewożąc słonie na Borneo, chciał uchronić gatunek przed wyginięciem. W ciągu ostatnich kilku lat organizacje ochrony przyrody badały słonie z Borneo. Testy DNA wykluczyły, że pochodzą one z Azji lub z Sumatry, a dowody archeologiczne wskazują, iż nie są lokalnym gatunkiem. Wszystko wskazuje więc na to, że na Borneo żyje ostatnia populacja słoni, które zasiedlały niegdyś Jawę. Junaidi Payne, jeden z badaczy, mówi, że jedna samica w wieku rozrodczym i jeden samiec w podobnym wieku, jeśli znajdą dobre warunki, mogą, przynajmniej teoretycznie, dać początek populacji, która po mniej niż 300 latach będzie liczyła około 2000 osobników.
-
Naukowcy z Uniwersytetu Narodowego w Singapurze potwierdzili istnienie niemal nieznanego dotychczas, choć niezwykle interesującego gatunku żab. Spośród swoich krewniaków zwierzę to wyróżnia się... całkowitym brakiem płuc. Płaz o łacińskiej nazwie Barbourula kalimantanensis przeprowadza wymianę gazową wyłącznie przez powierzchnię skóry. Dotychczas jedynymi znanymi czworonożnymi zwierzętami pozbawionymi płuc byli niektórzy przedstawiciele rodziny salamandrowatych. Do tej pory w historii zbadano tylko dwa okazy tego zwierzęcia, jednak niedawna ekspedycja na Borneo zaowocowała dalszymi odkryciami. David Bickford, naukowiec z Uniwersytetu Narodowego w Singapurze, mówi o odkryciu: Próbowano tego od trzydziestu lat. Ale kiedy wykonaliśmy sekcję zwłok schwytanych zwierząt - zupełnie "na dziko", w terenie - byliśmy bardzo sceptyczni, muszę to przyznać. To wręcz nie wyglądało na możliwe. Ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że wszystkie osobniki tego gatunku są pozbawione płuc. Barboroula kalimantanensis, odnaleziona w należącej do Indonezji części wyspy Borneo, żyje w zimnych, szybko płynących strumieniach. Najprawdopodobniej zanik płuc jest przede wszystkim efektem współdziałania wysokiego nasycenia wody tlenem (rozpuszcza się on lepiej w zimnej, wartko płynącej wodzie) i obniżenia tempa metabolizmu, co zmniejsza zapotrzebowanie organizmu na ten życiodajny gaz. Dodatkowo u płazów tych doszło do znacznego spłaszczenia ciała, co zwiększa stosunek powierzchni skóry do objętości ciała i w ten sposób ułatwia wymianę gazową. Naukowcy podkreślają, że dalsze badania tego niezwykłego gatunku będą najprawdopodobniej bardzo trudne. Obserwacja naukowców z Singapuru była zaledwie drugą w historii i jednocześnie pierwszą od trzydziestu lat, poczas której udało się odnaleźć to niesamowite zwierzę. Nie wiadomo, ile okazów Barbourula kalimantanensis żyje jeszcze na wolności. Przykład tego zwierzęcia wyraźnie pokazuje jednak, jak ważna jest pielęgnacja naturalnych miejsc pobytu rzadkich zwierząt. Wysiłek badaczy może zostać zniweczony przez nielegalnych poszukiwaczy złota, w które obfitują okoliczne tereny. Szczegółowe dane na temat odkrycia są dostępne w najnowszym wydaniu czasopisma Current Biology.
- 2 odpowiedzi
-
- Barbourula kalimantanensis
- skóra
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bliższe badania nad rzadką panterą żyjącą na Borneo i Sumatrze wykazały, że mamy do czynienia z nowym gatunkiem tego ssaka. Dotychczas sądzono, że kot z wysp to pantera mglista (Neofelis nebulosa), żyjąca w innych częściach Azji. Badania genetyczne pokazały jednak, że od kuzynów z kontynentu różni się on niemal tak bardzo jak lwy od tygrysów. Zaliczono ją więc do gatunku pantera z Borneo (Neofelis diardi). Przez ponad 100 lat ludzie obserwowali to zwierzę i nie zdawali sobie sprawy, że to osobny gatunek – mówi Stuart Chapman z World Wildlife Fund. Specjaliści oceniają, że na Borneo żyje od 5 do 11 tysięcy Neofelis diardi, a na Sumatrze kolejne 3 do 7 tysięcy.
-
- Neofelis nebulosa
- Neofelis diardi
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: