Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Barbara Rolls' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Badania przeprowadzone przez naukowców z Pennsylvania State University wykazały, że zjedzenie przed zasadniczą częścią posiłku niskokalorycznej zupy zmniejsza liczbę dostarczanych organizmowi kalorii aż o 20%. Kaloryczność porównywano z osobami, które nie jadły zupy, a w każdym rozważanym przypadku obiad składał się z zupy i przystawki. Szefowa zespołu naukowców dr Barbara Rolls wyjaśnia, że jej zamiarem było sprawdzenie, czy różne postaci zupy wpływają na ilość zjadanych pokarmów. Wcześniejsze prace sugerowały, że gęsta, treściwa zupa jest najbardziej sycącą postacią tego dania, dlatego też celem naszego studium było sprawdzenie, czy różne postaci zup mogą odmiennie wpływać na liczbę spożywanych w ostatecznym rozrachunku kalorii. Badanym podawano 4 postaci zupy, którą przyrządzano z tych samych składników: rosołu drobiowego, brokułów, ziemniaków, kalafiora, marchwi oraz masła. Różniły się one tylko stopniem zmiksowania, a zatem widocznością poszczególnych "ingrediencji". Wśród nich znalazły się: 1) rosół z wkrojonymi warzywami, 2) gęsta zupa warzywna, 3) gęsta zupa krem i 4) płynna zupa krem. Naukowcy przypuszczali, że zwiększanie gęstości lub ilości składników, które trzeba żuć, sprawia, iż pewne zupy są bardziej sycące. Okazało się jednak, że zupy niskokaloryczne są sycące bez względu na konsystencję. Inna członkini zespołu badawczego, Julie Flood, zwraca uwagę na fakt, że jedzenie przed głównym daniem rozmaitych postaci niskokalorycznej zupy pomaga w kontroli wagi ciała. Należy się jednak upewniać, że wybieramy mądrze, zamawiając niskokaloryczne, przygotowane na bazie rosołu zupy, ponieważ bardziej kaloryczne zupy zabielane śmietaną zwiększają liczbę zjadanych kalorii — ostrzega Flood.
-
- posiłek
- Barbara Rolls
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zespół specjalistów do spraw żywienia uważa, że powietrze może być składnikiem, który pozwoli obniżyć zawartość kalorii w przekąskach. Badacze podzielili nieodchudzających się wolontariuszy na 2 grupy. Przez 4 popołudnia uczestnicy eksperymentu mogli zjadać tak dużo chrupek serowych, ile tylko chcieli. Połowa jadła zbite chipsy Cheetos, a pozostali przekąski napompowane w większym stopniu powietrzem. Chociaż osoby raczące się dmuchanymi chrupkami zjadały pokarm o większej objętości, w rzeczywistości dostarczały swojemu organizmowi o ok. 21% kalorii mniej (Appetite). Możesz oszukać swoje zmysły, że zjadłeś więcej, zwiększając objętość pokarmu. Wybierając przekąski, które zawierają więcej powietrza, zwiększysz ich objętość, ale zmniejszysz kaloryczność — przekonuje Barbara Rolls z University of Pensylvania. Powyższe spostrzeżenie nie dotyczy rzecz jasna tylko chrupek, ale także innych produktów, np. płatków śniadaniowych. Ktoś dbający o linię postąpi lepiej, decydując się na lekkie, dmuchane płatki, a nie na gęste, ciasno upakowane musli. Jak twierdzi pani doktor, niewłaściwie oceniając ilość wsypanej do miseczki granoli, łatwo można pochłonąć trzy razy tyle kalorii, co w przypadku płatków innego rodzaju. Rolls jest autorką najnowszych publikacji na temat wolumetryki (od ang. volume, czyli objętość) — podejścia do kontroli wagi, skupiającego się na gęstości energetycznej czy, inaczej mówiąc, naładowaniu kaloriami porcji różnych pokarmów. Gęstość energetyczną można obliczyć, dzieląc liczbę kalorii przez wielkość porcji podaną w gramach. Mniejsza liczba oznacza niższą gęstość energetyczną. W wyliczeniach tych nie wzięto jednak pod uwagę potencjalnych efektów napowietrzania. Mimo że nadmuchane przekąski są "rzadsze", dodatkowe powietrze nie zwiększa właściwie wagi. Czemu ludzie spożywający rozrzedzone powietrzem pokarmy zjadają mniej kalorii? Paul Rozin, psycholog z University of Pensylvania, podaje dwa możliwe wyjaśnienia. Jedno jest takie, że na uczucie sytości w żołądku w większym stopniu wpływa objętość i [przy dmuchanych pokarmach — przyp. red.] szybciej daje on ciału znak, że już wystarczy. Inna możliwość jest taka, że wyobrażamy sobie, iż zjedliśmy więcej, ponieważ porcje są większe.