Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Artemis I' .
Znaleziono 8 wyników
-
Artemis I to przede wszystkim misja testowa, której celem jest sprawdzenie rakiety SLS i kapsuły załogowej Orion. Jednak stała się ona też okazją do wysłania w przestrzeń kosmiczną licznych instrumentów naukowych. Wraz z Orionem SLS wyniosła szereg niewielkich satelitów typu CubeSat, żagle słoneczne, glony i fantomy do badania promieniowania kosmicznego. Urządzenia CubeSat umieszczono w Orion Stage Adapter, który łączy Interim Cryogenic Propulsion Stage z modułem serwisowym autorstwa Europejskiej Agencji Kosmicznej i Orionem. W ten sposób wysłano 10 niewielkich satelitów. Trzy nie były gotowe na czas, stąd puste miejsca na prezentowanym zdjęciu. Wspomniane CubeSat to: - LunaH-Map, którego zadaniem będzie zbadanie ilości i rozkładu lodu na Księżycu, - Omotenashi, który ma uderzyć w powierzchnię Srebrnego Globu z prędkością 2500 m/s i zbadać radioaktywność wznieconego pyłu, - Equuelus – poleci do punktu libracyjnego L2, a po drodze zademonstruje precyzyjne manewry za pomocą silnika strumieniowego wykorzystującego wodę. W L2 będzie obserwował Księżyc oraz plazmę wokół Ziemi, - Lunar Ice Cube to misja podobna do LunaH-Map. Dodatkowo stelita będzie badał obieg wody na Księżycu, - LunIR ma na pokładzie nowatorski czujnik wysokotemperaturowy pracujący w średniej podczerwieni. Najpierw stworzy obraz termiczny powierzchni Księżyca, a następnie uda się w podróż w głębsze regiony kosmosu, podczas której za pomocą czujnika będzie obrazował gwiazdy, - ArgoMoon wykorzysta swój mikronapęd do manewrowania wokół Artemis Interim Cryogenic Propulsion Stage. Wykona jego zdjęcia, które przydadzą się inżynierom. Następnie wejdzie na orbitę eliptyczną wokół Ziemi, skąd zacznie wykonywać fotografie Ziemi i Księżyca, - Team Miles używa 12 plazmowych silników strumieniowych na wodę. Jego twórcy mają nadzieję, że dzięki nim przeleci 96 milionów kilometrów i spróbuje nawiązać łączność radiową z Ziemią za pomocą nowatorskiego oprogramowania, - NEA Scout to co prawda CubeSat ale rozwinie on imponujący żagiel słoneczny o powierzchni 80 metrów kwadratowych. Dzięki żaglowi poleci do odległej o 150 milionów kilometrów asteroidy. A na miejscu wykona jej pomiary, zdjęcia, dokładnie określi jej położenie w przestrzeni kosmicznej, kształ, właściwości jej obrotu, zbada znajdujący się wokół niej pył oraz właściwości regolitu, - BioSentinel – to jedyny CubeSat z eksperymentem biologicznym. Ma na pokładzie specjalnie zmodyfikowane drożdże. Są one wraźliwe na promieniowanie kosmiczne. Drożdże będą nawadniane w różnych odstępach czasowych i będzie badany stopień ich uszkodzenia przez promienie kosmiczne. Eksperyment ma pokazać, jak lepiej chronić astronautów poza Ziemią, - CuSP zabrał ze sobą niewielką kosmiczną stacje pogodową, która mierzy pola magnetyczne oraz nisko- i wysokoenergetyczne cząstki. Jeśli eksperyment się powiedzie, w przyszłości wokół Słońca zostanie rozmieszczona cała flotylla takich pojazdów, dzięki czemu lepiej będziemy rozumieli naszą gwiazdę. Wewnątrz Oriona umieszczono zaś trzy manekiny. Pierwszy z nich, Moonikin Campos, znajduje się na miejscu dowódcy Oriona i ubrany jest w kombinezon Orion Crew Survival System, zdolny do utrzymania człowieka przy życiu przez 6 dni. Czujniki na manekinie mierzą promieniowanie, przyspieszenie i wibracje, jakim będzie poddawany w czasie misji. Dwa pozostałe manekiny to Helga i Zohar, a każdy z nich został wyposażony w ponad 6000 miniaturowych czujników promieniowania. A raczej każda, gdyż manekiny mają wiernie oddawać organizm kobiety, który ma więcej wrażliwej na promieniowanie tkanki niż organizm mężczyzny. Zohar została ubrana dodatkowo w kamizelkę ochronną AstroRad, by sprawdzić, na ile jest ona efektywna. Ponadto na pokładzie Oriona znalazł się Biology Experiment-1. Jego zadaniem jest sprawdzenie wpływu pobytu w przestrzeni kosmicznej na różnego typu próbki biologiczne. Są to nasiona, glony, grzyby i drożdże. « powrót do artykułu
-
Trwa odliczanie do trzeciej próby startu misji Artemis I
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Astronomia i fizyka
Trwa odliczanie do startu misji Artemis I. To trzecia próba wystrzelenia rakiety SLS i pojazdu załogowego Orion, a jednocześnie pierwszy etap programu powrotu człowieka na Księżyc i pierwszy test lotu najpotężniejszej na świecie rakiety nośnej SLS (Space Launch System). Rakiety, która w przyszłości ma zawieźć astronautów na Marsa. Okno startowe misji otworzy się w środę 16 listopada o godzinie 7:04 czasu polskiego. Bezzałogowa Artemis I to pierwszy wspólny test lotu rakiety SLS i pojazdu załogowego Orion. Celem misji jest lot Oriona na orbicie Księżyca i powrót na Ziemię. Za dwa lata ma odbyć się załogowy lot Artemis II. W jego ramach Orion wraz z czteroosobową załogą wykona najpierw szereg zadań na orbicie Ziemi, a następnie poleci poza Księżyc. Po raz pierwszy od 50 lat człowiek znajdzie się tak daleko od Ziemi. Zgodnie z obecnymi planami człowiek ma powrócić na Księżyc w 2025 roku w ramach misji Artemis III. Będzie to misja kilkuetapowa. Najpierw na orbitę wokół Księżyca trafi Human Landing System (HLS). Następnie wystrzelone zostaną SLS i Orion oraz ich 4-osobowa załoga. Orion zadokuje do HLS, dwoje astronautów przesiądzie się do Human Landing System i za jego pomocą wylądują na Księżycu, gdzie spędzą 6,5 doby. W tym czasie odbędą co najmniej 2 spacery po powierzchni. Później HLS zabierze ich do oczekującego Oriona, a ten przywiezie astronautów na Ziemię. Pojazd Orion, który wystartuje za pomocą SLS, to załogowy statek kosmiczny zbudowany z myślą o długotrwałych misjach załogowych poza LEO. Wyposażono go m.in. w pojazd ratunkowy oraz możliwość awaryjnego przerwania misji na każdym jej etapie. Przeszedł on już pierwszy bezzałogowy test w przestrzeni kosmicznej, gdy w 2014 roku został wystrzelony za pomocą rakiety Delta IV Heavy. Trwający 4,5 godziny test zakończył się powodzeniem. W przyszłości Orion może zostać wykorzystany zarówno podczas misji na Marsa, do punktów libracyjnych, jak i załogowych misji na asteroidy. « powrót do artykułu- 2 odpowiedzi
-
- Artemis I
- odliczanie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Do trzech razy sztuka. Artemis I w końcu wystartowała
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Astronomia i fizyka
Artemis I w końcu wystartowała. Po dwukrotnym przekładaniu startu i wielotygodniowych oczekiwaniach, rozpoczęła się misja, której celem jest podróż pojazdu załogowego Orion poza Księżyc i powrót na Ziemię. Silniki SLS zostały uruchomione o godzinie 7:47 czasu polskiego. Orion już oddzielił się od SLS i kontynuuje lot samodzielnie. Będzie się przy tym wspomagał jednym dużym silnikiem, który w najbliższym czasie zostanie uruchomiony dwukrotnie. W końcu, około 2 godzin od startu, silnik odłączy się od pojazdu, a Orion będzie kontynuował podróż. Przeleci około 2 milionów kilometrów i znajdzie się 450 600 kilometrów od Ziemi. To dalej niż jakikolwiek inny pojazd załogowy wysłany przez człowieka. Przeleci wokół Księżyca i wróci na naszą planetę. Jego podróż potrwał około 25,5 doby. Planuje się, że 11 grudnia wyląduje na powierzchni Pacyfiku niedaleko wybrzeży San Diego. Orion wejdzie w atmosferę z prędkością 39 400 km/h, a jego osłona termiczna rozgrzeje się do temperatury 2760 stopni Celsjusza. To połowa temperatury powierzchni Słońca. Dzięki tarciu atmosfery Orion zwolni do prędkości 520 km/h. Wtedy, w bardzo precyzyjnie ustalonej kolejności, rozwinie się 11 spadochronów, które spowolnią pojazd do 27 km/h i z taką prędkością uderzy on w powierzchnię oceanu. W czasie misji inżynierowie będą szczegółowo śledzili parametry pojazdu. Uzyskane w ten sposób informacje przydadzą się podczas planowanej na rok 2024 załogowej Artemis II. Podąży ona mniej więcej tą samą trasą, co Artemis I, ale z ludźmi na pokładzie. Kilka lat później będzie miała misja Artemis III, w ramach której ludzie powrócą na Księżyc. Obecnie (58 minut po starcie) Orion znajduje się w odległości niemal 404 000 kilometrów od Księżyca i się od niego oddala. Pojazd porusza się z prędkością niemal 24 000 km/h. Można go na bieżąco śledzić na uruchomionej przez NASA witrynie. « powrót do artykułu -
NASA wyznaczyła kolejną datę startu Artemis I
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Astronomia i fizyka
NASA wyznaczyła datę kolejnej próby startu misji Artemis I. Będzie ona miała miejsce 14 listopada, a 69-minutowe okienko startowe otworzy się o godzinie 6:07 czasu polskiego. Dotychczas podjęto dwie próby startu, a po drugiej z nich nie było pewne, czy we wrześniu uda się przeprowadzić trzecią próbę. Mimo, że usterki, które uniemożliwiły obie próby, udało się usunąć, do Florydy zaczął zbliżać się huragan Ian, w związku z czym podjęto decyzję o przetransportowaniu rakiety do hangaru. Przeprowadzone po przejściu huraganu inspekcje i analizy wykazały, że przygotowanie rakiety i stanowiska startowego nie wymaga zbyt dużo pracy. Zdecydowano więc o podjęciu drobnych napraw w systemie ochrony termicznej, ponownym załadowaniu lub wymianie akumulatorów, przeprowadzeniu niewielkich zmian w systemie awaryjnego przerwania lotu. Rakieta wyjedzie z hangaru w kierunku stanowiska startowego 4 listopada. NASA zarezerwowała sobie dwa rezerwowe okna startowe, na 16 i 19 listopada. Wystrzelenie misji podczas którejś z trzech wymienionych dat – 14, 16 lub 19 listopada – będzie oznaczało, że misja Artemis I potrwa około 26 dni. « powrót do artykułu -
Z powodu problemów, jakie pojawiły się w jednym z 4 silników głównego stopnia rakiety nośnej, dzisiejszy start misji Artemis I został odwołany. Inżynierowie szukają teraz przyczyny kłopotów. Jeśli je znajdą i problem zostanie naprawiony, próbę kolejnego startu można będzie podjąć 2 września. Wtedy to, o godzinie 18:48 czasu polskiego otworzy się kolejne, 2-godzinne, okno startowe. Jeśli i wówczas się nie uda, NASA może próbować w innych oknach. Czym są okna startowe? Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się na środku stadionu lekkoatletycznego i chcemy spotkać się z jednym z biegnących po bieżni zawodników. Możemy go gonić, ale wymaga to od nas, żebyśmy biegli szybciej od niego.Zużyjemy przy tym sporo energii. Znacznie rozsądniej jest obliczyć, kiedy biegacz znajdzie się w najbardziej korzystnym miejscu, byśmy mogli go przechwycić i w odpowiednim momencie wyruszyć na spotkanie. Obliczenia muszą być precyzyjne, byśmy nie przybyli ani zbyt wcześnie, ani zbyt późno. Optymalny czas do wyruszenia to właśnie nasze okno startowe. I podobnie wygląda to w przypadku misji kosmicznych. Okno startowe to po prostu okres, w którym pojazd kosmiczny może o wyznaczonym czasie osiągnąć wyznaczony punkt w przestrzeni. Bierze się przy tym pod uwagę możliwości napędu rakiety nośnej oraz trasę obiektu kosmicznego, z którym nasz pojazd ma się spotkać. Dlatego też okna są różne podczas różnych misji. Na przykład w przypadku misji na Marsa okno startowe otwiera się co 780 dni. Z kolei podczas misji Voyager 2 skorzystano ze zdarzającej się raz na 175 lat okazji, by pojazd kosmiczny mógł odwiedzić Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna. Z drugiej zaś strony mamy przykład misji Rosetta, która początkowo miała badać kometę 46P/Wirtanen, ale okazja ta uległa zaprzepaszczeniu z powodu przełożenia startu i dla misji wybrano nowy cel, kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Okienka startowe misji Artemis I Na wybór okna startowego dla Artemis I wpływają cztery elementy. NASA chce umieścić Oriona na odległej wstecznej orbicie Księżyca. To wysoce stabilna orbita, z dwoma punktami Lagrange'a. Znajdujący się na niej pojazd porusza się w kierunku przeciwnym do kierunku Księżyca wokół Ziemi. Dotychczas z orbity tej korzystał tylko jeden pojazd, chiński Chang'e 5. Żeby wejść na tę orbitę konieczne jest uruchomienie w odpowiednim punkcie i momencie silników, które wprowadzą pojazd w lot do Księżyca. Manewr ten zwany jest TLI (Trans-Lunar Injection), a precyzja jego wykonania jest niezwykle ważna. To jeden z elementów, który należy brać pod uwagę przy obliczaniu okna startowego. Drugim elementem są warunki oświetleniowe. Opracowane przez NASA zasady misji mówią, że Orion nie może jednorazowo znajdować się w cieniu dłużej niż przez 90 minut. Potrzebuje bowiem promieni słonecznych dla swoich paneli, ponadto powinien utrzymywać optymalną temperaturę. Kolejne elementy są związane z procesem lądowania. W jego trakcie Orion ma wejść w górne partie ziemskiej atmosfery, następnie na chwilę je opuścić i ponownie – ostatecznie już – zanurzyć się w atmosferze. By jednak tego dokonać, pojazd musi w odpowiednim czasie osiągnąć odpowiednią trajektorię względem Ziemi. Ostatni zaś element to czas lądowania. Orion ma wylądować na oceanie w ciągu dnia, po to, by oczekującym ekipom łatwiej było kapsułę odnaleźć i podjąć. Jak już wspomnieliśmy, najbliższe okno startowe dla Artemis I otworzy się 2 września. Jeśli NASA podejmie próbę startu i się ona nie uda, to można ją będzie powtórzyć 5 września. NASA opublikowała kalendarz [PDF] dostępnych okien startowych pomiędzy sierpniem 2022 a lipcem 2023. Okna startowe będą dostępne w czasie ponad 140 dni. Jednak dodatkowe zasady oraz plan misji nie pozwalają na skorzystanie ze wszystkich z nich. Po pierwsze, zasady NASA mówią, że – jeśli rakieta nośna została zatankowana – to pomiędzy 1. a 2. próbą startu musi upłynąć co najmniej 48 godzin, a pomiędzy 2. a 3. próbą co najmniej 72 godziny. Po drugie zaś, niektóre okna startowe pozwalają na przeprowadzenie misji trwającej 38 do 42 dni, a niektóre – od 26 do 28 dni. Decyzja więc, co do wyboru okna nie jest oczywista. A plany zawsze może pokrzyżować pogoda. « powrót do artykułu
- 3 odpowiedzi
-
- okno startowe
- okienko startowe
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Gdy patrzymy na rakietę, wygląda jakby była w stylu retro. Ale to całkowicie różna, nowa, wysoce zaawansowana rakieta oraz pojazd kosmiczny, powiedział niedawno Bill Nelson, dyrektor NASA. SLS przypomina rakietę Saturn V, najpotężniejsza rakietę nośną w historii, która zawiozła człowieka na Księżyc. A jej morelowy kolor pochodzi od natryskiwanej izolacji i jest niemal identyczny z kolorem izolacji, który pamiętamy z wielkiego zewnętrznego zbiornika paliwa promów kosmicznych. Takich podobieństw jest więcej. Znaczna część sprzętu, wykorzystanego w misji Artemis, była już używana. Cztery silniki główne oraz części dwóch silników wspomagających napędzały promy kosmiczne. Podobnie zresztą jak silnik manewrowy modułu serwisowego Oriona. Artemis korzysta też z podstawowych założeń inżynieryjnych opracowanych przed dekadami na potrzeby misji Apollo. Wystarczy przyjrzeć się kształtowi kapsuły Orion, która przypomina Command Module z Apollo. Przedstawiciele NASA mówią, że nie ma potrzeby zmieniać projektów, które zostały dobrze opracowane w przeszłości i się sprawdziły. Istnieją takie podstawowe aspekty eksploracji kosmosu, które nie są zależne od pieniędzy. Prawa fizyki nie uległy zmianie od lat 60. A już wtedy wymyślono kształt kapsuły, który bardzo dobrze radzi sobie w z wejściem w atmosferę przy prędkości 32 machów, mówi Jim Geffre, jeden z menedżerów odpowiedzialnych za kapsułę Orion. A inżynier John Cassani, który brał udział przy pracach nad misjami Pioneer, Mariner i był menedżerem projektów misji Voyager, Gallileo i Cassini, dodaje: Misja, podczas której używa się zbyt wiele nowych technologii, nosi nazwę „Porażka”. Artemis korzysta, oczywiście, z nowych technologii. Kapsułą Orion zarządzają dwa komputery, z których każdy składa się z dwóch modułów (FCM) nadzorujących systemy nawigacji, napędu, komunikacji i inne. Mamy tutaj poczwórną redundancję. Gdy którykolwiek z modułów zacznie pracować inaczej niż trzy pozostałe, resetuje się, a po restarcie ponownie sprawdza, czy jego dane zgadzają się z innymi. Gdyby zdarzyło się tak, że awarii ulegną wszystkie cztery moduły, na pokładzie Oriona znajduje się piąty, całkowicie niezależny komputer, działający na innym kodzie, który ma sprowadzić kapsułę na Ziemię. Unowocześniono też system nawigacyjny Oriona. Nie jest to już sekstans, jak w przypadku Apollo, ale system automatycznie śledzący położenie gwiazd i porównujący je z bazą danych. W ten sposób Orion określa swoje położenie w przestrzeni. Jest też kamera obserwująca Ziemię i Księżyc. Dzięki niej Orion zna swoją odległość i pozycję względem tych obiektów i utrzymuje się na wyznaczonym kursie. Zastosowano też awaryjny system nawigacyjny, dzięki któremu, nawet w przypadku całkowitej utraty możliwości komunikacji z centrum kontroli lotu, Orion ma odnaleźć Ziemię i bezpiecznie wylądować. Co interesujące, architektura systemu nawigacyjnego została stworzona na bazie systemu znanego z Boeinga 787. Kilkadziesiąt sekund po starcie Artemis I oddzielone zostaną silniki pomocnicze, elementy modułu serwisowego i system przerwania startu. Niedługo potem zamilkną główne silniki i nastąpi oddzielenie Oriona od rakiety nośnej. Znajdujący się na orbicie okołoziemskiej Orion rozwinie panele słoneczne, a Interim Cryogenic Propulsion System (ICPS) nada mu energię, potrzebną do opuszczenia orbity okołoziemskiej i podróż w kierunku Księżyca. Orion oddzieli się od ICPS około 2 godziny po starcie, poleci w kierunku Srebrnego Globu, a z ICPS zostaną uwolnione minisatelity CubeSat, które wykonają dodatkowe misje naukowe. Podczas podróży w stronę Księżyca Orion będzie napędzany przez moduł serwisowy zbudowany przez Europejską Agencję Kosmiczną. Moduł ten jest odpowiedzialny za napęd i zasilanie kapsuły. W czasie misji załogowych będą się w nim znajdowały też zapasy powietrza i wody dla astronautów. Kapsuła minie pasy radiacyjne Van Allena, satelity GPS i satelity komunikacyjne. By zachować łączność z Houston przełączy się na Deep Space Network, system NASA zapewniający łączność pojazdom znajdującym się w dalszych częściach Układu Słonecznego. Rozpocznie się zasadnicza część misji, w czasie której sprawdzone zostaną zdolności nawigacyjne i komunikacyjne Oriona. Kapsuła zbliży się na odległość 100 kilometrów do Księżyca i skorzysta z jego asysty grawitacyjnej, by wejść na orbitę znajdującą się w odległości około 70 000 kilometrów od Srebrnego Globu. Będzie na niej przebywała przez około 6 dni. Podczas powrotu na Ziemię Orion ponownie przeleci w odległości około 100 km od Księżyca. W ziemską atmosferę wejdzie z prędkością 11 km/s, a jego osłona termiczna rozgrzeje się do temperatury 2760 stopni Celsjusza. Wejście w atmosferę będzie szybsze, a temperatura wyższa niż w czasie testu Oriona z 2014 roku. Kapsuła wyląduje na oceanie u wybrzeży Kalifornii. Najpierw zostanie sprawdzona przez nurków US Navy, a gdy ci uznają, że wszystko jest w porządku, zostanie załadowana na oczekującą platformę i sprowadzona na ląd. Misja Artemis I potrwa od 26 do 42 dni. « powrót do artykułu
-
Już jutro, 29 sierpnia o godzinie 14:33 czasu polskiego, otworzy się dwugodzinne okienko startowe dla misji Artemis I. To pierwszy etap programu powrotu człowieka na Księżyc i pierwszy test lotu najpotężniejszej na świecie rakiety nośnej SLS (Space Launch System). Rakiety, która w przyszłości ma zawieźć astronautów na Marsa. SLS została zaprojektowana z myślą o realizacji programów głębokiej eksploracji kosmosu. Jest częścią planu, w ramach którego NASA pozostawia misje w okolicach Ziemi w ręku przedsiębiorstw prywatnych. W 2004 roku prezydent Bush zarysował nowe zadanie dla NASA, powrót człowieka na Księżyc i budowę stałej stacji kosmicznej na Srebrnym Globie. Stało się to impulsem do rozpoczęcia prac nad programem Constellation, w ramach którego miały powstać nowe potężne rakiety nośne oraz pojazd załogowy Orion. Program został w 2010 roku odwołany przez prezydenta Obamę, który niedługo potem przedstawił zarys nowego programu, SLS. Nowy program zawierał wiele elementów Constellation, a jego głównym celem było stworzenie załogowego systemu głębszej eksploracji kosmosu i lądowanie człowieka na Marsie. Program SLS uległ dalszym zmianom za czasów prezydentury Donalda Trumpa. Zdecydowano wówczas o znacznym przyspieszeniu momentu lądowania człowieka na Księżycu. Datę tego wydarzenia wyznaczono na 2024 rok, a projekt powrotu na Księżyc nazwano Artemis (Artemida). To wyraźne nawiązanie do misji Apollo, Artemida – bogini Księżyca – jest siostrą-bliźniaczką Apolla. Wiemy, że wyznaczonego przez Trumpa terminu nie uda się dotrzymać, jednak główne założenia programu Artemis się nie zmieniły. Bezzałogowa Artemis I to pierwszy wspólny test lotu rakiety SLS i pojazdu załogowego Orion. Celem misji jest lot Oriona na orbicie Księżyca i powrót na Ziemię. Za dwa lata ma odbyć się załogowy lot Artemis II. W jego ramach Orion wraz z czteroosobową załogą wykona najpierw szereg zadań na orbicie Ziemi, a następnie poleci poza Księżyc. Po raz pierwszy od 50 lat człowiek znajdzie się tak daleko od Ziemi. Zgodnie z obecnymi planami człowiek ma powrócić na Księżyc z 2025 roku w ramach misji Artemis III. Będzie to misja kilkuetapowa. Najpierw na orbitę wokół Księżyca trafi Human Landing System (HLS). Następnie wystrzelone zostaną SLS i Orion oraz ich 4-osobowa załoga. Orion zadokuje do HLS, dwoje astronautów przesiądzie się do Human Landing System i za jego pomocą wylądują na Księżycu, gdzie spędzą 6,5 doby. W tym czasie odbędą co najmniej 2 spacery po powierzchni. Później HLS zabierze ich do oczekującego Oriona, a ten przywiezie astronautów na Ziemię. Jednocześnie od 2024 roku ma być budowana niewielka stacja kosmiczna Lunar Gateway, która znajdzie się w pobliżu Księżyca. Lunar Gateway będzie hubem komunikacyjnym, laboratorium naukowym, parkingiem dla łazików i innych robotów oraz miejscem krótkotrwałego pobytu astronautów. Będzie to ważny element programu Artemis, wspomagający robotyczną i załogową eksplorację Księżyca oraz punkt przystankowy w załogowych wyprawach na Marsa. SLS, na której start właśnie czekamy, to najpotężniejsza obecnie rakieta, jaką dysponuje ludzkość. Misja Artemis I będzie realizowana za pomocą wersji Block 1, która jest zdolna wynieść na niską orbitę okołoziemską (LEO) ładunek o masie 95 ton. Taka sama rakieta zostanie wykorzystana podczas pierwszych misji załogowych na Księżyc. Na rok 2027 zaplanowano debiut potężniejszej wersji, Block 1B, za pomocą której na LEO można będzie wynieść 105 ton, a w 2031 ma pojawić się Block 2 zdolna do wyniesienia 130 ton. Najpotężniejszą rakietą w historii była Saturn V, która zadebiutowała w 1967 roku, a ostatni lot odbyła w roku 1973. Na LEO mogła wynieść 140 ton ładunku. Wszystko wskazuje na to, że SLS nie będzie długo cieszyła się renomą najpotężniejszej dostępnej ludzkości rakiety. W najbliższym czasie SpaceX ma zamiar przeprowadzić testowy lot rakiety Starship SuperHeavy, której ostateczna wersja ma być zdolna do wyniesienia 150 ton na LEO. SpaceX będzie starała się o uzyskanie od NASA zezwoleń na wykorzystanie swojej rakiety w załogowych misjach marsjańskich. Pojazd Orion, który wystartuje za pomocą SLS, to załogowy statek kosmiczny zbudowany z myślą o długotrwałych misjach załogowych poza LEO. Wyposażono go m.in. w pojazd ratunkowy oraz możliwość awaryjnego przerwania misji na każdym jej etapie. Przeszedł on już pierwszy bezzałogowy test w przestrzeni kosmicznej, gdy w 2014 roku został wystrzelony za pomocą rakiety Delta IV Heavy. Trwający 4,5 godziny test zakończył się powodzeniem. W przyszłości Orion może zostać wykorzystany zarówno podczas misji na Marsa, do punktów libracyjnych, jak i załogowych misji na asteroidy. « powrót do artykułu
-
Za niecałe 2 miesiące, 12 marca, ma wystartować misja Artemis I, znana do niedawna jako EM-1 (Exploration Mission-1). Będzie to pierwszy, bezzałogowy, test Space Launch System oraz kapsuły Orion MPCV, które w przyszłości mają umożliwić powrót człowieka na Księżyc i załogową wyprawę na Marsa. Jednak Artemis I wyniesie też satelitę – NEA Scout – którego zadaniem będzie przetestowanie żagla słonecznego i dotarcie do najmniejszej asteroidy, jaką kiedykolwiek badano. Celem wyprawy Near-Earth Asteroid Scout jest obiekt 2020 GE. To bliska Ziemi asteroida o średnicy mniejszej niż 18 metrów. Dotychczas żadna z misji na asteroidę nie badała obiektu o średnicy mniejszej niż 100 metrów. NEA Scout przyjrzy się asteroidzie za pomocą kamery, określając jej kształt, wielkość, tempo obrotu i właściwości powierzchni. Poszuka też pyłu i szczątków, które mogą otaczać 2020 GE. Kamera o rozdzielczości poniżej 10 cm na piksel pozwoli stwierdzić, czy asteroida jest pojedynczym obiektem czy też składa się ze zlepionych ze sobą skał i pyłu, jak niektóre z dużych asteroid, np. Bennu. Dzięki naziemnym obserwatoriom badającym asteroidy bliskie Ziemi, mogliśmy zidentyfikować wiele potencjalnych celów misji NEA Scout. Asteroidę 2020 GE wybraliśmy, ponieważ należy do klasy obiektów, o których niewiele wiemy, mówi Julie Castillo-Rogez z Jet Propulsion Laboratory. NEA Scout to nieduży satelita wielkości sześciu standardowych mikrosatelitów CubeSat. Jest jednym z 10 satelitów, które zostały umieszczone w adapterze łączącym SLS z Orionem. Satelity te mają własne systemy napędowe i zostaną wystrzelone przy okazji misji Artemis I. Każdy z nich ma do wykonania osobną misję. NEA Scout ma dwa zadania: przyjrzeć się asteroidzie oraz przetestować żagiel słoneczny. Po uwolnieniu z adaptera pojazd rozwinie żagiel o powierzchni 86 m2. Cieńszy od ludzkiego włosa żagiel wykonany jest z aluminium pokrytego tworzywem sztucznym. Będzie on generował napęd dzięki odbijającym się od niego fotonom emitowanym przez Słońce. Dodatkowo pojazd wyposażono w niewielkie silniki manewrowe. NASA chce przetestować możliwość przygotowywania i prowadzenia tanich misji w głębszych obszarach przestrzeni kosmicznej. Satelity CubeSat wyposażone w żagle słoneczne mogłyby z czasem osiągać spore prędkości i latać w odległe regiony Układu Słonecznego. To nie pierwszy i ostatni test żagla słonecznego. Po raz pierwszy koncepcję żagla słonecznego przetestowano w praktyce przed 14 laty. Jeszcze w bieżącym roku ma wystartować Advanced Composite Solar Sail System, której celem będzie sprawdzenie nowej metody rozwijania żagla słonecznego. A w 2025 roku ruszy Solar Cruiser, który wykorzysta żagiel o powierzchni 1700 m2 i poleci w stronę Słońca. Na stronie Eyes on Asteroids można śledzić obecne i przyszłe trasy interesujących asteroid oraz związanych z nimi misji badawczych. « powrót do artykułu
- 2 odpowiedzi